Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KoralowaPatinka

Nerwica lękowa szukam osób z województwa kujawsko pomorskiego.

Polecane posty

Gość Nierozsadna
Haha nie zapomnimy xd A Wy z kad jestescie?Albo chociaz z jakiego wojewodzctwa?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
No widze widze :) a Sebka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
Oj to kawalek :) Mi sie juz zaczyna cos robic...mokre rece...ucisk po lewej stronie klatki...to sie chyba dzisiaj dobrze nie skonczy ;( Kurcze nie wiem czy branie lekow tak zle wplywa na moja psychike I sama sie nakrecam czy poprostu leki dzialaj w odwrotna strone :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z jakim nastawieniem je bierzesz? Bo może myślisz coś w sensie, bierzesz... i myślisz co jeśli poczuję się gorzej itd? Masz coś takiego? Może zadzwon do lekarza ktory Ci to przepisal i powiedz co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia , czasem jest tak , ze sami sobie wkrecamy ,ze leki na nas negatywnie dzialaja....Jest tez tak czesto , ze lekarstwa na poczatku brania wplywaja na pogorszenie naszego stanu , a potem jest lepiej .Pisali tu juz o tym osoby ktory z tego wyszli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
No wlasnie lekarz powiedzial mi,ze sa w miare silne I ze mam brac tylko pol tabletki...wiec chyba juz tak sie nastawilam co jesli nie sa odpowiednie dla mnie...Jesli mi sie pogorszy itd :( nie mam do lekarza nawet nr :( Powiedzial tylko ze jesli cos bedzie sie dzialo to mam opowiedziec dokladnie babci a bacia ma przyjsc do niego I skonsultowac to z nim...wtedy on zdecyduje co I jak...Ale skoro mowicie ze na dzialanie trzeba troche poczekac to nie chce narazie babci zawracac glowy :/ Tylko wlasnie sie boje,ze one moze nie tak wpywaja na mnie jak powinny :( I znowu mam jazdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
Zomiren SR 0.5mg ( pol rano pol wieczorem ) :/ A rano tylko jedna tabletke seronilu 10mg...Po jednym nie chce mi sie wgl jesc a po drugich czuje sie jak oglupiala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalka,sprawdzilam... to co bierzesz po polowce rano i wieczorem to jest to samo co ja bralam kiedys.... To jest to samo co Afobam... Tylko inna nazwa. Jak dlugo kazal Ci to brac? Kazal Ci to brac przez jakis czas,a pozniej tylko te drugie co bierzesz rano? To co bierzesz na noc powinno Cie uspokoic, mnie zawsze uspokajała chociaz czulam sie otepiala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
Tak dokladnie...Kazal mi brac to przez 3tyg a potem odstawic i ewentualnie brac pol tabletki w razie niepokoju...Ale wydaje mi sie ze pol tabletki to za mala dawka bo nie uspakaja mnie na 100% :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja brałam całą ale w razie paniki,lęku... Generalnie to jest silny lek i uzalezniajacy... moze faktycznie masz dawke zbyt małą... Trudno powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
Bralas cala tabletke czyli 0.5mg ?? Mi taka dawke kazal wziasc przed wejsciem do samolotu zebym nie panikowala a ze samolot sie spoznial I musialam stac godzine w kolejce to myslalam ze mnie wyniosa z tam tad dretwa :( pelno ludzi I paniczny strach..ze tabletka nie zadziala wtedy kiedy powinna albo wgl zle na mnie wplynie bo za duza dawka...szok jakie loty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedotleniona...a.
