Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krzysiek4

Zostawiłem żonę dla kochanki, jestem w rozterce.

Polecane posty

"A dlatego, że byłem w rozterce i się zastanawiałem te 3 lata, czy tak postąpić. Ale serce zwyciężyło nad rozumem." Zastanawiales sie 3 lata? Jasne. Bajki to my, ale nie nam. "Drugą stówę może brać od mamy, jeśli mu zbraknie Poza tym wszystko ma" Ma? Mam wrazenie, ze nowa "dziewczyna" odebrala ci zdolnosc myslenia. To, ze znalazles sobie nowa panne nie zwalnia cie z obowiazku utrzymywania dziecka. I mam nadzieje, ze jednak twoja byla pojdzie do sadu. Chocby z uwagi na te 3 lata, przez ktore ja oklamywales.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek4
japoneczka322482402 Myślę, że nie, to energiczna , interesująca kobieta, no i jak ona mówi, jesteśmy dobrani zodiakalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sluchaj zawsze się mówi, że nie łączy się pracy z domem i moze Twoja żona tego się trzymała. Zresztą tym facetom nie dogodzisz, pewnie jakby pytała co tam w pracy itd. to zaraz byłoby że interesuje się za dużo i tym podobne teksty. A skąd wiesz, ze z żoną byłoby inaczej skoro jej nie zabierałeś, nie dałeś jej szansy? A z kochanką jak teraz wychodzicie rzadko, to później wcale nie będziecie i życzę Ci , aby ta Twoja KOCHANKA poczuła motylki w brzuchu do kogoś innego. Moze wtedy zobaczysz co żona czuła, chyba, ze jej tez nie kochasz a tylko Ci się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek4
belle de jour 1982 A czy ja się zrzekam obowiązku utrzymywania dziecka? 600 zł alimentów to tak mało? Skoro rodzice są zobowiązani po połowie ytrzymywać dziecko, to chyba 600zł jako połowa wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek4
ewks nie wydaje mi się ja ją naprawdę kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
krzysiek4 tu masz odpiwedz...kochanke zabierasz a zone nie....nie kochales jej kompletnie....jak mowisz zone nie obchodzila praca itd....a rozmawiales z nia? w ogole rozmawialisce ze soba duzo ? kochanke zabierasz bo sie starasz o nia a zone miales w dupie taka prawda...i tu jest Twoja wina bo nie bylo sensu sie z nia zenic.....skoro jej nie kochales....zona sam widzisz nawet syna namowila by z Toba pormawial pisze smsy...a Ty nic....nie kochales zony i strasznie mi szkoda tej kobitki zniszczyla sobie zycie przez Ciebie...a wzioles z nia slub....zallosne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9ujnbvn
mój mąz też nie chciał nigdzie ze mna wychodzić,zawsze zmęczony,albo kasy nie miał,nie pomagał też w domu...ja go zostawiłam...teraz ma drugą zonę i o dziwo chodzi z nią na imprezy różne,jeździ na wycieczki :) nie ten sam facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
ewks nie wydaje mi się ja ją naprawdę kocham ZALOSNE zona tez mowiles ze kochasz i co? kopnoles ja w dupe....naprawde jestes osoba ktora nie wie czego w zyciu chce....zal mi tej kobiety....obiecywales jjej wiernosc milosc i bycie na dobre i zle...i co????????????? wszystko zlamane......ta twa kochanka powinna Cie zostawic po czasie i zoabczysz wtedy jak to jest w ogole....no chyba ze nie bedziesz sie przejmowac bo stwierdzisz ze tez Ci minelo to uczcuie i jej nie kochasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek4
japoneczka32248240 Mało ze sobą rozmawialiśmy, a to dlatego, że ją mało co obchodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
