Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malayka77

problemy z facetem

Polecane posty

Skoro już i tak nie mogę spać, to postanowiłam coś napisać, przynajmniej zrobi mi się lżej...Mam faceta, z którym jestem zaręczona i ostatnio nie bardzo się między nami układa, non stop mamy jakieś problemy ze sobą, non stop coś wyjaśniamy, godzimy się i tak od nowa. Powoli mam trochę dosyć naszych nieporozumień i różnic pomiędzy nami:/Właśnie mamy ciche dni i zastanawiam się co będzie dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja wygląda tak, że mieszkamy w miejscach oddalonych od siebie jakieś 80km. Widujemy się średnio raz w tygodniu, czasem on przyjeżdża samochodem, a czasem ja autobusem z przesiadką...Ostatnio ja byłam u niego w piątek. Wszystko było w miarę ok spędziliśmy razem trochę czasu..potem on odprowadził mnie na autobus ale strasznie mu się śpieszyło, bo to piątek i już kumpel pewnie na niego czekał więc jak tylko wsiadłam do autokaru, zaraz się zmył chociaż jeszcze było 15 min do odjazdu i mogliśmy jeszcze pogadać ale szczegół..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, że wkurza mnie ten jego kolega i całe to towarzystwo,bo wiem że palą trawę, czego ja niestety nie trawię i co niektórzy z nich mają kłopoty z prawem...No i to jest pierwszy problem...myślę, że mój facet mnie oszukuje. Prosiłam go, żeby nie palił ale wydaje mi się że póki się z nimi spotyka to nie ma szans żeby go do tego nie ciągnęło...Niby nic po nim nie zauważyłam ale raz już mnie oszukał i moje zaufanie jest mocno ograniczone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dodatku tego wieczoru, jak wracałam od niego do domu (dodam że mam 3 km. szłam piechotą i było już ciemno) postanowiłam zadzwonić do niego, bo smutno mi tak było samej iśc...Zimno, ciemno i do domu daleko jednym słowem, no wiecie;)Dzwoniłam....i nie odbierał przez pewien czas. Potem odebrał, usłyszałam głosy (zapewne moich ulubionych kolegów) no i się rozłączył. Potem już się nie dodzwoniłam. I nagle.....poczułam się jak kretynka. Wracam od faceta, mojego ukochanego...najpierw autobusem, potem busem i jeszcze 3 km piechotą..dzwonie do niego a on..CAŁKOWICIE NA MNIE LEJE.....Coś we mnie pękło!Czy to tak ma wyglądać?Dlaczego nawet nie zadzwonił i nie sprawdził czy bezpiecznie dotarłam do domu...?W końcu jest późno, piątek wieczorem, a ja wracam sama na piechotę. Najpierw zrobiło mi się bardzo przykro..nie jestem jakąś lalą ze szkła, ani jakąś bojaźliwą sraczką. Ale mój facet do cholery powinien o mnie dbać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety jestem dość impulsywna i jak coś mi siedzi na wątrobie to muszę to od razu wykrzyczeć...no i wykrzyczałam. Napisałam mu takiego smsa że musiało mu nieźle w pięty pójść. Nie wiem, może ja jestem jakaś lewa i przesadzam...co o tym myślicie?????Proszę o jakieś porady bo jestem w dołku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie mialam takiego faceta juz od 2 miesiecy nie jestem z nim szkoda zachodu:) takie moje zdanie :) pozniej miesiac za mna lazil i blagal no ale wiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NijakaLila tylko że ja z tym jestem już 2 lata..ciężko to tak wszystko przekreślać. Cały czas próbujemy cudownie naprawić nasz związek bo na początku było naprawdę fajnie. Wiem że jemu zależy na mnie...ale czasami się zachowuje jak ostatni cham. A może wszyscy faceci tak mają?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciółka też ma wiecznie jakieś problemy z facetem, ale właśnie mają się pobrać.Ona twierdzi, że nikt nie jest idealny..i że następny facet równa się, następny problem i tak dalej...Ok wiem, że nikt nie jest idealny...ale czy związek polega na stałych nieporozumieniach, małych chwilach szczęścia i wielkich okresów k...a rozpaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
