Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LadyLady24

Prawdziwych przyjaciół poznaje się.....

Polecane posty

... gdy zrobisz własne wesele :) wtedy najbardziej widak, komu na Tobie zależy... Oczywiście, są przypadki, kiedy ktoś naprawdę nie może, ale jeżeli ktoś nie może naprawdę, to po weselu w któryś dzień zadzwoni lub odwiedzi młodych, chociaż głupie życzenia prześle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhnjkhhhbl k
dokładnie zgadzam się ale sa tez tacy , którzy przychodza na wesele by zobaczyc jak bedzie zrobione a potem obgadywac co im sien ie podobało u mnie tak było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe u mnie z poprzednich studiów niby "przyjaciele" mieli być na weselu, co do czego dwójka z nich wogóle nie zadzwonila i ostatecznie nie powiedziala czy będą czy nie. O życzeniach póżniej też mogłam zapomnieć, a ostatnio jeden z kolegów tych zaproszonych zaczął studia na moim wydziale i spotkaliśmy się na korytarzu przypadkiem i też tak tchórzył ze szybciej uciekał niż powiedział glupie cześć. :) Kilka dni od tej sytuacji owi "przyjaciele" robili spotkanie takie małe, i łaskawie dostalam smsa z informacją ze takowe spotkanie się szykuje.... Hehe nie muszę chyba mówić, ze też ich olałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhnjkhhhbl k
znajomych miałam na weselu malutko, mielismy wesele dla najblizszych, zaproszonych było 50 osób, przyszło 35 ;) dobrze , ze powiedzieli, ze ich nie bedzie ale zadnych rzyczen czy cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam proszonych łącznie z dziećmi 250 osób, przyszło 115, gdzie potwierdzonych było 128, także jeszcze niespodzianka w dniu wesela 13 osób sobie odpuściło.... A mieliśmy tak, ze jakbym jeszcze wiedziała o tym w czwartek rano i szybko powiedziała dla Prezesa hotelu w ktoym mieściła się nasza sala, ze tylu osób jednak nie będzie to jeszcze by nam cofnął te osoby a tak musieliśmy 1300 zł placić za tych co nie byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhnjkhhhbl k
dobrze, ze nie musiałam za nich płacic bo umowe miałam podpisaną dosłownie na pare dniprzed slubem;) a najlepsze sa takie osoby, no ja nie wiem czy przyjde czy nie, no moze do koscioła tylko albo jeszcze na torta;) a co ja mam zrobic??? przeciez tort jest np o 21.00 i co taka osoba ma nie dostac obiadu czy jak?? musze przeciez zapłacic za nią normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe albo wymówka "praca" nagle każdy pracuje w SOBOTY popołudniu, nawet jeżeli wiadomo, ze praca to jest jakiś urząd czy coś podobnego, ale nie bo MA PRACĘ WIĘC NIE MOŻE .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mężatka
też miałam kilku gości którzy najpierw dopytywali się dlaczego nie dostali zaproszenia ,a jak dostali to od razu zapewniali że będa a nawet w ostatniej chwili nie dali znać czy będą,po prostu chamy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasy szkoda i tyle :O Ludziom naprawdę się wydaje, że to taka "zabawa w wesele"? 1300 złotych :O Już pomijam fakt odwoływania na tydzień przed weselem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżtakuważam
Pomijając fakt przyjaźni (lub też "przyjaźni") powinno być jeszcze coś takiego jak szacunek i kultura. Ja ostatnio byłam na weselu. Dostałam zaproszenie z osobą towarzyszącą. Kiedy nadszedł termin składania potwierdzeń moja "osoba towarzysząca" nie była pewna, czy będzie dała radę być na weselu. Dałam sobie więc spokój i potwierdziłam, że będę sama. Wolałam nie robić młodym problemu, bo po prostu głupio by mi było, gdybym powiedziała, że będę z kimś, a przyszła ostatecznie sama. Myślę, że uczciwość wymaga traktowania się poważnie, w końcu młodzi wydają kupę pieniędzy na zabawę. Bardzo mnie też zdziwiła koleżanka, która potwierdziła, że będzie z kimś, mimo iż nie była pewna, potem jej chłopak codziennie zmieniał decyzję, ostatecznie dziewczyna poszła sama, a winietka na stole dla jej chłopaka była. Uważam to za buractwo i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Również jestem tego zdania, że chociażby kultura wymaga po prostu powiedzenia odpowiednio wcześniej że się nie będzie. U mnie jeszcze było tak, że zanim jeszcze się zaręczyliśmy to każdy wokół już pytał o wesele, jak przyszło do zapraszania na wesele, to wtedy posypały się odmowy i głupie wymówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafirek...
moj maz z kolei przylapal moje "przyjaciolki" na naszym weselu jak cos szeptaly w kacie i jak tylko zobaczyly meza to nagle wszystkie zamilkly. przykro mi bylo strasznie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×