Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

neuron

Dlaczego z kobietami tak już jest ?

Polecane posty

Jak to kiedyś powiedziała moja kumpela, facet może być głową rodziny ale to my kobiety jesteśmy szyją na której obsadzona jest ta głowa i nią porusza, przykre choć często prawdziwe;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden pan przed 30
No to identycznie z tą rodziną jak moja. Przyznam że muszę być bardzo cierpliwy do swojej ,ale tez widzę u niej pewne zmiany na + Moja publicznie się na mnie nigdy nie fochowała tak żebym musiał ją przepraszać. A jak już się zfochuje to o coś poważniejszego i nie przejdzie jej w 3 min. Ja przy kłótniach czy kwasach nigdy swojej nie prosiłem ...tylko pierwszy sie odzywałem w styli sms" porozmawiamy ? " i zawsze mi odpisywała ..miałem wrażenie ,że tylko czekała aż wyciągnę dłoń No cóż ja sobie zdaję sprawę że mam nietuzinkową kobietę z charakterem i przejściami ,a to wymaga cierpliwości miłości i duzo pozytywnej energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
taki jeden pan przed 30 fajne jest to, co piszesz, madre i dojrzale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość breloook
co znaczy nietuzinkowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kobiety chca czulosci, okazywania im zainteresowania, zabiegania o nie i.....delikatnosc" Czego brakuje w tym przykladzie co podalem? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamtak samo jak yty
może ona miała takie samo wrazenie, ze ty ja olewasz wiec ona zaczeła ciebie, zebys sie nia zainteresował, trzymaj sie mam tak jak ty, tylko po roku i to chłopak mnie olewa, jak pomysle jak było kiedys a jak jest teraz, ale jestem w prawie identycznym położeniu jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biegne bo ja kocham i okazuje jej to ale nie interesuje mnie wysluchiwanie jej fochow tylko normalna rozmowa. Oczywiscie to tylko przyklad :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
pogodny nie interesuje cie wysluchiwanie jej fochow???? przeciez kobieta MUSI mowic! bez tego nie funkcjonuje....Panowie, wasze kliopoty z kobietami biora z tego, nie nie chcecie i nie potraficie sluchac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden pan przed 30
heh zinnka...moja kobieta za to jest ewenementem bo często jak ma problem to zamyka się w sobie jak facet...,z jednej strony jest to plus bo nie zawraca mi gitary jakimś babskim banałem ,którego bym musiał jedynie wysłuchać ,a z 2giej strony zabiera mi trochę role faceta ,który lubi czuć się potrzebny i pomocny kobiecie ..a moja często reaguje w stylu "sama sobie dam rade" ...i wtedy ja się zastanawiam do czego ja jej jestem potrzebny ? skoro ze wszystkim radzi sobie sama ..boli mnie to cholernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wy aby na pewno jesteście dobrze dopasowani ? Wydaje mi się, że ludzie w związku powinni albo się uzupełniać albo chociaż mieć podobnych zainteresowań i poglądów kilka...Ale tu przyznaje ci rację to strasznie wkurzające jak kobieta chce wszystkiego sama, sama, sama zupełnie jak facet , powiem więcej tak z którą się spotykałem nie dość tego jeszcze próbowała mnie naprawiać i zmieniać, narzucając ramy jaki powinien być facet a co jest nie męskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dendra
Jej na Tobie nie zalezy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"(...) stajesz przed lustrem i mówisz p*****l swoje potrzeby p*****l swoje marzenia, p******l swoje nadzieje." Chris Rock - Never Scared

