Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość swieczkaaromatyzowana

Bez wózka??? da się?

Polecane posty

Gość a co powiecie na moja sytuacje
Dzieki za odpowiedzi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
oj kochana nie wiem jak będzie u ciebie ale nasza mała miała potworne kolki i jak tylko kupiliśmy wózek to była wielka ulga,non stop ją bujaliśmy i wozililśmy jak na rękach nie nie było sił,a uwierz mi,ciężkie to bylo dziecko suypiała w wózeczku i było ok.Mieliśmy bardzo fajny, teraz jest z niego też niezła spacerówka.Kup jednak ten wózek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguśka;)
no teoretycznie się da, mój syn przez pierwsze 9 miesięcy w ogóle nie chciał wchodzić do wózka , wszystkie spacery kończyły się na tym że na jednej ręce go trzymałam a drugą prowadziłam wózek, mieliśmy też nosidełko nie wiem jak dla synka ale dla mnie było nie wygodne, jeszcze przy domu ok ale zakupów sobie nie wyobrazam, kupcie ten wózek, nie wiem może stawiajcie na półpiętrze? Macie takie samo prawo do posiadania wózka jak ta druga rodzina nie rozumie w czym masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrawka88
dziecko bez wózka? smieszne. Nosidełko jest masakrą, dośc, zę dziecko waży troche to i jeszcze nosidełko targaj. Zobaczysz, jaki potem bedzie miała ból w kręgosłupa jak będziesz tak dzwigac. Wózek musi byc! CHusty? WYglądacie z nimi jak matki z afryki:P wszystko łykniecie co wam producenci podadzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna Pani na ekranie
Nie wyobrażam sobie 2,5h spaceru nosząc dziecko nieprzerwanie w chuście. To niesamowite obciążenie dla kręgosłupa i kola. Wiem z własnego przykładu. Wózek do podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna Pani na ekranie
kolan*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrawka88
a zobaczą później jakiew te chusty wspaniałe jak odczują to na sobie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejdigaga
Dobrawka, ograniczona jestes. To, ze tobie cos nie pasuje, to nie znaczy, ze kazdy ma tak samo. Robilas badania kregoslupow pod katem stosowania chust? Czy skad te twoje informacje? Ja zadnych bolow od noszenia nosidelka nie odczuwam. Jestes lebiega z kiepskim kregoslupem, to ci ciezko. Moze jakas gimnastyka korekcyjna? Nie chcesz uzywac nosidelka czy chusty - nie uzywaj, ale przyjmij do wiadomosci, ze innym to bardzo odpowiada i nie ma to nic wspolnego z 'wciskaniem' przez producentow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieczkaaromatyzowana
Decyduję sie i na chuste, i na wózek - na uczelnię chustę, chłop poniesie książki (bierzemy malucha na uczelnie tylko, gdy i tak musimy iść tam razem i żadne nie może z nim zostać), bo po tych korytarzach z wózkiem to tylko strata energii i zamieszanie - jak tu skoczysz po kawę między zajęciami??? A na spacery wózek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczkaodkrowy
Nosidelko jest super, ale do siedzenia i to ladnych kilka godzin - jak dla mnie troche kiszka. Na waszym miejscu kupilabym nosidelko do noszenia, a oprocz tego wozek maly i lekki, na ktory wchodzi fotelik samochodowy taki 0-13 kg. Stelaz mozna w jakiejs szatni czy rowerowni zostawic, a dziecko bedzie w tej babyschale.. Mysle, ze latwiej mu bedzie przespac pare godzin tak niz w chustce No ale to sie okaze dopiero w praniu, moze bedzie wlasnie zupelnie inaczej niz mowie :) Moja mloda nosidelko bardzi lubi, ale musi byc ruch :) Jak siade, to kilka minut i zaczyna sie wrzask

