Małżeństwo z rozsądku- czy jest ktoś w takiej sytuacji?

Jak sobie radzicie? Czy to jest znośna sytuacja? Czy z perspektywy czasu warto było? Dlaczego podjęliście taką decyzję?

Nawet w milości musi być rozsądek, bo sama milośc nie wystarcza , aby związek byl trwaly.

Chodzi mi o małżeństwo bez miłości, gdy kocha się innego.

co?to sie jest z innym

Poślubiłam męża z rozsądku, w momencie jego oświadczyn pomyślałam, że więcej do szczęścia mi nie trzeba, do tego byłam zranioną sarenką, serce bolało.Myślałam, też że z czasem pokocham go miłością szaleńczą i jedyną, niestety nie pokochałam, a to, że daje mi poczucie bezpieczeństwa, stabilizację, spokój nie ma znaczenia, bo nie jestem w stanie zrobić dla niego wszystkiego, nie kocham go tak jak zawsze kochać chciałam. Jesteśmy w trakcie rozwodu, małżeństwo przetrwało 1,5 roku.

Inny ma już rodzinę.

Ja tkwię w takim małżeństwie już 6 lat. Powiem krótko; męczarnia. Nie warto było. duszę się i któregoś dnia zwariuję

Rutka- a co u Ciebie było decydującym czynnikiem, jeśli chodzi o rozwód? kupie mu- dlaczego męczarnia? :(

Bo kocham innego od wielu lat. Bo mąż mnie zagłaskuje. Nie ma miłości z mojej strony. Jestem z nim tylko z rozsądku nic więcej mnie przy nim nie trzyma

Myślę, że fakt iż poznałam kogoś, nie zdradziłam męża, ale ta druga osoba jest kimś kogo mogłabym pokochać całym sercem.I zatęskniłam za tym. Przez dwa miesiące zostałam sama, gdyż mąż wyjechał za granicę i miałam dużo czasu do namysłu. Przestałam oszukiwać siebie i wszystkich dookoła, nie jestem szczęśliwa, duszę się. Zaczęło mi w mężu wszystko przeszkadzać, to że nie podziela mojego zdania, ma inny charakter, temperament, humor, nie jest moim wsparciem, itp. Przeszkadzało mi również to, że chciałam na siłę go zmienić tak aby choć trochę przypominał jakiś tam mój ideał faceta. Postanowiłam odejść, żeby nie ranić go, siebie i być może naszych dzieci, które na pewno by się kiedyś pojawiły.

bardzo wiele kobiet jest w takiej sytuacji

To fakt Kupie mu... to zagłaskiwanie z męża strony, jego dobroć, uległość sprawia że mam mdłości

Lucy- Ty też? beznadziejnie się to życie układa

żal tych facetów których żony stać na fanaberie, jak to mówią serce nie sługa - widać wykorzystujesz męża, a nie uważasz że on jest wart lepszej kobiety??

Nie bójmy się podejmować decyzji o odejściu. Ja wiem, że moja rodzina będzie w szoku, w końcu bardzo dobrze udawałam szczęśliwą żonę, teście pewnie się załamią, ale z drugiej strony mam żyć z kimś kogo nie chcę nawet dotknąć tylko i wyłącznie dlatego że rodzina tak chce, że był ślub i wesele? Ale najważniejsze są kroki podejmowane przed ślubem, nie powinniśmy podejmować decyzji o zamążpójściu ze złych powodów, rozsądek jest jednym takim powodem. Oczywiście każde małżeństwo podejmowane jest za głosem rozsądku ale i serca u mnie niestety serce w tamtym momencie było martwe... Teraz tysiąc kroć bym się zastanowiła nad kolejnym małżeństwem... trochę za późno...

Jak najbardziej uważam, że mój mąż jako bardzo dobry i poczciwy człowiek zasługuje na lepszą kobietę dlatego odchodzę...

znudzonej żonie polecam rozwód i partnera którego pokocha a on jej nie, poniży, obedrze z godności, zniszczy poczucie własnej wartości, narobi z 3 dzieci, porzuci pracę, rozpije się, będzie tłuk a na koniec - jak już wszystko zniszczy odejdzie w siną dal..... he he he he - taki survival życiowy dla substytutów kobiet

Rutka - gratuluję decyzji która zmieni życie wszystkich na lepsze ;)

to nie znudzenie, a brak miłości od początku... ja mam tak samo, ten człowiek zupełnie mnie nie podnieca, nie lubię jego zapachu, dotyku. ale jest dobry, uczciwy i zaangażowany. boję się, że jeśli nie teraz, już nigdy nie ułożę sobie życia

a czy bierzesz pod uwage w ogole uczucia tego "rozsadkowego meza" czy jestes taka cholerna egoistka, ze skupiasz sie tylko na sobie? Masz zamiar poinformowac faceta, ze wychodzisz za niego z rozsadku i go nie kochasz czy uwazasz, ze jest gowno warty i nie zasluguje na szczerosc?:O

"Jak najbardziej uważam, że mój mąż jako bardzo dobry i poczciwy człowiek zasługuje na lepszą kobietę dlatego odchodzę..." I to jest mądre podejście. Najgorsze są wyrachowane kobiety odbierające swoim egoizmem szczęście drugiej osoby.

na tym swiecie to glowa mala :O zasciankowy kraj

jiojioj- nigdy nie mówiłam, że go kocham i nie wiem, jak mi przysięga przejdzie przez gardło

czy Wy mówicie swoim mężom, facetom że ich kochacie, chociaż to nieprawda??

nie mówie mu tego.

Przez swój egoizm zranilaś drugiego człowieka zacznij patrzeć na kogos też nie tylko na siebie