Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cojanarobilam

Siedzę i ryczę. Chciałam zmienić moje życie w minutę, nie wyszło.

Polecane posty

Gość jijioj
bo ja kocham mojego narzeczonego, naprawdę hipokrytka:O Wez odpowiedzialnosc za swoje postepowanie, bo jak na razie zachowujesz sie jak dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
autorko, ale uczciwa bądź - a jakby Ci wypaliła historia z tym gościem, to co? nie skrzywdziłabyś swojego narzeczonego? nie musiałby się od Ciebie wyprowadzać? nie byłoby problemów z podziałem zwierząt, itd? sorry, ale jakoś musiałaś brać do wszystko pod uwagę, biegnąc na randkę z tamtym; to teraz trzeba ponieść konsekwencje tego, co się zrobiło - być może następnym razem się zastanowisz, zanim będziesz miała takie ciśnienie na "przerywanie monotonii"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojanarobilam
Tak, wtedy musielibyśmy się rozstać, ale tylko dla tego jednego... Jeśli on mnie nie chce to nie ma takiej opcji... Tylko dla tej jednej osoby mogę zawalić mój świat... Kurwa, jestem żałosna, wiem o tym. Jestem egoistką, wiem. Ja po prostu chcę być szczęśliwa. 5 drink. Nie mam już łez nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
skoro chciałaś w minutę zmienić swoje życie, czyt. zerwać ze swoim facetem i wdać się w związek(?) z kimś nowym to znaczy, że jesteś niedojrzała i teraz pij to nawarzone piwo. ponadto, jeśli byłaś gotowa w 1 min. odejść, to jaki masz problem teraz? czyżbyś była jedną z tych osób, które nie potrafią żyć same? przecież nie możesz kochać tego faceta, skoro chciałaś od niego odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też żyję w podobnym 2-letnim związku.. :( Czuję, że się sobą znudziliśmy. Mamy zaplanowany ślub za miesiąc, a ja jestem w ciąży. Obawiam się, że może być jeszcze gorzej między nami. W 100% Was rozumiem z tym, że ja nie poznałam tego drugiego, więc trudno mi powiedzieć. (Nawet nie mam szansy poznać, bo spędzamy ze sobą 24h na dobę.. )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
jesteście chyba tymi kobietami, które bardzo dobrze rozumieją zdradzających facetów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koltelaa
Czy wy głupie nie rozumiecie, że zawsze i z każdym facetem po kilku latach przyjdzie " nuda i monotonia" ??? nowość zawsze wydaje się fajna i pociągająca, bo jest nowością. tak jak nowe buty, cieszą nas, a potem już nie cieszą. i tak jest ze wszystkim, a zwłaszcza z facetami. dlatego nie warto zrywać wieloletniego związku, dla jakiejś fascynacji, gdyż historia się powtórzy za jakiś czas i facet który nas teraz fascynuje, opatrzy się i spowszednieje i będzie tak samo "nudny" jak stary partner. jak zależy wam na motylkach w brzuchu, to nie ma innej rady, jak tylko co 5 miesięcy wchodzić w nowe związki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
dokładnie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
to po co jeszcze Alcia zrobiłaś sobie dziecko z nim? :O teraz, jako kobieta z dzieckiem, już tak łatwo nie znajdziesz partnera do towarzystwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc to nie była planowana ciąża, ale oboje już kochamy to dziecko, żeby nie było.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
widzisz, tu nasze przypadki zaczynaja się roznic - bo ja juz mojego faceta nie kocham, jestem z nim bo tak mi wygodnie, bo boje sie samotnosci, gdyby tamtem facet mnie chcial, pewnie teraz nie bylabym ze swoim. Ale rozumiem Cię, bo to nie pierwszy raz kiedy czuje się zle w zwiazku. Kiedys wyjechalam z moim facetem i naszymi znajomymi na wczasy. My zachowywalismy sie jak zawsze a oni? patrzac na nich (taki sam staz zwiazku) mialam wrazenie ze kumpela trafiła w 10. Moja złośc, irytacja, wkurwienie sięgneło zenitu. Ich związek byl idealny a nasz? czasem mam wrazenie, ze u wszystkich jest lepiej niż u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że czasem zazdroszczę mojej starszej siostrze - samotnej kobiecie w ciąży.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryk w ryk, też mam takie wrażenie i to bardzo często :O nie wiem czy nasze uczucie już się wypaliło, czy po prostu do siebie nie pasujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
