Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA

STARACZKI po laparoskopii

Polecane posty

Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA

Które z Was, są teraz tak jak ja po laparoskopii, po skaryfikacji jajników, kto czeka na pierwszy cykl starań, komu się udało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam już serdecznie dość
Witaj :) Jesteś po laparo ? Mnie to czeka za miesiąc -> mam się bać ? Miałaś HSG czy od razu laparo ? I napisz proszę co to znaczy ? skaryfikacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
hej :) Nie mialam hsg tylko odrazu laparo. Tez sie bałam, tak ze kilka dni przed poplakiwałam sobie, ze strachu, bo sie balam ze np nie obudze sie z narkozy, albo że bedzie boleć itd.. Ale okazalo sie ze nie było czego sie bać :) Narkoza ktorej sie balam najbardziej (tez tego ze np bede czuła w trakcie bol a nie bede miala im jak powiedziec - hehe za duzo filmow sie czlowiek naogladał ;) ) Wjechałam na sale, kazali mi ulożyć reke na bok, pamietam jeszcze, lekarzy/pielegniarki ubierajace maski, myjace rece, uslyszałam szczęk narzędzi (skalpel itp) i wtedy troche sie przestraszyłam bo sobie uswiadomiłam ze to dla mnie :) i tyle, czarna dziura :) potem obudziłam sie na innej sali, w pełnej swiadomosci, bylam bardzo spiaca, zamykałam oczy i zaraz znowu otwierałam - a nie wiem ile to w sumie trwało, w końcu przebudziłam sie na dobre, zadzwonili ze sie obudziłam i wzieli mnie na ta sale z ktorej poszłam na zabieg Tam lezalam podlaczona do woreczka (przez wenflon), cisnieniomierza ktory sie wlaczal i mierzyl cisnienie raz na jakis czas, na palcu mialam ten szczypczyk mierzacy puls chyba i na klatce piersiowej 3 kołka z kablami - chyba czujnik bicia serca, no i cewnik.. Jak sie obudzilam mialam chrypke - okazalo sie ze to przez rurke intubacyjna ktora mialam w trakcie zabiegu, chrypke mialam jeszcze ok tygodnia. Ogolnie dobrze sie czulam, jak cos zaczynalo bolec (nast dnia rano, tak lekko) to dostalam woreczek z srodkiem przeciwbolowym. Przed zabiegiem nie jadlam dobę, pic nie moglam od polnocy do zabiegu (mialam go ok13 nast dnia) mialam 2 lewatywy, golenie :/ i zakladanie cewnika Lewatywa jest nie przyjemna jak zakladanie czopka, potem czujesz ze Ci bulgocze w brzuchu i chce Ci sie kupe ;) tak jakby mialo Cie czyszcic.. trzeba to trzymac chwile a potem fruu do wc.. golenie - zaskoczylo mnie bo myslalam ze wystarczy tak jak zwykle sie gole - wszystko tam gdzi beda naciecia a sie okazalo ze ogolili mnie całą tam na dole.. dziwne uczucie pozniej, ale nic bolesnego cewnik - to bylo najgorsze :/ zakladaja tuz przed zabiegiem, zakladanie boli troche ale jest szybkie ale wyjmowanie.. pielegniarka wyszarpnela go - podobno inaczej sie nie da, bo bardzoej boli.. no i pierwsze sikanie po cewniku trzeba im zglosic, boli troche jak prz zapaleniu pecherza, ale to ogolnie do wytrzymania Po zabiegu lezalam, potem bylo powolne wstawanie i chodzenie chwile, bylo pozno juz wiec poszlam zaraz spac, zalezy jak zniesiesz narkoze, niektorzy podobno wymiotuje nawet, no i kreci sie w glowie przy wstawaniu - ja tego nie odczulam, krecio mi sie po zaiegu ale zaraz zasypialam nastepnego dnia rano moglam napic sie i zjesc cos SKutek uboczny wpuszczania gazu: bolą barki (lub jeden) - nie wiem czy tak mialas kiedyś - jak sie biega i nałyka powietrza to bolą w podobny sposob, mialam tak jeszcze jakies 5 dni po zabiegu zamiast barków podobno moze