Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość orrrkaaasss

odbija mi w ciąży?przesadzam?

Polecane posty

Gość młoda@mamusia
a na jak długo wyjezdza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
szkolenia trwaja roznie...no a do pracy wyjezdza rano wraca poznym wieczorem. i tak caly dzien nie mam z nim kontaktu...nic go nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla ciezarna
znam to :( moze nie do konca o zazdrosc u mnie chodzi ale widze sama po sobie, ze niezle mi odbija w ciazy :O Dzis od rana awantura przez telefon (on wyjezdza czesto i wiecej go nie ma w domu, niz jest). Wczoraj rano napisal sms ze zadzwoni pozniej ale caly dzien nie zadzwonil :O wyslal wieczorem jakiegos tam esa ale co z tego jak chcialam go uslyszec (dodam, ze ja nie dzwonilam do niego, poniewaz on byl w trasie a wiem, ze nie lubi odbierac jak prowadzi). dzis rano dzwonie do niego a ten jakies glupie zarty do mnie, typu : jak ci sie nudzi to gary umyj :O Noz kurwa!! ja dzwonie bo chce go uslyszec, bo jest mi cholernie zle tu samej i ciagle w nerwach siedze, ze zaczne rodzic wczesniej i nie bede wiedziala co robic a ten sobie zarty stroi! Wiem, pewnie wyolbrzymiam ale nic na to nie poradze, ze tak sie czuje :( Prawie cala ciaze siedze sama, rodzic pewnie tez bede sama, to chyba normalne, ze chcialabym zeby facet ktorego kocham, byl przy mnie. A ten nawet zadzwonic nie moze i porozmawiac ze mna normalnie :( Glupia sprzeczka sie wywiazala, ja mu napisalam co o nim mysle, on mi tez i sie obrazilismy na siebie- zupelnie jak dzieci :O ehh, chaotycznie napisalam... takze autorko, ja Cie doskonale rozumiem i mam to gdzies, ze ktos moze napisac, ze przewrazliwione jestesmy, ze macica nam uciska na mozg albo ze hormony bija nam na glowe. Ja nie potrafie zapanowac nad tym niestety :O dodam, ze w ciazy mam tak, ze z byle drobnostki robie mega problem, zaczynam ryczec i sie nie moge uspokoic :O wlasnie teraz tak mam i nic mi nie pomaga. Nawet relanium dostalam od lekarza ale nie biore bo sie boje, ze dziecku zaszkodzi, chociaz sama juz nie wiem czy moje nerwy czasem nie szkodza mu bardziej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Nie chce, aby to zabrzmiało złośliwie, ale jak was czytam, to wcale się waszym mężom nie dziwię. Narzekania, marudzenia i płacze bez powodu... Też bym niechętnie odbierała takie telefony i unikała rozmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ale ciąża rządzi się swoimi prawami;) Kobieto często sama nie wie co się z nią dzieje, dlaczego jest taka jaka jest i trudno, trzeba przezyc te kilka miesięcy Najważniejsze jest wsparcie partnera, bo jak nie otrzyma się go wystarczająco duzo to później jest tylko gorzej. Po porodzie dopiero zaczynaja się "schody", jak dziecko płacze pól dnia, wisi na cycu i mamę wprowadza w świat wiecznego zmęczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla ciezarna
no wlasnie bukaaa... nie rozumiesz tego, bo albo nie bylas w ciazy albo przechodzilas ja "lajtowo", bez takich akcji. aaaa, dodam (wcale sie nie tlumacze), ze nie mam tak non stop. Co jakis czas mnie tak "najdzie" i troche trzyma wtedy :D ps. to nie maz, to facet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla ciezarna
