Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czarodzielnica

"Gdybyś rzucił to wszystko, miejsce życia zmienił"

Polecane posty

Gość Czarodzielnica

Witam serdecznie. Zacznę może od tego, że mam 23 lata, studiuję i od dłuższego czasu przeżywam okropny kryzys egzystencjalny. Ostatnimi czasy w moim życiu wszystko nie jest takie jak być powinno. Jestem w złym miejscu i czasie, za bardzo uzależniam swoje decyzje od innych osób. Przyłapałam się na tym, że za bardzo się staram być kimś innym tylko po to, żeby ktoś mnie kochał. Wszystko to powoduje, że zatracam siebie i coraz trudniej mi się odnaleźć. Ciągle też karmię się marzeniami. Mam tysiące planów, mogłabym żyć naprawdę barwnie, ale swoje decyzje zbyt mocno uzależniam od reszty. Może dlatego czuję, że życie przecieka mi przez palce. Jakoś inaczej wyobrażałam sobie swoje życie w tym wieku. Chciałam wyjechać do innego miasta, potem może jakiś wyjazd zagraniczny typu Erasmus, wolontariat, ogólnie żyć ciekawie. Niestety złożyło się tak, że musiałam zostać tutaj gdzie jestem i bardzo tego żałuję. To już trzeci rok studiów, a wyraźnie widzę, że nic się w tym czasie nie zmieniło. Mieszkam z rodzicami, moje życie to uczelnia - biblioteka i dom. Znajomych mało, z facetem po raz kolejny nie wyszło. Nic dziwnego, że z dnia na dzień staję się coraz bardziej sfrustrowana i samotna. Widzę jaka jestem straszna i że nikomu na mnie nie zależy. Najchętniej bym wsiadła w pociąg i nie wracała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodzielnica
Czy ktoś ma podobnie? Chętnie porozmawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodzielnica
Wiele bym dała, żeby zacząć życie na nowo, ale też nie za bardzo wiem od czego rozpocząć. Przez ostatnie lata tak bardzo pochłonęła mnie szara codzienność i wymagania innych, że w tej chwili nie za bardzo wiem kim jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodzielnica
Patrzę na niektórych znajomych i jestem w szoku. Tutaj Erasmus, tam podróże stopem po Europie, jeszcze gdzieś fotografia, kurs tańca i setki czynności, które dodają w życiu energii... Mogę im tylko pozazdrościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarodzielnica
Czy nie ma więcej osób o podobnym problemie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, że za bardzo uzależniasz się od innych...a za chwilę, że Twój kryzys wziął się z obserwacji otoczenia. Czy Ty sama wiesz czego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhdkjsbchxvbjhcvx
Mam podobnie, trzci rok studiów, i wszechogarniające nic. Nie chce mi się żyć, nie ukrywam że gdybym miała swoją drugą połówkę z pewnością byłoby łątwiej, a tymczasem trafiam na samych dupków i przez nich cierpie (aktualnie także). Ledwo co się pozbieram zawsze się coś wydarzy co mnie przybija jeszcze bardziej. Chciałąbym być szczęśliwa, podróżować, cieszyć się życiem.. jak już troche wszystko poukładam zawsze się spier**. Staram się być bardziej otwarta i spędzać czas ze znajomymi chociaż nie mam czasem na to ochoty. Wszystko żeby nie siedzieć w domu i nie zalewać się łzami. Chciałąbym zacząć nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×