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
a tak z innej beczki do autorki - myślisz że sąsiadom będzie przeszkadzał wózek - myśle że wózek to pikuś w porównaniu z płaczącym po nocach niemowlęciem - więc myśl o sobie i o dziecku a nie o sąsiadach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas jest 9.00 i chwała Bogu,
A ja tam uważam, że autorka trochę zmyśla i ciągnie ten temat z nudów, bo właśnie z ciekawości zajrzałam sobie na stronę FU i co tam widzę - jest jak wszędzie. Tylko 5-6% populacji wszystkich studentów posiada dzieci (czyli jak wszędzie), nie ma wzmianki o pozwoleniu na przynoszenie dzieci na wykłady, tylko polecają rodzicom elastyczne godziny różnych zajęć, urlopy, zwolnienia, e-learning, opiekę dla dzieci w czasie pobytu na uczelni (czyli przedszkole/żłobek, gdzie można wpadać i karmić na przerwach - czyli jak wszędzie w krajach sąsiednich) i pokoje dla matki z dzieckiem (czyi takie toalety z przewijaniem jak na lotniskach), albo przewijaki w toaletach dla niepełnosprawnych. To tyle. Jeśli się mylę i czegoś nie doczytałam, oświećcie mnie. Według mnie autorka ma lekko bujną wyobraźnię. Przedwczoraj naiwna pomyślałam sobie, czy to możliwe, żeby aż tak się zmieniły obyczaje przez te kilka lat? :) Ale dziś nad ranem przyszło mi do głowy, że to niemożliwe, bo przecież niewiele ludzi po 20stce chce mieć dzieci, bo chce się bawić, a inni młodzi niedzietni studenci nie tolerowaliby przecież zamieszania jakie robią ludzie, którzy przynoszą dzieci na wykłady bo im się nie chce pofatygować do uniwersyteckiego żłobka... Logika. To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie tez sie wydaje, ze to
prowo. poza tym skoro juz autorka pisze, ze jest na niemieckiej uczelni to obligowaloby ja to do znajomosci jezyka /przynajmniej w stopniu podstawowym jesli jest na nie niemieckojezycznym programie/ i umiejetnosci korzystania z internetu, a nie pytalaby na polskim forum o to jak sie mowi po niemiecku na to czy tamto. sciema jak nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawe gdzie sie podziala
autorka?! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie borówka a angele ge
Ja nie używałam wózkja głębokiego, nosiłam dziecko w chuście, a potem kupiłam spacerowkę - parasolkę. W chuście można nosić już noworodki, przez około 2h. Jeśli rodzisz zimą to i tak spacery dłuzsze nie będą, chusta wystarczy na pierwsze pol roku, potem parasolka. Sprobuj, wózek w razie3 co zawsze zdążysz dokupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie borówka a angele ge
do dobrawka A co złego jest w tym, że się wygląda jak matka z Afryki. Poza tematem- ja bardzo podziwiam afrykańskie matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasminaaaaa43
nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieczkaaromatyzowana
Tutaj. Pytałam o parasolki nie parasolki, bo nawet nie wiem, jak to-to wygląda. Na ebayu nie wpiszę "so ein Dingsbums zum vorne Tragen", jak rozmawiam z chłopem. A nosidełko wyobrażałam sobie zawsze jako taki koszyczek, a nie to, co w sklepach nazywa się Tragetasche. Mówicie o statystyce na całe FU - statystyki to tylko średnia. w moim instytucie filologii klasycznej dzieciaków od groma, bo i żłobki tu niepopularne. Regularnie widzę 4 maluchy, z doskoku 8. Co ciekawe, tez szukalam na stronie oficjalnego zezwolenia na przyprowadzanie dzieci. Nie znalazłam. Ale wykładowcy mówią, że jest takie zalecenie. Poza tym - czy ja nie pytam od początku o wózki??? Wspomniałam mimochodem o kobiecie z wykładu, imię jej Heike maz Andreas, dzieciak Anja, seminarka z indoeuropeistyki, dokładniej: lektura gockiego. Nie miałam zamiaru wiercić tematu dzieci na uczelni. Możliwe, że małe instytuty języków wymarłych są bardzieliberalne. To mnie niezbyt interesuje, u największych kos są dzieci na wykładach, mój facet studiuje to samo i czasami nie możemy się wymieniać i obydwoje będziemy na tych samych zajęciach. Już kilka wypowiedzi temu odparłam: kupuję wózek. Zadałam pytanie, udzieliłyście mi odpowiedzi. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otyliaaaa
Ja z chustą bardzo lubiłam spacery, szczególnie piesze wycieczki krajoznawcze :) ale bez wózka nie wyobrażam sobie życia. Niestety nie da się go wyeliminować. Na zakupy tylko z fotelikiem wpinanym w stelaż mojego Osann Beebop, bo taki właśnie używam, na długie spacerki już później spacerówka i gorąco polecam http://www.mapetszop.pl/pl/p/Wozek-Osann-Beebop/66

