Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nektarynka:/

Ciąża nieplanowana i moje obawy... :/

Polecane posty

Gość Nektarynka:/

Mam 21 lat i jestem w ciazy, studia i prawo jazdy na glowie,przezylam silny stres pare dni temu gdy o ciazy nie wiedzialam i bolal mnie brzuch tam w dole, zrobilam test- pozytywny- nawet nie musialam czekac bo 2 kreska od razu wyskoczyla,poszlam do lekarza cos bylo widac na usg dostalam zdjecie, nastepna wizyta za tydzien bo juz przyjde do lekarza z wynikiem bety,to bylby jakis 6 tydzien chyba,o ciazy wie tylko moj chlopak, jest niewiele starszy tez studiuje,na razie jest w szoku tak jak ja ale sie przejal troche tym, mysli ze nic nie jest przesadzone bo przeciez teraz tyle poronien itd... w zwiazku z tym uwaza, zeby utrzymac to w sekrecie choc przez miesiac,jak juz bedzie wiadomo czy cos z tego wyniknie. Chodze z nim pare lat i znam jego poglad, ze nie wyobraza sobie zeby ktos obcy wychowywal jego dziecko...ale mimo tego jest mi ciezko.Czy ten stres ktory przezylam mogl zaszkodzic dziecku i czy przez to mozna poronic?jak ja mam sie teraz odzywiac? przedtem mialam jakies objawy,mrowienie w piersiach, sennosc itd, a po tym stresie i jak mnie brzuch zabolal tak jakby te objawy ustaly...gdy dotykam podbrzusze to jakby bylo troche naciagniete nie wiem jak to opisac? biore luteine dopochwowo i mam pytanie czy mozna poronic mimo brania tej luteiny? nie chodzi mi o poronienie celowe ze niby sobie cos zrobie bo nie zrobie ale samoistne,wiem ze cos takiego jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Nie poronisz od takiego stresu. Można poronić, mimo luteiny, ale musiałabyś no nie wiem... mocno się uderzyć albo zarodek sam się "wyeliminuje" z organizmu. Na brak objawów nie narzekaj, to dopiero sam początek. Jak masz się odżywiać? Jedz to, co dasz radę i co ci organizm zasugeruje. I nie wyczytuj porad na forach, bo się niepotrzebnie zamartwisz i zdurniejesz od sprzecznych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
Zadne uderzenia ani dzwiganie nic takiego nie wchodzi w gre...zaczelam na siebie uwazac pod tym wzgledem.No wlasnie slyszalam o tym ze zarodek sam moze sie usunac,dlatego mam taki dylemat ze jeszcze nie mowie rodzicom...a moje pytanie o objawy to stad, bo wczesniej czulam ze cos dzialo, piersi mrowily i w podbrzuszu jakby cos sie naciagalo,nie wiem jak to opisac, wczoraj mialam tylko okropny bol lewego jajnika i cisza i obawiam sie ze to przez ten stres, ze cos do siebie zbyt wzielam, zmartwilam sie przesadnie. Zawsze myslalam ze jak jest ciaza to codzien sie czuje cos, a teraz nic nie czuje po tym stresie to juz niewiem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Mówię: nie analizuj każdego sygnału z ciała. No niestety - jak masz poronić, to poronisz... Nie piszę, żeby straszyć, nie. Ja miałam paskudne bóle na początku ciąży, chyba 7tc i dostałam Luteinę, Duphaston, NoSpę Forte i Spasmolinę i przeszło. Dzisiaj też mnie brzuch pobolewa, no ale to albo macica, albo niepotrzebnie latałam ze szmatą na kolanach. Ciesz się z ciąży bezobjawowej ;) A co do psychiki i nastawienia do ciązy, to się nie przejmuj - normalne. Ja zaczynam jutro 16 tc i do mnie jeszcze mało co dociera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
Cyki cyki,no wlasnie ta ciaza do mnie nie dociera i moze lepiej ze tak jest, bo sie nie przejmuje niczym.Tak jak moj chlopak powiedzial to jeszcze nie jest nic powiedziane,zbyt wczesna ciaza.najgorsze jest to,ze sie nie wie co jest normalne a co nie, i glupie to,ale ja w dodatku zastanawiam sie czy ten zarodek zyje czy nie... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Jak ja zrobiłam pierwszy test, to byłam w takim szoku, że szkoda gadać. Mimo, że spodziewałam się ciąży i udało nam się za pierwszym razem, co w dzisiejszych czasach podobno ;) jest wręcz cudem hehe. Do dzisiaj mam różne takie zjazdy emocjonalne, a i otoczenie nie ułatwia mi przejścia przez te ciążowy stan. Ja też się czasami zastanawiam, czy dziecko żyje u mnie w brzuchu, także jak widzisz - kobiety mają podobnie. Na następnym usg zobaczysz, co i jak. Mnie nic nie ruszyło ani na pierwszym (żadne bijące serce nie wycisnęło łez z moich oczu) - czułam się wręcz gorzej, no bo widzisz, że masz w sobie "fakt nieodwracalny", a źle się czujesz jak cholera, masz wszystkiego dość, nie pałasz nieboskim szczęściem. Drugie usg - to samo: zero emocji, bo marzylam tylko o tym, żeby mnie przestał boleć brzuch, plecy i odeszły te cholerne mdłości! No za to na trzecim... Widać "normalne" dziecko, mały człowiek, macha nogami, brzucho mu się rusza. No i poczułam się lepiej. Także jak ci pomaga pisanie, to pisz śmiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
Acha,to Ty zaszlas w ciaze swiadomie, tzn starajac sie hehe:) ja wpadlam myslac,ze mam dni nieplodne:) mi tez otoczenie nie pomaga, bo nic o tym na razie nie wie, tzn rodzina. Zabija mnie :D dalam wesola minke ale nie jest to smieszne ech...:/ no wlasnie chyba jak pojde na wizyte teraz to niby serce powinno bic. Powinno a jak bedzie to nie wiem. A czesto masz robione to usg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Ha, no u mnie nie było tak, że usiedliśmy i powiedzieliśmy "o, zaczynamy starać się o dziecko" :D Nie "zaliczyłam wpadki", bo ehehe trochę za stara ;) na to jestem. Wiedziałam, kiedy mam owulację, no i tak poszło w stronę ciąży :) Pierwsze usg miałam 2 tygodnie po pierwszym teście, czyli 2 tygodnie po okresie, którego nie było. Drugie: mniej więcej tydzień później, a to ostatnie półtora miesiąca po drugim. Teraz kolejne, czwarte, mam za 3 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impilkut56
Nektarynka:/ ja zawszłam w ciaze majac lat 20 czyli niewiele mniej niż ty, tez studiowałam ba nawet pracowałam itd. mój obecnie mąż wtedy straszy ode mnie 5 lat. Ale ani razu tak jak ty nie pomyslalam o tym zeby poronic czy cos w tym stylu. studia skonczyłam, obecnie jestem na doktoracie wiec da sie dziecko nie jest zadna przeszkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
acha i od ktorego tygodnia zaokragla sie brzuch? ja boje sie dopinac spodni bo ostatnio troszke przytylam i spodnie wydaja mi sie waskie i jeszcze dziwna podswiadomosc,zeby nie uciskac podbrzusza... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość impilkut56
aa dodam ze nie jestem typem matek ciumkających, rozczulajacych sie podobnie jak cyki cyki. Poród koszmar i nikt mi nie powie ze jak sie dziecko dostaje to nie czuje sie bólu tylko szczescie. nie wzruszyłam sie przy porodzie nie płakałam ze szczescia itd. milosc przyszła później, nie żałuje niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Wielkość brzucha to sprawa indywidualna, na to nawet nie patrz przez pryzmat internetu. Ja chodzę normalnie w starych - nieciążowych - ubraniach. Brzucho, taką kulkę, widać u mnie najbardziej wieczorem. Ale to równie dobrze można wziąć za wzdęcie albo przejedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
impilkut56 nie mysle o tym zeby poronic, tylko tak mi powiedzial chlopak ze tak sie podobno zdarza samo od siebie, on mial takie przypadki w swoim otoczeniu,dlatego oboje myslimy ze to tak naprawde nie jest pewne:) bede robic wszystko na dobrze,ale tez przeczytalam na necie ze jednak wiele ciaz ulega samoistnemu poronieniu itd. To chodzi tylko o ten dylemat,po prostu zobaczy sie co bedzie dalej,a rodzicom powie jak bedzie to pewniejsze...a tak ogolnie to jeszcze ide na poczatku tygodnia do laboratorium bo dostalam skierowanie na badania ogolne czy wszystko ok... tez mysle ze dziecko nie jest przeszkoda,ale chodzi mi o sytuacje ze trzeba byc np w szpitalu, tak sie wszystkiego boje :/ no i to cholerne prawko,kolejne stresy i w ciazy niewskazane :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Słuchaj, nie myśl o tym - wiem, że łatwo mówić ;) - że stres zaszkodzi dziecku: ono sobie poradzi. Bądź dobrej albo neutralnej myśli. Ja też mam stresy; ani jedna ani druga babcia nie reagują dobrze (delikatnie powiedziane) na moją ciążę i moje widzenie świata... Cóż, dziecko jest i dziecko się urodzi. Jakoś nigdy nie myślałam, że dziecku coś się stanie, że czymś mu zaszkodzę, coś źle zrobię. Ja miałam zrobioną dużą ilość badań oprócz morfologii i moczu, i powiem ci, że sporo kasy poleciało, że o wizytach u gina nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
