Moja matka ma do mnie pretensje!!!

Od dwóch dni chodzę do 1 zawodowej i moja matka ma do mnie pretensje że wybrałam zawodówkę kucharską i mówi mi że w liceum i technikum są wolne miejsca i moge jeszcze przeniesc papiery, mam juz dosc. Jak powiedziec jej by dala sobie spokoj?

Mojej mamie ciężko to wyjasnic że zawodówka jest teraz lepsza niz liceum czy nawet technikum. Placze ze bede harowala fizycznie i ze nie ma przede mna zadnej przyszlosci i ze bede klepala biede, to sa jej argumenty.

Jezeli dobrze sobie przemyslalas wybor szkoly, kierujac sie pasja i zainteresowaniami, to nie zwracaj uwagi na to co mowia ci rodzice. Oni za ciebie zycia nie przezyja. Jezeli wybierzesz szkole pod ich dyktando, to skonczysz ja (albo i nie), ale jesli nie bedzie w tym pasji, to i tak bedziesz robic cos zupelnie innego, i wtedy bardzo mozliwe, ze bedziesz miec za kilka lat pretensje do rodzicow za zmarnowane lata. Ale jezeli jest ci wszystko jedno, i wybralas najlatwiejsza opcje, a kierunek i tak zbytnio cie nie interesuje, to moim zdaniem, powinnas mierzyc wyzej, na wszelki wypadek, zeby zapewnic sobie lepszy start, a wtedy, twoi rodzice maja racje. No chyba ze faktycznie nie masz ambicji i chcesz isc na latwizne, zeby cokolwiek skonczyc.

Oczywiście że lubię gotowac, to moja pasja i jakbym mogła to własciwie cały dzień siedziałabym w kuchni :)

Poza tym zawsze mogę sobie otworzyc wlasny interes, wlasna restauracje. Co z tego że pójdę na studia, jak to tylko strata czasu. A tak pieniądze z praktyk przeznacze przynajmniej na fajne ciuszki. A moja matka suszy mi głowe.

SRAM CI DO RYJA< ZAWODU+OWIARO!!!!!!!!!

no wlasnie na tym polega problem, ze nie zawsze mozesz sobie otworzyc wlasny interes, bo do tego potrzebne sa spore pieniadze na starcie. I miedzy innymi, dlatego wlasnie ludzie wybieraja takie zawody, w ktorych nie beda musieli inwestowac na poczatku, zeby zarobic jakies przyzwoite pieniadze. po zawodowce kucharskiej wyladujesz na kuchni w knajpie za marne grosze. Nie zapominaj o tym, ze wielu kucharzy ma dzic wyzsze wyksztalcenie......

Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mam koleżankę, która po magisterce z iberystyki postanowiła założyć firmę cukierniczą... Jeżeli jesteś pewna, że wiesz, co robisz, to nie przejmuj się rodzicami.. ale czy na pewno tylko po zawodówce kucharskiej można być kucharzem? A nie potrzebujesz dodatkowo jakiegoś bardziej ogólnego wykształcenia np. żeby lepiej zarządzać firmą?