bolec glowa po zabiegu nie zabardzo moglam sie zginac, powoli chodzilam, czasami troche w pol zgieta ;) przez ten gaz - takie uczucie jakbys miala silna kolke, brzuch wystaje wiec spodnie cisną.. ale co dzien to lepiej, gaz wychodzi ;) brzuch maleje po tygodniu sciagalam szwy, teraz jest tydzien i 2 dni ;) po zabiegu i czuje sie bardzo dobrze, czasami jak chodze szybciej cos mnie ciągnie w srodku w tym iejscu gdzie szwy ale lekarz mowil ze to dobrze ze to znaczy ze sie wszytsko goi, mam troche tkliwie w tych miejscach gdzie nacięcia były Rozpisałam sie! :) ale naprawde ogolnie nie ma czego sie bac :) T roche mi sie dluzyl czas w szpitalu, przede wszytskim przed zabiegiem (1 dzien przed robia ci ekg i krotki wywiad u anastezjologa wieczorem lewatywa i golenie, nast dnia rano druga) U mnie sie okazalo ze wszytsko drożne, lekarz powiedzial tez ze mialam skaryfikacje jajnikow, wtedy bylam troche nie przytomna zeby zapytac ale potem sprawdzilam i to jest sciaganie oslonki lub nakluwanie ich z jajnikow zeby latwiej sie plemniki przedostawały (czy cos takiego ;) ) - to w trakcie zabiegu laparo wiec nic nie wiesz :) Trzymam kciuki zeby i Tobie wszystko dobrze poszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
ps jeszcze powiem Ci tyle, że wszelkie niedogodnosci (ból - choc naprawde niewielki, ospalość, gaz w brzuchu, lewatywa) są naprawde niczym jesli w trakcie zdasz sobie sprawe po co to wszystko :) mimo ze u mnie nic nie wiadomo jeszcze to jestem pelna nadziei że teraz bedzie juz dobrze :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam już serdecznie dość
Bardzo Ci dziękuję za szczegółowy opis. 🌻 Wiadomo, że zawsze człowiek boi się nieznanego, ale jak to sama napisałaś czego nie robi się dla osiągnięcia wymarzonego celu ? ;) Mam nadzieję, że teraz szybciutko zajdziesz w ciążę. Na prawdę trzymam mocno kciuki i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laparenka
Nadzieja - jak czytam Twój opis to nie wierzę że miałaś Laparo :) Tylko normalne otwarcie powłoki brzusznej lub co gorszego. Ja miałam laparo w czerwcu 2009, ale nie było żadnego cewnika, ostatni posiłek 10 godzin wcześniej i bez lewatywy się obyło :) Nie mówiąc juz o tym całym okablowaniu, szczypczyków i innych które miałaś na sobie :) Miałaś szwy przy laparo? czy klipsy? Ogólnie to strasznie to opisałaś :) Wracając do tematu, ja już 2 lata się staram i nic. Boję się ze są zrosty no i gdyby nie strach przed HSG już bym dawno poszła i zbadała tą drozność :( Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie miałam laparoskopiii tylko histeroskopię operacyjną ale wszystkim Wam życzę abyście szybko zaciążyły a 9 miesięcy później ucieszyły się na widok zdrowego bobasa :) sama staram się i wiem jak ciężko jest co miesiąc gdy przychodzi @, albo na teście widnieje tylko 1 kreska ale wkońcu i na nas przyjdzie pora dziewczyny, bez obaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej moja koleżanka była na hsg i przy badaniu odetkały jej się jajowody, warto więc może iść? chwilę pocierpiała, ale mówiła że aż tak mega strasznie to nie było ja sama jak się nie uda jeszcze 2 miesiące idę na hsg a później jak wyjdzie że są drożne to inseminacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps ja miałam histeroskopie w celu usunięcia mięśniaka no i cewnika nie sądziłam, że będę mieć a jednak miałam, tyle, że założyli go na sali i na sali po zabiegu usunęli, jak spałam, więc mi zaoszczędzili przykrych odczuć jedynie przy siusianiu wieczorem tego dnia bardzo bolało i piekło chyba właśnie przez ten wcześniejszy cewnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laparenka