krzysiek4 przeczytaj se wypowiedz 9ujnbvn tez jej maz nie zabieral nigdzie itd....a gdy poznal inna to sie zmienilo...widzisz nie kochales swej zony...a zamierzasz zdradzic swa kochanke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
Kurde, facet, nie oceniam cię, ale sam przeczytaj co ty wypisujesz... Od 3 lat nie byłeś szczęśliwy i się dusiłeś, od kiedy poznałeś swoją kochankę, od parunastu lat nie czułeś do żony tego co do kochanki, a na początku z żoną bardzo się kochaliście... To się nie trzyma kupy. To w końcu która to jest ta prawdziwa miłość bo się pogubiłam:( Sam to sobie tak wszystko tłumaczysz? To kurde od ilu lat się męczysz? może od 1 dnia po ślubie? Wiesz, miłość to nie stan - to pielęgnacja i staranie się przez całe życie. W ciężkich i lepszych czasach. To umiejetność komunikacji swoich potrzeb, to szacunek i lojalność, to staranie się i staranie się, i staranie się. W którym momemncie zacząłeś się dusić?? Dlaczego nie powiedziałeś żonie, że trzeba coś z tym zrobić? CZY TY WO OGÓLE PRÓBOWAŁEŚ ZROBIĆ COŚ ZE SWOIM MAŁŻEŃSTWEM? Dlaczego zamiast próbwać odbudowac wasze uczucia z początku związku, nic nie robiłeś tylko łaskawie czekałeś na NOWE MOTYLKI w brzuchu, już z inną kobietą? Skoro się kochaliście i było cudownie - oboje zaprzepaściliście waszą miłość. No chyba, że żona żyła w niewiedzy i mysłała, ze jest wszystko ok, a ty się DUSIŁEŚ LATAMI. A ona była szczęśliwa. Jaką masz gwarancję, że teraz, z Waszej NOWEJ cudownej miłości za kilka lat nie zrobi się chryja? Ze znowu będziesz się DUSIŁ? i znowu spotkasz PRAWDZIWĄ miłość. Jak Wiśiewski. On przeżywa właśnie jedną, jedyna prawdzwią, CZWARTĄ wielką miłość:) Zero odpowiedzalności i konsekwencji. Jak dla mnie - za parę lat zmienisz ją na inny model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
nawet nie chciales zony zabierac nigdzie.....nie kochales jej itd....nie starales sie dla mnie jestes facetem bez jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochetuprawdyjest!!!!!
Nie przesadzajacie - wiadmo ze zdrada to zlo i swinstwo. Tymbardziej ze autor ot tak sobie zostawia zone i syna.Ale przynajmnije ma jeszcze troche honoru zeby zadbac o nich finansowo. Niech byla zona wykaze teraz troche zaradnosci.4 lata w domu siedziala i nic nie robila, tylko maz na nia zarabial wiec teraznie ma prawa narzekac ze nie ma kasy bo to jej wina.Dzieckime sie nie wykreci, bo dziecko duzo juz ma 17 lat czyli jak nie pracowala to syn mial jakies 13 lat, to nie nimowlak, nie musiala z nim siedziec w domu. Niesteety tak sie koncza zwiazki gdzie kobieta o siebie nie dba, nie pracuje, nie ma zainteresowan, hobby tylko sidzi w domu i dziczeje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
zgadzam sie z hm............................ jestes niezdecydowany....nie kochasz zony a teraz kochasz kochanke a kiedys kochales zone nie trzyma sie kupy....nie kochales zony i sie meczyles z nia czy co ? jestes nieodpowiedzialnym czlowiekiem ja bym walczyla o zwiazek i starala sie o partnera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
Niesteety tak sie koncza zwiazki gdzie kobieta o siebie nie dba, nie pracuje, nie ma zainteresowan, hobby tylko sidzi w domu i dziczeje . To ze nie miala pracy to nie powod by ja zostawiac to co kochales tylko zone pracowala i wychodzila z domu??????????????? jejku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm............................
