Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jkajsiojd

ile zarabiacie bo mnie trafi zaraz!!!

Polecane posty

Gość jkajsiojd
nie obrazaj tylko ze zrozumieniem inteligencie czytaj od poczatku do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gojaaa.a.a.a
"macie racje z bogatego domu jestem i od 2 lat na swoim choć wiem ze jak braknie to do rodziców zawsze moge po pomoc sie zwrócic ale staram sie tego nie robić. Moja mama zawsze tak gotowała dużo zawsze ladówka była napakowana i mi niczego nigdy nie brakowało i ja też bym tak chciała w swoim domu tylko ja nie zarabiam tak jak moi rodzice ani mój mąż bo bogato za mąż nie wyszłam tylko z miłośći a w sklepie pracuje z braki ambicij i lenistwa poprostu ide na 8 h zero stresu i spokojnie do domciu" super że inni mają zycie jak w bajce :D i nie mają pojęcia o oszczędzaniu. Ja po 8 h nie mam sił nawet do domu dojść jestem tak zmęczona, rodzice biedni jak mysz kościelna, zarabiam 1,300 zł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapraszammmmmm
fnsigla >>> a to kazdy by tak chcial, ale jak udowadniali ludzie da sie za mniej wyzyc i przezyc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenk@
no to teraz się pewnie zbulwersujecie.ja zarabiam 2800 mąż więcej. całą wypłatę męża przelewamy na konto oszczędnościowe dzięki temu mamy fajne wakacje i inne wyjazdy w roku. więc żyjemy za 2800. wszelkie opłaty czyli mieszkanie w bloku plus telewizja, internet, telefon, prąd, gaz to 1000 zł na okrąglo wiadomo raz 100zł mniej raz więcej. na jedzenie przeznaczamy 800 zł. reszta czyli 1000 to po prostu luźne wydatki plus ropa do auta czy też środki czystości których nie kupuje się co miesiąc np proszki ale szampon już każdego miesiąca ale to wychodzi 100zł. codziennie w domu są obiady a na zakupach wydajemy 20, 30 zł dzisiaj np na obiad byl żurek koszt 15 zł z czego np boczek i jajka to można spokojnie jajecznice zjeśc na kolacje. jak się robi zupę to jest ona na dwa dni taka prawda. kupujemy warzywa i owoce nie w markecie a na targu są smaczniejsze czy tańsze nie wiem. kotletów zjadamy po jednej sztuce i jestesmy najedzeni:) zakupy są robione codzinnie rano nie kupujemy nic co jest nie potrzebne i później nie wyrzucamy. po co kupować coś czego się nie zje????? nie palimy i nie pijemy. chyba że od czasu do czasu mamy ochotę na piwo czy wino ale to może raz na trzy miesiące. najważniejsze nie kupujemy ciasta, chipsów itp prawda jest taka że mało kiedy mamy na to ochotę a jak już to wolimy upiec wspólnie ciasto przynajmniej jest trochę ubawu przy tym. mąż do pracy zabiera kanapki. chyba najgorszą rzeczą którą można robić to np kupowanie sobie drozdżówki którą się czlowiek nie naje do tego cole do picia i jeszcze jakieś inne duperele żeby mieć w pracy co jeść. chyba lepiej wziąść kanapki czy jakąś sałatkę. ja myślę że ludzie często po prostu za dużo kupują za dużo mięsa, za dużo chleba itp jakieś glupie serki których i tak nie jedzą leży to w lodówce traci datę ważności i jeb do kosza. lepiej jest robić zakupy codziennie zaplanować sobie co trzeba kupić co się będzie jadlo. przecież nawet ziemniaki teraz są po ok 0,80 gr/kg no to trzy kilo czy tam cztery na tydzień do obiadu spokojnie starcza, ale każdy żyje jak uważa jedni wolą wydawać tysiące na żarcie i wysyłać męża na 16 godzin do roboty i mowic że wciąż mało a inni wolą mieć męża w domu nie jeść jak świnie tylko jak ludzie i mieć na inne fajne rzeczy. no powiedzcie szczerze jak czlowiek jest nawet te 8 godzin w pracy to ile można zjeść w pracy??? po pracy obiad później mała kolacja ileż można jeść??? kurcze przecież