Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wladczyni serc

slonina na kanapki i takie tam

Polecane posty

dziewczyny ale czy taka słonina nie zepsuje sie leżąc 2 tyg w beczce lub innym naczyniu?? ma stać w lodówce czy w pokojowej temperaturze? ja mam tylko w domu wędzoną, słoną słoninę ale może też bym mogła ją z cebulką, czosnkiem itd nałożyć do jakiegoś słoja? co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie ta slonina stoi juz kilka dni zasolona przyprawiona tylko nie wiem czy dobrze ja przechowuje w lodowce w zamknietym plastikowym naczyniu wczoraj kapke sprobowalam i niezla ale slona nieziemsko ta sol jest caly czas na wierzchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotowałam gulasz
z przepisu władczyni🌻. Polecam:D jest bardzo smaczny, synowi i mężowi równiez smakował. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmmuu
anusiadanusia, nie tyje sie, ale nie jest sie zdrowym. takie jedzenie na krotki dystans nadaje sie, ale tylko dla osob pompujacych prace serce duzym wysilkiem fizycznym. a ukladzie pokarmowym nawet nie bede wspominac. moja ciocia sie zalatwila jak nic dieta kwasniewskiego, a robila wszystko na tip top pod okiem lekarza. teraz moze jesc tylko lekkokstrawne potrawy, wiec znowu przytyla (maczne itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnoł dziołszka
władczyni gdzie jesteś !! czekamy na przepisy , zima idzie trzeba sadełka nabrać !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
przepraszam, ze sie nie odzywam, dopiero zajrzalam pierwszy raz od tygodnia. niestety w zeszlym tygodniu w odstepie dwoch dni zmarla moja babcia a dwa dni pozniej dziadek. oboje dozyli starych lat, babcia 92 dziadek 95. dlatego nie moglam sie odzywac. bardzo duzo mam teraz na glowie bo dziadkowie mi zostawili 4 dzialki wiec teraz jest chodzenie po urzedach. wroce do tematu przysiegam lada dzien tylko niech mi sie troche zycie uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
pomyslalam, ze napisze co u nas dzis bedzie na obiad. to danie ktorym karmila mnie wlasnie babcia:) mialam 5 lat jak pierwszy raz zrobilam to sama:) obiad na 4 osoby. ziemniaki obieramy i gotujemy. cebulke kroimy w kostke i podsmazamy do zlotego koloru. gdy ziemniaki sie ugotuja tluczemy je, ja ucieram tluczkiem bo to musi byc gladka masa, dodajemy pol szklanki maki i mieszamy. jak juz wymieszamy to dodajemy cebulke. potem formujemy dosc grube placki i smazymy az do zlotego koloru z obu stron. podawac mozna roznie, ja np jem z kwasna smietana, moj maz je ze skwarkami lub z siadlym mlekiem. przy okazji, jesli nie macie zsiadlego mleka a szybko potrzebujecie to latwo je zrobic. wystarczy do swiezego mleka wcisnac troche cytryny lub dolac odrobine octu i w kilka minut mleko sie zsiadzie:) polecam bo bardzo jest smacze i tanie. w srodek natkiego kotleta mozna dodac kawalki smazonego boczku, wtedy podaje z kiszona kapusta lub kiszonymi ogorkami:) przy okazji czy macie dostep do dziczyzny albo wiejskich grzybow? bo jesli tak to wtedy moge Wam podac kilka przepisow. ktos pytal o gruszki i buraczki. pewnie juz zapozno na odpowiedz bo juz wszystko zrobione ale ja z gruszek zazwyczaj robie zwyczajna dzem i gruszki w occie, a jak chcesz na swiezo to bardzo smaczne sa obtaczane w cukrze i smazone na masle. co do buraczkow to buraczki do sloika. ja robie na slodko i na kwasno, jesli jeszcze ich nie zrobilas daj znac to Ci napisze jak robie. przy okazji moze napisze przepis na cos jakby pasztet z watrobek? wiele osob nie lubi watrobek a moim zdaniem wszystko zalezy od tego jak watrobki przygotujemy. ja czesto robie cos jakby pasztet. surowe watrobki namaczam w mleku na noc. nastepnego dnia watrobki kroje i rozcieram, nie musza byc zmielone, moga byc wieksze kawalki. slonine kroje w drobna kostke. w mleku namaczam mala bulke. do miski wrzucam namoczona bulke, watrobke, slonine, 3-4 posiekane zabki czosnku, tymianek. jesli jest za rzadkie mozna dosypac sucha bulke. blache nacieram smalcem wykladam mase i do pieca. piec okolo godziny w 180 stopniach. jesli widzicie, ze sie wysusza to mozna troche podlac bulionem ale nie zaduzo bo sie rozlezie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
