Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lkmklmk

puszczalscy faceci-skad ich tylu i jak ich unikac??

Polecane posty

Gość yarbert
harlequiny to fikcja literacka ale kobiety w to wierzą i potem maja "niespełnione marzenia" bo facet nie jest taki jak ten z romansideł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yarbert
a co za tym idzie, szukają ideału i stąd się rodzi zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Offerma, a jak z pierwszym stałym partnerem nie wyszło i kobieta układa sobie życie z innym, to co?" jak im nie wyszło to nie trzeba było rozkładać nóg. na to jest pora jak "wyjdzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo jest teoretyzować, co? Zazwyczaj numer polega na tym, że ludzie chcą uniknąć rozczarowań...bardzo kosztownych rozczarowań. Oczywiście, nikt nie wchodzi w poważny związek z założeniem, że wszystko się rozsypie, ale "kupienie kota w worku" i podpisanie papierka nie wiedząc jaka dana osoba jest na co dzień (nie tylko w łóżku) to zwykła naiwność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Offermo, to tak dla dopełnienia obrazu swojego światopoglądu powiedz mi, kiedy można już określić, że w związku wyszło i można rozłożyć nogi? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale "kupienie kota w worku" to sobie kupuj bez worka. ale nie dziw się potem że cię mają za puszczalską skoro "wypróbowałaś" nie wiadomo ilu tych facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pink - oczywiście jak weźmiesz ślub :D Mnie się zawsze wydawało, że seks jest normalną częścią stałego związku i tak jak już kiedyś mówiłam, jeżeli oceniać na ile stanowi jakąkolwiek wartość to nie więcej niż 30% całej relacji...ale zawsze cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgfhfhf
jedyne rozwiazanie to zostac lesbijka, bo kazdy facet jest puszczalski sama bym byla gdybym urodzila sie z penisem, musi byc fajnie ciagle go gdzies wtykac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Offerma, bo dla Ciebie wszystko jest czarno białe. Przede wszystkim nie odczuwam potrzeby wypróbowania nie wiadomo ilu facetów. Nie wchodzę ze związku w związek i zawsze ostrożnie oceniałam to z kim się spotykam - i co najważniejsze, nie poszłabym do łóżka z osobą której nie jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Offermo, to tak dla dopełnienia obrazu swojego światopoglądu powiedz mi, kiedy można już określić, że w związku wyszło i można rozłożyć nogi?" wtedy gdy oboje uznajecie się za męża i żonę, uznajecie że chcecie przeżyć ze sobą życie a "na razie dobrze się razem dogadujecie i bawicie". czas nie ma tu nic do rzeczy. są przecież na świecie aranżowane małżeństwa gdzie kobieta i facet się w życiu nie widzieli ale biorą ślub idą do łóżka, mają dzieci itp. są po prostu mężem i żoną bo tak ustalili (oni i ich rodzice). a są tacy co i po 10 lat "są ze sobą" ale nigdy nie podjęli zobowiązania że chcą przeżyć wspólnie życie. prawda czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mąż to taki facet z którym kupujemy mieszkanie, zaciągamy kredyt, wychowujemy dzieci, planujemy przyszłość. z którym jak to czasami faktycznie ksiądz mówi w kazaniach: "z dwojga stajemy się jednością"." podobno najtrwalej łączy wspólny kredyt na 40 lat :P a tak serio, to mi się właśnie ostatnio nasunęły te same skojarzenia o stawaniu się jednością, chociaż katoliczką nie jestem. jednak to bardzo pasuje do ludzi, którzy naprawdę się kochają. "jeżeli tak naprawdę jest to znaczy że faktycznie jesteście małżeństwem" w Rzymie tak było zdaje się, że małżeństwem stawało się de iure przez stan de facto. "Facet po zrobieniu minety też przestaje być prawiczkiem?" z tego co pisały te panny, gej zostaje prawiczkiem na całe życie :D anal to wg niech nie seks, so sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syrenka z Warszaffki
Idę się kąpać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syrenka z Warszaffki
Bo seks to tylko kopulacja, a reszta to pieszczoty albo dewiacja. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korekta: uznajecie że chcecie przeżyć ze sobą życie a "na razie dobrze się razem dogadujecie i bawicie". miało być oczywiście ....a nie "na razie dobrze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yarbert
ci którzy gadaja że facet czy kobieta zdradzi po to aby zobaczyc jak to jest z inna osoba pewnie sami/same tak robili/robily i mierza wszystkich swoja miara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ślub to tez żadna gwarancja "bycia porządną kobietą w uczciwym układzie" w tym Offermowym rozumieniu. Ja tam nie neguję obrządku małżeńskiego, ale tak mi się wydaje, że seks z facetem, którego się kocha i jest się z nim w poważnym związku, to żadne puszczanie się, a normalna kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleee piertolicieee
Haha zacznijmy od tego że nie wszyscy uznają oral czy anal za seks to raz(zwłaszcza oral, który dla części jest pieszczotami lub dodatkiem do seksu) a dwa- oficjalnie jest to uznawane za "obcowanie płciowe":classic_cool: poza tym seks jest wtedy kiedy występują ruchy frykcyjne- a niekażda daje się ruchać w gardło uprawiając oral