jak się kupi nawet platki śnidaniowe i mleko to przecież nie zjada się paczki płatków dziennie co nie?? makaron, ryż przecież to są produkty ktore na jakiś czas starczają a kosztują grosze. slusznie ktoś zauważył jak się kupuje gotowe dania i różne inne fixy to może potrzba kilku tysięcy na jedzenie bo wtedy glupi sos w sloiku kosztyje 6-10 zł jajak nawet są na kilka dni i można i na kanapke i jajecznice i sałatke zrobić nie wiem paste do kanapek, nalesniki na kolacje. są rodziny które mają 1200 zł i dzieci i żyją. niektórzy mają po 8, 10, 15 zł na dzień na jedzenie i dają rady. te moje 20, 30 zł to jest dużo uważam i wcale nie codziennie trzeba nawet tyle wydać. autorko zrób tak popatrz przez miesiąc czasu ile produktów wyrzuciłaś do kosza ile resztek niezjedzonych może to da ci do myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnhg
nie przeżywajcie ta co założyła ten wątek jest po prostu nieporadna bo zawsze wszystkiego miała pod dostatkiem i nie umie sobie odłożyć niczego, wszystko sie pewnie marnuje albo przejadają jak świnie bez opamiętania, jak ją przycisnie finansowo to szybko zacznie oszczędzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wam powiem
jedna praca 3/4 etatu 1020 neto druga praca dodatkowa 500zl netto trzecia praca raz na tydzien 2h 100zl czyli w sumie 1620netto a czasu praktycznie nie mam na nic:o zaraz ide do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjnisfif
My mamy dochod 2tys miesiecznie. Z czego tysiac idzie na oplacenie wynajmowanego mieszkania. Zostaje tysiąc. Mamy male dziecko wiec prawie wszystko idzie na nie. Gdyby nie rodzice nie bylibysmy w stanie sie utrzymac. Maz w tym roku idzie na aplikacje i mam nadzieje ze to zaprocentuje w przyszlosci bo poki co to klepiemy biede. Ja studiuje i tez nie zamierzam do konca zycia zyc w nedzy. Bardzo ciezkie czasy przyszly. A pomoc dla mlodych rodzin z dzieckiem zadna. Nawet nie mamy mozliwosci posiadania wlasnego mieszkania bo nikt nam takiego kredytu nie da, z kolei oplaty za wynajmowanie sa tak wysokie ze zostaje nam tysiac zlotych na zycie w trzy osoby. Kiedy czytam ze komus zostaje 3 tys po oplatach i mu malo to niech sie zamieni. Gdybym miala taka sytuacje i jeszcze nie miala dziecka to bylabym w stanie co miesiac tysiac zl odlozyc i jeszcze zyc jak Pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mma taka tradycyjna
o ja Cie... nam (2 os.) po odliczeniu opłat zostaje 1500zl i uważamy, że zyjemy całkiem niexle!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjnisfif
Nam zostawalo tysiac i nie narzekalismy ale przy dziecku nie da sie przezyc za taka sume.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzialena86m
Po prostu jesteś rozrzutna i niegospodarna i ot cała tajemnica... nie umiesz zarządzać pieniędzmi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mma taka tradycyjna
dodam, że często przyjmujemy gości lub kogos odwiedzamy (prawie każde weekend) i zawsze cos w zwiazku z tym ugotuję i upiekę. Zawsze jest cos na przekąske, jakies danie główne, cos słodkiego (minimum 1 ciasto), rózne rodzaje alkoholu do picia... I na żarcie idzie 800zł na 2 osoby, ale to w miesiacach, gdzie jemy bardziej "na bogato", bo mój TŻ czasem lubi jeść drogie rzeczy, które ja uważam, nie są potrzebne, ale jak chce, to niech kupuje, w koncu zarabia. Gatuje sycące, zdrowe potrawy (nie same ziemniaki i chuda pomidorówke, o nie) bo oboje lubimy pojeść. Wczoraj i dziś na przykład mam "gulasz" z piersi kurczaka z kurkami. Podsmażam cebulke (z własnego ogródka), wrzucam do garnka, podsmazam grzyby i do garnka, mieso podsmazam i