Dostałam zaproszenie na ślub i wesele...

Ja też już wcześniej spotkałam się z wierszykami, w których młodzi proszą o kasę ale tutaj czegoś takiego nie było... wyraźnie napisali, że chcą kasę na spłatę kredytu, który zaciągnęli na zorganizowanie wesela! Nie chodzi mi o samą chęć otrzymania pieniążków tylko o formę w jakiej o nie poprosili! Rozumiem prośby o nie przynoszenie kwiatków, ale wymaganie, żeby zamiast nich przynieść kasę to już lekkie przegięcie. Rozmawiałam ze wspólnymi znajomymi i oni podobnie jak ja są tym zniesmaczeni. Teraz nasuwa się pytanie ile w takim razie mamy im dać w prezencie, żeby spłacić swoją część?

najlepiej ulzyj mlodej parze w kredycie i nie idz na slub i wesele :D

NO właśnie, nie napisali nic o kwocie - to byłby dopiero nietakt. Są po prostu mega praktyczni. Możesz dać im np. 20 zł - i nie będą mogli mieć pretensji.

o jezu wielki problem, wspolczuje mlodym bufoniastych, zniesmaczonych gosci......boze jak jestescie normlani, to poprostu dajcie ta kase, mzoe i w sposob troche nbietaktowny to napsiali, aloe czy to taka tragedia, mozn ba na to przymknac przeciez oko a nie robic wielkiego haloooo, kazdy wie nie od dzis, z emlodzi teraz wola kase, nie amsz daj 50 zl, masz i chcesz dac wiecej to daj i tyle

Proszenie o kasę jest o tyle nietaktowne, że zmusza gości do włożenia w kopertę min. 200 - 300zł. A nie ukrywajmy, że dla wielu Polaków jest to spora kwota jeżli doliczyć też kupno sukienki (ja np. nie mam) i dojazd. Jezli nie ma adnotacji o kasie, to biedniejsza cząść rodziny może po prostu kupić prezent za 50-100zł i nie będzie wstydu, że przyszli z pustymi rękami. Do koperty jednak 100zł nie włożą, bo "wypada" dać więcej. Więc wychodzi na to, że wesele jest tylko dla bogatszych gości, lub wymaga zapożyczenia się. I to jest w tym wszystkim złe. Bo np. wujostwo mające na utrzymaniu trójkę dzieci może mieć problem z wysupłaniem kasy. Bo dla kuzynki studentki 200zł to suma, jaką przeznacza na cały miesiąc na jedzenie. Bo ciotka emerytka nie ma na leki, a co dopiero na kasę w kopercie. I o tym trzeba pomysleć, czy zalezy nam na kasie, czy na obecności niektórych gości. Adnotacja o kasie jest grubym nietaktem.

Dobrze mówić, daj 20 zł. ze wstydu bym się spaliła idąc z taką kwotą, wiedząc, że zaciągnęli na wesele kredyt i że nie mają go teraz z czego spłacić!

poza tym uważam, że koszt wesela i ew. kredyt to problem MŁODYCH, bo to oni chca imprezę. Goście mają być goścmi, a nie sponsorami. Idąc tym tokiem rozumowania, może wezmę kredyt na imprezę urodzinową i wyprawię ją w ośrodku wypoczynkowym poza miastem, a na zaproszeniach wpiszę, że zamiast prezentów proszę o kasę, bo na imprezę wzięłam kredyt. Byłoby to szczytem bezczelności i zapewne nikt by na taką imprezę nie przyjechał. A przy urządzaniu wesel ludzie sobie pozwalają na takie kwiatki...:/

ja piernicze kaze Ci ktos dawac 20 daj 100zl (ok suma)a jak nie masz to poprostu nie idz i tyle

a potem lament, że na 100 zaproszonych gości przyszło tylko 60...

byłam ostatnio na weselu kuzynki, bylo skromne ale wszyscy sie super bawili, w kopertach bylo i 100 zł i 150 zł róznie, ale nikt nie mial do nikogo zalu, bo nie kazsego stac na wiecej, a wiadomo, ze teraz mlodym bardziej przyda sie to 150zł niz kolejne reczniki albo 4 elektrycnzy czajnik lub zelasko, albo posciel;/

NIE POTRAFIE ZROZUMIEC wziasc pozyczke na wesele a potem o zwrot kasy zebrac, nie lepiej za pozyczke sie ustawic? mieszkanie meble i godnie zyc, jak po weselu uzerac sie z tesciami na jednym mieszkaniu i pisac na forum -"tescie to pojeby kto tez tak ma"-

kazdy robi jak tam woli, zaproszenie trochu niewyjsciowe, ale nie lubie osob, ktore obrazaja sie o takie pierdoly....

też problem....