płacze w przedszkolu co robic

głupia dupa z Ani niestety jak bedziesz stara i zostaniesz sama bo ci mężulek kitnie wczesniej to zatesknisz ze mogłam miec dzieci ;P

anai jak widzisz swoja przysżłosc ? bedziesz cale zycie pracowac i komu to zostawisz ? chcesz tyrac cale zycie zeby pozniej oddac to komus za frajer ? a moze chcesz byc najbogatsza na cmentarzu ? albo kto sie toba zaopiekuje na starosc ? za srebrniki z emerytury i oszczednosci bez odwiedzania najblizszych pewnie bedizesz jadla podroby w domu starców, bo kto sprawdzi jak ci tam jest ?

ads za 'moich czasow' dni adaptacyjnych nie bylo i rzucali nas na gleboka wode. A swoja droga ktos tu kiedys jednak pisal, ze dni adaptacyjnie mieli w maju, a przedszkole zaczyna dziecko we wrzesniu:)

Bill masz racje, zle sie wyraziłam, ale ciezko byc spokojnym, nie okazywac emocji jak twoje małe dziecko panikuje, histeryzuje i płacze, dlatego trzeba czasem "zwiewać" na siłe, bo za chiny ludowe w takiej histerii nie da sie uspokoic, przetłumaczyć i odczepic od nogi. Jak trzeba isc do pracy, to trzeba dziecko zostawić, i wtedy te wszystkie podręcznikowe metody zawodzą.

D. bill nikt tu nie mówił o uciekaniu od dziecka tylko o zostawianiu zdecydowanym i juz wiadomo ze nikt bez słowa nie ucieka chyba nie??? normalne ze kazdy mówi przyjadę zaraz jak zjesz sniadanko lub obiad tłumacze co bede robvic i przyjade i to tez nie skutkuje ale cóz zostawiam pani przejmuje i wychodze

i jak już jedna z drugą uzywa 'mądrych' zwrotów to chociaż poprawnie - pisze się suma sumarum...

wiem, że ciężko z tymi emocjami, ale to tak jak ze szpitalem - wyć się chce, a trzeba się trzymać, żeby dziecko nie widziało, że się boisz, bo wtedy mu bedzie jeszcze gorzej - krzywda mu się przecież w przedszkolu nie dzieje

Ja oddałam syna do przedszkola jak miał skończone 3 lata, najpierw płakał jak odchodziłam ,ale potem zjadał co mu dali i sobie radził do g.15,30 od samego rana ....Jak po niego wracałam to mnie na ulicy całował po rękach ,,MOJA KOCHANA MAMUSIA PO MNIE PRZYSZŁA"!....Byłam w szoku, no ale co było robić....Jak chodził do szkoły to od I-ej klasy sam zamykał mieszkanie ,sam wracał z kluczami na szyi, raz zgubił klucze...No tak to było...