Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

revolver

normalny facet jako abstrakcyjne pojęcie u kobiet

Polecane posty

Szczerze mówiąc - z zasady ludzie stają się dla siebie monotonni i nudni bo im troszkę przestaje zależeć, hormony padają itd. Nie ma to związku z normalnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzenie dla pieprzenia. Ale właściwie, normalność to pojęcie względne i subiektywne. Zalezy chociażby od wzorców kulturowych spokojnie kulturko - weź głęboki oddech i nie podnoś sobie ciśnienia...miało być "kulturalnie i w normie" na temat...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, z zasady w psychologii normalność określa się umiejętnością interakcji we własnej kulturze, kwestia przystosowania to inny temat. Nie upraszczaj na się, bo Ci to nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc - z zasady ludzie stają się dla siebie monotonni i nudni bo im troszkę przestaje zależeć, hormony padają itd. Nie ma to związku z normalnością. ale to jest normalne , czy nie? że stają się dla siebie "normalni" czyli codzienni ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ą wg was często stają się "nudni i monotonni" po jakimś czasie , gdyż nie potrafią zapewnić odpowiednich emocji i zmian." to juz kwestia dojrzałości lub jej braku. Normalnie myśląca jednostka nie będzie oczekiwać fajerwerków po 10 latach związku, a zadowoli się doraźnymi atrakcjami, zaś doceni bezpieczeństwo wynikające z takiej "nudy" "Ale właściwie, normalność to pojęcie względne i subiektywne. Zależy chociażby od wzorców kulturowych" wg mnie to my tu różnic kulturowych nie omawiamy, każdy powinien identyfikować się z pewną kulturą, tradycjami, normami społecznymi, i to jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej mylisz normalność z powszechnością czy z codziennością. Owszem, obecność danej osoby staje się czymś normalnym. Skoro budzę się od 10 lat koło tego samego faceta to przecież nie będzie dla mnie zaskoczeniem widok jego twarzy. Kontakty powinny jednak sprawiać przyjemność. Ludzie potrafią przyjaźnić się przez całe dekady i nigdy się sobą nie znudzić, a jakoś to samo w związku ich przerasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to juz kwestia dojrzałości lub jej braku. Normalnie myśląca jednostka nie będzie oczekiwać fajerwerków po 10 latach związku, a zadowoli się doraźnymi atrakcjami, zaś doceni bezpieczeństwo wynikające z takiej "nudy" obawiam się , ze jest inaczej , ale to długi temat...:P Kultura mam na drugie - miłych koszmarów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nie masz nikogo, prawda? Inaczej nie obawiałbyś się, że jest inaczej. Osobiście nie wyobrażam sobie nigdy nie zaznać stabilności w związku. Uznałabym to, podobnie jak wiele innych osób, za patologię emocjonalną i...związek by się rozpadł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej mylisz normalność z powszechnością czy z codziennością. normalność staje sie codziennością lub codzienność - normalnością , wiec się uzupełniają wzajemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy okazji _ Moorland, jeszcze raz dziękuję za niegdysiejsze wsparcie na topiku neonacjonalisty, potencjalnego terrorysty BSA, co w połączeniu z Twoimi dzisiejszymi mądrymi wypowiedzeniami sprawia, że plasujesz się na czołowych pozycjach w moim prywatnym rankingu godnych zainteresowania forumowiczów, w sensie ich wypowiedzi :) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo :) Revolver - i do póki będziesz tak myślał, uważając normalność za sztywne ramy niedopuszczające "małych dziwactw" nie będziesz w stanie stworzyć pozbawionego monotonii związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obawiam się , ze jest inaczej , ale to długi temat... Trzeba umieć cieszyć się z normalności(codzienności), to jest duży trud, ale w związku gdzie dwie osoby rozumieją, że taka jest kolej rzeczy nie powinno być z tym problemów. Ja mam swój osobisty sposób na mocne urozmaicenie w związku i u mnie się sprawdza, mniej wieje nudą, może później ta nuda przychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klepko, to nie działa na wszystkich, śmiem twierdzić, że na nielicznych. Nie mogę tu opowiadać o takich rzeczach, są zbyt intymne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, obecność danej osoby staje się czymś normalnym. Skoro budzę się od 10 lat koło tego samego faceta to przecież nie będzie dla mnie zaskoczeniem widok jego twarzy. Kontakty powinny jednak sprawiać przyjemność. Ludzie potrafią przyjaźnić się przez całe dekady i nigdy się sobą nie znudzić, a jakoś to samo w związku ich przerasta. myślę ze , że po 10 latach możesz być zaskoczona jego twarzą...:classic_cool: niekoniecznie pozytywnie - tak jak on Twoją...:classic_cool: poza tym, po 10 latach , możesz też zadać sobie pytanie - co ja z nim jeszcze robię? tak jak większość kobiet nie potrafiąca znieść "normalności" po dłuższym okresie czasu...a przyjaźń kobiety z facetem nie istnieje...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"poza tym, po 10 latach , możesz też zadać sobie pytanie - co ja z nim jeszcze robię?" możesz, ale to nie znaczy że zadasz. no chyba, ze druga strona w razie problemów żadna samoświadomością się nie skala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przyjaźń kobiety z facetem nie istnieje... *znaczy dodam - nie istnieje bez zwiazku - bo zawsze jedna strona będzie dążyć dalej...nawet jak nigdy się do tego nie przyzna...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przyjaźń kobiety z facetem nie istnieje istnieje, ale zawsze ma, miała, lub będzie miała podłoże erotyczne :D, więc w związku jest to jak najbardziej możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo przez 10 lat nic się nie zmieni i nagle "puff" z dnia na dzień będzie miał inną twarz. ;) wiesz co, z takim podejściem to chyba czas najwyższy kupić Ci poradni hodowli kotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moorland nie rozumiesz , czy udajesz? :) poważnie , to o mnie się nie martw - jestem ostatnią osobą , o którą musisz się martwić jeśli chodzi o relacje z kobietami...moje podejście nie musi współgrać z Twoim , ani być "normalne" lub "nienormalne" - po prostu jest...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj rzucam sarkazmami i trochę udaję głupią, tak jak Ty z resztą. dlaczego obierasz podobną taktykę ? - kopiujesz mój sarkazm :P uważaj, bo zapeszysz już zapeszyłem, oż w mordę...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×