Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aha aha

Gdy 30-letni facet mieszka z mamą

Polecane posty

Gość soeutiku
Aha, to postaw mu warunek, że albo wynajmujecie mieszkanie albo się z nim pożegnasz. Wiele nie potrzeba, by się przekonać, czy tylko seks go przy Tobie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybkaa
facet 30 lat a gdyby twoja mama była zdrowa wyprowadziłbyś się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
soeutiku------------ tak mi się wydaję że to chyba najwłaściwsze rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowiłam wrócić do tematu gdyż jednak problem się nie rozwiązał.. Po ów rozmowie..która przerodzila sie w kłótnie..facet zgodził się na zamieszkanie już w styczniu (teraz w 2012) jednak po kilku dniach stwierdził że on potrzebuje czas do marca by coś odłożyć na wspólne zamieszkanie, no więc zgodziłam się licząć na to że w przyszłym roku mozemy się za czyms fajnym rozglądać..jednak ostatnio mój facet na moje pytanie o zamieszkanie czy on nadal to podtrzymuje.. to tak ale w roku 2013!! Myslałam że źle słyszę..Wściekłam się ponieważ nasze ustalenia były inne. Stwierdził że on musi odlożyć pieniądze.. Mnie to po prostu zwaliło z nóg.. I że jak kocham to poczekam.. Lecz dla mnie to za długo..jestem kobietą z bagażem doświadczeń i wiem jak to będzie..jest to najzwyklejsze zwlekanie z decyzją a on potem mi powie że się rozmyślil..Rozmawiałam z nim dzisiaj i on twierdzi że nie ma tematu i że on nie zmieni zdania.. Z przykrością muszę stwierdzić że ja też nie.. I tak o to kończą się moje losy z P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensja Basia
Współczuję ci :( też jestem kobietą po przejściach i wiem jak to jest gdy "nowy" i dorosły facet nie chce się określić :o Nie marnuj czasu z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu a ty miałaś podobne doswiadczenia? Znalazłaś potem kogoś odpowiedniego i odpowiedzialnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilkak
a on nie ma 32 lat i nie jest z łodzi?:P mam podobnego - ciagle odkłada a ma firme niestety ja juz wymiekłam i odpuscilam, jestem ale szukam kogos bardziej zaangazowanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensja Basia
1,5 roku szukam i nic :( ale nic na siłę... po co się męczyć z kimś nieodpowiednim, niedorosłym, maminsynkiem...po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz rację Basiu.. w moim przypadku facet ma 34 lata nie męczącą pracę no i wydaje mi się że to również z wygody on nie chce nic robić no bo po co on ma się wyprowadzać kiedy mamusia codziennie robi obiady i za niego pierze a on przychodzi do domu na gotowe?? Nie powiem jest z niego dobry facet ale do życia potrzebny jest ktoś kto ma sprecyzowane poglądy na życie.. Zawsze myslalam że to mężczyźni bardziej dążą do tego by kobieta z nimi mieszkala a coraz częściej jest tak że facet jak ognia unika zobowiązań.no bo najlepiej przyjść do kobiety jak do hotelu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe jest......
Wielu mezczyzn, starszych od twojego mieszka z rodzicami, albo z jednym z nich, i nie musi to oznaczac ze jest z nimi cos nie tak. A przynajmniej nie zawsze tak jest. Zwykle osoby, ktore maja tylko jednego rodzica, albo mieszkaly przez X lat z jednym z nich, maja z tymi rodzicami szczegolna wiez, i nie ma to nic wspolnego z byciem mamimsynkiem albo chowaniem sie za spodnica mamy. Wiec moim zdaniem, albo on naprawde nie chce zostawiac mamy vo sie po prostu o nia martwi, albo mama jest tylko pretekstem, bo tak naprawde, to on nie jest pewien, czy chce sie az na tyle powaznie angazowac w zwiazek z toba, zeby zdecydowac sie na wspolne zamieszkanie. I szczerze mowiac, to stawiam na to drugie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaskakująca myśl
mozliwe jest...... nawet nie wiesz, jak bardzo bardzo masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj w te pedy od
maminsynka. W ogole to zakoncz jedna sprawe (rozwod), wyluzuj na jakis czas, odpocznij od facetow i okaze sie, ze na trzezwo duzo trafniej ulokujesz uczucia. ten teraz to dzieciak i nigdy nie dorosnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgrgtneryn
facet z dzieciakami i żoną wprowadza się często do mamusi a ty się zastanawiasz nad sobą? W Polsce mało kogo stać na swoje mieszkanie więc mieszkanie u matki to nic dziwnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a chcesz zastapic mu matke
znaczy: sprzatac, prac, gotowac? bo mamusia zrobila z niego niezaradnego kaleke, przy ktorym wszystko trzeba bedzie zrobic jak przy niemowleciu. Biorac sobie takie cos na leb szybko poznasz proze zycia i bedzie ci sie zbierac na wymioty na jego widok po 2 miesiacach wspolnego mieszkania. Na pewno tego pragniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe jest......