boje sie tez jak zareaguja rodzice, moj ojciec jest dosc gwaltowny i wybuchowy, chyba po nim jestem taka nerwowa :/ wiem ze jak ciaza bylaby pewna to naciskaliby na slub, ktorego moj chlopak i ja nie chcemy. Tzn ja przeciwko cywilnemu w ciazy nic bym nie miala, ale koscielny to juz bylaby przesada- oczywiscie nie dla moich rodzicow ech... natomiast rodzice chlopaka byliby za cywilnym.Znam poglady wszystkich to pisze. Czuje ze gdyby moj chlopak mial brac ze mna ten cywilny, to bardziej ze wzgledu na to, ze bylabym w ciazy, bo kocha mnie juz pare ladnych lat i nic z tego jakos nie wyszlo, zawsze mowil ze chcialby ze mna slubu w okolicach 30-tki :D kurde ciezko ze wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
pisze tak o slubie bo tu tak jest, i w wiekszosci domow tak jest, ze gdy powiedziec rodzicom o ciazy to zaraz po slub wysylaja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
cyki cyki pewnie zaszlas w ciaze w malzenstwie, a Ty impilkut56 kiedy sie pobralas z mezem? w czasie ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
A tam małżeństwo, nie małżeństwo :P ślub można wziąć zawsze, a dziecko to już tak niekoniecznie sobie "zmajstrować" na zawołanie... Mam dwie przyjaciółki, które braly ślub w ciązy: jedna zaszła w ciążę na 3 miesiące przed ustalonym terminem w kościele, a druga brała cywilny chyba po 4 miesiącach ciąży. No i co wyszło z tych ślubów? Dupa blada za przeproszeniem i teraz tylko problem, bo jakoś ciężko się rozwieść i poukładać porządnie sprawy. To nie to, że ja krytykuję śluby, bo na to nie ma reguły, tylko nie miej na to parcia, jeśli nie czujesz, że ślub jest ci potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
tzn gdyby chodzilo o sama ciaze to w ogole nie chcialabym slubu, ale chodzi tez o milosc hehe ;)na pewno nie chcialabym koscielnego, ale cywilny czemu nie ;) na pewno ogolnie latwiej jest wziasc rozwod cywilny niz meczyc sie latami o uniewaznienie koscielnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
w moim przypadku to dziecko zmajstrowalo sie na zawolanie :D ;) nie wiadomo tylko czy ma silna wole zycia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
Nie ulegaj presji otoczenia - tyle mogę doradzić. Ja sobie nie wyobrażam sytuacji, że czuję się koszmarnie źle, a mam na głowie załatwianie papierków u księdza, organizację wesela (nie, dzięki), zadowalanie "teściowej" i inne tego typu cyrki, bo "co ludzie powiedzą", "bo tak wszyscy robią" "bo tak trzeba" O ja pier... dykam :O Ja mam mieć komfort i dziecko i tyle w temacie. No ale weź to tłumacz osobom, które ZAWSZE WIEDZĄ LEPIEJ. Dlatego: nic na siłę, bo co ci z tego przyjdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
mysle podobnie;) a jak to jest ze smakiem w ciazy, mi sie wlasnie wydaje ze jem slodki barszcz, a brat wlasnie powiedzial do mamy ze chyba przesolila... jasna cholera ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cyki cyki
U mnie jednym z pierwszym przedtestowych objawów były dziwne smaki. Jadłam rosół i byłam pewna, że jest zepsuty :O No i zaraz później solenie wszystkiego, nawet język solą posypywałam :D Po kilku tygodniach miałam takie dziwactwa, że bułka smakowała mi proszkiem do prania (nigdy nie jadłam proszku :P). Mięso poszło radykalnie w odstawkę, no ale ja i przed ciążą nie jadłam albo śladowe ilości - teraz wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nektarynka:/
o kurde, no to niezle mialas:D a u mnie- przeciez dzis jajko na snadanie bylo slone, wiec co za licho teraz ech...dobra koncze pisanie na razie, bo musze sie zbierac na jazde.Dziekuje wam za wsparcie i pomoc, jeszcze sie odezwe w razie watpliwosci, bo cos czuje ze bede ich troche miec, ech... nic nie wiem, kompletnie nic nie wiem o ciazy :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×