Z corka do damskiej czy meskiej?

Mieszkam w okolicach i zapewniam cię, że u nas ich brak. Również na moim najbliższym obrzeżu Warszawy. Może się 1-2 gołe trafią na 15-20 w kostiumach.

No ale ja do centrum Warszawy na baseny nie jeżdżę, bo mi się nie opłaca mając całkiem nowe i mniej zatłoczone kompleksy pod nosem. Może w centrum rzeczywiście jest golizna. Nie miałam pojęcia.

Aha, to ja nie wiedzialam, ze taka roznica miedzy Polska a Norwegia. Mieszkam w Norwegii. Basen tez norweski. Tam sie wszyscy kapia nago. Maja chyba wogole swobodniejszy stosunek do nagosci. Taki jest wymog i jeszcze wolami jest napisane i narysowane w lazience, ktore strategiczne miejsca nalezy umyc dokladnie (stopy, rece, wlosy i krocze) przed (!!!) wejsciem na basen. Ile sie myjesz po basenie, to juz twoja sprawa, ale ja widzialam, ze wiekszosc myje sie gruntownie z wlosami, bo jednak to chlorowana woda i basenowa (choc wyglada na czysciutka). Trudno umyc sie dokladnie w kostiumie. Z drugiej strony normalni ludzi kapia sie codziennie w domu, wiec na basen nie przychodzimy megabrudni... Jest to dla mnie krepujace, jedyny kacik z zaslona jest dla niepelnosprawnych i staram sie do niego dostac jak tylko jest wolny.

Ja teraz latam regularnie na basen w klubie fitness, a tam są normalne prysznice z zasłonkami, a dodatkowo jestem już po porannym prysznicu...:) I woda na niektórych basenach (warszawianka), jest już ozonowana, nie chlorowana. Na warszawiance ćwiczyłam przez zawodami, na pozostałych basenach (pałac kultury, inflancka) robiłam kursy- od 5 lat pojawiam się na nich 3-4 razy w roku (na każdym) i chodzę 4-5 razy tygodniu na 2 godziny. I gołych bab większość. Mnie to trochę razi, ale może jestem zacofana...:)

Nie byłam nigdy na norweskim basenie. :) No cóż. Cieszę się, że w mojej okolicy nie każą myć krocza w obecności kilkudziesięciu innych kobiet pod zbiorowymi natryskami.