I jeszcze jedno... Tak jak dziewczyny piszą: Jak traktowałeś żonę a jak traktujesz kochankę? Twoja żona zawsze taka "zła" była? Nic nie dzieje się nagle. Kochanka wspaniała, to zasługuje na wspaniałe traktowanie. Pamietasz jak kiedyś bardzo kochałeś żonę? Jak myślałeś, ze spędzisz z nią resztę swojego życia? A pamiętasz jak przemieniało się to powoli w: nie chce mi się, ona jest nudna, cały czas rutyna, duszę się, itp. Co zrobiłeś, żeby to zmienić? Co zrobiłeś, zeby było jak na początku? Powiedz szczerze: to wszystko wina twojej żony? Może wyciągnij wnioski na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesli chodzi o sytuacje zawodowa zony. Rozmawialiscie o tym? Dopingowales jej w szukaniu pracy? Czy wygodnie ci poprostu bylo, ze masz obiad na czas, czysty, zadbany dom i wyprasowane koszule? Poza tym przestan sie juz tlumaczyc bo wyglada to conajmniej zalosnie. Wiadomo, ze jak kazdy zdradzajacy, bedziesz sie bronil. Ze bedziesz probowal wine zrzucic na zone - nie dbala o siebie, nie pracowala, nie interesowala sie twoja praca. Halo, a ty interesowales sie jej zyciem? To dziala w obie strony, wiesz? Wiadomo, ze wina lezy po obu stronach, ale w tym przpadku po twojej bardziej. Bo zamiast zrobic cos by poprawic sytuacje w malzenstwie, poszedles na latwizne i poprostu znalazles sobie pocieszenie w ramionach innej. Swoja droga pasowal jej taki uklad przez kilka lat? Az tak zdesperowana jest, ze zyla z zonatym facetem przez 3 lata? Nie wiem jak nisko trzeba upasc, zeby godzic sie na bycie ta trzecia tak dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam temat pobieznie
Przeczytałam temat pobieznie, właściwie to tylko pierwsza stronę i trochę drugiej. Autorze, moje wnioski: -to jasne, że żona będzie chciała ratować małżeństwo, bo czuje, że wymykasz się jej z rąk i że nastąpi zmiana - przyjdzie jej się zmierzyć z rzeczywistością, której nie zna. Nie martw się, poradzi sobie. -odchodząc do kochanki, musisz być abolutnie pewien jej uczuć. Związek zbudowany na zdradzie ma kruche podstawy, aczkolwiek nie jest spisany na stratę. Znam związki budowane na zdradzie, które po latach trwają i są mocne i scementowane - znam tez takie, które powstały z wielkiej miłości i szlag je trafił. Nie ma reguły -nie użalaj się nad żoną, bo dasz jej prawo do wiecznego narzekania i użalania się nad sobą. Bądź, jasne, przy niej, ale nie biczuj się i nie pozwalaj się opluwac jej jadem, bo niewątpliwie się z tym spotkasz, kiedy ona zorientuje się, że jednak nie wrócisz. Bądź, ale trochę na dystans. - Wina leży po obu stronach więc nie obwiniaj się za całość. Stało się, nic nie zrobisz. To może spowodować tylko niesnaski między Tobą a Twoją partnerką. Życzę Ci z całego serca szczęście w nowym związku i żeby Twoja żona z synem szybko się pozbierali i żebyście mogli wszyscy żyć w zgodzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
naprawde ja sobie nie wyobrazam takiego traktowania .... Ty nie wyodziles z zona przez 7 lat..... ja jestem ze swoim rok i 8 miesiecy i wszedzie mnie chce zabierac , szykuje dla mnie niespodzianki, po roku i 2 miechach sie oswiadzczyl gdyz stwierdzil ze nie ma potrzeby dluzej czekac i jest pewny mnie.... urzadza mi romantyczne kolacje,wieczory,weekendy,wakacje,....i powiem Ci drogi Krzysku ze ja tez nie pracuje ...siedze w domu.... on tylko pracuje i wcale nie jest znudzony zyciem....od 8 miesiacy mieszkamy razem i jest super ... nawet lepiej niz mieszkalismy osobno ..... bardzo duzo rozmawiamy i doskonale sie rozumiemy.... naprawde ja bym nie potrafila tak zyc,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
moim zdaniem nie trafiles na odpowiednia kobiete....czasem trzeba dlugo na kogos poczekac by trafic na ta milosc....ale zrobiles blad krzywdzac zone i syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek4
