Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nasturcja zlocista.ja

tajemnica rozwodnika

Polecane posty

Gość joirgi
w jakim wieku sa dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgjgj
on prosi błaga a ty taka uległa, bezbronna. Pomyśl co jest dla ciebie ważne i się tego trzymaj ale potem nie narzekaj. Jeśli wybierzesz jego z dziećmi to taka będzie twoja wola i poniesiesz wszelkie tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
dziekuje za wsparcie i otuche:) dzieci sa w wieku szkolnym,9,13 lat,co innego jakby byly zupelnie male albo juz dorosle,jakbym tego facete tak nie kochala juz dawno bym mu podziekowala za znajomosc...to jest uczucie silniejsze ode mnie,najdziwniejsze w tym wszystki jest to,ze naprawde mialam szanse ulozyc sobie normalne zycie z facetem bez zobowiazan ,z dobrymi zarobkami ,ale nie czulam do nego milosci:( paru innych tez by sie po drodze znalazlo,ale nie chcialam tracic czasu i im go zabietrac na zwiazek bez milosci,a teraz tak sie zakochalam ze nie umiem wybrnac...mam szanse w styczniu wyjechac na pol roku za granice do pracy,praca po moim kierunku studiow,z polecenia,dobrze platna,nie mowie mu o tym bo sie zalamie:( juz widze jak cierpi teraz...totalnie jestem w kropce,ktos kto nie kochal tak nie zrozumie tego,nigdy nie stawialam na materializm,jestem osoba uczuciowa,o dobrym sercu i on tez taki jest i moze dlatego tak emocjonalnie do tego podchodze...bez niego mi ciezko,tesknota mnie zzera,tysiace mysli w glowie i metlik...bardzo chcialabym teraz na pare dni wyrwac sie gdzies jak ktos mi doradzil,ale nie mam jak:( czas..czas..czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty nadal naiwna
łykasz jak pelikan każde jego kłamstwo. Piszesz że zrezygnujesz ze stażu bo on będzie cierpiał. O głupia i naiwna istoto. Owszem, jego cierpienie wywoła fakt, że obiadków nie będzie miał mu kto dawać, że go nie będziesz sponsorowała, to będzie powód do cierpienia. Ale to twój wybór, twoje życie. Aaaaa. Mam pytanko: Z CZEGO ON ZREZYGNOWAŁ DLA CIEBIE? No poważnie, był kiedyś taki fakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
no wlasnie...z czego on zrezygnowal dla mnie?dobre pytanie...z tego co wiem to ze spotkan okazjonalnych z kolegami na piwie i z tenisa,bo woli ten czas spedzic ze mna..o reszcie nic nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty nadal naiwna
zrezygnował z piwa z kolegami. No też wielkie poświęcenie. Za piwo to on by musiał zapłacić, a jak przyszedł do ciebie to miał i piwo i obiad i używanie. Za darmo. Więc czy się poświęcał? Nie poszedł na tenisa? Powody jak przy piwie: trzeba zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
a ja ciagle w zawieszeniu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
dalam sobie czas,narazie nie widijemy sie,chce odpoczac od tego wszystkiego i podjac decyzje,otwieraja mi sie klapki nna oczach,widze ze jest sknera,egoista,wiecznie tylko on i on,ja z tego "zwiazku"nie mam nic procz jego obecnosci,taka jest prawda,bo o wszystkim mysle ja,jedzenie jest u mnie,a przeciez moglby sie jakos zrewanzowac,nie chodz mi o jakies kokosy ale jakis obiad fundnac czy wino kupic,mam juz dosc bycia sponsorka i matkowania mu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
a juz najgorzej mnie wkurza,ze tyle do mnie przyjezdza,opowiada o tym jak dostal podwyzke itp,a nic mi nie fndnal czy nawet owocow nie kupil,jak jedziemy gdzies to ja mysle o zakupach,on nie doklada sie,mam to juz gdzies,zawsze tylko opowiada co kupil dzieciom i jak im idzie w szkole,po prostu dosc!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
odeszlam od niego .....boli,ale nie mam juz sil....na bycie z nim i ta cala otoczka...nie mam sil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj sie nasturcja
faceci czesto tak maja ze widza tylko sój czubek nosa a kobieta musi uodporniona na wszystko uwierz mi lepiej samemu ale nie samotnemu niz tkwic w zwiazku bez wsparcia , poczucia bezpieczenstwa ... wyjedz gdzies moze do kolezanki chocby na kilka dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymaj sie nasturcja
