Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

juz.....niedlugo......

kiedy czas na swoj pokoj?

Polecane posty

M miała ponad 2 lata, K 9 miesiecy jak dostali swoj pokój. Fajnie bylo, spali razem chętnie. Potem zrobilismy M oddzielny pokój i pojawil sie problem bo sama w nim spac nie chciała, a i K się buntował wiec przerobilismy pokój M na dziecięcą sypialnie, a z pokoju K zrobiliśmy bawialnie. Czasem śpią u siebie, czasem przychodza do nas w środku nocy bo im się śnily dinozaury, albo coś tam innego. Loli śpi z nami i dlugo jeszcze tak zostanie. Nie widze powodu dla ktorego mialabym ją przenosić. Szczególnie ze wszytsko jeszcze przed nami- zabkowanie, choroby itd. Wolę mieć jej łóżeczko blisko swojego łóżka niż latać calymi nocami do innego pokoju. Nigdzie jej ten "jej pokój" nie ucieknie. Ma na niego jeszcze czas i zdązy sie nim i nacieszyc i znudzić, a na razie to bardziej niż pokoju potrzebuje mamy ;) a mama jej. Ale rozumiem bo przy 1 dziecku też mialam faze na urządzanie pokoików :P Tak jak to na Hamerykanskich filmach robią :P Teraz jakoś sobie wszystko przewartościowalam i wiem ze czasu nie cofnę i etap niemowlęctwa nie wróci, wiec nie musze na silę niczego przyspieszać i popychać do przodu. Samo się, niestety i to szybciej niż nam się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
małamama- aaa, bo Ty mówisz o dziecku, którego jeszcze nie ma?? Teraz doczytałam, sorry :) A to tak, taki noworodek czy niemowlak dużo śpi, niekoniecznie w stałych porach. Ale warto jakoś "znormalizować" pory spania, żeby miało swoje rytuały. I wcale nie oznacza to niewychodzenia z domu cały dzień, coś ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Synek spal w kolysce obok naszego lozka do skonczenia 4 miesiecy. W ciagu dnia czesto kladalam go spac w swoim pokoiku do lozeczka, zeby sie oswajal ze swoim pokoikiem. Kiedy skonczyl 4 miesiece przeniosl sie juz definitywnie do swojego pokoiku. Teraz ma 2 latka. A corcia mam zamiar zrobic dokladnie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa normlanien właczam tv, zapalam lampkę, czasem odkurzam, szczeka pies, piszczą dzieci, chodzi pralka i zmywarka. Moje dziecko od pierwszych chwil jest do tego przyzwyczajone (wszystkie zresztą) i nie ma problemów ze spaniem w "normlanych warunkavch" nie robimy szopek pt "teraz nie oddychamy bo maleństwo śpi. Maleństwo jest częscią naszej rodziny i musialo sie do niej odpowiednio dopasować. Dlatego moje maleństwa budzily zawsze zdziwienie kiedy spaly sobie smacznie na placu zabaw posród rozwrzeszczanych dzieci, w wesolym miasteczku, podczas rejsu statkiem po Baltyku przy sztormie, na imprezach rodzinnych itd itp. Od malego byly nauczone zasypiać przy radiu (Mania) lub przy zabawach swojego rodzeństwa i wyszlo im to na dobre bo nie ma marudzenia. Jak dzieci są śpiące to zasypiają w 10 sekund (K nawet na siedząco potrafi zasnąć :D:D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamamam
Mireczka - jeszcze nie ma, powinno się pojawić za ok 2 tyg :-) i tak jak napisałam w pierwszym poście - takie jest mój plan, a co z tego wyjdzie to życie pokaże :-). Całkiem mozliwe, że za kilka miesięcy będę zakładac topiki "muszę wrócić do pracy, a dziecko nie chce spać w swoim pokoju" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosenna mamo -to nie kwestia jarania sie pokojem :)ja nie z takich :) moim zdaniem wychowanie maluszka sklada sie trafiania na "dobre momenty" ,i tak mam wrazenie ze my wszytsko robilismy w odpowiedniej chwili-mam na mysli nauke zasypiania, przejscie z naszego lozka do swojego lozeczka itd- wszystkie te "skoki w doroslosc"odbyly sie bez placzu,histerii itd i chcialabym aby swoj pokoj tez byl w odpowiednim momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
No a właśnie ja uważam, że to błąd kłaść dziecko raz tu raz tu, bo "muszę przecież wyjść z domu". U nas wyjścia z domu są uzależnione od spania dziecka. Ja daję się dziecku porządnie wyspać w swoim łóżku i dopiero potem wychodzimy.Dla mnie to nie problem nie wyjść w czasie, gdy dziecko musi spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
No u nas to samo, spanie i jedzenie raczej w domu. Jak gdzieś jedziemy na wakacje np., to też raczej na posiłek wracamy do domu. Czasem zdarzy się nam drzemka w wózku na dworze, czy sporadycznie posiłek w plenerze, ale nie lubię tak, wolę zrobić to w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dzieci dostają pokój na 3
