gdy nie masz komu pozrzędzić-zapraszam

21:11 [zgłoś do usunięcia]słodka cipusia Za ten post zostaniesz ukarana. Dostajesz bana na kafeterię. Oczywiście na pewien czas.

Jacuś to ty kutafonie przebrzydły?

Hej ale się tu widzę nazrzędziło od mojej ostatniej wizyty W ramach nie zrzędzenie - dzisiaj skończyło się embargo i ten ciul (TAK JESTEŚ CIULEM :P ) informatyk odblokował mi kafeterie od dzisiaj więc będę mogła sobie pozrzędzić trochę W ramach zrzędzenia - A mi powiedział, ze nic nie zmierza zmieniać bo wg niego dobrze jest jak jest i to jak zwykle mi coś nie pasuje dodając przy tym żebym przypadkiem nie wymyślała rozwodu bo on mi go nie da :O

co do rozwodu to mój mówi -składaj papiery................A co do ogólnego życia to mówi -jak ci coś nie pasuje to wyp.......("milusi")

Cześć. No milusio z Wami rozmawiają mężowie, nie powiem. Męskie ego byście im mocno naszarpnęły rozwodem.

nie potrafisz na proxy wejść i zmienne ajpi sobie ustawić?Moze Cie ten info cmoknąć w dupsko:D

niegdyś wzorowa.....mam go zamiar kiedyś własnie zadziwić tylko muszę stanąć na nogi i pracę znaleźć

ślepa za ciula dostajesz kolejne 3 embarga na kafe ale możemy się dogadać bo kończy mi się kawa :)

cukuier zresztą też :O co do proxy to nic jej nie da bo blokowana jest na lokalu :P

Przykro mi, że Wam się nie układa. Pewnie próbowałaś już wielu rozwiązań typu rozmowy, prośby, groźby. Widocznie nie działają, skoro nadal nie gra między Wami. Cóż, nie wszystko da się naprawić. Trzeba odwagi i determinacji, żeby zmienić swoje życie. Jeśoli czujesz, że nie ma lepszego rozwiązania - działaj.

tak najgorsze w tym wszystkim jest to ,że zrobił ze mnie psychicznego wraka.Jak ktoś ci cos wmawia przez wiele lat to najpierw zaprzeczasz a potem zaczynasz w to wierzyć...

Musisz być zdecydowana i konsekwentna, to podstawa. No i dobrze mieć wsparcie.

Najlepiej wsparcie 4 łysych dresów, w łańcuchach i beemkach, którzy mu wytłumaczą co i jak:D

no i tu problem -wsparcia brak........ L -dobrze by bylo miec takie znajomości ,ale w tym wieku to dres co najwyzej mnie moze wpie....:D

Bony do Rossmanna i Natury. Serdecznie polecam. Może i Was to zainteresuje i coś wygracie :) http://bonfree.pl/drogerie/?r=144207411317020128

nawet nie klikam ,żeby cos wygrać...jestem pechowcem...mój mi nie raz kasę spod nóg wyciągał...:D

Pracuję w instytucji, w której mam do czynienia nie z samymi rozwodami, ale ze wszystkimi innymi sprawami już po i powiem Wam, że to co się dzieje to jest ..... Pracuje już kilka dobrych lat i do tej pory nie potrafię zrozumieć jak ludzie, którzy wcześniej byli razem, tworzyli związek mogą tak się obrócić przeciw sobie. Takie brudy upubliczniają, tak sobie skaczą do gardeł ... przerażające :O I ja osobiście tego się właśnie boję najbardziej. Nie samego rozwodu tylko tego co będzie po ... :(

Łeee a po co bić jak można wykorzystać:P Bicie to takie prymitywne :D

Nie masz nikogo, kto mógłby Ci pomóc, kto zna Twoją sytuację i Cię rozumie?

nietety nie za bardzo.....pomarudzę koleżance żeby się wygadac ...ta mi powspółczuje...i koniec..Mama moja twierdzi ,że przesadzam ...a jak uwierzyła i mojemu nagadała to on sie poużalał na mnie ,powychwalał mnie pod niebiosa no i mojej mamie sie go żal zrobiło....

Więc jesteś zdana na siebie. Może w takim razie powinnaś poszukać pomocy w jakiejść instytucji, grupach wsparcia itd. Ślepa w wyborze o nich pisze. Może Ona Ci jakąś wskaże.

dam radę......ja tak zrzędzę jak mam doły,ale tak ogolnie to jakos żyję....mam poczucie humoru....na zewnątrz nie widać moich dołków......czasem poryczę sobie w samotności i żyję sobie dalej...Dziś mam doła bo pan i władca obrażony się nie odzywa.....

pewnie, że pomogę Najbardziej prężną instyt. jest : http://www.niebieskalinia.pl/index.php i nie ma co się zrażać bo zajmują się nie tylko przemocą fizyczną ale też i psychiczną, której jedną z cech charakterystycznych jest odmowa uczuć

dzięki ,ale nie dojrzałam do tego by szukać pomocy.........daję radę......

To słońce u mnie za oknem mylące jest bardzo. Niby świeci, ale nie grzeje. Kubuś Puchatek rzekłby "Jak marzną mi paluszki" :)

no i wiem dlaczego jest taka sytuacja jaka jest...mój M to człowiek bardzo prymitywny tepy, nie mozna z nim normalnie pogadać....uważa ,że on pracuje i na tym jego rola sie kończy......

ma humory jest upirdliwy i wiecznie niezadowolony......jego pełnia szczęścia bedzie jak ja pójdę wreszcie do pracy (kocha kasę) i jak bedzie więcej sexu................Wtedy nasze małżeństwo będzie cudne ....ha ha

smutne to :( ja tak nie chcę:( mam nadzieję, że trafię na kogoś kto będzie ciągle szczęśliwy ze mną:P

kiedyśbyłam inna-- no za bardzo chcesz mieć super.A w życiu nie jest wszystko takie proste.Są różne charaktery,trzeba się "docierać" umiejętnie.I wiedzieć kiedy dojść do kompromisu.Nie jest łatwe proza życia oj nie.:(

mój to znowuż jakiś dziwak izoluje się, nie chce rozmawiać, co do sexu to jeszcze trochę i będę chyba musiała go błagać :O z pieniędzmi to nawet nie wiem czy ma pojęcie jakie rachunki płacimy :(