Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fffffffffffddddddsssssss

Mój kot chyba się czymś zadławił, może ktoś mi pomoże?

Polecane posty

Gość fffffffffffddddddsssssss

Od rana próbował wymiotować, ale jest kotkiem wychodzącym, czasem jak to kot, naje się trawy i musi zwymiotować "kłaczki". Jednak dzisiaj dziwnie go dławiło, ciągle się oblizuje, ślini, z bólu miauczał. Niestety u mnie dzisiaj w całym województwie nie ma już czynnego gabinetu. Próbowałam dać mu wody, pilnuj go, ale już sama nie wiem jak mu pomóc. Martwię się, nie chcę aby coś mu się stało do jutra. A jutro do weterynarza będę mogła pójść dopiero po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I gor my life again 38
Bardzo mozliwe ze sie dusi i do jutra nie wytrzyma bo sie zadusi we snie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie bez paniki
przejdzie mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddddsssssss
Do jakiego weterynarza? Jak wszystkie lecznice w promilu 50 kilometrów są zamknięte? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddddsssssss
Nie dusi się non stop, ale widzę, że jest słaby, męczy się i coś mu siedzi w przełyku, ale pije i je w miarę normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddddsssssss
Jezus, w promieniu nie promilu, z nerwów już sama nie wiem, co piszę. W mieście mieszkam. Mamy niedzielę, lecznice nawet te najlepsze są niestety już dzisiaj zamknięte. Były otwarte do godziny 14, 15, a wtedy nie było z nim jeszcze tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znajdz w necie jakiś gabinet i zadzwon na komórke do weterynarza, na pewno będzie podana. zadzwon powiedz co się stało, może ci jakoś doradzi albo zapytaj czy jest możliwosc przyjęcia twojego kotka dziś po godzinach. ja jak mam problem z moją sunią to czesto tak dzwonie do weta mówie co się dzieje i on mi przez tel doradza co robic, albo proszę zeby nas przyjął i nigdy nie odmawia. jak moja sunia była chora to przyjmował nas o 11 wieczorem w niedziele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale jaki lekarz sie
jeszcze?. na co czekalas wczesniej, jak widzialas ze cos nie halo? dzwon do tych wterynarzy zapytaj czy moze by przyjeli jednak. koty w miescie nie powinny wychodzic 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
włóż mu 2 palce do gardła ale tak głęboko, może mu coś stoi i to wyjmiesz albo popchniesz. jak miałam kiedyś teriera to mu w gardle staneła łodyga jakaś taka twarda i też mu rękę wkładałam i wyjęłam a miał to bardzo glęboko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladanie, dzwon, na pewno jakiś cię przyjmie, mi nigdy nie odmawiali jak mówiłam że zwierzak cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddddsssssss
Niestety na stronie www, są tylko numery stacjonarne najbliższych gabinetów, nieczynne. Już dzwoniłam. W każdym razie jak będzie gorzej, to wezmę taksówkę i pojadę gdzieś dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddddsssssss
Mogę go spakować najwyżej na rower. Myślę, że do Warszawy nie dojadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuszkuaaa
mój pies - wilczur - też miał kiedyś taki objawy tylko bardziej drastyczne, dusił się, kasłał, charkał, nie mógł oddychać.... uratowałam mu życie bo wsadziłam mu rękę do gardła i mimo że się bronił to po dłuższej chwili wyciągnełam mu cienką ale szpicowatą kośc która utknęla mu między tylnimi zębami a górną częścią podniebienia.... Wyglądało to fatalnie i pewnie jakby by był sam w domu to jakbym wróciła to już by nie żył..... na szczęście jak się daje psu jeść to nie wychodzi się od razu z domu i dzięki temu że byłam w domu jak on jadł to on zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale jaki lekarz sie
zadzwon do calodobowego ktorego znajdziesz nablizej siebie. byc moze wystarczy ze ci powie co robi. a kot chce jesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jksla
ja pierdole to co to za województwo, ze zaden gabinet nie jest czynny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale jaki lekarz sie
prawda? i to jeszcze dziewczyna pisze ze MIASTO :O ostatecznie wez kota za tylne łapki do góry i lekko go trząchnij, wiem, niezbyt przyjemne, ale moze wyleci co tam utknęło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddddsssssss
Może koty, które wychodzą bezpośrednio na miasto, ja mieszkam w domu na uboczu i mój kot chodzi jedynie po rozległych łąkach i polach. Nie wyobrażam sobie trzymać go na siłę w domu, skoro ma możliwość się wybiegać kiedy chce. Kota z mieszkania na osiedle nie wypuściłabym nigdy. Na co czekałam? Na nic, nie widziałam tego, widzieli to rodzice, ale nic ich nie zaniepokoiło, ponieważ pomimo przyjmowania preparatu na kłaczki zdarza się mu je czasem zwymiotować. Dopiero gdy ja wróciłam, zauważyłam, że coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luououou
to moze byc duzo rzeczy -zjadł cos toksycznego -kulki z klaczkow -angina -stan po ugyzieniu kleszcza -brak posdtawowych szczepien -zapalenie trzustki w kazdym miescie jest pogotowie wetrynaryjne.trzeba bylo poprosic swojego weta o taki numer.(dzialaja czesto na zasadzie aptek pelniacych dyzur) masz jeszcze wariant zeby zadzwonic do jakiegokolwiek pelniacego dzisiaj dyzur gabinetu(nawet w innym miescie) i sprobowac uzyskac porade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście że
nie rozumiem.Mieszkam na zadupiu 10 km od miasteczka/3 tysięcy dusz/ i w tym miasteczku jest dwóch weterynarzy przyjmujących 24h/dobę.Przecież jest to ich biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale jaki lekarz sie
u mnie w promieniu 3 km tez jest 2 o ktorych wiem, pewnie kilku o ktorych nie wiem, w mojej dzielnicy, i w pozostalych dzielnicach. w kazdym miesce powinien taki byc. ostatecznie dzwon do schroniska jak jest, tam maja wetow non stop z tego co wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jksla
to jest niemożliwe że mieszkasz w mieście i każdy gabinet nieczynny, jeszcze w promieniu 50 km? no chyba ze to twoje "miasto" liczy 50 mieszkańców i kilka domów na krzyż a wokół puszcza białowieska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, biorą za to kasę więc otworzy bez problemu i w niedziele. a komórka przewaznie jest podana, nie wiem jak ty szukasz. to zadzwon do innego weterynarza do warszwawy czy krakowa i popros o porade przez tel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Kitsune
Dziewczyno, nic Ci nie pasuję :O ! Zachowujesz się jakby Ci na kocie nie zależało, zrób coś, kobiety Ci radzą, a Ty nie, nie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddddsssssss
Ale u mnie w mieście, gdzie liczba mieszkańców przekracza 30 tys. największy gabinet przyjmuje tylko do 11 w niedzielę, a inni lekarze jedynie w tygodniu. Też jest to dla mnie nie do pomyślenia. Gdy go znalazłam i przygarnęłam, nie mogłam w tygodniu po godzinie 17-stej znaleźć czynnego weterynarza, który by mógł zbadać kotka. Za chwilę go obudzę i spróbuję zobaczyć, czy coś tkwi mu w gardle, jak również skontaktować się z jakąś całodobową kliniką, niekoniecznie w okolicach miejsca mojego zamieszkania. Póki co, kto śpi, je normalnie, ale jest osłabiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffddddddsssssss
I cały czas działam, dzwonię po klinikach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale jaki lekarz sie
a jakie to miasto i wojewodztwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×