Nie pomagałem żonie w szukaniu pracy, bo sama stwierdzia, że odpocznie. A dlaczego nie zabierałem jej nigdzie? Wiało nudą, nie było za bardzo o czym rozmawiać, więc o tym bardziej o czym rozmawiałbym z nią w kawiarni.. ciekawostka, też oświadczyłem się żonie po roku i 2 miesiacach. I to jednak za szybko było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
no i widzisz masz odpowiedz....wialo w waszym zwiaku nuda....ja bym nie mogla byc z kims kto nie zabieralby mnie nigdzie ani nic....nawet na jakis spacer,bar czy cos.... u mnie w zwiazku nie wieje nuda....wydaje nam sie caly czas ze dzien jest za krotki i kazda godzina minuta sekunda nie wystarcza....my poprostu jestesmy wiecznie nienasyceni soba i caly czas mamy o czym gadac:) no moj oswiadczyl sie po roku i 2 miechach i jestesmy szczesliwi:) zrobilby to wczesniej ale nie mieszkalismy razem jeszcze niestety i jakos nie bylo jak.... bo on pragnal mega romantycznie zoribc a u nas w domach nie bylo na to mozliwsoci:) to czyli z kochanka dlaczego chcesz wychodzic?jest lepsza od niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Danusia
autorze a ja uwazam ze dobrze zrobiles. co mi sie jednak nie podoba ze zdrqadzales zone 3 lata zanim jej powiedziales prawde. tak to bym Cie uwazala za super szczerego faceta a tak to jednak nie. Kochasz inna kobiete, odchodzisz -OK ale czemu dopiero teraz? do zony zachowujesz sie fair, ona sobie da rade i tez ma prawo poznac kogos kto ja pokocha i stworzyc nowy, szczesliwy zwiazek. wiec sie nie zadreczaj,. ale smutne troche ze Twoja decyzja trwala 3 lata i dlatego zal mi Twojej zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek4
No pewnie, że jest lepsza, jest zajebista :) japoneczko muszę Cię zmatwić, bo moje początki z żoną były bardzo podobne do Twoich... Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
krzysiek i oswiadczyles sie za wczesnie ? widzisz sam masz odpowiedz ze nie kochales jej skoro potem sie meczyles z nia....... nie kochales jej...zal mi tej kobiety...ja bym na swoim miejscu dawno Cie zostawila i znalazla osobe ktora bedzie mnie kochac,zabioerac wszedzie,bedzie sie ubiegac o mnie.,....w moim zwiazku mimo ze jestemy narzeczentwem to nie oznacza to dla mojego partnera ze juz mnie ma i koniec i niedlugo slub o nie...caly czas dostaje kwiaty,prezenty drobne,obiadki,kolacje,kazdy weekend planuje by razem spedzic....nawet jak jedzie do pracy to chce mnie zabrac chociaz na ten czas drogi by kazda minute wykorzystac i pogadac jeszcze i namawia bym jechala do rodzicow gdyz w drugiej miejscowoci pracuje i przejezdza doslowanie kolo mych rodzicow....gdy tylko konczy prace razem wracamy....ja nie pracuje i co myslisz ze to powod by zostawiac ? ze nie jest kobieta atrakcyjna itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
to czyli zone zabierales kiedys gdzies? facet zdecydyj sie....piszesz ze nie zabierales a teraz ze tak ze poczatki byly podobne.....ale ja nie jestem mezatka:P po ilu latach sie ozeniles?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
a i mowisz ze poczatki byly podobne....hmmm jestes niezdecydowany raz mowisz ze zony nie zabierales nigdzie i nie gadales nie spedzales z nia chwil itd...ze nie chciala seksu itd.....to facet zdecyduj sie....bo wg Twyhc wypowiedzi nic nie trzyma sie kupy:OP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japoneczka322482402
a u mnie to nie sa poczatki:) poczatki to staranie sie dopiero co o dziewczyne chlopaka:):P nam w 31 grudnia minie 2 lata:P to nie zabrdzo mi tu na poczatek:P a opodiwedz na moje pytania//?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek4
ja mówię, że ostatnimi laty tak było... na pocz ątku znajomości, to wiadomo szał, nie mogliśmy wytrzymać bez siebie... dyskoteki, wszystko, wszędzie razem. Po ślubie przestaliśmy tak wychodzić. A ślub wzięliśmy po 2,5 roku znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×