Ja mam 29 lat i guzik z pętelką na koncie, oczywiście poza bardzo silną nerwicą. Wszystko o czym tu piszecie i jeszcze więcej przeszłam i przechodzę od 10 lat. Czuje się jak kaleka z niewidzialnym wózkiem inwalidzkim który nie pozwala mi się swobodnie poruszać, jeździć tam gdzie bym chciała i robić to co bym chciała. Tylko róznica jest taka że nikt tego wózka nie widzi i myśli że jestem w 100 % zdrowa i w ogóle o co mi chodzi jak mam dwie ręce, dwie nogi a morfologia jest idealna... Nie chce tu pisać o dzieciństwie bo dla mnie było koszmarem i nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy tak dosadnie dopóki nie opowiedziałam o nim mojemu psychoterapeucie a on zaczął się rozklejać i to był mój ostatni dzień u niego, mniejsza z tym. W wieku 20 lat byłam modelką, miałam podpisane kontrakt na wyjazd do Japonii na pół roku, miesiąc przed wyjazdem obudził mnie w nocy niesamowity, nieopisany lęk, zaczęłam się dusić, umierać, myślałam że to już koniec. Mimo że nastał poranek duszności nie ustąpiły i tak już zostały ze mną do dziś. Wracając do wyjazdu, wszystko było gotowe, ale ja czułam że nie dam rady, że nie wsiądę do samolotu, nie mówiąc już o byciu tam samej... z wyjazdu z rezygnowałam i od tamtego momentu do dziś dnia rezygnuje z życia. Nie mam już żadnych znajomych, pracy, przyjaciół, musiałam przerwać studia, całymi dniami siedzę w domu, poddałam się bo już nie widze nadziei na poprawie mojego życia. To nie tak że nie próbowałam bo przez te lata wiele razy podnosiłam się i przełamywałam samą siebie i tak to prawda na kilkadziesiąt takich przełamań kilka kończyło się sukcesem ale tylko kilka, te pozostałe niszczyły mnie z potrójną siłą. Pamiętam jak pewnego dnia postanowiłam że sama wsiądę do pociągu i pojadę 100 km na zakupy do innego miasta, Boże co ja wtedy przeżyłam, już w pociągu wiedziałam że to był zły pomysł, potem tylko było gorzej. Skończyło się atakiem paniki i omdleniem na ulicy. Ze strachu na powtórzenie tamtego dnia boję się już samodzielnie gdziekolwiek ruszać, albo zawiezie mnie gdzieś chłopak samochodem albo w ogóle nie wyjde na dłuższą trasę z domu bo od razu mi słabo i duszno. A mój związek to też ciekawa sprawa... trwa 11 lat jestem totalnie uzależniona od niego a właściwie od jego samochodu bo jak on mnie gdzies nie zawiezie to ja nigdzie się nie ruszę. Nie mówiąc o tym że gdyby nie on to nie miałabym do kogo buzi otworzyć, jestem absolutnie sama, zero przyjaciół. On to wie i dlatego w jego oczach straciłam już jakikolwiek szacunek, nie widzi we mnie dawnej seksownej, pewnej siebie kobiety a bluszcz który sie owinął w okół niego i uzależnił w 100% a kto do takiego bluszcza ma jakikolwiek szacunek... nikt. O pracy nawet już nie myślę, dwa razy próbowałam i wytrzymałam 2 dni. Duszności były tak silne że odwieziono mnie na pogotowie bo myśleli że zaraz stracę przytomność, nie chce już narażać sie na pośmiewisko więc siedzę w domu. Mój chłopak na początku bardzo mnie wspierał rozumiał widział co przeżywam i cholernie mi współczuł ale czas zrobił swoje, teraz uważa że jestem leniem który tylko udaje i że każdemu jest słabo a ja przesadzam bo niby ile może się człowiek źle czuć i jak długo można być tak niesamodzielnym. Kiedyś lekarz przepisał mi leki na moje lęki, po ich zażyciu czułam się jakbym było na karuzeli nie mogłam postawić kroku, opowiedziałam o tym lekarzowi a on stwierdził że w sumie źle zrobił że mi je przepisał i powinnam udac się na psychoterapię, tak tez zrobiłam i po roku rozmów absolutnie nic mi ona nie dała. W nerwicy przeszłam już sporo, teraz męczy mnie bardziej psychicznie niż fizycznie do fizycznego