Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość witajcie dziewczyny

była narzeczona alkoholika pomóżcie

Polecane posty

Gość witajcie dziewczyny

witajcie dziewczyny! Potrzebuje odpowiedzi, bo Wy niestety macie doswiadczenie. opowiem Wam w skrócie moja historie: mój narzeczony to kulturalny człowiek, chodzi do pracy, awansuje, zawsze usmiechniety i zadowolony. w weekendy pije piwo, bo lubi, nie zwraca uwagi na mnie, kiedy go proszę, żeby przestał, kiedy jest juz niezle wstawiony nic go nie obchodzi, nie ma umiaru. W niedzielę wieczorem przestaje pic, bo rano idzie do pracy. nie pomaga płacz, krzyk, prosby ani błagania. Uważa, że on nie ma problemu tylko ja. Chcąc go zmusic do zaprzestania picia wyprowadziłam się, choc go kochałam, on powiedział, że jestem dla niego wszystkim, ale nie prosił, żebym wróciła. Pił co weekend a ja wracałam do siebie. nie walczył o mnie, choc wiem, że było mu ciężko. w końcu znalazł sobie inną i powiedział, że jej nie przeszkadza że on pije. Teraz wina za rozpad obarcza mnie, bo ja reagowałam zbyt nerwowo na jego piwkowanie. Co o tym sadzicie? może on ma rację, że tylko ja mam problem Pomóżcie, bo jeśli ja popełniłam błąd w postepowaniu, muszę w przyszłości wyeliminować błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
szkoda ze twoje próby tak sie skonczyly. Niestety po tym jak sie zachował widać że wolał przeboleć strate ciebie niz zrezygnowanie z picia. Długo razem byliscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze???
tej drugiej tez zacznie przeszkadzac, ale wteyd gdy bedzie juz za pozno. Dobrze rozpoznalas objawy, od takiego to uciekac na kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
byliśmy ze soba 6 lat i wydaje mi się że na poczatku tyle nie popijał, ale zawsze nie miał umiaru, nigdy nie przestał pic, kiedy go o to prosiłam, czesto na drugi dzień kontynuował sielankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
mam watpliwości, czy to on miał problem, może to ja źle reagowałam przecież jak mówi prawie każdy pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
to przykre konczyc zwiazek po tylu latach razem... mój narzeczony tez ma problemy z piciem. przez ostatni rok udało mi sie uświadomic mu ze lepiej zeby zrezygnowal z piwa kilka razy w tygodniu,upijania sie byle gdzie i byle czym, a zamiast tego lepiej isc do knajpy, wypic razem dobre wino. Wychodzi taniej i smaczniej. Chcialam go wlasnie nauczyc picia dla smaku i ograniczenia. Jakis czas temu sam nawet zaproponowal ze będzie pil tylko kiedy jestem obok. byłam zachwycona. tydzien temu pokłocił sie z matką, upił sie az smutno. wczoraj my mielismy sprzeczke i tez sie upil, przyznał sie bez wyrzutow sumienia i sie nie odzywa. Czuje ze cala praca wlozona w zmiane jego nawyku poszla na marne, od takich ludzi chyba lepiej uciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
mój nawet przez jakis czas oczyszczał organizm, w kalendarzu skreslał dni, kiedy nie pił, mówił, że nie musi pic, tylko po prostu lubi piwo, a może to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Twój były narzeczony jest uzalezniony od alkoholu....On ma problem ale temu zaprzecza więc w takiej sytuacji nic nie mogłaś lepszego zrobić jak od niego odejść..Wiele kobiet niestety godzi się na bycie z alkoholikiem z wielu różnych powodów.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
szz ja też próbowałam go nauczyc kulturalnego picia z umiarem, ale wystarczyło tylko zacząć, żeby mu było mało niektóre znajome powiedziały, że w ogóle w naszym domu nie powinno byc alkoholu i nie powinnam sie zgodzic nawet na 1 piwo, bo od 1 sie zaczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
droga siri ale on teraz jak twierdzi żyje sobie normalnie z inną a ja jestem sama zraniona, zbolała, bo przecież go kochałam i próbowałam o niego walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