przy okazji juz napisze przepis na zupe cebulowa bo jak juz wczesniej pisalam u mnie mnostwo cebuli i trzeba to wykorzystac:) cebule kroimy w plasry, ja kroje w dosc grube, podsamazamy na masle az bedzie bardzo zlota ale nie spieczona. dolewamy bulion. na patelni robimy zasmazke i dodajemy do zupy. zupa jest smaczna a w dodatku to dobry sposob by pozbyc sie suchego chleba. ja poprostu rwe suchy chleb na kawalki i wrzucam do zupy:) zapomnialam zapytac czy ktoras z Was probowala robic ta paste z cebuli? ja jutro musze znowu narobic bo u nas juz wszystko poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnoł dziołszka
witam , moje owoce już w słoikach , buraki też ,połowa już zjedzona , niewiem czemu słoiki z gruszkami teraz zaczynają mi puszczać ? już kilka wyrzuciłam szkoda mi ich bo uwielbiam twarde gruszki w słoiku jak tak dalej pójdzie to się wszystkich pozbędę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
moze mialas obtluczony sloik albo wygieta nakretke? czasem u mnie puszczaja sloiki jak dobrze nie wytre brzegow przed zakreceniem, ale nie wiem czy to naprawde ma z tym cos wspolnego, taka moja obserwacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnoł dziołszka
nakrętki były nowe , i po prawie tygodniu puszczają????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
to faktycznie dziwne. moze za duzo bylo zalewy? sama nie wiem co powiedziec, bo u mnie zazwyczaj wszystko sie trzyma, czasem tylko jak nie zauwaze ze cos ze sloikiem nie tak, albo wlasnie wydaje mi sie, ze jak dobrze nie wytre to, ze puszcza, ale to moze dwa, trzy sloiki. szkoda tych gruszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
milady bardzo dziekuje. smutnie, ze tak oboje na raz, ale moja mama powiedziala, ze moze to i lepiej, bo dziadek bez babci i tak bylby nieszczesliwy, chyba dlatego wlasnie umarl, bo tak to babcia trzymala go przy zyciu. dziekuje raz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
dziekuje i milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
jak juz jestem to moze tez napisze o sniadaniu. dzis jest u mnie bardzo zimno, na dworze takie chmury, ze az ciemno. zrobilam sobie taki duzy kubek goracej herbaty i jajka na bulce. jajka na bulce to z czasow mojego dziecinstwa codzienne sniadanie. mama piekla takie duze buly a potem kroila je w wielkie pajdy:) ja robie podobnie, ale i tu powiem szczerze smaczniejsze wychodza z kupczymi bulkami. bulke kroimy na pol i opiekamy nad ogniem. w szkole normalnie opiekalam nad gazem w domu mam akurat duza kuchnie kaflowa to opiekam albo tak albo tak. po opieczneiu na ciemno smaruje maslem. na patelnie wlewam szklanke wody i 3 lyzki octu. jak sie woda zaczyna gotowac to wbijam do wody jajka. dzieki temu, ze jest tam ocet jajka sie duzo szybciej scinaja i maja ladny zbity ksztalt. jak juz widze, ze bilako jest sciete to cedzakiem wyciagam i klade na bulke, rozdlubuje nozem , sole i jem. czasem robie tez ser, ze smietana i szczypiorkiem, czasem jak sie uda kupic to robie paste z ryby wedzonej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smakowiiiiiiiiiiiiita
hej a podasz jakiś sprawdzony przepis na pieczeń(wieprzową lub wołową) w sosiku ? mniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