podduszam z poł szkl. bialego wina i bulionem, wlewam do gara i dusze, jak sie zrobi - zaciagam maka i lekko chudą smietana i jest pycha. Do tego jakieś poł szkl. kaszy gryczanej na 2 osoby (jak sie ugotuje, to rosnie) i jakies warzywo. W obiadach najdrozsze sa warzywa. Poza tym czesto robie jakies pieczenie, lub zupy z rodzaju takich gęstych, pozywnych (jak jest cienka, warzywna, to też jest 2 danie do niej), co tydzien pieke ciasto. Tylko my nic nie wyrzucamy i kupujemy z glową. Np. nabiał raz w tygodniu w sklepie firmowym lokalnej spółdzielni - wszytsko jest 2 razy tansze niz w sklepie, a my dużo jemy nabiału. Pieczywo - w sklepiku przy piekarni, lub sama pieke, jak mam czas (rzadko). Inne produkty w marketach, żeby było tanio, warzywa w warzywniaku, gdzie jest 2 razy taniej niz w markecie i pewnie zdrowiej. Nic nie kupuje gotowego, bo to wyrzucanie pieniedzy w błoto. Do pracy mamy kanapki, wode z domu przelana z duzej butli do małej. Nic nie wyrzucam, gotuje tak, by nie bylo za duzo, a jak cos zostanie, to jakos to wykorzystuję. Karmę dla kota kupuje na allegro w workach po 15kg i płacę 6zł/kg wtedy a nie 18-20 jak to w sklepie najczesciej jest. Da sie zaoszczedzic bez wiekszych wyrzeczen, ale trzeba umiec. Jak ktos całe zycie byl pasiony przez rodziców na dobrobycie to nawet nie wie, że można oszczedzac. Ja sie np. ostatnio strasznie zbulwersowałam, oglądalam na youtube jak ktos tam przygotowuje żarcie - od pomidor ów to 1/3 odkrajał, żeby ogonka nie było, truskawki to na pół i wyrzucał tą czesc z szypulka, zamiast ją oderwać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjnisfif
Nie wiem czy ktos jest w stanie za tysiac zlotych zapewnic dziecku wszystko i samemu jeszcze miec co jesc bo juz nie mowie o przyjemnosciach. Paczka pampersow kosztuje 50zl a pudelko mleka 16zl. Nie musze mowic ile tego idzie. Z reszta nie bede sie denerwowala Waszymi komentarzami. Jestem na tabletkach uspakajajacych bo kazdego dnia martwie sie czy nie przyjdzie jakies rozliczenie za wode bo wtedy to juz bysmy z glodu chyba umarli. Jak ktos mi pisze ze jestem nie gospodarna to szlag mnie trafia bo nie wiem czym tutaj gospodarowac. No ale jak znam zycie to wypowiadaja sie ludzie ktorzy mieszkaja z rodzicami i zero problemow, zwlaszcza tych finansowych. Moze kiedy sie odbije od dna to tez bede pisala jak Wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riririririririrr
to pani powyzej....nie wiem dlaczego sie zalisz ale chyba nie przeczytalas całego tematu.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenk@
do taką mam tradycje muszę spróbować takiego gulaszu brzmi pysznie dzięki za przepis:) wiecie tak jeszcze myślałam nad tym wszystkim i skoro mąż 16 godzin jest w pracy to wypadało by żeby te 8 godzin spał. autorka ma wolne dwie niedziele. to kiedy do cholery oni tyle zjedzą??? ja tego nie ogarniam jest lato głupią kapuste się kupi zrobi jako zasmażaną do ziemniaków i reszte można zamrozić, nie wiem fasolke po bretońsku, bigos przecież tego można zawsze więcej zrobić i zamrozić. krokiety, pierogi..... nie ogarniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemmmmm ciekawa