avent, jak ja mojemu powiedzialam o wsparciu wlasnie, to sie mocno zdziwil i zrobil mine "ale jakie wsparcie?!" On mysli, ze ja jestem na tyle silna, ze go potrzebuje a ja powoli zaczynam sie zastanawiac czy takie zycie z nim mi odpowiada. Bo po co mi facet, ktorego wciaz przy mnie nie ma? Wiem, ze on pracuje i tez nie jest mu lekko ale zawsze mozna cos zmienic, zeby bylo lepiej, tylko trzeba chciec. No a jak ktos nie chce, to chociaz ja bede sie starala za nas oboje, to sama tego wozka nie uciagne. Juz mnie przeraza wlasnie to, jak to bedzie po porodzie a wiem i licze sie z tym, ze bedzie ciezko :( Dobrze, ze mam jeszcze fajna mame, na ktora zawsze moge liczyc, ale mama, to mama a facet to facet. W koncu to on jest ojcem dziecka a nie mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wściekła ciężarna - musisz mu to po prostu uzmysłowić, tylko weź pod uwagę , że faceci tak mają, oni nie wiedza o co nam chodzi... mój mąż był bardzo pomocny i znosił humory długo, ale nie miał zupełnie takich ciepłych odruchów do dziecka , które nosiłam pod sercem. Strasznie mnie to raziło, ale on po prostu tego "nie czuł", to była dla Niego taka abstrakcja. Natomiast wybuch miłosci nastąpił po narodzinach i do dzisiaj jest dla mnie wielkim wsparciem. Może Twój M potrzebuje jeszcze czasu, bo dla niego przecież nic się nie zmieniło, zycie dalej idzie tym samym torem tylko żona stała się bardziej marudna ;) Nie przejmuj się na zapas, trzeba chłopa wdrożyć do nowego zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
doskonale cie rozumiem:( ja tez bym chciala zeby moj mi okazal wiecej wsparcia...dla niego to dziwne o co mi chodzi, ze ciagle mam pretensje. ja mu tlumacze ze calymi dniami siedze sama, ze tesknie, ze chcialabym zeby wracal troche wczesniej bo wiem ze ma taka mozliwosc a on na to do mnie ze na nim wymuszam. wiec mowie: tobie nie zalezy zeby wiecej czasu spedzic z zona skoro jej caly dzien nie widzisz? a on oczywiscie ze znowu mam pretensje ze ciagle o cos mi chodzi. powiedzcie: czy naprawde to dziwne ze chce zeby byl wczesniej jak jestem pod koniec ciazy? bo dla mnie dziwne jest to ze on sam tego nie zaproponuje choc tak jak pisze ma mozliwosc wracania wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna z brzuchem...
Mój mąż też karieruje:/ jeździ na jakieś sesje, szkolenia czasami. Ma 30 lat i jest bardzo dużo już osiągnął, podziwiam go itp. ale jestem w ciąży trochę leżałam w szpitalu i też ze strachu mi odbija (nie jestem zazdrosna... raz na rok może;)) Jestem w 21tc i zaczęły mi się bóle związane z rozciąganiem macicy, ból pachwin itp. Mąż połowę tygodnia pracuje w innym mieście no i borykam się z tym sama, często pomaga mi brat ale to młody chłopak i sam czasami widać, że się denerwuje. Wczoraj zamiast z mężem, żeby wszystko sprawdzić jeździłam z bratem, lekarze powiedzieli, że ok ale ja i tak mam nerwy w strzępach (przez czytanie na internecie niestety co ograniczam). I mąż się denerwuje, że jest ok a ja w histerii... ale nie on leżał w szpitalu i nie w jego brzuchu siedzi dzieciak, nie rozumie mnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musicie babeczki zastosować inną strategie nie czekam, nie dzwonić, zacząć jakieś małe intrygi, żeby to Oni was szukali i czekali na tel. od Was. Chociaż w ciąży to troche trudne, ale wystarczy pojechać do mamy i poudawać, że spędza się gdzieś wspaniale czas z kims innym. Może podziała>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla ciezarna