urodziny :D ... bo to takie zakończenie pewnego etapu, dziecko idzie do przedszkola, jest już duże :D... potrzebuje biurka, jest już bardzie samodzielne, jeśli chodzi o wstawanie, ubieranie itp Ze spaniem z dzieckiem w pokoju nie mamy żadnego problemu! dziecko jest przyzwyczajone do TV i rozmów, seks też dla nas to nie problem przy śpiącym dziecku- cóż, nie jesteśmy za bardzo wstydliwi... za to jest wielka wygoda, bo nasze dzieci sie czesto budziły w nocy i to nie tylko jako noworodki!, ...np, młodszy ma teraz już 2 lata i 3x wstaje w nocy na siku - jakbym tyle razy musiała się obudzić i lecieć do 2 pokoju, to bym się wcale nie wyspała, a tak nocnik stoi obok łóżka i ja nawet nie wychodzę spod kołdry żeby wysadzić małego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne ze czasem zdarza sie inaczej, my np nie mielismy wyboru i mala jadla obiadek u rodzicow moich- roznica przeogromna, to byl jeden wielki popis a nie jedzenie , w wozku na spacerzy spi zawsze ,to wiadomo, ale poranne spanie i spanie populdniowe jest w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
malamama- a czemu wyjście do pracy ma się wiązać ze spaniem w swoim pokoju? Nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córcia dostała swój pokój po drugich urodzinach, a przedtem spała z nami w pokoju, oczywiście w swoim łóżeczku. I tak jak napisała Wiosenna mama, dobrze jak dziecko od urodzenia zasypia przy normalnych domowych odgłosach - leje się woda, skrzypią drzwi, gra radio itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
Mireczko, uwierz mi, że jak dziecko się do tego przyzwyczai, to wiele łatwiej jest dla rodzica, jak to dziecko śpi u siebie, w swoim łóżku. Ma się więcej swobody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dzieci dostają pokój na 3
moje dzieci tez sa przystosowane do naszego trybu życia podobnie jak dzieci "wiosennej mamy" .... dzięki temu nie ma problemu z posiedzeniem dłużej u znajomych, wyjściem do knajpki, wyjazdem na wakacje.... ... dzięki temu ja nie czuję się ograniczona, a dzieci też e każdej sytuacji się dobrze czują, bo nie wymagają nie wiadomo jakiego komfortu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
Z tymi odgłosami się nie zgodzę, my właśnie od urodzenia kładliśmy w naszym pokoju, w hałasie, w szumie. I dziecko było niespokojne. Moja mama poradziła mi, że mam dziecko odstawić w ciszę, do jego pokoju i dziecko anioł, płacz i nerwy odeszły jak ręką odjął. Tak że u nas od urodzenia hałas nie wpływał dobrze na sen dziecka i musieliśmy przejść na ciszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
No ja z tym dopasowaniem się nie zgodzę, bo ja uważam, że rodzic musi się w dużym stopniu dopasować do dziecka, a nie odwrotnie. Dziecko ma swoje wymagania, których nie wolno lekceważyć. Dziecko powinno mieć jakąś stałość, właśnie ten komfort przeznaczony dla niego choćby kosztem rezygnacji rodziców z niektórych przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppoooooossss
moeduza - ale to musi być upierdliwe z wakacji na każdy posiłek wracać do domu, chyba, że jeździcie na wakacje gdzieś niedaleko:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamamam
Mireczka - bo chciałbym to połączyć z odstawieniem od piersi i przejściem na mm, a jak odstawie to większa szansa, że będzie przesypiało całe noce więc lepiej żeby to robiło juz w swoim pokoju bo może wtedy ja tez się będę wysypiać lepiej i ułatwi mi to powrót do pracy. Ale wszystko to co pisze to i tak na razie tylko teoria :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
Ale siedzenie z dzieckiem 3-4 godziny na dworze między posiłkami nawet na wakacjach to wystarxczająco dużo dla takiego szkraba, nie potrzeba 10 godzin poza domem.można gdzieś pójść i po 3 godzinach wrócić, zrobić dziecku jeść , dać mu odpocząć i potem iść dalej. nie wyobrażam sobie całe dnie łazić z dzieckiem bez chwili przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
Dla małego dziecka i tak 2-3 godziny na dworze w nowym miejscu na wakacjach to już wystarczająco dużo przeżyć.A np. będąc nad morzem to nawet nie wskazane jest, by trzymać cały czas to dziecko na tym slońcu.Masz kwaterę blisko morza, to wracasz, dajesz jeść, odpoczywasz i potem idziesz dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dzieci dostają pokój na 3
