Mam pytanie do grubych dziewczyn: nie wstyd wam wychodzić na ulicę?

wiecie co, ja jestem szczupła ale nie ma dla mnie znaczenia wyglad drugiego czlowieka. gdy z kims rozmawiam, ze względu na mój zawód ( jestem urzędnikiem, a jak wiecie, nie jesteśmy zbyt lubiani) najważniejsze jest to jak człowiek się zachowuje, jak mówi. i powiem wam szczerze, że na 100 szczupłych dziewczyn z 90 uważa się za gwaizdę morza. nic w głowie nie mają, nie potrafią się wysłowic, obrażają, kłamią a na sam koniec rzucą: głupia baba... a te "grube" są duzo milsze, mądrzejsze i zawsze powiedzą dziękuję. więc jak miałabym wybierac wolałabym oglądac "grube"

no i ciekawe skad sie biora te wszystkie topiki o odchudzaniu itp :-) bo wszyscy sa szczupli pewnie :-)

moim zdaniem świat ostatnio opanowała obsesja wyglądu, w ogóle jakaś obsesja doskonałości. Ludzie po prostu kretynieja na tym tle... Totalnie się załamałam, jak ktoś nam opowiadał jak robi casting firma Netia, ta telekomunikacyjna. Przyjęli jedną dziewczynę do nowo otworzonego biura na wsi. Była szczupła, zadbana, ale w typie szarej myszki. I dali ją właśnie tam dlatego, że bali się, że jakby była blondynką o wyglądzie modelki to nie wpasowałaby się łatwo w to środowisko i budziałaby za duzą sensację. Za to w sporychy miastach- takie efektowne blond dziewczyny są przyjmowane najchętniej... I co na to powiecie?

Na studiach pracowałm a Mulitkinie przy prostym zbieraniu popkornu i też nie kojarze tem nikogo grubego... Widzieliście w McDOnaldach grube osoby? BO ja nie... Albo grube kelnerki?

ja powiem że nie odpowiadam za stan umysłu rekruterów w netii :D

Na studiach pracowałm a Mulitkinie przy prostym zbieraniu popkornu i też nie kojarze tem nikogo grubego... Widzieliście w McDOnaldach grube osoby? BO ja nie... Albo grube kelnerki? nie jadam w MC donaldach :D Kelnerkja cały dzień biega, więc przytycie ponad normę w tym zawodzie jest trudne :D. A grubych np. urzędników czy kreślarzy widziałam sporo :)

pewnie, że wstyd, ale czekolada jest zbyt dobra, żeby z niej rezygnowac:)

mówcie co chcecie, ale wygląd ogólnie jest podstawową sprawą przy podejmowaniu pracy... :( nie powinien byc, ale jest. Coraz więcej firm zleca poszukiwanie pracowników specjalistycznej kadrze, które kończy z tym zakresie jakieś kursy na których nasłucha się o prezecji, lepszych rezultatach, ze szczupli szybciej się ruszają i sa bardziej efektywni- ostatnio tez był taki artykuł... :( I potem jest jak jest..

Zaczelam prace jako kelnerka wazac okolo 70 kg przy 176 wzrostu, czyli chudzielcem nie bylam. I o dziwo pracujac tam, ganiajac calymi dniami, do tego nawet chodzac na silownie przytylam prawie 20 kg. Wiec nie stereotypowac mi tu o kelnerkach ;)

a pracujesz jeszcze, kazali ci schudnąć?

283782738, ale to tylko jakis tam procent ludzi jest. Owszem, pierwsze wrazenie liczy sie bardzo, i nadwaga czy otylosc ma wileki wplyw, ale nawet i ta osoba z nadwaga moze zrobic dobre wrazenie, jesli jest mila, usmiechnieta, zadbana i kompetentna. Owszem, grubasom moze i trudniej w zyciu, ale tez nie przesadzajmy.

Ja? Nie pracuje, rzucilam w cholere. Nikt nigdy slowa nie powiedzial na moj wyglad. I najgrubsza kelnerka w historii tej restauracji tez nie bylam.

283782738 mówcie co chcecie, ale wygląd ogólnie jest podstawową sprawą przy podejmowaniu pracy... Niestety, w Polsce obecnie podstawową sprawą są szerokie plecy :P ale niekoniecznie ma to cos wspólnego z wyglądem

P.S. Nie w Polsce, ale chyba szybkosc poruszania sie za granica tez powinna miec znaczenie przy kelnerzeniu, co? ;)

ja akurat jestem w miarę szczupła, ale właśnie nieuśmiechnięta.... czy też nie powinnam się wkurzac? czy kazdy musi byc usmiechnięty... :(

Jednym przeszkadzaja grubasy, innym ponuraki, nie? Zaryzykuje teze, ze pracodawca majac do wyboru gruba ale sympatyczna a szczupla i naburmuszona, wybierze te pierwsza. Do pracy w sklepie na przyklad. Nawet po mnie kiedys pracowala w sklepie dziewczyna ze spora nadwaga - przeciez gdyby to byl taki problem, wlasciciel - facet - poszukalby sobie szczuplej.

wy macie dziwny problem, w dzisiejszym swiecue trzeba dobrze wygladac, liczy sie wyglac, jedem mozde jesc mniej drugi wecej i tyle, prosze was kobiety ja przy moich 55 kg/170 cm chce zaczac biegac bo wygaladma grubo a inne??

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4968607

ale nie porownuj mega drobnych koscistych dziewcznych do ich zupelnych antagonistow spasionych swineczek ktore strajaa sie o slowo aprobaty na tym forum

? Bo nie rozumiemy. My grube tak mamy, wiadomo, że jak gruba to i głupia ;)

dokladnie teraz pokazujesz swokja ineligencje hamburgerico spasiona

Ale co się tak unosisz, złotko? Może głodna jesteś i dlatego taka wściekła? :) Chciałaś zabłysnąć, pochwalić się, wymiarami rzucić, a tu lipa :)

Ale to jest niezłe: "hamburgerico" :D Długo nad tym myślałaś? Bo określenie wygląda jak owoc długich przemyśleń, przyznaj się - już z nim w głowie weszłaś na topic i tylko czekałaś, żeby nim rzucić ;)

grube często rozumują w kategoriach skrajności, ile razy słyszałem "jestem lepsza niż jakieś wieszaki". Ale nie uogólniajmy, grunt to kochać siebie.

hamburgerico:D

a co sie tak unosisz?? moze kanapeczke wredna gruba zlosnico

wpierdzielalaj az zdechniesz spasiony salcesonie

nie wstydzę NAPRAWDĘ

Ależ ja się nie unoszę :) Rozmawiamy sobie miło. Wiesz co ci powiem? Ważę różnie, raz więcej, raz mniej, ale zawsze ważyłam więcej od ciebie i nigdy nie wyglądałam grubo :) Co najwyżej na kobietę o dużym biuście i pełnych biodrach. A ty biedulko przy idealnej wadze wyglądasz grubo. No bo tak to jest, to co pokazuje waga, to nie wszystko. Liczy się bodowa kości (one duzo ważą lub mało), wielkość piersi, proporcje, stosunek mięśni do tłuszczu. Nie ma nic gorszego niż lekkokoścista, niskoważąca, opływowa sardelka :D Mało waży, a jakaś taka galaretka z niej. Nic dziwnego, że taka sfrustrowana jesteś. Idz biegaj, idz :P

co juz sie nazarlas i nie masz sily pisac