dziwnie mi, gdy sobie pomyślę...

Mamy po 30 lat - moi przyjaciele i ja.. Jako 17-18-latkowie bawiliśmy się w różne rzeczy, fascynowała nas erotyka, chcieliśmy spróbować wszystkiego, orientacje się dopiero kształtowały. Z moimi dwoma kolegami mieliśmy różne zabawy erotyczne, także oni między sobą, tylko że jeden po prostu "pozwalał sobie robić", a drugi wszystkim się zajmował. Ten drugi dziś jest gejem, ale ten pierwszy ma żonę i dziecko. Czasami gdy się spotykamy i patrzę na nią, to myślę, że chyba dostałaby ataku serca (albo ataku śmiechu?) gdyby się dowiedziała, co jej mąż robił ze mną gdy byliśmy nastolatkami; albo że nasz przyjaciel robił mu loda. Że bawiliśmy się w trójkącie. Ona nie wie, że on nawet ze mną coś kiedyś... Z drugiej strony sama odczuwam to tak, że było "dawno i nieprawda", dziś jesteśmy dorosłymi ludźmi, tamto się nie liczy. Nie powiem jej oczywiście, ale czy na jej miejscu - chciałybyście wiedzieć?

Kiedyś bawiłaś się łopatką i wiaderkiem, a teraz zaczynasz myśleć, że piasek to nie wszystko. Brawo. Dorastasz.

a moze ona wszystko wie, tyle, ze ty o tym nie wiesz

Nie wie, bo pytałam go czy jej powiedział. Poza tym ona jest zazdrosna o niego i gdyby wiedziała, to z cała pewnością traktowałaby mnie inaczej, a ona mnie lubi.

to to po prostu tak zostaw, badz przynajmniej raz dorosla (!)

Przecież zostawiłam to tak, nie będę jej uświadamiać. Tylko mnie refleksje naszły - że w sumie nie wiadomo nigdy co robił partner gdy był młody.

nie wiadomo i jesli to nie morderstwo czy temu podobne, to tez wiedziec nie trzeba

Masz oczywiście rację

oczywiscie, haha