no wiadomo ze z niektórych przyjemności trzeba zrezygnować... np nie pójdę na całonocna dyskotekę z dzieckiem :P to OCZYWISTE.... ale nie rozumiem rodziców, którzy punkt 19 muszą wracać na kąpiel... czy ich dziecko je tylko w domu.... albo zaśnie tylko w idealnej ciszy.... moim zdaniem to chore, bo ci ludzie sami sobie problem stwarzają, dziecko jak się rodzi to żadnych wymagań nie ma - no oczywiście oprócz miłości i bliskości mamy i taty :D....reszta zależy od rodziców jak je przyzwyczają... ...my np, często jadamy w restauracjach, często wyjeżdżamy, mamy elastyczny czas pracy... jakbym to miała wszystko dopasowywać do sztywnych schematów i to u 2 dzieci... to bym oszalała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meoduza - nie chodzi o to, żeby kłaść dziecko w hałasie, tylko żeby nie chodzić na palcach, bo dziecko śpi. Jeśli w drugim pomieszczeniu gra radio a w kuchni ktoś zmywa naczynia, to przecież nie jest hałas, tylko normalne odgłosy, na które nikt nie zwraca uwagi i nie rozprasza się nimi. Oczywiście nie mówię tu o włączaniu techno na full i trzaskaniu garami :P Ale z tymi posiłkami to się zgodzę, też wolałam wrócić do domu, by dać małej obiad. Czasami zdarzały się wyjątki, ale raczej rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
No oczywiście , też nie jestem za stawianiem całego domu na palcach, bo dziecko śpi.Ale u nas w dzień np.synek ma zamykane drzwi u siebie w pokoju, jak śpi, a w kuchni czy pokoju dziennym toczy się normalne życie.Zmywanie, sprzątanie, rozmowa, tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dzieci dostają pokój na 3
"Ale siedzenie z dzieckiem 3-4 godziny na dworze między posiłkami nawet na wakacjach to wystarxczająco dużo dla takiego szkraba" No dla dziecka małego możne i wystarczy, ale np. co ze starszym i wami? moim zdaniem maluch równie dobrze może pospać na plaży - więc jodu się nawdycha, a szum fal jest kojący... w tym czasie reszta rodziny zaspokoi swoje potrzeby dłuższego plażowania.... nie wiem przynajmniej moje dzieci spały zawsze na plaży rewelacyjnie - ja nie widzę powodu żeby lecieć do domu na spanie i rezygnować z plaży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
No u nas jest taka różnica, że dziecko mi na plazy nie zaśnie, tak jest zafascynowane tą plażą. I może być spiący, to będzie wariował, krzyczał i szalał, a nie zaśnie na plaży i jedynym wyjściem jest pojechać do domu i tam, w ciszy ululać do snu, bo jak się tego nie zrobi, to dziecko przez resztę dnia będzie nieznośne, bo niewyspane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
Nie każde dziecko jest takie łatwe w obsłudze,że uśnie gdziekolwiek. Teraz na wakacjach próbowałam położyć małego spać na plaży, skończyło się jeżdżeniem wózkiem 1,5 godziny po okolicach plaży, bo na plaży za nic w świecie nie chciał się położyć, mimo że ziewał, płakał i padał ze zmęczenia, a nawet to ponad godzinne jeżdżenie wózkiem nic nie dało, dziecko zaczęło się drzeć, potem resztę dnia był niespokojny aż w końcu padł nam o 18 wieczorem, po czym wstał o 21 i potem na noc zasnął dopiero po północy, to ja dziękuję za takie elastyczne spanie. Jak go bym położyła w domu, zamiast na tej plaży, przespałby mi przed południem 2 godziny i potem byłby pogodny i gotowy do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppoooooossss
nie zaśnie na plaży, bo go zawsze "lulacie" w domu to się przyzwyczaił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dzieci dostają pokój na 3
no bo tak go przyzwyczaiłaś... wiadomo jak dziecko rok tylko w domu i w parku było to później nie może się nadziwić innym miejscom... ..dlatego ja jestem za zabieraniem dzieci od najmłodszego w rożne miejsca... ...moje dzieci od urodzenia wszędzie bywały z nami, więc nie fascynują się nowymi rzeczami, aż tak bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meoduza
no jakaś prawda w tym jest, że go tak przyzwyczailiśmy, no ale on tak też ma, że jak gdzieś pojedzie i robi się coś, co zaburza jego rytm, jest potem nieznośny, dlatego wolimy już trzymać się tego rytmu by samemu miec spokój i by dziecko było spokojne, bo co mi po plażowaniu z dzieckiem, które się drze i pada ze zmęczenia, a zasnąć nie chce,to więcej spokoju i odpoczynku zaznam siedząc z nim w domu, podczas gdy on śpi sobie spokojnie u siebie w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×