Nienawidzę szefowej

Dużo by gadać dlaczego, ale np: - jest niesprawiedliwa i niesprawiedliwie rozdziela obowiazki, jedni kibluja po godzinach podczas gdy inni siedza pół dnia na necie - nierówno traktuje poszczególnych pracowników, jednych wyróżnia, toleruje spóżnienia, wyjscia na obiad, błędy, innych wręcz inwigiluje - sama łamie procedury, ale gdy robią to inni od razu eskaluje Nie mam już do niej siły. Jestem najmłodszym pracownikiem w zespole i mam wrażenie, że mnie traktuje gorzej niż innych. Moi współpracownicy też tak myślą. Czy można coś zrobić w takiej sytuacji? Czy pozostaje już tylko zmiana pracy? Obawiam się, że mogę trafić jeszcze gorzej. Ale tutaj wykańczam się psychicznie, każdy dzień jest taki trudny :(

masz przejebane i tyle i nic nie zmienisz dopóki pracujesz u kogoś

prawda, dopóki pracujesz u kogoś nic z tym nie zrobisz, możesz jedynie zmienić pracę.

Niestety mam niecałe 2 lata doświadczenia. Chciałabym dociągnąć do 2 a potem zmienić. Ale nie wiem czy nie wyląduję wcześniej w psychiatryku. Zresztą teksty od niej, że skończyłam bardzo ogólne studia i w związku z tym niewiele umiem albo że ona też na początku miała ciężko ale wiedziała co zrobić żeby się wybić i teraz jest kerownikiem, są niestety na porządku dziennym.

Jeśli to korporacja, to Twoja szefowa też ma szefa. Możesz iść do niego, gorzej już chyba nie będzie

Ma, ale on wychodzi z założenia, że ma być zrobione, nie obchodzi go kto, co i jak. Jednym słowem umywa ręce od problemów. :(

walnij jej w łeb.

Więc wymyśl jakieś teksty, żeby jej dowalić, kiedy się przyczepi do Ciebie. Na pewno przyczepia się ciągle o to samo, więc bądź przygotowana na atak ;)

zbieraj dowody, były juz odszkodowania za mobbing zasądzane

Jak jej odpowiem, to później ona atakuje ze zdwojoną siłą. Szuka błędów, o wszystko wypytuje, dlaczego tak a nie inaczej itp. Jako jedynej osobie z calego działu nie pozwolila mi isc na angielski dofinansowany przez firme, bo uwazala ze mi sie nie nalezy. Innym osobom na tym samym stanowisku sie nalezalo...

Musisz być bardziej twarda, bo chyba jesteś tam najsłabszym ogniwem, a takiemu najłatwiej dopiec

Dzięki. Ale naprawde trudno jest byc twardym jak co chwila sie dostaje w dupe.

Z ciekawszych tekstów to jeszcze "Co wolno wojewodzie to nie tobie..."

Pracujesz w banku?

I dokładnie jak ktoś powiedział zbieraj dowody na mobbing. Jak będziesz odchodziła stamtąd, to może odszkodowanie dostaniesz.

Nie. Najgorsze jest to, że sama praca jest naprawdę fajna. Tylko szefowa zjebana na maxa. Gdyby nie ona, byłabym naprawde bardzo zadowolona.

Mam nagrywać jej teksty? Nie mam dowodów pisemnych :(

Poczytaj o wygranych sprawach i dowodach jakie przedstawili poszkodowani.

Nic nie poradzisz. Ja miałam podobnie, cały dzień zależał od jej humoru. Czasmi była miła, a zazwyczaj robiła awantury każdemu. Koszmar. Co słabsze jednostki to płakały raz w tygodniu. A kobieta miałą ponad 70 lat! Musiałam zmienić pracę bo psychicznie było ciężko. Tarza jest ok ma szefa mężczynę i bez porównania.

* tearaz jest ok mam szefa mężczyznę i jest ok

Dzis zaczelam poszukiwania, jak uda mi sie znalezc, to zmienie. Ciesze sie, ze Tobie sie udalo.

jakbym widziala moją byłą SZEFOWĄ,A STARA PANNA MOZE?

Tak, stara panna.

Życzę owocnych pszukiwań bo o to naprawdę ciężko teraz. Mnie się udało przypadkiem ale na razie jestem zadowolona z obecnej pracy, młody zespół, wszyscy mili, bez stresu. Pozdrawiam

Wiem, że jest cięzko. Poza tym tyle się już nasłuchałam o moich niskich kompetencjach, że chyba zaczęłam w to wierzyć. Ale muszę wziąć się w garść.

Tak. W poprzedniej firmie ciągle słyszałam jaka jestem beznadziejna, że zostałam przyjęta bez doświadczenia i TUTAJ wszystkiego się nauczyłam, że w to uwierzyłam. Taraz w nowej firmie jest całkiem inaczej, szefostwo pyta mnie o MOJE WŁASNE zdanie i pogląd, a ja nie wiem co powiedzieć boję się odezwać czasami ale to nawyk z poprzedniej firmy i uczę się jak go wyplenić z mojej głowy...

wiktorieczka dlugo pracowalas w poprzedniej firmie?

4 lata, z jedną przerwą na macierzyński

przesrane :(

Zwolnij się z pracy! Olej ją! Rzuć! Przenieś się! Arbajta ch00jowego się olewa!