Miki maus wiem ze to aż tak strasznie nie boli, ale straszne mity krążą na temat tego badania, moze dlatego czuję taką fobię :) U mnie te 2 miesiące trwa juz pół roku :) nie mogę się wybrać, ale to też dlatego że mam inne problemy zdrowotne i non stop biegam na jakieś badania :( i juz mam dosć. Tobie również życzę aby szybko się udało. Ja liczyłam ze te wakacje będą owocne, tym bardziej ze były super, bylismy wypoczęci, zero stresu, ani myslenia o dziecku. Idealne warunki do poczęcia i co i dupa! Moze rzeczywiscie trzeba iść zbadać drożność. Jak bedą niedrożne to chyba od razu in vitro. Pozdrawiam i zyczę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELKA_KARMELKA
Cześć Dziewczyny, ja miałam laparoskopie w czerwcu w celu osunięcia torbieli endo, od tamtej pory starania, ale nic nie wychodzi :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim ja laparoskopie miałam 23 sierpnia podczas której przeprowadzono kontrole drożności jajowodów oraz el-kauteryzację jajników, teraz jestem w trakcie pierwszego cyklu po zabiegu i niestety nie liczę że się udało zaciążyć bo najprawdopodobniej nie miałam owulacji (nie zaobserwowałam śluzu płodnego). Staramy się z mężem od stycznia 2010 roku, niestety mam stwierdzone PCOS i chyba marne szanse na dzidzię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laparenka
Dziewczyny nie traćmy nadzieji. Ja też miałam usuwaną torbiel, tzn. później okazało się, ze to nie torbiel a guz (o granicznej złośliwosci), ale póki co jajnik uratowany. Chociaż lekarz nie chciał się zgodzić na pozostawienie, ale go uprosiłam :) oczywiscie przed zabiegiem, bo liczyłam się, ze to jakieś paskudztwo może być. Teraz właściwie powinnam jak najszybiej urodzić dziecko i usunąć cały narząd rodny, bo markery nowotworowe dalej mam wysokie :( Minęło już ponad 2 lata, a tu nic :( Acha no i ten cykl też najprawdopodobniej bez owu :( bo sucha jestem jak pieprz a to juz 15 dc, no i jajniki dziwnie spokojne :( Dziewczyny mam pytanie, jaką metodę przyjełyście? testy owu, obserwacje czy monitoring? czy w ogóle nic? Ja przez pierwszy rok spontan, ale z racji tego ze już nie mam za duzo czasu zaczełam sie obserwować, ale wątpię czy to coś da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przed zabiegiem miałam robiony monitoring cyklu ale niestety nie było owulacji ( nawet po stosowaniu CLO). Ten cykl narazie sama obserwuje czy jest śluz ale niestety nic nie było. Teraz czekam na okres powiniem być za jakiś tydzień. Jak nie uda się teraz lub w październiku to w listopadzie mam się zgłosić do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
LAPARENKA: :) hehe ale nie było tak źle, a laparo miałam naprawdę, miałam 3 małe szwy / wstążeczki ;) - jeden tuż pod pępkiem i dwa niżej po bokach, tak, że jakby je połaczyć jedną linią wyszedł by trójkąt równoboczny ;) MOze to zalezy od szpitala? moze Ty bylas prywatnie, tak? Ty mialas klipsy? Heh Nie chcialam nikogo nastraszyc ;) bylam pierwszy raz w szpitalu i wszytsko bylo takie nowe, dlatego kazda rzecz przezywałam ;) duzo tego było jak na 1 raz My probowalismy juz tuz po operacji jak poczulam sie lepiej i myslalam ze jeszcze sie zalapie na owulacje, ale wczoraj dostalam @ :/ cos wczesnie, bo po 25 dniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