a rozmawiałaś z nim o tym że sie poprostu boisz z nim byc kiedy tyle pije? Ja myslałam ze swojego oduczyłam,ale przez te ostatnie akcje zwątpilam. nie mam mozliwosci tego teraz wyjasnic bo i tak on chce ze mna zerwać,mamy o tym porozmawiac jutro kiedy sie spotkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
oczywiście że rozmawiała wiele razy, mówiłam że boje się o niego, ale on tylko czasem przyznawał, że ma z tym problem, może udałoby się jakos namówic go na leczenie, gdyby pozostał samotny, ale znalazła się chetna, więc ze starań nici nawet jego matka mu mówiła, żeby nie przepił tej miłości, ale on to zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ,to nie Ty kochanie masz problem ale ten dla którego piwko i picie nawet tylko w sobotę i niedzielę jest najważniejsze,wiem na pewno ,że Ty swoją miłością go nie zmienisz i bardzo dobrze zrobiłaś odchodząc.Pomyśl na jaki los skazałabyś dzieci i siebie ,wizja życia z takim człowiekiem jest przerażająca.To Ty powinnaś być najważniejsza a jeśli tak nie było to nie żałuj i nie oglądaj się za siebie ,masz zasady i jesteś mądra ,nie warto życia marnować to wiem na pewno.Trzymaj się pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
proszę o opinie czy ja mam problem ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
wiem, ze sa na forum kobiety które żyją /żyły z alkoholikami, powiedzcie czy ja przesadzam, czy mam jakąś fobię na tym punkcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...w końcu znalazł sobie inną i powiedział, że jej nie przeszkadza że on pije.... I dziękuj Bogu, bo to najlepsza rzecz, jaka Cię w życiu spotkała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wb55668787
haha te baby z nia na dzien są coraz głupsze.Robisz z kogoś alkoholika bo pije tylko w weekendy i tylko piwo.Daj spokoj ! Moim zdaniem chłop miał racje.Też bym od takiej odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
tylko ze pił sam nie dla towarzystwa a gdy mu zabrakło szedł w środku nocy do sklepu , a jak zabrakło piwa i nie chciało mu się iść to robił sobie drinka albo pił wino, czy cokolwiek było w domu. czy to też normalne? a po imprezie firmowej został przywieziony bezwładny, a ponieważ jest duży nie można go było wynieść z taksówki czy to znaczy, że to wszystko jest normalne? oczywiście oprócz mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
ja też sie zastanawiam czy wb... nie ma racji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantata13
Autorko ,nie miej watpliwosci: z Toba jest jak najbardziej wszystko w porzadku i zareagowals najlepeij jak moglas,najpierw rozmawialas ,prosilas itt,a gdy juz widzialas ,ze nic nie da sie zrobic,odeszlas.I bardzo dobrze,bo Twoj byly chlopak ma problem i to nie mały -jest juz uzalezniony od alkoholu. Naprawde nie trzeba upijac sie codziennie,zostac wyrzuconym przez alkohol z pracy itp zeby byc alkoholikiem.. Zrobilas wszystko co moglas i nie daj sobie wmowic (ktos wyzej tak napisal),ze facet przeciez tylko w weekend pil wiec wszystko bylo ok,ta osoba nie doczytala chyba wszystkiego-jak pil,do jakiego stanu sie doprowadzal , ze nie mogl z tego zrezygnowac itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
kantata bolało mnie to, że nigdy nie byłam wazniejsza od piwka, wolał zrezygnować ze mnie niż z picia dziwi mnie reakcja mojej tesciowej, która uwaza że problem polegał na tym, że ja robiłam mu awantury, bo dorosłego człowieka nie da się zmienić, nie widzi nic złego w ty że jej synek pił piweczko, choć jak juz wspominałam raz tylko powiedziała: synku nie przepij tej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polubowna