masz siłe na wiele rzeczy , nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wielka msz siłe ! siła w towarzystwie silnego ale nie słabego - przy słabym sie słabnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się Nasturcjo, naprawdę współczuję. Ale wiesz, że jesteś fajną wartościową i niezależną kobietą, to on był z bagażem. Właśnie dlatego powinien Cię traktować wyjątkowo i dziękować, że taka kobieta jak Ty zechciała z nim być. Ja wychodzę z takiego założenia :) Pomyśl o tym w momentach zwątpienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
dziekuje Kochane za otuche,nie mialam juz sil ciagnac tego "zwiazku",czulam sie jak kucharka i matka jego dzieci a nie partnerka zyciowa,jest mi teraz smutno i zle ale wiem,ze lepiej nie bedzie...on jest za bardzo zwiazny ze swoja mamusia,ktorej wszystko mowi o nas,wiecznie u niej przesuiaduje ,ona mu doradza,wiecznie dzwoni,jak nie ona to dzieci i jest tysiace spraw,ktore on musi zalatwic,a jak juz laskawie znajdzie dla mnie czas to jest pare godzin to ja w tym momencie staje sie kucharrka,kelnerka,powierniczka tematow o jego dzieciach,namawiam go na jakies wyjscia,bo on zero inicjatywy i tylko by siedzial w domu ,gdzie ma wszystko podane pod nos,a sam nawet nie wpadnie na pomysl by mi cos przywiezc..ech..do kitu z takim zwiazkiem,nie mam szczescia do facetowczasem juz mam wszystkiego dosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
Blehleh---no wlasnie:) to on powinien sie staracchoc troche,wykazac jakas minimalna choc inicjatywe,on tylko pieknie mowi,co to on nie zrobi itp,a potem okazuje sie ze to byly goloslowne zapewnienia i piekne slowka...skoro teraz nie jest dobrze,to jak moze byc lepiej kiedys? kto mnie bedzie wspieral?ani ja z nim nie zamieszkam,ani on do mnie nie przyjdzie to po co to ciagnac..cierpie,bo kocham,ale czytajac wszystkie te argumenty o ktorych napisalyscie ,wiem ze to nie ma sensu...tylko jak wytlumaczyc to sercu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wytłumaczyć to sercu? Normalnie - czy to serce chciałoby być tak traktowane? Niszczone? Tłamszone? Poniewierane? Poniżane? Nie sądzę. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcjo, jestes
wielka. Zerwałaś z palantem, tak trzymać. I tylko nie wracaj do niego, bo on tak łatwo nie odpuści, będzie nalegał. Trzymaj się dziewczyno. I jak na nowo zaczniesz patrzeć w stronę facetów, to szukaj naprawdę wolnego, jesteś więcej warta niż resztki po innej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
dzieki..nie jest latwo,wrecz przeciwnie,ciezko walczyc z soba ,bo go kocham,ale odeszlam a on pisze choc juz nie tak czesto i chyba zrozumial,ze to nie ma sensu...teraz jak kogos poznam to tylko chce wolnego...albo samotnosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pelagia pelasińska
nie jesteś wielka i niepotrzebnie Ci tu kadzą to nie on był palantem, to Ty byłaś służącą sama się na to zgodziłaś w imię "miłości" facet zafascynowany kobietą, w pierwszym okresie znajomości jest cudny i łatwo daje się "urobić" ale kobietki uwielbiają wtedy być naj... kucharzą, sprzątają, pomagają, udają przyjaciółki jego dzieci, wszystko na och i ach i NICZEGO nie wymagają taka byłaś, on NIE MUSIAŁ niczego dla Ciebie robić, zwolniłaś go z obowiązków; to po pewnym czasie przeszkadza i uwiera i wtedy zaczynają laski narzekać na rozwodnika... a to bzdura!!! bo każdy facet daje się rozpieszczać, gdy już wejdzie w koleiny nicnierobienia, to go sobie nie zmienisz naucz się mądrze kochać, kochaj i wymagaj zaangażowania od początku, a nie dopiero od czasu, gdy znudzi Ci się rola służącej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nasturcja zlocista.ja
to byl moj blad..wiem,wiem,wiem..od poczatku przyzwyczailam go,ze ma wszystko podane pod nos lacznie z moja miloscia i nie musi sie starac o nic...on TYLKO BYL..po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×