Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość URA_BURRA

DORADZISZ?

Polecane posty

Gość URA_BURRA

No to ze mnie taka wiecie, swojska dziewucha jest; nie znaczy to, że sypiam w oborze i jadam na rozrzutniku :D, ale że mam poczucie humoru i jestem energiczna, z każdym mi po drodze i ze wszystkimi się dogadam. Ale chłopów to ja nie kumam ni w ząb. Dlatego opiszę sytuację, a Wy gadać jak na spowiedzi, o co mu chodzi, ok? ;) Poznałam na studiach dziewczynę, z którą dobrze się dogadywałam. Ona ma brata. Starszego. A on ma dziewczynę, którą też poznałam. I koleżanka i dziewczyna brata koleżanki bardzo mnie lubią, ale brata znam średnio, kilka razy mi go przedstawiano i to wszystko. No i jakiś czas temu na wiejskiej przytupaji, po Piotra i Pawła bodajże, tak więc wiecie % :D spotkałam znów tego brata koleżanki z jego dziewczyną. Podeszłam, zamieniłam z nią ze 13 zdań, ona mi znów przedstawiła jego i na tym się skończyło. Jakieś 3 tygodnie po tym przypadkiem okazało się, że na imprezie, na której ja się bawię, brat koleżanki pracował i tak się spotkaliśmy. Widziałam, że wodzi za mną wzrokiem, bo też się odszykowałam jak Kiepski Ferdek do monopola, wiecie, fryzjer, kosmetyczka i kieca nawet ze mnie zrobi ludzi No a że miałam do niego jakąś sprawę w związku z tą imprezą, to podchodzę i wykładam, o co biega, a on wtedy: - Czy my się nie znamy? - Znamy. (następuje wymiana zapaśniczych uścisków dłoni i podanie imion) - Czy nie czasem z zabawy tam i tam? - Tak, nie tylko, ale powiedzmy, że tak. Pierdu pierdu, on wrócił do zajęć, ja na parkiet. Kończy się impreza, ja czekam na taxi, a on: - Może Cię podwieźć? -Dziękuję, czekam na (i tu zaskoczenie :D ) taxi. - Jesteś pewna? Masz jedyną i niepowtarzalną okazję wrócić do domu z nami (był większą grupą). - Dziękuję, może następnym razem. A na koleżanki głośne "UUUUUUUUUUUUUUUU coś się święci" rzucił ze śmiechem: po prostu tylko przejeżdżamy przez jej miejscowość" (nie wiem, skąd wiedział, gdzie mieszkam). Następnego dnia to samo, ja się bawię, on w pracy na tej samej bibce. I gdy już po wszystkim było, znów mnie zaczepia ni stąd ni zowąd: - I co, wracasz dziś z nami, czy znów czekasz na taxi? - Wracam ze znajomymi. - Mhmmmm, cóż, do zobaczenia . I poszedł. A kilka dni później jego siostra, a moja koleżanka pisze: "Oj laska, laska, czemu nie dałaś się podwieźć do domu, co? " Jak myślicie, w czym rzecz? Pytam, bo mnie to się zawsze wydaje, że jestem podrywana, a nie jestem zazwyczaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Czemu się wydawało? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jasno wynika, że chciał podwieźć, żebyś nie drałowała, a Ty odczytałaś to inaczej. Choć czuję, że chciałabyś żeby właśnie Cię podrywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Pewka, że chciałam. Nie, nie drałowałabym, wiedział, że mam czym wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzka stonogaa
A ja myślę że podrywał, skoro obiektywny widz powiedział "uuu, coś się święci". Mogłaś jechać z nimi! Czemu się nie zgodziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
Autorko, fajnie piszesz :) Musisz być fajną osobą, ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
DOPRECYZOWUJĘ: Czy on mnie podrywał? Zawstydziłam się, trochę mnie zaskoczył, a w takich sytuacjach zamiast myśleć: głową, dupą, czymkolwiek :D, palnę "dziękuję" i po ptokach ;) Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
Podrywał. Trzeba było jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Eeeeeeeehh i co teraz? Wszystko stracone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
No, nie umiem, jestem taka fifa-rafa, a przy chłopach, przy których dostaję szału macicy, dębieję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
Może jeszcze poprosi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Nie wiem, z nim nie mam kontaktu, daleko mieszkają ode mnie, spotykam się niedługo z jego siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko przecież jest zajęty. Inna sprawa, że czy stracone czy nie. Poprosi lub nie. Ty nie potrafisz na to zareagować i w tym jest sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
No jest zajęty. Też mi to nie leży. Nie umiem, co z tym zrobić? Nigdy nie chcę od razu tak się na wszystko godzić, żeby nie wyglądało to desperacko. A tu mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34534534
No właśnie - chcesz kogoś, kto ma już swoją laskę? To znaczy, że ewentualnie chce Cię tylko zaliczyć pewnie... No chyba że chcesz seksu, to inna sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro zajęty to odpuść sobie. Godzić się na wszystko nie musisz, ech widać, że jesteś bardzo początkująca w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Matkoboskaczęstochowska, mnie nie chodziło, że się GODZIĆ NA WSZYSTKO będę, oczywiście, że nie :D, o seks też mi nie idzie, przynajmniej nie dziś :D. A serio: mówicie, że problem z reakcją mam, to piszę, czemu tak zareagowałam. Wiem, że zajęty i w 80% moja decyzja była tym uwarunkowana. On nie jest typem zaliczacza, raczej dobry, miły, ciut nieśmiały facet. Wie, że znam jego dziewczynę i siostrę, wiele by stawiał na szali chcąc mnie tylko zaliczyć. Ja tylko chciałam wiedzieć, czy wydawało mi się, czy mnie podrywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Bo zaraz po wydawało mi się, że może coś być na rzeczy, następnego dnia ochłonęłam i zwątpiłam, aż tu dostaję wiadomość od jego siostry po 2 dniach z zapytaniem żartobliwym, czemu się nie zgodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli co myślisz, że siostra napisała tak bo miała na myśli podryw i chciała się dowiedzieć czemu nie wyszła odpowiedz z Twojej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Nie wiem, opowiadał jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może tak było, ale teraz już tego się nie dowiesz, jest po prostu za późno na takie rozważania. Chyba, że się po prostu zapytasz jak było naprawdę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Zapytam? Ale po co? :D Szkoda mi trochę, bo myślę o nim czasem, ale nic nie zrobię. Nie chciałabym, by ktoś wpieprzał się w mój związek, więc tyle. Ale to w końcu podrywał, czy ten sms nic nie znaczy? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość URA_BURRA
Jaki Ty dziwny jesteś, przecież pytam o Wasze zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×