cierpienia można sie przyzwyczaić ale to co przy nerwicy dzieje się psychiką to nawet mnie samą zaczyna zaskakiwać... Marzę żeby pójśc do fryzjera i żeby po 10 minutach nie dusić się i nie umierac na fotelu, żeby wsiąść w samolot i polecieć na wczasy, żeby wejśc do galerii handlowej i robić zakupy tak długo jak mam na to ochotę, żeby wyjść w piękne słoneczne popołudnie na spacer i przejść się po moim pięknym mieście, żeby wysiedzieć na wykładzie przez kilka godziń bez uczucie że zaraz zemdleje, Boże jak ja o tym marzę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiem Ci jaką miałam dawkę bo nie pamiętam,a nie chce kłamać. Ja miałam jazdę jak wylatywałam z POlski... jak juz ludzie ustawiali sie do wyjscia do samolotu to ja zaczelam miec jazdy :o wzielam wtedy polowke i dolecialam... jazdy minely... Ale juz w Anglii po kilku godzinach wrocilo... Jak juz wracalam z Anglii do Polski i bylam tam na lotnisku to tez mialam jazdy,czasami myslalam,ze przestane kontaktowac... Bylam na lotnisku cala noc ,a nie chcialam brac Afobamu bo sie balam,ze jak wezme to zasne... Bo ona tak dziala... Paranoja. Dałam rade bez tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedotleniona...a. - Witaj :) Twoja historia jest smutna , ale mam nadzieje ze sie nie oddajesz , poniewaz dopoki walczymy to jestesmy zwyciezcami.Chlopaka wspolczuje , jak kazdej dziewczynie tutaj chyba procz Bubabuby..... Pamietaj , ze nie jestes sama , od dzis maz nas , a my mamy to samo , wiec wiemy co przezywasz Pozdrawiam i witam :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
No u mnie dokladnie tak samo :/ zauwazylam ze mam jazdy jak stoje w kolejce musze na cos czekac,nawet jesli gadam za dlugo przez telefon :( Do nowej....Dlaczego jeszcze sie nie leczysz? :| przeciez ile mozna pociagnac tak bez pomocy specjalisty :O Powinnien dobrac Ci takie leki az by wkoncu pomogly! szok....Ja bym nie dala tak rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcthay
w dupach się leniwym księrzniczką poprzewracało !!! Chorzy to są ludzie na serce albo na raka a wy nic tylko biadolicie ja pierdole co za damulki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
Oho nastepna zanwczyni / zanawca sie znalazl ;] Out o.O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedotleniona...a.
Niedługo chce się wybrać do innego psychiatry, może on będzie umiał dobrac mi lepsze leki, choć z drugiej strony bardzo się ich boje, naczytałam się o uzależnieniach i jeszcze większych jazdach po takich tabletkach, długo myślałam że człowiek jest sam w stanie z tego wyjśc ale chyba nie każdy, ja na pewno już nie. Fajnie tak się wagadać :) bo nie mam komu o tym wszystkim opowiedziec, ale nie chce też się użalać na sobą więc już się zamykam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedotleniona...a. Pisz jeśli tylko masz ochote :) My jestesmy tu zeby sie wspierac bo kazdy z nas doswiadczyl jak ta choroba rujnuje zycie... Więc zostań tu z nami. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedotlenione moim zdaniem trafilas na zlego lekarza.Idz do innego , dobry fachowiec jest nas w stanie uleczyc i pamietaj , ze nikt tu sie nie uzala nad soba tylko razem razniej i zawsze mozemy liczyc na siebie , takze nie odchodz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nierozsadna
Nie zamykaj sie bo to tylko pogorszy sprawe!!! po to tu jestesmy aby sobie nawazjemy pomagac,doradzac, rozmwiac o tym ! Idz do psychiatryk jak najszybciej ! Nic sie nie boj napewno Ci pomoze! 🌼 Koralowa...wlasnie tak patrze ze sie odrozniam hehe a od czego to zalezy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×