na cala pieczen czy np mieso w plastrach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
tak szybko napisze na cala pieczen wolowa. potrzebujesz duzo folii aluminiowej. na folii klade kawalek wolowiny, posypuje pieprzem i sola klade duze kawalki marchewki i pietruszki, kilka zabkow czosnku i szalwie, wlewam 1/3 szklanki wody i dokladnie owijam. wstawiam do pieca na 1.5 godziny w temperaturze okolo190 stopni. po tym czaasie sciagm folie i wyjmuje mieso i warzywa poza czosnkiem. z folii wylewam na blache sos i czosnek, czosnek rozcieram widelcem, blache klade na kuchni. zazwyczaj cos z tej folii wycieka i sie lekko przypala na blaszcze wiec trzeba pamietac, zeby goracy sos zmyl to z blachy bo to dodaje duzo smaku. ja nie dodaje zanej maki ani smietany tylko takim sosem polewam ziemniaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smakowiiiiiiiiiiiiita
dzięki :) a coś w plastrach ? tak, zeby mozna było na patelni dusić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zapomnialam zapytac czy ktoras z Was probowala robic ta paste z cebuli? ja jutro musze znowu narobic bo u nas juz wszystko poszlo." Za mną "chodzi" (znacie to określenie? :) ) coś podobnego, może doradzisz? Chciałabym zrobić dodatek do mięsa z czerwonej cebuli z dodatkiem żurawiny- ma to sens? Poza tym melduję, ze boczek się upiekł :) Dobre, nie powiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
w plastrach to bardzo prosto, ja robie tak od lat i zawsze wychodzi przesmaczne. tylko robi sie dosc dlugo, zeby wolowina zmiekla. ja najpierw kroje wolowine w plastry, tak okolo 1.5 cm grube. posypuje sola i pieprzem. na patelnie klade plastry i wrzucam pokrojona w duze kawalki cebule, kilka zabkow czosnku i podsmazam. jak juz sa lekko podsmazone z jednej strony wcieram marchewke i podsmazam az sie zesmazy z drugiej strony. musi byc dobrze zesmazone bo to daje smak sosu(sosowi? przepraszam nie wiem jak to sie mowi) potem zalewam to woda i dusze. marchewka, cebula i czosnek rozgotowuja sie i wtedy dodaje lyzke smietany. nie rozrabiam jej z niczym i mi sie nie warzy. ja zawsze przelewam to do duzego gara i wrzucam w to grubo pokrojone ziemniaki zeby sie w tym sosie ugotowaly, ale mozesz je ugotowac osobno. ostatnio robilam to na zareczyny sasiadki i wszyscy jedli dokladki:) co do cebuli i zurawiny to tu musze sie przyznac, ze nie mam pojecia, mysle, ze najlepiej byloby to zrobic jako galaretke. u nas robi sie zurawinowa galarete do oscypkow na cieplo albo do miec na zimno wiec mysle, ze jakos tak samo powinnas zrobic tylko dodac do tego jeszcze czerwona cebule. jesli chcesz moge sprobowac to zrobic sama i napisze Ci co wyszlo bo mam i zurawiny i czerwona cebule:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarlinka811
nie trwaloby to tak dlugo, gdybys nie solila wolowiny na samym poczatku wolowine tak samo jak watrobke, soli sie na sam koniec pitraszenia:) to taka mala moja dygresja co do wolowiny, o ile nie jest ona ze starego wola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladczyni serc
sarlinka dziekuje za rade:) czlowiek uczy sie cale zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmmuu
jak masz twarda wolowine, np. udziec, albo kark, to zawsze bedzie sie dlugo dusic, solona czy nie. a jak miekka, np. poledwica i cos kolo tego, to mozesz posolic na poczatku i bedzie gotowe w 10 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie czerwonego mięsa to ja polecam zamarynować je w sosie sojowym- jest słony, ale nie powoduje twardnienia włókien. Można go stosować na samym początku procesu wiec "słoność" rozłoży się równomiernie. Co do cebuli - mam już mniej- wiecej pomysł jak to zrobić :) Wujek Google pomógł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×