ile jedzenia wyrzucają osoby, które codziennie wydają po 60zł na żarcie. Porażka!! Jaką powierzchnię mają Wasze mieszkania, że litrowy cif starcza wam na 2 tyg?? No kurde, mieszkam z rodzicami w domu jednorodzinnym i chemię kupuję raz na 2 m-ce! Sprzątam 2x w tygoniu (tak dokładnie, nie mówię o myciu zlewu czy kuchenki bo to robię codziennie). Zwłaszcza, że nie mam 1 środka do wszystkiego. Inny do muszli, inny do zlewu, inny do wanny, do podłogi, do szyb, do kurzu itd. Bez kitu zebym kupowała je częściej niż raz w m-cu - nie ma takiej opcji. Tak samo jak szampon, żel, balsam, krem i inne kosmetyki (np staram się kupowac większe opakowania bo taniej wychodzi i szukam promocji - nie kupuję zawsze tej samej firmy kosmetyków bo po pewnym czasie zwyczajnie mi się nudzi). Jeśli chodzi o jedzenie to nie wiem ile wydajemy bo nigdy się nie rozliczam z rodzicami chociaż to ja robie zakupy a mama od czasu do czasu daje kasę. Poza tym mieszkamy na wsi więc np. jajka, ziemniaki mamy swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe kto powierzyl
niektórzy nie są nauczeni jeść z głową. Kupuja gotowe półprodukty, głupoty w stylu kasza w woreczkach (luzem jest 3 razy tansza) itp. Nie patrza tak naprawde na ceny. Czasem sa 2 rzeczy, które sie niewiele różnia w smaku, a w cenie ogromnie, wiec warto wybrac tansza, ale niektórzy biora pierwsze lepsze z półek, co jest kolorowe i ładne. Jedzenie na miescie, w pracy - to jest studnia bez dna, jesli chodzi o wydawanie pieniedzy.... kiedys liczyłam (jak liczyłam kalorie i wszystko wazylam, to stwierdzilam, ze policze tez ceny) że 3 bułki z czyms tam do pracy kosztują ok. 2-3zł. Kup prosze za taka kase ich równowartosc na miescie.... Koszt jednego naszego obiadu to od minimum 2zł (pierogi itp) do 10zl (drogie mieso z drogimi warzywami) ale srendio koło 5zł. Duzo eksperymentuje z jedzeniem i naprawde da sie ugotowac tanie pyszne potrawy. Polecam uprawe wlasnego ogródka - wymaga sporo pracy tylko wiosna, potem prawie wcale - a mamy warzywa niskim kosztem o zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe kto powierzyl
napisze Wam 1 genialny przepis: baaardzo łatwy i szybki oraz śmiesznie tani a jednoczesnie danie pozywne. Dla 2-3 osób: gotujemy jakiś bulion na miesie (np. gotujemy skrzydelka, albo udka itp) z warzywami - jak na rosół. Warzywa dowolne, jakie chcemy. Gdy wszystko jest miekkie, odcedzamy. Bulion redukujemy do 2 szkl (lub od razu odlewamy 2szkl) i w nich gotujemy szklanke kaszy jeczmiennej na sypko (az ziarenka wchlona cały płyn). W tym czasie obieramy mięso z kości. Naczynie zaroodporne (małe) smarujemy maslem i wysypujemy bułka tartą. Do kaszy wrzucamy miesko i warzywa, dodajemy łyzke lub dwie koncentratu pomidorowego, mieszamy, przekąldamy do naczynia żaroodpornego. Smarujemy po wierzchu smietaną, lub układamy plastry pomidora, albo coś innego. Ze smietana jest pyyycha. Zapiekamy 15-30 minut w piekarniku i gotowe. Naprawde jest to pyszna potrawa, i tania. Można zamiast miesa dac kielbase, bedzie szybciej. Warzywa mozna sobie dobierac wg upodobania - ja daje to, co akurat mam w duzej ilosci. Naprawde pyszne ;-) Cena za takie danie: kasza jakies 20-30gr skrzydelka 4zł warzywa z działki prawie nic nie ksoztują, ze sklepu to juz zalezy jakie + odrobina masła, bułki tartej, przypraw, smietany itp. W sumie nie wyjdzie wiecej jak 10zł. A mamy 2 solidne porcje (jak dla robotników) lub 3 średnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie nie potrafisz gospodarować pieniędzmi. Po co codziennie chodzisz na zakupy? Właśnie w ten sposób kupujesz byle co i kasa leci. Ja robię zakupy raz w tyg (ew. dokupuje coś gdy się skończy- choć się nie zdarza lub chcę zrobić jakiś deser, coś upiec) dzień przed planowanymi zakupami- u nas to poniedziałek- planujemy ile możemy w tym tyg. wydać. robię listę co chcemy, mniej więcej jakie będę robić obiady, na co narzeczony ma ochotę oraz na chemię czy kosmetyki typu szampon jeśli się pokończyły. lista zawsze zgadza się z tym ile zaplanowałam wydać, bo wiem ile co kosztuje. zostawiam