faktycznie nie ma idealnych związków, bo nie ma idealnych ludzi... pytanie czy wolisz, żeby wadą Twojego faceta było, że oszukuje Cię i pali trawę czy to, że jest bałaganiarzem i że lubi np. pogrzebać sobie w swoim motorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
piszę o grzebaniu w motorze, ponieważ dla niektórych czyjeś hobby też stanowi spory problem w związku ( nie poświęca dla mnie całego czasu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym kopnęła go
w dupę i więcej do niego nie jechala , chce sie spotjać przyjężdza do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zjsha
Wiesz co już wole żeby grzebał w motorze niż oszukiwał czy olewał u mnie dodatkowo puszcza chamskie teksty i jest na tyle ciężko że mu nie idzie przetłumaczyć że robi źle . :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kindzia6534
tez mam faceta od niedawna... ale szczerze mówiac, tylko jeden raz odprowadził mnie do domu. powiedział mi kiedyś, że nie jest przyzwyczajony do martwienia sie o innych. ale to chyba narazie jedyny problem, ktorego nie mozemy oboje rozwiazac... na wszystkie inne sprawy i ja, i on próbujemy sie zrozumieć. czasami mam wrazenie, że faceci nie do konca wiedzą, co robią. może wasz zwiazek potrzebuje po prostu długiej, powaznej rozmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina hislocka
oczywiści masz go zostawić bo to huncfot i nic dobrego przy nim cię nie czeka facet powinien opiekować się swoją klaczą a nie tak byle jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!Dzięki za wszystkie odpowiedzi:)Oprócz jednej, ale trudno zauważyłam, że na tym forum to częste przypadki (typu pan dziekan). Chciałabym to naprawdę dobrze przemyśleć..co dalej z nami, bo już mam jeden długi i poważny związek za sobą, który zakończyłam sama i szczerze mówiąc coraz częściej zastanawiam się czy to może jednak ja mam za duże wymagania i jestem za mało wyrozumiała. A może po prostu mam pecha do facetów. Kindziu6534, empatia jest dla mnie bardzo ważna w związku...Myślę że facet też powinien przynajmniej spróbować zrozumieć jak ja się czuję i się postarać. Ja mu to cały czas mówię- jak się czuję, co mi się nie podoba, a co podoba. Może to trochę dziwne dla niektórych, że jeżdżę do niego, ale tłumaczę sobie że też przecież mogę dać coś od siebie. Mogę, ale potrzebuję czuć że jestem dla niego ważna nie tylko jak jesteśmy razem, ale też jak jestem gdzie indziej a nie- jestem najważniejsza jak jesteśmy blisko, a potem już przestaje-no bo jest piątek, są koledzy i kij ze mną. Ja wiem, że pewnie sama gdybym była z koleżankami, to nie chciałabym żeby mi zawracał głowę, ale na pewno bym odebrała i CHOCIAZ spytała się czy jest już w domu, czy wszytsko ok?I TYLE ja nie liczę na nie wiadomo co. Przykro mi było, że się rozłączył wtedy no bo ewidentnie chciał uniknąć rozmowy ze mną. Tak je też mam wrażenie że faceci nie do końca wiedzą co robią. Kindziu pięknie to Twój chłopak ujął: 'nie jest przyzwyczajony do martwienia się o innych'...Może to kwestia wychowania?Ale np jego mama bardzo się troszczy o niego i martwi, chociaż to juz stary koń, a kiedy np. ona była w szpitalu (to był jej dzień urodzin), to musiałam mu przypomnieć: Zadzwoń do mamy!Nie było to nic poważnego, jest chora i musi się badać często,ale dla mnie to było nie do pomyślenia żeby nie zadzwonić. Potem mi mówiła zadowolona że: 'zadzwonił z życzeniami' a ja myślałam sobie: jakbym mu nie powiedziała to nawet by się tym nie przejął. Kurdę chciałabym faceta który umie się zachować i wie co w życiu ważne, bo mój najwidoczniej jest psychicznie bardzo niedojrzały...tylko boje sie ze nigdy nie dorośnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm hm hm....