MIKI MAUS: Wlasnie zastanawialam sie czym sie roznia laparo od histeroskopii? Mi niestety nie mialo sie co odetkac bo podobna sa drożne, liczylam na to że ta skaryfikacja jajnikow coś da.. poki co nie jestem w ciazy :( ale czytalam na forach ze w 2, 3, 4 cyklu po laparo dziewczyny zachodzą.. To rzeczywiscie oszczedzili Ci bolu jesli wyjeli cewnik jeszcze w trakcie narkozy, nic przyjemnego jak pisalam, choc nie az tak strasznie jak moglyscie ten opis odebrac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
Laparenka: jesli będa niedrożne to oni je udrażniają! wiec nie martw się tym, czasami mysle ze lepiej jak sa niedrożne bo przynajmiej jest co leczyć :/ a u mnie nie ma co i dlatego boje sie ze nic sie nie zmieni i dziecka nie bede miala :( W trakcie laparo oni ja odrazu udrazniaja tym kontrastem wiec ta metoda jest diagnostyczna ale odrazu "naprawiają" problem Chyba ze okaze sie ze jest endometrioza czy jakies torbiele to treba sie podleczyc 3 - 6 msc STRES: wkurza mnie to jak ktos mi mowi zebym sie odstresowala i wtedy zajde - tak jak napisałaś, wy odstresowaliscie sie w wakacje a i tak sie nie udało, ja tez przez te 3 lata mialam rozne okresy ale czesto bylo bardzo bezstresowo i tez nic.. A przeciez tez sa dziewczyny ktore uprawiaja seks i boja sie ze zajda a nie chca - wiec stres sie pojawia a i tak zachodzą.. nie wiem jak to działa :) MK_84 "el-kauteryzację" to wlasnie ta skaryfikacja o ktorej pisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
Staram sie od 3 lat, pierwsze pol roku: przestalismy sie zabezpieczac i spontan ;) potem cos mnie zaczelo niepokoic, po roku poszlam do lekarza (wczesniej nie moglam bo mieszkalam za granica) i zaczelo sie od rad "prosze sie starac dalej" :/ wiec zmieniłam lekarza, kolejna dała mi kilka hormonow do zbadania, i badanie męża, i tyle kazala sie starac (jakby to nie bylo oczywiste!) Potem poszlam prywatnie i wtedy odrazu masa badan (za jednym przysiadem zaplacilam prawie 500 zł) - wszytsko ok, wiec teraz mialam laparo zeby wykluczyc nastepny problem.. wiem ze teraz jak sie nie uda to bedziemy sie do inseminacji przygotowywac .. maż ma troche słabe ale nie az tak zeby byl problem z zajsciem - leraz moi ze powinnismy bez problemu zajsc.. dostal troce lekow na poprawe ale ogolnie witaminy cykle mialam monitrowane, mam owulacyjne mowie wam :) wszystko dobrze jest a ciazy nie ma :/ to jest najgorsze, pozostaje sie modlić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
Staram sie od 3 lat, pierwsze pol roku: przestalismy sie zabezpieczac i spontan ;) potem cos mnie zaczelo niepokoic, po roku poszlam do lekarza (wczesniej nie moglam bo mieszkalam za granica) i zaczelo sie od rad "prosze sie starac dalej" :/ wiec zmieniłam lekarza, kolejna dała mi kilka hormonow do zbadania, i badanie męża, i tyle kazala sie starac (jakby to nie bylo oczywiste!) Potem poszlam prywatnie i wtedy odrazu masa badan (za jednym przysiadem zaplacilam prawie 500 zł) - wszytsko ok, wiec teraz mialam laparo zeby wykluczyc nastepny problem.. wiem ze teraz jak sie nie uda to bedziemy sie do inseminacji przygotowywac .. maż ma troche słabe ale nie az tak zeby byl problem z zajsciem - leraz moi ze powinnismy bez problemu zajsc.. dostal troce lekow na poprawe ale ogolnie witaminy cykle mialam monitrowane, mam owulacyjne mowie wam :) wszystko dobrze jest a ciazy nie ma :/ to jest najgorsze, pozostaje sie modlić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laparenka