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aplaud darker
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowałem się, że sam nie podejmę już żadnych kroków pierwszy, to bezsensu. W końcu jest tyle subtelnych inteligentnych a wreszcie pięknych kobiet na święcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat zaiste rozwlekły.
Darker , wyznajesz filozofię zawartą w tym cytacie, co się tak dobrze orientujesz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten........
może to taka afirmacja hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden pan przed 30
tak jeszcze raz czytam to co napisałeś neuron ..widzisz ty się teraz tak zacietrzewiasz że się nie będziesz odzywał ,ale skoro wiedziałeś jaka ona jest przez te lata i wiesz że ona z domu nie wyniosła miłości i za bardzo nie wie co robić to albo ty musisz być jej "nauczycielem" i się nie dąsać tylko ją prowadzić(i ustalasz Ty zasady) ,albo stwierdzasz że nie będziesz się w to plątał bo Cie to przerasta i dajesz sobie spokój szukając dziewczyny z domu w którym się wie co to ciepło rodzinne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzmy że do jakiegoś czasu było mi dobrze a potem się pozmieniało, i co mogę więcej powiedzieć, dzięki za sugestie przemyśle je. A radzi się innym zawsze łatwiej niż robi samemu jeśli nie mam racji to proszę popraw mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden pan przed 30
szczerze ? widzisz ja też mam trudną kobietę i to co napisałem wyżej jest oparte na moich odczuciach i przemyśleniach i nieraz sam się zapierałem że: " jak ona się nie odezwie to ja też nie " po czym po tygodniu ciszy zdawałem sobie sprawę że w zasadzie to o co ja się gniewam ?? .. ,itp....tyle że widzisz moja się potrafi nie odzywać ,nie dzwonić ,ale jak się za to spotkamy to jest ogień..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likabia
a ja co mam zrobić, doradźcie chłopaki ;) miesiąc sie nie odzywam ze swoim, on idzie w zaparte, ja idę w zaparte. nigdy jeszcze nie było tak długiej ciszy. wina pół na pół, oboje tak samo przegięliśmy. czy jego milczenie to znak, że to koniec ? jak to wygąda z męskiego punktu widzenia ? ja się nie odzywam, gdyż czuję się zraniona, a on ? chyba tylko cud mógłby nam pomóc, gdybyśmy wpadli na siebie przypadkowo na ulicy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden pan przed 30
wszystko zależy o co poszło i co tak naprawdę do niego czujesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie mogę rozgryźć tej kobiety, gdy ja pytałem jeszcze parę tyg czy dalej czuje do mnie to samo to ona odpowiada że nie jest pewna, ale nie traktuje mnie jak przyjaciela czy kolegi. Dzwoniła zawsze jak miała zły humor albo nie miała z kim pogadać czy chciała pomocy." i ty to nazywasz "byciem razem"? :D to jakiś żart? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likabia
złożony problem o co poszło. nie układało sie od dłuższego czasu, ciągłe kłótnie były. oboje byliśmy już nimi zmęczeni, on dodatkowo wpadł w jakąś depresję dziwną. w ten ostatni dzień również doszło do mega kłótni,czepiałam się go, prowokowałam, aż zostawił mnie pod centrum handlowym i odjechał ;) ja do niego potem zadzwoniłam z mordą, a on żebym dała mu spokój. i od tego czasu cisza. miesiąc już ! mam obawy że to naprawdę może być koniec.. on chce się uwolnić od tego toksycznego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do żaba Letycja Ten świat to jeden wielki żart dlatego nie generalizujmy co jest byciem ze sobą a co nie ja też święty nie jestem i wiele rzeczy z tego by pewnie zakwalifikować się dało do kpin. Dlatego Nietypowe nie musi być gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnamegi
Ludzie...ogarnijta sie! Wbijcie sobie do glowek raz na zawsze, ze miesieczne nieodzywanie po klotni i fochu to najgorsze co mozecie robic! Sami wiecie ile urojen chodzi wam po glowie przez ten czas,drugiej polowie dokladnie tak samo. Idziecie w zaparte, ego szaleje. To najprostsza droga do rozpieorzenia zwiazku. Wiem, bo przez takie wlasnie gowno stracilam faceta. Przez miesiac to ja nie wiem sama co sobie myslalam, po miesiacu rozniwa i szok... A teraz czytam to forum i uzalam sie nad soba razem z wami. Po klotni mozna jasno powiedziec " slychaj oboje jestesmy wkurzeni, przemyslmy, uspokojmy sie, dajmy sobie czas" Wiem ze jak jest czlowiek w amoku wkurwienia to zapomina o logice... a potem sie zaczyna tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tego zwiazku juz nie ma, pogodz sie z tym stary, wypaliliscie sie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×