Ty masz taki problem, że do tego stopnia już zdązył ci namieszać w głowie, że masz wątpliwości co do rzeczy któresą oczywiste. Tak, tak, tak, po stokroć Ty masz rację i wbij sobie to do głowy. On kocha tylko butelkę. Nie kocha i nie będzie kochał żadnej kobiety. One sa mu po prostu potrzebne dopóki nie zaczynają i się buntować i ograniczać jego picie. Pewnie fajnie się z nim rozmawia, spędza czas, jest zabawny i towarzyski. Alkohol dodaje mu dodatkowej pewności siebie i wigoru (do babek też). I wszystko pięknie jak taki gościu jest twoim kolegą i spotykasz go raz na jakiś czas, ale żyć z nim to przekleństwo. Uwierz. Nie wiem co mają w sobie tacy faceci, ale zwykle o ironio mają powodzenie u kobiet. Taki uroczy, czasem zagubiony, ale faaaaajny. A potem jest coraz mniej fajny, zaczyna się stawiać i ubliżać. Aż w końcu zabiera cię ze sobą na dno. Nie, nie musisz zaczac z nim pić, choć i tak bywa. On cię uzależnia i wykańcza psychicznie. Bo po takim związku jesteś wrakiem i strzępkiem nerwów. Jeszcze czegoś nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
polubowna mam obawy, ciągle te same że to ja przesadzam, że powinnam spokojnie reagować, albo ignorowac jego picie. myśmy mieli sie na co dzień, razem mieszkaliśmy od poczatku czyli 6 lat, on teraz zyje od wielu miesiecy z inną, pomieszkują ze sobą i wszystko jest ok. ona jest wykształconą, doświadczona kobieta ma 11 letnie dziecko, więc może ma więcej wytrwałości i mądrości życiowej ode mnie, że się dogadują i są szczęśliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantata13
rozumiem ,ze Cie to bolalo ale niestety taka jest sila nalogu,czesto uzaleznieni przyznaja sie sami przed soba,ze maja problem i cos z tym robia,dopiero gdy isnieje mozliwosc stracenia rodziny,kogos ukochanego ale czesto i to jest niewystarczająca motywacja do zerwania z nalogiem.. Naprawde dobrze zrobilas,ze odeszlas i ta druga dziewczyna w koncu tez to zrobi chyba,ze jest jakas masochistka albo ma podobne upodobania co do spedzania wolnego czasu co Twoj byly chlopak;) A matka chlopaka,coz..przymyka oko na problem syna bo ,ze ma problem to raczej widzi,swiadcza o tym te slowa-zeby nie przepil tej milosci.No i tak bywa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
ja też nie jestem abstynentem, lubie towarzystwo, czasem nawet sama wypiję lampkę wina, ale nie widze sensu w kupieniu sobie 6-paka i piciu samemu, bo l;ubię piwo kiedyś kupił tzw. kratę i nie przestawał pić dopóki sie nie skończyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantata13
Autorko-tego ,ze sie dogaduja,sa szczesliwi i ,ze taka jest tam sielanka tak naprawde nie wiesz..:) i ja bym sie na Twoim miejscu o to nie zakladala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witajcie dziewczyny
kantata ale on jest zadowolony, lubiany, awansuje a ja jestem po tym wszystkim spięta, nerwowa, zgorzkniała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polubowna
Już sam fakt, że nie walczył o ciebie bo mu psułas zabawę o czymś świadczy. Niestety u ciebie w grę wchodzi zazdrość o te kobiete i trudno się dziwić. Ja natomiast ani przez moment nie wierzę, że tam jest taka sielanka. Poczekaj, dopiero pół roku, musi ja do siebie przekonać, udomowić ;-)...a potem hulaj dusza. Nie ma innej opcji. I jeszcze... przeczytaj sama siebie latał do sklepu w środku nocy i wypijał co jest w domu. No to nie jest zwyczajne picie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantata13
Rozumiem cie autorko doskonale ale tam gdzie jest upijanie sie na umór,po prostu-alkoholizm,nie moze byc tak naprawde szczescia,zrozum,ze to tylko pozory-ten jego niby swietny ,z Twojego punktu widzenia zwiazek,awanse itp,z zewnatrz tylko to tak ladnie wyglada.Przypomnij sobie jak to wygladalo jak z nim bylas. Wiem,ze szkoda Ci tylu wspolnych lat ale chyba czas postarac sie zajac swoim nowym zyciem-spotykaj sie ze znajomymi,poznawaj nowych ludzi,rob cos co sprawia Ci przyjemnosc,po prostu zacznij ukladac sobie zycie na nowo i badz dumna z siebie,ze mialas na tyle sily zeby odejsc bo czesto kobiety tkwia w takich zwiazkach calymi latami a z kazdym kolejnym rokiem jest coraz gorzej.Wiec badz z siebie dumna ,mimo ,ze rozumiem ,ze jakies klucie w sercu zostalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×