Nadzieja - jeżeli chodzi o mnie to ja już miałam laparo, ale wtedy (2009) miałam usuwanego guza jajnika, nic więcej. Teraz jestem pod stałą obserwacją na onkologii, bo w między czasie wykryto jeszcze jednego guza na nadnerczu. Lekarze kazali rodzić dzieci i wycinać wszystko :( a tu dupa :( nie jest łatwo zajść. Nadzieja wracając do drożności mam mieć robione badanie HSG nie laparo. NIe wiem czy będę mogła mieć jeszcze jedną laparoskopię jak się okażą niedrożne. A co do wyluzowania to sama nie wiem jak to jest, ale powiem Ci, że wszystkie moje znajome, koleżanki itp pozachodziły wtedy kiedy pogodziły sie z bezdzietnością lub kiedy przestały o tym myśleć (ale ważnym czynnikiem było inne wydarzenie np. śmierć rodzica, budowa domu,zmiana pracy itp) wtedy mózg wypiera skupianie się nad jedną kwestią. To taka moja obserwacja a mam trochę przykładów (naliczyłam 21 kobiet z mojego otoczenia) Więc chyba z tym odstresowaniem nie do końca tak jest jak nam sie wydaje, niby człowiek odstresowany ale siłą rzeczy myśli. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
Laparenka> cos w tym pewnie jest, ze gdzies tam podswiadomie chcemy tego dziecka nawet jak wydaje nam sie ze nie myslimy o tym obsesyjnie.. ale jak przestac? ;) zdarzylo sie raz ze nawet bardzo nie chciałam - jeden cykl, bo wzielam inne leki ktore mogly by zagrazac ciazy - potem sobie to uswiadomilam i mialam nadziejeze nie jestem tym razem bo balam sie o dziecko, no i nie bylam! pff jakies to takie pokręcone.. :) Na czym polega HSG? czytalam zanim poszlam na zabieg laparo o HSG i tym moim ale ile postów tyle opinii, wygladalo na to, ze niektorzy to co ja potem przezylam - laparo, nazywali hsg, Ty pewnie wiesz jzu od lekarza jak to mniej wiecej bedzie wygladało? zastanawiam sie (do gin ide za tydzien dopiero) czy jesli jestem po laparo i dalej nie zajde to czeka mnie hsg? U Ciebie tak jest ale mialas przykre problemy i dlatego, zastanawiam sie czy normalnie hsg jest tez takim kolejnym etapem diagnozowania nieplodnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
Laparenka> mam jeszcze jedno pytanie, moze nie pamietasz juz bo laparo mialas w 2009 ale moze pamietasz - jak bylo z pierwszym okresem po laparo? ja dostalam za wczesnie, do tego boli inaczej niz do tej pory, tzn tylko krzyż mnie boli i jajnik (do tej pory jajnik, a przede wszystkim narzady kobiece - że tak powiem, poprostu wszystko tam w srodku..) Teraz tylko krzyż i jajnik a dzis zaczał 2 jajnik ktory NIGDY nie bolał wiem, moze to nic nie oznacza (a napewno nie oznacza ze jestem w ciaży ;) ) ale jak wiekszosc osob obserwuję rozne zmiany i przezywam kazdą ;) do tej pory mialam tez okres 1 -2 dniowe (dlatego tez gin myslal ze moze jakas endo sie pojawiła ale naszczescie nie) narazie nie wiem czy mi sie wydluża bo dopiero 2 dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobiety! :) Damy radę :). Ja jestem po laparoskopii ciąży pozamacicznej wczoraj minęło 3 tygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
