Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nicosc

jak zyc po smierci bliskiej osoby??

Polecane posty

Gość do mnie to nie rusza jakoś
Autorko mi dziadziu mój kochany umarł na parę dni przed wigilią parę lat temu. Chodziłam jak struta i łapały mnie wszystkie możliwe wirusy bo byłam taka słaba. Ale teraz już jest dobrze, wierzę (jestem przekonana) że on gdzieś jest, czuję jego obecność w życiu. Będzie dobrze, wszystko Ci sie poukłada, zobaczysz, a Twój tato będzie zawsze z Tobą na tym ziemskim życiu, a kiedyś się spotkacie:) nie jestem żadną fanatyczką, wiem po prostu że tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicosc
byc moze punkt widzenia zalezy od wieku...sama jestem juz mezatka i matka i to od dawna, jestem po 30stce, powinnam bardziej racjonalnie podejsc do smierci....niestety nie potrafie....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA POCHOWAŁAM SYNKA
Mój Maksik był niemowlakiem, dziś miał by 5 lat... Mało nie oszalałam bo w ciąży mąż mnie zostawił i poszedł mieszkać do kochanki; dziecko chyba nie wytrzymało takiego stresu. Najgorszemu wrogowi nie życzę takich nieszczęść. Ale wiara w Boga bardzo pomaga w takiej sytuacji, myślę że Bóg właśnie po to istnieje: by pocieszać strapionych. I proszę głupio nie komentować bo jak się komuś wody do doopy nie nalało to nie ma pojęcia co człowiek przechodzi w takiej sytuacji i gdzie po pomoc się udaje. Ja udałam się do Boga i do psychiatry; pomogło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicosc
dziekuje "do mnie nie rusza jakos" mam taka nadzieje , ze On jest gdzies obok mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijk1234
Would you know my name if I saw you in Heaven? Will it be the same if I saw you in Heaven? I must be strong and carry on, 'Cause I know I don't belong here in Heaven. Would you hold my hand if I saw you in Heaven? Would you help me stand if I saw you in Heaven? I'll find my way through night and day, 'Cause I know I just can't stay here in Heaven. Time can bring you down; time can bend your knees. Time can break your heart, have you begging please, begging please. Beyond the door there's peace I'm sure, And I know there'll be no more tears in Heaven. Would you know my name if I saw you in Heaven? Would it be the same if I saw you in Heaven? I must be strong and carry on, 'Cause I know I don't belong here in Heaven. 'cause I know I don't belong, here in Heaven.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiuk
Nicusiu jest to za "swieze'przeciez to normalny ten stan co masz ludzie po czyms takim dochodza latami ,i pomysl sobie nie długo grudzień ,przyzwyczaj sie do tej mysli ,a potem jakos pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnie to nie rusza jakoś
Ja pochowałam synka - dzielna dziewczyna z Ciebie, komentarzami nastolatek którym się we łbach przewraca się nie martw. Twój synek jest Twoim osobistym aniołkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicosc
sliczna piosenka:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie to nie rusza jakos
nie chodzilam na disco jak to napisalas bo mnie nigdy nie jarały takie klimaty a za alko nie przepadam i w bardzo malych ilosciach wypije moze dwa razy w roku. To ze nie przezywalam odejscie moich bliskich to nieznaczy ze nie mam w sobie emptai i zadnych uczuc ,choc z siotra bylammalo związana lecz nie popadalam w skrajną rozpacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicosc
ma wyrzuty sumienia ,ze nie przyjezdzalam zbyt czesto do PL; (mieszkam zagranica), ze nie moglam wywalczyc urlopu nawet na wielkanoc, ktora byla Jego ostatnia.....Boze jak mi jest zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siunia22
mój tata zmarł dokładnie 11 miesięcy temu, na raka płuc, walczył 2 lata, dopiero w ciągu dwóch lat uświadomiłam sobie jak mało dla niego robiłam, jak moło się działo... a ciężko nadrobić czas w 2 lata..... ja do dziś opłakuję śmierć mojego taty.... tatuś zmarł gdy trzymałam go za rękę... gdy odszedł wsadziliśmy mu gromnice w dłoń by mógł iść w stronę świtł, by sie nie bał.... bym świetnym człowiekiem bardzo cierpiał podczas choroby ale nigdy nam o tym nie mówił... był wyjątkowy... gdy by tylko szło cofnąć czas... ciężko się pozbierać, owszem po 11 miesiącach wygląda to już trochę inaczej, nie tak jak po tygodniu czy po miesiącu.... trzeba czekać, czas jest jedynym lekarstwe tak jak to już ktoś tu napisał.... trzymaj się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×