avent, ale ja mowie, tlumacze jak dziecku a mam wrazenie, ze on mnie w ogle nie slucha :O On ma juz jedno dziecko z poprzedniego zwiazku i nieraz mi juz mowil, ze jego byla nie miala takich "akcji", co jeszcze bardziej doprowadzalo mnie do szalu :D On nie moze pojac, ze kazda ciaza jest inna i tlumaczenie, ze t,o ze jego kolezanki tak nie mialy, to nie znaczy, ze ja tez tak nie musze miec. Czasem potrafi mi powiedziec, ze ja wykorzystuje to, ze jestem w ciazy i sobie jade z nim :( a to wcale nieprawda, chociaz z jego punktu widzenia tak to moze wygladac. Ja , jak juz ochlone po tym wszystkim, to mam okropne wyrzuty sumienia, ze taka jestem dla niego :( ehh, chyba naprawde pojde umyc te gary i zajac sie czyms innym, bo co siedzac przed kompem nie moge sie jakos uspokoic :O dzieki za pocieszenie i rady avent :) bede tu zagladac, zeby sie dowiedziec co u autorki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto - ja bym też się wkurzała tym tekstem o byłej. To już poniżej pasa :( Ale nie przejmuj się, hormony Ci szaleją plus psychika robi swoje.Taki urok bycia w ciąży a Jego zadaniem jest wspieranie Ciebie. To tak jak z tym przysłowiowym ogórkiem kiszonym, którego facet szuka po nocy dla żony... bo ona ma zachciankę :) Na prawde muscie wypracować jakis kompromis, bo różne są ciąże i różne są dzieci. Mój syn nalezy to tych trudnych, nie śpiących po nocach i mój związek tez wiele wycierpiał, oddalilismy się od siebie ale póki się nad tym pracuje, jest szansa na happy end ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla ciezarna
avent- ja stosowalam taka strategie wlasnie, ze nie dzwonilam, nie pisalam, to wiesz co bylo? Dzwonil z wyrzutami, ze co to za gierki ja sobie urzadzam?! :D reakcja doslownie taka sama jak moje teraz :D I wez tu zrozum faceta :O Teraz tez sie do niego nie odezwe pierwsza- wiem, to dziecinne ale niech on sobie nie mysli, ze bede latac za nim. Nie jestem zadna ksiezniczka i kiedy trzeba to reke do zgody wyciagam pierwsza ale w tym przypadku bede niugieta! to ja jestem w ciazy i to on powinien sie martwic i troszczyc o mnie a nie ja o niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla ciezarna
avent, wiesz, ja na chwile obecna nie widze zadnych szans na happy end :( Nie bardzo sie da cos zrobic samemu. Czasami mam wrazenie, ze mowie jak do sciany. O to zreszta tez ostatnio byla klotnia :O Nie dosc, ze nie slucha co do niego mowie, to jeszcze mi przerywa i nie daje dokonczyc :O ehhh, szkoda gadac... Na razie dziewczyny, trzymajcie sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski mój mąż często jeździ na szkolenia itp i przeważnie z jakimiś kobitkami. Nie miałam nic do tego, bo mu ufam, ale w poniedziałek przyszedł i powiedział, że leci do UK na jakieś warsztaty z Babeczką z roboty to mnie szlag trafił. Nie wiem czemu, tak po prostu. Płakałam i krzyczałam.... Powiedziałam, że jak poleci to ja jadę do swoich rodziców i tam zostaję... Kurczę jest mi zwyczajnie przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
wiecie co ja to czasami mam wyrzuty ze moze go jakos za bardzo ograniczam, bo na spotkania integracyjne nie za bardzo ''pozwalam'' mu chodzic no i pozniej w pracy nie moze sie z nikim zakumplowac, jest taki inny od reszty, na spotkania przy piwie z kumplami tez patrze nieprzychylnym okiem...ma wrazenie ze on by chcial ruszyc w świat, pracowac w wielkim miescie, rozwijac sie, miec mnostwo znajomych, taki high life a ja i dziecko go ograniczamy. mowilam mu ze chyba nasze drogi troche sie rozeszly, ze mamy inne cele i priorytety bo np ja lubie małe miasteczka, spokojne życie rodzinne, mowilam mu ze nie chce go ograniczac, ze moze lepiej sie rozstac....ale on nie wzial tego na powaznie...a z tymi wyjazdami i spotkaniami ze znajomymi to tez tak wydziwiam bo nigdy taki nie byl, nie mial potrzeby takich spotkan towarzyskich, wolał spedzac czas ze mna...przez 9 lat tak bylo wiec jak nagle mam przyzwyczaic sie do tego ze chce byc bardziej wyzwolony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
