sama wyslalam sobie kwiaty

PPl a po to brała ślub, żeby bawić się w gierki? Czytaj uważnie, napisała, że już z nim rozmawiała i nic to nie dało.

sama wysłałam sobie kwiaty przynajmniej facet już nie będzie musiał.....

Oj, po prostu nie wydaje mi się to wielką tragedią, myślę, że może to wzbudzić po prostu mężowską czujność. Jeśli tak się stanie - to fajnie. A jeśli mężczyzna zdenerwuje się i wyjdzie z tego więcej szkody, niż pożytku - to wtedy przyznałabym się do swego występku;) i objaśniła ze szczegółami, dlaczego to zrobiłam:).

I do usranej smierci miałabys to wypominane przy kazdej okazji. W zyciu nie mozna sie przyznać. "Nie wiem kto wysłał" i tak do grobowej deski!

Nie jestem zwolenniczką knucia w związku, wręcz przeciwnie.

Ja bym się pewnie przyznała, jakbym widziała, że sie tym gryzie. A potem byłaby kupa śmiechu:).

A po co wzbudzać tę czujność, żeby facet żył w poczuciu zagrożenia? Myślałem, że związek ma dawać przyjemność a rodzić patologię. PPL, z każdym kolejnym postem rozczarowujesz mnie coraz bardziej.

Nie żeby żył w poczucie zagrożenia, przecież napisałam, że jakbym zobaczyła, że się martwi, to od razu by mi serce zmiękło. Po prostu czasem nie da się wszystkiego obgadać i przememłać, trzeba wtedy postawić wszystko na nogi innym sposobem, niekoniecznie od razu złym.

[zgłoś do usunięcia] PrzemierzamPolaLasy Oj, po prostu nie wydaje mi się to wielką tragedią, myślę, że może to wzbudzić po prostu mężowską czujność. Jeśli tak się stanie - to fajnie. To nie Twoje słowa?

To moje słowa, przyznaję się bez bicia. Tylko nie wiem, gdzie Ty tu widzisz patologię w tych różach?;) Dla mnie to po prostu zabawne. A jak przestałoby być zabawne i widziałabym zmartwionego męża, to bym usiadła z nim i się przyznała. I co w tym takiego strasznego? Dla mnie to śmieszne.

No właśnie, śmieszne i żałosne zarazem a nie wesołe więc nie wiem co Cię w tym bawi? Zboczona jesteś? :O

rozumiem że niektóre mają życie usłane różami ja chyba niestety nie skoro muszę wymyślać takie intrygi zwyczajnie chcę zwrócić na siebie uwagę męża który przestał zabiegać przytulać

Ja wolę jednak wywalic wprost na stół niz knuć intrygi. Choć akurat w kwestii niedoboru kwiatów powiedzieć wprost to nie jest dobry pomysł. Ani tez przyznac się, że sama sobie poslałas. Jesli potem kurier z wiechciem bedzie regularnie co miesiąc to bedziesz zadowolona? Tez nie, bo przeciez sam na to nie wpadł, dostajesz wyproszone, a to nie cieszy tak, jak spontanicznie od serca.

Oj, Baldur, żebyśmy tylko takie śmiesznostki na swoim koncie zawsze mieli, to świat będzie piękny;). A zboczona może i jestem, tutaj wiele dziwnych cech już mi przypisywano.

PPL nie możesz być zboczona skoro Twoją psółką jest dziewica fikuśna. :D Idiana a nie myślałaś o terapii małżeńskiej?

niema dla kobiety chyba nic gorszego jak brak zainteresowania ze strony męża,to chyba tylko tym ponurym samolubnym babą to nie przeszkadza uważam że kazdy mężczyzna powinien zabiegać o żonę tak jak na poczatku znajomości, w dobrym małażeństwie nie powinno zawiać chłodem, bo to milość i poczucie wartości daje nam silę żeby trwać i być szczęsliwym.

Czyli terapia odpada? A nie pomyślałaś, że może z Twojego powodu zrobił się "oziębły"? Nic nie dzieje się bez powodu...

jak wrócił to pytał czy to jakaś okazja że dostałam kwiaty właściwie nie dopytywał się ani nie drążył

i co odpowiedziałas??

co odpowiedziałaś gdy zapytał?

on cię nie kocha i na boku kręci pewnie.

powiedziałam że dostałam je kurierem od kolegi na imieniny trochę spóźnione ale jednak na co on normalnie się zachowywał normalnie jak zwykle zjadł i poszedł spać teraz to już sama nie wiem co myśleć widzę że po nim to spłynęło nie jest zły zachowuje się do mnie normalnie jak zwykle nie przejął się tym kompletnie

nic innego nie przyszło mi do głowy ponieważ teraz zajmuję się dzieckiem i czas spędzam w domu a jego to wogóle nie ruszyło...

może ktoś mi powiedzieć co to oznacza? czy jest tak pewny siebie ? czy zwyczajnie jestem mu obojętna..

rozwiedz sie.

obojętna :O

i tak też się czuje.. myślałam że da mu to do myślenia że przynajmniej trochę go to zainteresuje a tu kompletnie nic!!

MASZ 25 LAT? jeśli tak, zostaw go. za młoda jesteś na marnowanie sobie życia

Na moje to coś nie tak z twoim małżeństwem. Nie chodzi mi o kwiaty tylko o relacje między wami. Jeśli jest obojętny, nieczuły... a jak długo jesteście razem??

błękitne oko możesz napisać trochę więcej? czy jest to wystarczający dowód na to żeby stwierdzić że on ma mnie daleko w dupie? rozstanie to poważna decyzja