zaskakujaca mysl, gdybym miala choc cien watpliwosci co do tego, ze moge miec racje, nie produkowalabym sie. Problem polega na tym, ze wielu mlodszym osobom, szczegolnie kobietom, wydaje sie, ze taki np 30 sto letni facet, jest juz zupelnie dorosly. Ale maja c 30 lat, patrzy sie na to zupelnie inaczej. Poza tym, wielu mlodszym osobom, wydaje sie, ze mieszkanie z rodzicami, jest rownoznaczne z byciem nieudacznikiem lub mamimsynkiem, jak ktos wyzej napisal. Ale juz osoby np 40 - letnie, oceniaja taka sytuacje w zupelnie innych kategoriach. W sytuacji o ktorej rozprawiamy, najwazniejsze jednak jest to, ze dorosly facet, nie chce zamieszkac z pewna kobieta. Nie sadze,zeby rodzic byl tu czynnikiem decydujacym. On po prostu nie chce z ta kobieta mieszkac. A tej kobiecie latwiej jest obarczyc faceta byciem pod mamina spodnica, niz przyznac, ze facet mpze po prostu nie byc pewien czy chce z nia byc. I to tez jest naturalne, ze tak sobie to tlumaczy, bo tak mniej boli, ale czasem lepiej jest spojrzec prawdzie w oczy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba 40paro letnia
oceniam ta sytuacje dokladnie w takich kategoriach jak wiekszosc poprzednikow. Jezeli chlopak 30letni mieszka z matka, ktora zajmuje sie nim jak noworodkiem, to jest niedojrzale dziecko. To akurat wina matki, ktora spraytnie i na cale zycie uwiazala syna przy sobie. On NIGDY nie zamieszka z zadna kobieta. I zadna kobieta go nie zechce, a jak zechce to wywali po kilku dniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kobiecie latwiej jest obarczyc faceta byciem pod mamina spodnica, niz przyznac, ze facet mpze po prostu nie byc pewien czy chce z nia byc." I tylko pytanie brzmi: dlaczego...? Dlaczego ona nie chce dać mu całkowicie zielonego światła, nie motywować go, nie zachęcać, itd? Można powiedzieć, że to niepotrzebne. Bo sam powienien wiedziec czego chce. Bzdura. On musi wiedzieć na pewno, że nie robi czegoś, co skomplikuje mu życie bardziej, niż to jest tego warte..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe jest......