arszenika rozumiem cię...ale ile mozna sie w sumie ponizac przed facetem ze sie za nim teskni i prosic o wsparcie? powiem wam ze gdybym nie byla w tak zaawansowanej ciaży to juz dawno bym wybyła gdzies i tez uzyła tego swiata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
dwoje ludzi płodzi dziecko a tylko kobieta jest pozniej do niego przywiazana. facetowi wolno pojsc wszedzie i moze robic co chce a kobieta juz nie bo przeciez kto zostanie z dzieckiem i w ogole wszyscy krzywo patrza...ehh dzwonilam do meza to mnie rozlancza, nie odpisuje na esy...pisalam ze zle sie czuje i zero odzewu.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orkas - nie przejmuj się, bo to wpływa na dziecko. Myśl o nim a nie o facecie.Ja wiem, że łatwo się mówi, ale żaden facet nie jest wart ani łeż matki ani strachy swojego dziecka , które mieszka jeszcze z brzuszku ;) Trzymaj się i olej go, to będzie wracał w podskokach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
jak jestem dla niego obojetna to chodzi i sie wkurza co sie stalo? o co znowu sie obrazam?i ze mam jak zwykle sztuczne problemy:( ciezko mi dziewczyny bo go kocham nad zycie i nie chce sie go czepiac o byle co ale jak mam tolerowac to ze caly dzien sie nawet nie zainteresuje tym jak ja sie czuje? nawet jak nie moze gadac to by napisal esa, nawet idac do lazienki.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Ale ja byłam w ciąży i nie zachowywałam się w ten sposób. Dalej będę twierdziła, ze hormony homronami, ale wiele kobiet przesadza w tym okresie i każe się traktować jak święte krowy, bo są w ciąży. No i powiedzmy sobie szczerze, że wiele kobiet traktuje fochy i łzy jako normalną rzecz i niekoniecznie do tego potrzebna jest ciąża. Nigdy nie pozwoliłabym sobie na takie zachowanie, bo ludzie nie są zobowiązani do męczenia się z naszymi humorami, dlatego mnie to irytuje i złości. Być może przechodziłam ciążę lepiej, nie przeczę, ale nie rozumiem takiego zachowania i dlatego na odmianę rozumiem facetów, którzy tego nie trawią. Nie oznacza to jednak, ze akceptuję nagłe robienie kariery i uciekanie od żony i dziecka pod pretekstem spotkań integracyjnych. Jeżeli powiedziało się A decydując sie na dziecko, to równiez należy powiedzieć B, biorąc na siebie konsekwencje tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obronczyni swietych krow
to skoro ty przechodzilas ciaze lekko, to sie nie wypowiadaj bo pojecia widocznie nie masz. Kazda ciaza jest inna i uwierz mi, ze kazda kobieta inaczej ja przechodzi i przezywa.I nie obrazaj tu dziewczyn wyzywajac je od swietych krow, bo tak naprawde to nie masz pojecia w jakich one sa sytuacjach, bo watpie zeby wszystko pisaly. Zajmij sie swoim dzieckiem i mezem, pani idealna. i na przyszlosc- troche empatii :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
łaskawie zadzwonil ale wyobrazcie sobie ze moich esow z rana jeszcze nie odczytal-śmieszne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla ciezarna
moj tez zadzwonil i kolejna klotnia :O szkoda nerwow na nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla ciezarna
zeby oni jeszcze chocia probowali nas zrozumiec :( ale to mozna mowic , prosic a oni i tak swoje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
wiesz ja sie boje ze moj nie jest gotowy na zycie rodzinne chociaz ma swoje lata...bo nagle zachcialo mu sie swiatowego zycia i pelnej swobody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orrrkaaasss
:( smutno mi dziewczyny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×