Deszcz w dniu ślubu

Która z Was miała deszcz w dniu wlasnego ślubu? Mi niestety się to trafiło i pomimo tego, że cala reszta wyszła wspaniale, jakoś teraz za każdym razem jak słyszę o kogoś ślubie i jest ładna pogoda zwyczajnie jest mi smutno, że ja miałam brzydką pogodę i to w lipcu :(

Nie przejmuj się. Wg jakiegoś przesądu deszcze w dniu ślubu symbolizuje bogactwo :) My mieliśmy ładną pogodę w trakcie uroczystości (maj), mimo że w ogóle się na tonie zanosiło.Kropić zaczęło dopiero koło północy.

nawet lepiej jakby padało i było chłodniej. Poza tym zauważyłam będąc na weselach jak była ładna pogoda to goście gdzieś uciekali i zamiast się bawić to siedzieli przed knajpą

poważny problem.

Za gorąco to też niedobrze, bo wtedy faktycznie jest źle. U nas było mimo deszczu duszno, drzwi na balkon cały czas były otwarte w pokoju z którego wychodziłam i ogólnie w dniu ślubu mimo złej pogody nastawiłam się na uśmiech i byłam zadowolona, teraz tylko tak mnie troszkę dopada taka nostalgia.

Kochana my mielismy slub 31 lipca od 14:00 do 18 było oberwanie chmury. Woda po kostki, korki straszne, grzmiało - nie wiedziałam jak wyjsc z domu haha ale wesle, ślub oj udało sie - nawet nie przepuszczałam ze moze byc az tak cudownie..... na prawde. Do dzis układa nam sie o wiele lepiej niz przed slubem :) hmmmm żyje tym co jest nie patrze co bedzie ....... nic nie dzieje sie bez przyczyny :)

dodatkowo, płynęliśmy do ślubu motorówkami [wesele na wyspie] i moja babcia zaznaczyła , że deszcz to dostatek na całe życie. Nie, nie wierzę w to, ale fakt, że nam się szczęści, oj, szczęści się w każdej sprawie. Wam tego również życzę.

od ślubu minęło 9 lat.

Ja też miałam deszcz a nawet oberwanie chmury z gradobiciem. Miałam problem wysiąść z auta pod salą bo było wody po kostki. Na salę wchodziliśmy od bocznego wejścia bo tamto zalane;-) I co? Wesele było udane, małżeństwo tez jest;)

w tym roku raczej nie było weekendu bez deszczu :) No, moze jeden... Ale fakt faktem, koleżanka brała ślub w czasie burzy. Piorun strzelił bardzo blisko gdy wchodzili do kościoła. Małżeństwa przetrwało 2 lata. Nie wiem, czy burza z nieba miała na to wpływ :)

U mnie dzień przed ślubem w piatek 1 lipca była tragdia, padalo od 6 rano calutki dzien tak, jakby ktoś odkręcił prysznic, gęsty deszcz i to taki zlewny, gdzie najwiecej jeszcze w piatek bylo do zrobienia hehehe to było coś .... Dziewczyny no ale to co piszecie o oberwaniu chmury i gradobiciu to naprawdę przeżycie ale dobrze że jest ok w małżeśntwie :)

Brat miał deszcz a są udanym małżeństwem:)

Nie wiem jaka była u was pogoda natomiast u mnie tydzień przed weselem upał w sobote padał mi deszcz jak od 12.00 powiem wam że chciało się mi płakać i było mi ogromnie przykro że taka pogoda,wesele udane wszystko wyszło cudownie a nawet lepiej ale w sercu pozostanie taki smutek tej pogody,szczególnie jak widze że koleżanki mają piękną pogode..:/ mogło być brzydko ale nie musił tak walić deszcz..:/ mieliśmy mieć orszak motorów(bo mąż jest w grupie) a nie mieliśmy nic:( Aha zapomniałam dodać że w poprawiny była piękna pogoda,która utzymała się aż do środy. Pozdrawiam wszystkie "Mokre Panny Młode" :)

że mają tak załosne baby co ubolewały przez pogodę :O

Lady Lady - to my chyba bralysmy slub tego samego dnia;) Ja martwilam sie nie tyle deszcem co zimnem, i polowa rodziny szukala bialej parasolki dla mnie;) W koncu sie udalo znalezc, podczas slubu nie padalo wogole, bylo bardzo zimno, ale mi i mezowi bylo goraco z wrazen, tak ze wogole tego nie czulismy. Powiem szczerze bylo nam za goraco caly wieczor, mimo klimatyzacji, wychodzilismy pare razy przed sale odetchnac swiezym powietrzem;)

U nas też padało jeszcze jak jechaliśmy do kościoła, ale jak wyszliśmy to juz świeciło piękne słonko i była przepiękna tęcza:)

U nas pogoda w dniu ślubu a właściwie przez cały weekend była wymarzona (piękne słońce, ok 23-24 stopnie) ale dziś mieliśmy mieć plener i musieliśmy niestety przełożyc, z pogodą się nie utrafi i nie ma co ubolewać, kwestia farta i niczego więcej. U nas znow panuje przesąd, że jak leje to przepłakane życie, burza to już w ogóle masakra i tylko słońce dobrze wróży ale ja w to nie wierze. Niby jakis niż miałby mieć siłę sprawczą dla czyjegoś (nie)szczęścia małżeńskiego? Bzdury, a i tak wesele odbywa się w zamkniętym pomieszczeniu więc nawet deszcz tak znów bardzo nie przeszkadza :)

u mnie trochę padało,żałowaliśmy że pada bo mieliśmy salę z pięknym ogrodem i chcieliśmy zrobić parę fotek ale niestety los płata figle