określoną małą kwotę na 'szaleństwa'/promocje itp. zawsze wracam ze wszystkim co potrzebne a najczęściej z większą ilością rzeczy a płacę tyle ile założyliśmy. dwie dorosłe osoby z obiadami, przekąskami, deserami i ciastami + chemia bo lubię porządek kosztuje nas na tydz. ok 150 zł. w cale nie biedujemy :) niczego nie brakuje, grunt to organizacja i pomysł. ja zarabiam ciut więcej niż ty, jednak opłacenie mieszkania studiów kosztuje baaaaaaaaaaaaardzo dużo. gdybym nie potrafiła się zorganizować mogło by mi nie starczyć do ostatniego a tak, nawet na kosmetyki mam ;) zresztą na to też mam kilka dobrych sposobów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ma miesięcznie 2950
opłat mam około 1000 zł miesięcznie, i trzeba wyżyć za to, jesteśmy we dwie ja i córka, a i do tego palę i jakoś żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edkowaaa
60zł dziennie na jedzenie to chyba połowe wyrzucasz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lodziaL
chlanie papierochy i ubezpieczenie pewnie dużej fury, do tego opłaty za duże mieszkanie, żarcie z dobrej (nie nawet najwyższej półki), chanelle no.5 i.t.p. I nawet więcej niż 3.500 można wydać, ale jak ktoś chce na takim poziomie żyć to cusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrowkojadNadrzedny
Rosalindo nie zawsze, ja wole oszczedzac na czarna godzine - po 7 latach pracy jest 150 tysiecy na koncie. Chociaz z drugiej strony i tak kupuje wszystko, co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze tiramisu
co do gulaszu, to koneicznie dodaj troche bialego wytrawnego wina. Nie wiem jak to sie dzieje, ale to wino polepsza smak gulaszu o miliard procent!!! tylko sie musi w nim troche pogotowac, ale jest pycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony bębenek
można się załamać jak się Was tak czyta wyliczanie 6 plastrów szynki, 2 jabłek, 2 mandarynek jem co najmniej kilogram różnych owoców dziennie, wypijam co najmniej dwa litry wody i ok. litra soku owocowego, piję ziołowe herbaty itd. nie mam zamiaru jeść parówek i pasztetów, które mięsa nie wdziały, ani nabiału z samej chemii staram się odżywiać zdrowo, ale wodę wydać więcej kasy na owoce niż na coś innego i kwota 60 zł na codzienne zakupy mnie nie dziwi co w dzisiejszych czasach można za tyle kupić? chyba 3 litry taniej wódki, żeby się upić i na chwilę zapomnieć o naszym chory kraju, gdzie zarobki nie wystarczają na samodzielne utrzymanie mam tylko 2500 zł, 900 zł wszystkie opłaty, reszta zostaje dla mnie i uważam, że to za mało w poprzedniej pracy miałam 1500 zł :O dopiero był pogrom nie wiem, czym się tutaj szczycić że przy aktualnych cenach i zarobkach coraz więcej ludzi niewyrabia, większość żyje na półproduktach z biedronki i lidla i się cieszy że mniej wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony bębenek
a, może jeszcze dopiszę, że rodzinę mam raczej biedną, ale moja mama zawsze potarza, że człowiek który pracuje powinien żyć godnie i ma rację jak będziemy się szczycić tym, że możemy się utrzymać za marne grosze, to co ma nam rząd zgotowac? przecież plebs sobie poradzi, dajmy premie ministrom, dawno w tajlandii nie byli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze tiramisu
musisz miec wielki żołądek!!! a owoce nie sa az tak drogie, jesli sie kupuje je w sezonie, a nie np. arbuzy w zimie, gdy sa drogie i niesmaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam zarobić 1280 + napiwki. Nie wiem ile tego wyjdzie bo byłam dopiero raz, ale spodziewam sie że nie będzie to jakoś strasznie dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×