tak to jest jak wchodzi się w związek, bo "trzeba", "bo nie umiem być sama", "bo koleżanki też kogoś mają"... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
koltelaa - myslisz, ze nie wiem, ze z innym moze byc to samo? ze nuda moze sie pojawic po miesiacu? wiem o tym, ale skoro jest sie w zwiazku i nagle milosc gdizes zanika tzn, ze to chyba nie to... wiem, ze tak dzieje sie w kazdym zwiakzu ale nie kazdy czlowiek tego chce. Nie kazdy potrafi wytrwac w takim stanie. Są ludzie, ktorym jest wszystko jedno jak bedzie - czy facet bedzie pił, bił, zdradzal - byleby był. Sa zwiazki w ktorych pojawia się nuda ale partnerzy machaja na to reka i zyja dalej, bo boja sie zmian (jak u mnie). Tkwia w tym bez sensu i bez celu. Są tez tacy ktorzy potrafią stawić temu czoło - odejśc, poszukac szczescia gdzies indziej. Jak nie ten to inny. Nikt nie mowi, ze z tym pierwszym mamy spedzic 50 lat zycia. Moze ta milosc i tego faceta z ktorym nuda nie bedzie nam pzreszkadzac znajdziemy majac 40, 50, 60 lat? kto wie... ale chyba warto sprobowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie zaczynałam z kimś być z tego powodu, w ogóle zawsze wolałam być sama, a to jest mój pierwszy związek dłuższy niż 4-5 miesięcy. Po prostu na początku było naprawdę świetnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojanarobilam
Ja weszłam w związek mając 17 lat i już kilku facetów za sobą, nie chciałam być sama :( Kocham, ale... ALE. Kurwa. I tak ten nowy mnie nie chce. Napisał mi że mnie lubi i szanuje ale nic więcej bo od kilku tygodni spotyka się z inną. Tak więc i tak chuj bombki strzelił. Nie mam siły na nic. Byłam strzępkiem nerwów psychicznie, teraz już znikam... 6 drink

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
Alcia - wiesz co czesto zabija związek ? spedzanie ze soba 24h na dobe. Z moim facetem było dobrze jak widywalismy sie kilka razy w tygodniu. Pozniej ja u niego zamieszkalam i zaczelo sie. NIby dobrze ale jednak po 3,4 dniach chcialam odpoczac. Wracalam do siebie i zaczynaly sie smsy, gg. Z czasem nawet nie mielismy o czym gadac. Glupie "co tam?" na dzien dobry to nie jest dobry znak. Ja nie chce z moim facetem zamieszkac na stale, boje sie ze wtedy bedzie jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
cojanarobilam - ile masz lat a ile lat ma Twoj facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojanarobilam
Ja mam 22, on 26. Mieszkamy razem od 3 lat, w moim mieszkaniu, razem od 4,5. To co piszesz jest czystą prawdą. Ktoś pije ze mną? Już piszę na oślep.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Cie nie rozumiem! Mowisz, ze to dla Ciebie wielki problem odejsc, poniewaz musialabys mu oddac wspolne zwierzeta (niby dlaczego musialabys? o ile wiem nie ma takiego prawa, moglibyscie sie tez nimi na spolke opiekowac), a tego BYS NIE PRZEZYLA. Jednak jednoczeczesnie piszesz, ze dla nowego moglabys zostawic tu wszystko lacznie z tymi zwierzakami. Wiec, reasumujac, albo tak naprawde masz "gdzies" te zwierzatka, ale jak sama napisalas "Gdybym ja się teraz rozstała tylko po to aby być sama to nie chcę tego" - czyli nie chcesz i nie potrafisz byc sama i tylko z tego powodu godzisz sie na wspolny zwiazek z facem, ktory Cie nudzi. Z ktorym nie czujesz sie dobrze. Albo po prostu pieprzysz jak potluczona, zeby sobie po prostu pomarudzic, niewazne, co sie mowi, bo to i tak nie ma znaczenia. Ogarnij sie kobieto, dojrzej psychicznie, zastanow sie nad soba. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojanarobilam