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pink - Dokładnie. Inna sprawa - ja mogę mieć najszczersze chęci spędzić z tą osobą resztę życia, ale dla zwykłej pewności lepiej nic nie podpisywać od razu - lepiej jest żyć razem przez jakiś czas żeby się przynajmniej "dotrzeć", bo robienie tego już po ślubie pogarsza sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale tak mi się wydaje, że seks z facetem, którego się kocha i jest się z nim w poważnym związku, to żadne puszczanie się, a normalna kolej rzeczy." oczywiście tak jest łatwiej. skoro facet ci się podoba ale on nie chce niczego deklarować to możecie sobie "być w poważnym związku" i używać ile chcecie. choć tak naprawdę to "powaga" tego "związku" nie jest większa niż dwóch kumpli, tyle że oni się nie bzykają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Offerma, a no czas niby jest różny, ale nie zawsze da się przewidzieć, że ten jedyny człowiek będzie nasz aż po grób. Idea związku do śmierci bardzo mi się podoba, po prostu nie zawsze wychodzi w praktyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yarbert
a nie lepiej być dla siebie jedynymi partnerami seksualnymi? jakieś pieszczoty tak ale seks po ślubie. to na co się czeka cierpliwie lepiej smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo jest teoretyzować, gorzej z praktyką ;) Ludzie czasami się kochają, ale "coś" nie wychodzi i często po latach się rozstają. Pewnie oboje mocno by się obrazili gdyby ich kilkuletni związek określić puszczaniem się :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleee piertolicieee
I gej nie jest prawikiem do kóńca życia bo stosunki homoseksualne różnią się od heteroseksualnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yabert - sorry, ale to jest już przegięcie. Kombinowanie na zasadzie "wszystko poza penetracją" to aktywność seksualna jak każda inna i jeżeli o mnie chodzi, to osoba która ma już za sobą jakiekolwiek relacje seksualne z kimś innym niż żona/mąż nie będzie mogła powiedzieć, że trzymała cnotę do ślubu. Nie naciągajmy moralności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale nie zawsze da się przewidzieć, że ten jedyny człowiek będzie nasz aż po grób." no ale skoro nie ma waszych wspólnych deklaracji że chcecie być ze sobą "aż po grób" to chyba łatwo można przewidzieć że nie będziecie? czy też się nie da? oczywiście że i małżeństwo może się rozpaść. ale jednak częściej rozpadają się "poważne związki" których "powaga" to tylko ten czas który upłyną "od poznania się". żadnych deklaracji tam nie ma i żyją sobie ludzie "w związku" po nawet i po parę lat ale ten cały "związek" tak naprawdę dla nikogo z nich nic nie znaczy i nie ma żadnej przyszłości. śmieszne są teksty o "poważnym, 2 letnim związku". żeby wychować dziecko jest potrzebne 15 lat co najmniej więc weźcie mnie nie osłabiajcie że ten wasz "2 letni związek" to był taki "poważny" z samej niesłychanej długości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Haha zacznijmy od tego że nie wszyscy uznają oral czy anal za seks to raz" idź ty się pierdolnij kasztanem w głowę. i obejrzyj jakieś porno, na którym jeden koleś pakuje lasce w tyłek, a drugi w paszczę. i potem sobie pomyśl, że taka jak ona stwierdzi, że porządna z niej DZIEWICA. "to na co się czeka cierpliwie lepiej smakuje" ja czekałam 24 lata, a i tak mi prawiki dopierdalały, że jestem starą dziewicą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale nie zawsze da się przewidzieć, że ten jedyny człowiek będzie nasz aż po grób" jak to się nie da? niektórzy całkiem efektywnie wpędzają się wzajemnie do grobu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Offerma, deklaracje mogą być i może nic z nich nie wyniknąć. Poza tym umówmy się - mało kto widzi sens w testowaniu związku przez 15 lat (" nie pójdę z tobą do łóżka, bo dalej nie wiem czy się razem zestarzejemy"). To, ze dla ciebie seks jest kompletnie nie istotny nie znaczy, że inni nie potrzebują tego rodzaju intymności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yarbert
mam 166 cm i żadna mnie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×