Mam bardzo podobną sytuację do Twojej - też facet totalnie niedojrzały, też podejrzani koledzy (tyle że oni raczej piją niż palą), też widujemy się raz w tygodniu (odległość ok. 100 km) i też moje rozkminy czy być razem czy nie, bo kłócimy się coraz cześćiej. Fakt, że o pierdoły, ale jednak. Też zapomina o różnych rzeczach, spóźnia się na pociąg, żeby mnie odprowadzić, a kiedys tak nie było. Mam powoli dość...... ;/ Dlatego wybacz, ale nie wiem co Ci poradzić, bo sama potrzebuję rady :) Może PO RAZ KOLEJNY z nim pogadać poważnie? Nie wiem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siostraMierzwa- heh pewnie że wolałabym, żeby grzebał w motorze;) niech nawet kolekcjonuje znaczki byle nie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie jakby się jakiś facet wypowiedział (tylko poważnie), ale chyba za dużo nabazgrałam żeby Wam się chciało czytać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę dodać jeszcze że odezwałam się do niego na gg i prosiłam żeby zadzwonił, bo chce porozmawiać. Napisał mi "zapomnij to nie koncert życzeń". A tak naprawdę mysle ze on próbuje odwrócić tą sytuacje- bo to ON przeciez jest teraz zły na mnie za mojego smsa w którym nie przebierała w słowach. Napisałam co mnie boli a ost. zdanie brzmiało...'spadaj egoisto'.Tak wiem, że niezbyt to miłe, ale jak mnie tak wkurzy to inaczej nie umiem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini 86
Ja wolałam jak mój facet spędzał czas przy swoich cudeńkach i przy nich grzebał,niż jak się spotykał z kumplami. Tak przynajmniej wiedziałam gdzie jest i co robi i że żadnych głupot nie narobi pod wpływem kolegów. Ale z tym że ty musisz sama drałować sama a on już z kumplami...cóż coś tu nie tak...zanim zamieszkaliśmy razem to zawsze odstawiał mnie pod same drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ci powiem? twoj facet jest skonczonym chamem,jezeli w taki sposob cie traktuje jak opisujesz.Ty masz jeszcze wyrzuty sumienia o smsa? Ty wiesz, jakiego smsa by mu wiekszosc dziewczyn napisala?twoj to ,,slodziaczek". Po 2 latach widac zaczynasz przegladac na oczy, to dobrze...wiekszosc facetow wysmieje twojego faceta...lub ciebie ze jestes taka naiwna. po co go zaczepiasz na gg? to on powinien szukac kontaktu z toba...tylko ze jezeli 2 lata tolerowalas jego chamstwo,to skad on ma wiedziec ze powinien inaczej z toba postepowac?...szkoda mi ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini 86
I ty się chciałaś z kimś takim zaręczyć???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okej ale życie nie jest tylko black&white. Nie jest tak źle cały czas-ale ciężko to wszystko napisac za jednym razem. On częściej przyjezdza niz ja...ale ja zawsze go prosze zeby mi napisal czy dojechal itp itp i chociaz ide juz spac to na drugi dzien jestem spokojna. A u niego mi tego brakuje...On twierdzi, ze bardzo chcialby sie mna opiekowac i zajmowac bla bla bla i zalezy mu na tym zebysmy razem zamieszkali a kiedy mnie nie ma to on 'nie jest w stanie tego robic' he he...oki jak to pisze to wydaje mi sie zmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn nie jest w stanie sie mna zajmowac. On mnie ciagle prosi zebym przyjechala bo on pracuje (nie bede pisac o szczegolach) sratatata i nie moze tak czesto przyjezdzac, bo niby to nie ma na paliwo bo splaca sprzet który kupil..itd itd i zebym chociaz raz w tyg. do niego przyjechala bo on POTRZEBUJE mnie itp itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini 86
no ale ten tekst : "zapomnij to nie koncert życzeń" no nie...no i faktycznie trzeba było go nie zaczepiać na gg...trzeba było poczekać i zobaczyć kiedy on sobie o tobie łaskawie przypomni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini 86
potrzebuje...ale udaje mu się szybko zapomnieć kiedy tylko na horyzoncie pokazują się kumple...ty raz na tydzień a kumple przez cały tydzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie rzecz biorac moj facet jest egoista bez dwóch zdan...ale z drugiej strony ile bysmy sie nie kłocili nie potrafimy sie rozstac..juz raz myslalam ze to koniec, ale sie spotkalismy,porozmawialismy i pogodzilismy sie. I tak w koło Macieju...teraz znowu nieporozumienie. Doszlismy do momentu w ktorym on mowil: znajdz sobie kogos lepszego, zaslugujesz na to ja tez juz tak nie moge bla bla. Ale wydaje mi sie ze on jest swietnym manipulatorem i potrafi pieknie mowic a potem jak przychodzi co do czego 'to nie koncert zyczen'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w takim wieku ze chcialabym myslec powaznie o przyszlosci...ale boje sie o ta nasza przyszlosc, bo nie wiem czy sie bedziemy dogadywac. Co pradwa, mieszkalismy ze soba przez rok i było nawet ok..zdażały sie rozne momenty, ale nie kłocilsmy sie duzo i nie o takie bzdety jak teraz...im dluzej jestesmy ze soba, tym więcej widze roznic miedzy nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha...on twierdzi że to JEMU bardziej zalezy. Bo to ON chce ze mna zamieszkac i widywac sie codziennie, a ja mam inne priorytety- praca, jeszcze nauka itp. Nie przetłumacze mu ze to dla naszego dobra...Powiedzialam tez ze nie chcialabym mieszkac w jego miescie skoro ma tam takich znajomych, a on twierdzi, ze gdyby mi zalezalo tak jak jemu i gdybym z nim zamieszkala to koledzy by go nie obchodzili. I wez badz tu mądry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×