Wiem, tak, to wszystko racja. Dzisiaj nie umiem się ogarnąć. Mogłabym zostawić to wszystko tylko dla tego jednego. A tak po prostu aby odejść i być samą to nie chciałabym zostawiać zwierząt. Z mieszkaniem też byłby problem, bo jest moje. Zresztą, chyba nie ma problemu. Ten drugi i tak mnie nie chce, woli inną. Drink 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
ja ide po 4 drinka :D:D Ja tez nie umiem byc sama - widzisz, Ty nie chcesz odejsc bo kochasz, ja bo boje sie samotnosci, bo mi tak wygodnie. Jestem wyrachowana egoistka, mysle o sobie. Ale nie umiem inaczej. I nie miej do siebie za złe, ze zapragnęłaś czegoś innego. Każda kobieta w pewnym momencie chce odmiany - ale nie kazda sie do tego przyzna. Nie ma zwiazkow idelanych, nie w kazdym wszystko sie uklada, ale nie kazda o tym mowi i nie kazda rozmysla o odejsciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojanarobilam
Tak, jestem egoistką i umiem się do tego przyznać. Po prostu chcę być szczęśliwa i to jest dla mnie najważniejsze. Jeśli dla kogoś zwariuję to nie patrzę na resztę świata. Wszystko co tutaj pisałam jest prawdą. Wiem, jestem głupia. Kur..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
wiesz ja sobie tak czasem mysle, ze zasluguje na to co mam. I nie powinnam byc zla na siebie za to co robie. Kiedy poznałam mojego faceta mialam 19 lat. Byłam mloda, głupia, naiwna, ze złamanym sercem. Pojawił się on, starszy, dojrzały, zaradny facet. Wpadłam po uszy. Dawałam z siebie wszystko. Cieszylam sie ze TAKI facet wybrał taka dziewczyne jak ja. Szarą myszkę, ktora rumienila sie na kazde mile slowo, ktora nie chodzila na imprezy, nie pila byla wzorem. Teraz odnosze wrazenie ze wybral mnie bo tak mu bylo latwiej, bo kobiety w jego wieku to albo chca slubu i dzieci albo maja tak poukladane w glowie, ze nie da sie ich zmienic. A ja bylam poddatna na wszystko. Chcialam sie uczyc, chcialam przy nim dojrzewac. On mnie wielu rzeczy nauczyl - przez co sie do niego bardzo przyzwyczailam. Dawalam z siebie wszystko. A on z czasem przestal sie starac. Teraz z nim jestem bo nie mam innego na oku, jest mi wygodnie, mam gdzie mieszkac jak mam dosyc rodzicow. On czerpał z mojej osoby przez wszystkie wssolne lata - teraz ja go "wykorzystuje"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
jeny, autorko, jesteś baaaardzo młoda; właściwie, nigdy nie miałaś okazji pobyć sama, zastanowić się, kim jesteś, czego chcesz - poza tym, że boisz się samotności... może właśnie dobrze się stało, rzucisz się na głęboką wodę, spędzisz trochę czasu jako singiel - i w efekcie wyjdzie Ci to na zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojanarobilam
Nie wyobrażam sobie że mogłabym zrezygnować z mojego obecnego życia. Ok, miałam taką szaloną myśl żeby uciec z nowym na koniec świata... Ale ten głupi chuj mnie nie chce. Nie mam serca narzeczonego wyrzucić z domu, moich zwierząt z nim. Nie chodzi o to że boję się być sama. Nie. Kocham go, nie mam serca wyjebać go z domu który też jest jego- bo mój jest tylko na papierze. Gdzie on by się podział? A gdybym później zobaczyła go z inną? Umarłabym. I jeszcze jedna kwestia- jestem na jego utrzymaniu bo od jakiegoś czasu nie pracuję. Ja pierdolę nie wiem co dalej zrobić z moim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cojanarobilam
Teraz nie zostanę singlem. Jeśli ON mnie nie chce to pozostanę w moim starym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryk w ryk
gdyby ten moj nowy "kolega" nie uciekł - pewnie teraz byłabym z nim. Ale urwał kontakt - bo myslal ze mi przeszkadza, ze jestem szczesliwa (jakże się mylił...), ze wpakowałby sie gdzies gdzie go nie chca... kurwa jakby wiedzial ze dzieki niemu otworzylam oczy, ze dzieki niemu chcialam cos w zyciu zmienic, ze dzieki niemu zerwałabym ze swoim facetem... gdyby tylko wiedzial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×