Drogie hobby :(

Czy ktoś ma hobby nieadekwatnie drogie do dochodów? Jestem studnetką, pracuję tyle ile mogę aby studiować dziennie... A wciągnęły mnie figurki. Od 600 do 1200zł jedna... No i wiecznie pożyczam, wiecznie głodna chodzę ale hobby realizuję. Fotografuję je, ustawiam, podziwiam.

szkola to gowno i nic ci w zyciu w ogole nie pomoze tylko utrudni bo te oklepane bzdury co ucza to zenada naprawde wiecej sie nauczysz myslac wlasna glowa i lepiej zaczac od zaraz http://www.youtube.com/watch?v=WwK30L9o6lw

Ja mam takie hobby, że jeżdżę na różne koncerty i festiwale, nie tyle nawet po Europie, co po całym świecie. Najdroższy mój koncert kosztował 7 tys. zeta (w Japonii), ostatnio festiwal w Niemczech tysiąc. Wydaję na to wszystkie oszczędności, albo i nawet się zapożyczam, ale nie potrafię przestać, to jedyny cel w moim życiu i siła napędowa zarazem. Oczywiście są jakieś korzyści, bo mam dzięki temu kontakty z muzykami i ludźmi z branży (jak do tej pory bardziej korzystam na tym towarzysko, no ale finansowo też się zdarza), więc może w porównaniu ze zbieraniem figurek jest to obiektywnie bardziej przyszłościowe. Z drugiej strony kolekcja figurek, jeśli się o nią dba, ma niemałą wartość, a z czasem może będzie miała coraz większą. Jest to jakiegoś rodzaju inwestycja i ja Cię rozumiem że trudno przestać.

Prowadzę bloga, w którego też wkładam mnóstwo kasy... Ciągle musze kupować nowe ubrania i dodatki, pokazywać coś innego, bo jak będę miała ciągle te same ciuchy to stracę obserwatorów :O Nie jest mi potrzebne tyle ciuchów i cały czas brakuje mi pieniędzy (też jestem studentką), ale kocham blogowanie

:o