autorka nigdzie nie napisala, ze mama traktuje go jak noworodka. Nie uwazam, zeby bylo cokolwiek uwlaczajacego komukolwiek, w sytuacji, kiedy syn mieszka z matka, i to ona zajmije sie praniem i gotowaniem z wlasnej inicjatywy. Co innego, gdyby on tego po prostu nie potrafil robic. Ja odwiedzam moich rodzicow raz na jakis czas, i zostaje z nimi czasem tydzien lub dluzej, i w tym czasie, oni nie pozwalaja mi nic robic, jestem u nich gosciem. Mama kolesia i tak pierze i i tak gotuje, wiec chyba nie ma nic dziwnego w tym, ze upierze przy okazji mieszkajacemu z nia synowi....Ale nie o to chodzi. Nawet grozba wymeldowania do mnie nie przemawia. Gdyby facet chcial mial podstawowa pewnosc, ze chce byc z autorka, to nie mialby tez problemu ze wspolnym zamieszkaniem, i teksty o wymeldowaniu, nie zrobilyby na nim wiekszego wrazenia. On po prostu tego nie chce. Zreszta, powiedzmy sobie szczerze. Ilu facetow, ze spokojem zmienia swoje zycie o 180 stopni dla kobiety ktora jest "w trakcie rozwodu"??? Pewnie sie trafiaja, ale niewielu ich jest, i nie ma co kogokolwiek winic za posiadanie instynktu samozachowawczego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracając do tematu.. jestem juz po rozwodzie (2 miesiące) także ma sprawę uproszczoną.. no ale gdyby nie chciał to móglby mi prosto w oczy przeciez powiedzieć..ze nie..a on tylko wykręty a to za krótko się znamy a to nie ma tyle kasy.. (ja nie wymagam cudow) ale jeżeli 2 osoby chcą być razem i tworzyć związek to chyba razem idą nawet przez te ciężkie chwile..ci ktorzy nie są dokładnie w temacie radzę przeczytać wątek od początku..a swoją drogą gdybym się wtedy nie zapytała z zaskoczenia to pewnie mi do tego cholernego marca nawet nie puścił pary a ja żyłabym złudzeniami i szukałabym jakiegoś lokum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet nie ma ambicji.. nie ma prawka nie interesuje go motoryzacja..nie zna się na takich technicznych domowych rzeczach..a gdy kiedyś się go spytałam czy on się na czymś zna to głupia odpowiedź - na kobietach.. no i jak z takim mężczyzną rozmawiać poważnie o życiu...Ja gdybym miała wątpliwości co do jego osoby to pewne że nie proponowalabym mu takiego stanu rzeczy jak wspólne zamieszkanie..no ale widocznie z nim jest odwrotnie.. Poza tym pamiętam jak dziś jak będąc jeszcze wcześniej w trakcie rozwodu mówił jakie ma plany jak juz będę po wszystkim i wogole..a teraz kiedy ma mnie ze tak powiem na wyciągniecię ręki cofa się o 2 kroki do tyłu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfdfdfdffg
a jakie ty masz ambicje? jestes zwyklą szmatą, jeszcze rozwodu nie mialas a juz sie pieprzylas z maminsynkiem! i bardzo dobrze ze nie cche z toba mieszkac, widzi jaka jestes szmata. z jednym dobrze nie skonczyla a juz do lozka drugiemu wskoczyla i jeszcze nim rządzi ze ma sie wyprowadzic. a niech sobie mieszka z matką jak mu dobrze, a ciebie ma tylko do łóżka, ustawil sie facet, bardzo inteligentny wbrew pozorom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drenażysta
Ja sądzę, że facet być może czuje zbyt duże parcie z Twojej strony na zamieszkanie. To nie jest wcale kwestia wygody pod kloszem mamusi, ale zostawmy to. Parcie ze strony kobiet na takie wspólne zamieszkanie jest postrzegane przez faceta trochę inaczej. Po pierwsze nie należało naciskać na wspólne mieszkanie przed zakończeniem sprawy rozwodowej - jak się o kimś poważnie myśli to nie wypada tak robić. Prosty powód - facet opowiadał Ci o planach, etc prawdopodobnie chciał poczekać, aż Twoja sytuacja będzie rozwiązana ostatecznie i sam zacząć coś proponować. Nie sądzę, aby jego celem było mieszkanie z mamą do końca życia. Po drugie nacisk na wspólne życie sieje w facecie wątpliwość, że kobieta, która naciska na prawdę go kocha. Mężczyzna może podejrzewać, że przeważają racjonalne argumenty ze strony kobiety - potrzeba wsparcia emocjonalnego, jak i takiego życiowego, praktycznego. Cały czas naciskasz, namawiasz, oceniasz, a facet może czuć się sterowany i boi się, że kiedy ulegnie to wpadnie tym samym pod pantofel. Po prostu boi się, że nie będziesz się liczyć z jego zdaniem, i że chcesz z nim zamieszkać żeby być z kimś. Popełniłaś pewien życiowy nietakt naciskając na zamieszkanie przed zakończeniem rozwodu. Myślę, że