witaj mogotka81! :) I jakie "polecenie" od lekarza dostaliscie? starac sie odrazu czy musiecie czekac? domyslam sie, ze laparo w przypadku pozamacicznej ciąży to bardziej skomplikowane.. Wiesz, ja tuz po laparo czulam sie taka pelna energii i wiary i nadziei :) ze bedzie dobrze, prawie tak, jakby sam zabieg gwarantowal w 100% ciążę.. Teraz po pierszej @ troche popsul mi sie humor ale staram sie nie poddawac, i utrzymywac ten stan ducha z okresu tuz po laparo/z przed @, z przed doslowinie kilku dni.. ale zaczynam juz troche przesadzac, szukam na necie znowu hasel " ciąża po laparo" i czytam, malo nie płacze ze szczescia jak ktora z dziewczyn pisze ze jej sie udalo na 2 - 4 cykl po laparo, to daje tyle nadziei! jak przypadkiem przeczytam post w ktorym ktos pisze ze minal rok i dalej nic - nie czytam do konca i wylaczam strone ;) Moim problemem jest ze w chwili obecnej nie pracuje wiec mam chyba za duzo czasu na myslenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musimy odczekać 2, 3 miesiące, no ale już minęło 3 tygodnie...Nie wiem czy jest bardziej skomplikowana laparo taką jak ja miałam...trwało to ok. godziny, więc nie tak długo. Spokojnie dopiero masz jeden cykl, tak? A powiedz jak szybko dostałaś okres po laparo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że ja mam jeden jajowód usunięty, zniszczony przez tę ciążę, ech...ale drugi jest drożny, więc mamy duże szanse na zdrową ciążę i w listopadzie wracamy do gry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
Okres dostalam 2 tygodnie pozniej, ale i tak za wczesnie, tzn biorac pod uwage ze mam regularne co 28-29 dni to teraz mialam po 25, a czytalam na forach wczsniej, ze po laparo okres sie spoznia - no a u mnie za wczesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laparenka
Hej dziewczyny, jestem już :) Trochę z doskoku bo dużo pracy mam w pracy, a do tego wszystkiego miałam piekielne dni z moim m :( nic się nie układa. Moze teraz bedzie lepiej. Nadzieja jeśli chodzi o HSG tutaj jest to dobrze opisane http://www.zdrowie.med.pl/uk_rozrodczy/badania/hist.html Opis mnie przeraża :( póki co. A wracając do @ po laparo to ja też dostałam bardzo szybko, a najlepsze było to, ze kompletnie nic nie czułam, że dostanę. Żadnych dolegliwosci, dlatego póki co się nie martw. Ja niestety należę do kobiet, które nie zaszły po laparo :( reagowałam tak jak ty czytając o kolejnych przypadkach, którym po laparo udalo się zajśc. Moja jedyna rada to się nie nakręcać i nie czytać neta, mnie to chyba zgubiło :( Wiem, ze dobrze sie mówi, ale nie wściekaj się na mnie. No i dobrze jest mieć dodatkowe zajęcie coś co pozwoli chociaż na chwilę nie myśleć. Migotka - ale fajnie, że masz w sobie taki optymizm. Tak trzymaj. Znam sporo kobiet które zaszły i urodziły zdrowe dzieci z jednym jajowodem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
Witaj Laparenka :) Nie no, co do neta i nakręcania się masz rację :) nie mam sie o co wsciekac ;) jak widzisz wracam tu (do dodanego do "moich tematów" wątku) ale mysle, ze rzeczywiscie lepiej to robic moze po to tylko, zeby sie czegos dowiedziec a nie uzalać nad soba :) i nie szukać wiecej informacji na temat ciąż po laparo, dlatego jakbym nie pisała to tylko dlatego :) w kazdym razie dzięki za rozmowe poki co, moze jeszcze wroce :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NADZIEJAumieraOSTATNIA
Przeczytalam to w linku.. czylihsg jest bardzo podobne do laparoskopii tylko laparoskopia nie boli bo jest się pod narkozą, za to jest więcej innych "przyjemnosci" jak nacięcie, narkoza, okres rekonwalescencji.. Jednak ciesze sie ze jestem po laparo a nie HSG ;) Ciekawe od czego to zalezy czy lekarz zaproponuje jedno lub drugie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×