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosidłowo-wózkowa:)
Nasza córcia urodziła się w kiepskim czasie,bo mieszkaliśmy na wynajętych 26 metrach na 4 pietrze bez windy i balkonu. to była tragedia:-( wszystko przez to,że ekipa budująca nasz blok miała 5 miesięcy poślizgu. jak mała miała się rodzic, to już mieliśmy mieć swoje m4. a tu nic... wózek składany,trzymaliśmy pod jej łożeczkiem. nasze łóżko zastąpil fotel rozkładany. miałam nosiłdło ergonomiczne takie od 3 miesiąca i potrafiłam z plecakiem na plecach i dzieckiem z przodu iść na zakupy. na spacery chodzimyliśmy i tak głównie w nosidle. mam 155 cm wzrostu i ważę 41 kg,więc duża nie jestem,a potrafiłam iść na 4 godzinny spacer. ale dla noworodka wózek jest niezbędny. miejsce zawsze się znajdzie-chyba każdy stelaż jest składany. tylko nie kupuj 3w1 z materiałową gondolką, montowaną w spacerówce, bo są cięższe i większe niż te z wypinaną gondolą i wypinaną spacerówką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak dla mnie to
To nie wyobrażam sobie nie posiadania wózka. CHodzi raz o wygodę rodziców, dwa o wygodę dziecka. Popieram wszystkie mamy które używają chusty, ale są takie sytuacje kiedy dziecku musi być w wózku. Zresztą nie wyobrażam sobie latania na zakupy z siatami, torba z rzeczami dziecka i jeszcze maluchem w chuscie. Jakieś awaryjne zdarzenia, ale na codzień bez szans. Ja też mam małe mieszkanie, kupiła delti cata, w sumie dałam za wózek 2w1 500 zł, ale stelaż po złożeniu jest tak mały że się mieścił pod naszym łóżkiem. DO tego mała spała w gondolce na początku, więc jakoś się to udało pomieścić. Tak wygląda wózek http://www.pierwszyusmiech.com.pl/product-pol-855-Wozek-Cat-gondola-spacerowka-Scott.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spać mi się chce od 4 miesięcy
Zastanawiam się nad kupnem chusty, bo z wózkiem nie wszędzie możemy dotrzeć ;/ no i męczy mnie targanie wózka do autobusu. Myślę, że i to i to jest potrzebne. Wózek mamy x-lander, a chustę planuję kupić od znajomej. ma z womar zaffiro. na przemian będziemy używać i wózka i chusty ( taki złoty środek ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja8787
Miałam ten sam problem- w domu nie było miejsca, mamy wąziutki przedpokój i musiałam wózkiem wjeżdżać do pokoju:)...szybciutko znalazłam zajebiste rozwiązanie- trzymałam wózek w bagażniku w aucie pod blokiem :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I`m lost :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×