wykazałaś się pewną desperacją w tym związku i on to podświadomie lub świadomie zauważył. Nie mówię, że to nie ma w tym jego winy, ale dużo jest Twojej. Moja rada jest taka abyś dała mu się wykazać. Przestań wywierać presję, bo to nie doprowadzi do niczego dobrego tylko do rozstania się w żalu. Ty mu przylepisz etykietkę "piotruś pan", a on Tobie "desperatka". Nie będzie porozumienia. Broń Cię abyś porównywała go do innych facetów w stylu "a Jolki facet to taki zaradny". Jeśli Ci na nim zależy zakomunikuj mu delikatnie i stopniow, że jego plany i wizje trafiły Ci do serca, że nie chcesz na nim nic wymuszać, że poczułaś wtedy, że w Twoim życiu zaczynało się dziać coś na co zawsze czekałaś. Że gdzieś tam w wyobraźni widziałaś jak to wszystko się już dzieje i sprawiało Ci to dużą radość. Jeśli facet jest z Tobą i mu na Tobie zależy to on planował to co Ci mówił dlatego, żebyś czuła się dobrze, bezpiecznie z nim. Mężczyźni, który kochają kobiety potrafią zrobić dużo aby było im dobrze, ale włącza im się czerwona lampka kiedy kobieta zaczyna naciskać, sterować, złościć się na niego oskarżać. Uważam, że powinnaś mu to komunikować swoje potrzeby nie w sposób bezpośredni lecz tak jakbyś opowiadała o tym co czujesz, w sposób, który wyzwoli w nim chęć działania, a chęć działania może wyzwolić w facecie prawdziwe poczucie, że uczyni swoją kobietę szczęśliwą. Tak to wygląda od strony mężczyzny jeśli kocha kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i masz rację ale ja nie chcę czekać na coś co ulega ciąglym zmianom. Facet też mógł mi wczesniej zakomunikować swoje zdanie jezeli ma inne jak sie okazuje i nie czekac az będę wracać do tematu.. Mówisz o tym jakobym miała się zachowywać jak desperatka.. Nie wspomnę ze na poczatku związku kiedy ja dopiero zaczęłam go poznawać mówił juz o dzieciach!!.. Daje mi to do myślenia równiez to że on nie chce mnie poznać ze swoją rodziną..(jesteśmy ze sobą rok) tłumacząc ze będzie jeszcze okazja..Tak nie zachowuje sie dorosły facet tylko wolny strzelec... Widocznie uznal że może nie zasługuję na to..a ja mam serdecznie dość jego podchodów i tłumaczeń w stylu "no bo oni nie mają czasu" (???). Kiedy zapisałam się na prawko no to stwierdził że przeciez to ja kupię samochód no bo on nie ma prawka?? A gdzie tu jest powiedz partnerstwo i wsparcie.. Czy taki facet ma przyjść juz na gotowe? I jeszcze jeden temat który chciałam poruszyć to seks. Są takie okresy kiedy kobieta nie ma ochoty bo ma na glowie inne problemy.. to zakomunikował mi przecież ze on nie będzie czekał w nieskończoność..no bo "tego kwiatu jest pół światu" Czy tak zachowuje się mężczyzna który podobno kocha swoją kobietę?? Wydaje mi się ze i tak nasz związek nie przetrwa... a ja po prostu dam sobie spokój z facetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowiłam skonczyć ten topik ostatnimi wydarzeniami które mialy miejsce dokładnie wczoraj. Bylismy na wspólnej imprezie firmowej i wiadomo nasze ostatnie relacje były dość chłodne także udzieliło nam się to na tej imprezie. nie chciałam z nim tańczyć więc się napił..a po jakiś 2 godzinach wylądował u jakieś dziewczyny w dekolcie... Koledzy jego mi powiedzieli co on wyprawia na parkiecie ale nie uwierzyłam i sprawdziłam. Byłam w szoku..obmacywał dziewczynę i całował ją w szyję . Żeby nie zrobić mu scen przy ludziach wytrzymałam do konca imprezy ale ryczałam jak bóbr.. Potem pojechałam do domu sama i zostawiłam go. Niewiem jak wrócił bo nie miał żadnej gotówki przy sobie. Nie obchodzi mnie to. Jest skończony.. i opinię juz sobie zrobił. Tak mnie ponizyć na oczach innych. jutro mam zamiar spakować wszystkie prezenty od niego i niech to zabiera w cholerę. Żadnych tłumaczeń nie przyjmuję do wiadomości. Teraz żadnych mężczyzn nie chcę. Postanowiłam. Koniec. Chce być jakiś czas sama. I w sumie tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oitewr
Stary temat,ale ciekawe,czy był dalszy ciąg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra.ciekawe co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznał fajniejszą dziewczynę i jest szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbłaźnił się ,d**ek :-) tak się nie zachowuje facet na poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×