Katowice GYNCENTRUM - komu pomogli

Iwcia spokojnie..nic nie bój się badań. Kiedyś robili tylko raz,a teraz właśnie wyczytałam,że więcej. Ciekawe czy to jest całkiem bezpieczne dla dziecka. Opiszesz potem jak to wygląda. A gdzie je robisz? Wieem,że pisałaś,ale nie wszystko można zapamiętać jak żyje się w takim stresie ja my ;)

W Gyn robię wieczorem, dostalam ostatnio u nich skierowanie. Nam 35+ przysluguje z nfz, nie wiem czy brać tą płytkę, chyba dopiero z 2 badania jak juz bedzie lepiej widać, troche mnie zaskoczyli ceną od 50 do 90zl za kilkuminutowe nagranie usg to z lekka chyba przesada. I pewnie za 50 zl to zle widać skoro cena jest od do;) zobaczę jak teraz będzie widać a nastepne juz raczej sobie zrobię z płytką.

Iwcia Ty tu nas wszystkie wspierasz to teraz my dodajemy tyle otuchy ile sie da:-* nic sie nie martw na zapas, zreszta i tak na nic nie ma sie juz wplywu, szoda denerwowac siebie i lokatora :-) Pomysl, ze te badania Cie uspokoja tylko i rozwieja wszelkie watpliwosci. Wyjdzie wszystko dobrze, zobaczysz!!

No myślę;) Catarina, Malinka czy Wy dostalyscie w Gyn oryginał grupy krwi? Ja ostatnio dostalam ksero, a teraz ta gin u której bylam chciała właśnie ode mnie oryginał i muszę jej dostarczyc bo powiedziała ze z kopią nikt mnie nie bedzie chciał nigdzie przyjąć i żebym zabrala oryginał. ..wiecie cos na ten temat?

Iwcia myślami będę jutro z tobą.Będzie wszystko dobrze. Płytki nie bierz bo szkoda kasy teraz,,,przy następnym lepiej zabrać. No cena trochę wysoka.

Tak dostałam oryginał grupy krwi, ponoć to świętość łącznie z kartą ciąży-pierwszy dowód osobisty kruszynki. A ja chyba wezmę płytkę, rodzice się ucieszą....będziemy mieć później dla porównania.

No to ja muszę im oddać to ksero a zabrać oryginał, teraz mi się właśnie przypomniało jak mi ta gjn o tym powiedziała. Spadam na poszukiwania materaca...a tak mi sie nie chcę, ale M juz na mnie dziamga;)

Ritta fantastyczna wiadomość :) w naszym programie też była para która miała jedną komórkę a potem zarodek i się udało :) wam też się uda :) jutro ważny dzień trzymam kciuki za same dobre wieści :) Iwcia ty się niczym nie stresuj wszystko będzie dobrze :) ciekawa jestem nasze ciężarówki ;) co bedziecie miały chłopców czy dziewczynki :)

No i jutro mam transfer o 10, juz mam stresy :(

Dziewczyny-potrzebuję Waszej pomocy:( Jestem po wizycie u dr M idalej nic niewiem;/ Mam w prawym jajniki 2 pęcherzyki ale tylko po 12mm. Mam teraz ogromny problem skierował mnie na monitoring na ponidziałek do dr Szaneckiego-niewiem czemu akurat do niego..oczywiście zależało mi na wizycie na godziny popołudniowe ale Pani w rejestracji powiedziała mi,że tylko ta godzina i koniec:( z tego co wiem to dr Cz przyjmuję w pon i środy popołudniu:( ??Tak samo jeżeli inseminacja miałaby się odbyć we wtorek to też tylko w godzinach porannych. Grania jak Ci się udało zapisać na godzinę 17-stą?( Jestem załamana -mam problem z urlopem w pracy a nie chce tracić cyklu skoro tyle już na niego czekałam...

małami ja nawet nie prosiłam o to bo tak sam lekarz powiedział w rejestracji że na popołudnie. W tym cyklu nawet mi tak bardzo nie zależało bo miałam 2 dni starego urlopu który do końca stycznia miałam wykorzystać. Kurcze małami to straszne że takie problemy są z tymi urlopami nie dość że już tyle stresów mamy to jeszcze w pracy problem. Do wtorku środy to pęcherzyki ci ładnie urosną średnio 2 mm na dobę więc akurat i super że są 2. Nie wiem co ci doradzić nie możesz odpuścić cyklu !

bimbalka to jutro o 10 zaciskam kciuki :) trzymaj się i nie stresuj raczej ciesz że już tak daleko zaszłaś :) ja już bym chciała być na takim etapie jak ty

Grania a inseminację robił CI dr M tak? Dokładnie jestem kłębkiem nerwów moja praca mnie dobija psychicznie-- ew będę musiała wziąsć urlop na żądanie i mieć problem z szefową..... ehh żeby tylko mi tę pęcherzyki urosły:( ale jak ja mam w poniedziałek 14 dzień cyklu-jak pęcherzyki będą ok to inseminacja we wtorej czyl iw 15 dc nie będzie to za późno??:(

Bimbalka nic się nie boj tylko ciesz ;) malami ja bym zadzwoniła przelozyc poniedzialkowa wizytę obojetnie do kogo na popoludnie. To tylko monitoring, zrobi Ci to każdy lekarz a możesz powiedzieć że bardzo pilnego Ci coś wypadlo i bardzo prosisz na popoludnie.

Jutro z samego rana zadzwonię-będą inne dziewczyny na recepcji to mam nadzieję,że jakoś załatwię te przeniesienie-przecież jakiś lekarz musi przyjmować po 14-stej?:(

Powiedz że strasznie Ci zależy a masz nagła sprawę ktorej nie możesz przełożyć i nie bedziesz miała jak dojechać w godz rannych. Dr Cz ma popoludniu, jak poprosisz to uwazam że Cie gdzieś wcisna. Choćbym miała do samej dr Cz dzwonic to bym dzwoniła zeby mnie przyjęła.

inseminacje robiła mi dr Cz. monitoring przełóż jak dziewczyny piszą każdy ginekolog będzie umiał ocenić kiedy zrobić inseminację. 15 dzień cylku nie będzie za późno po to monitoring żeby wyznaczyć najlepszy czas u każdej z nas i w każdym cyklu może to być inny dzień. Nie stresuj się :)

Małami współczuję ci problemu...sama przy insemi. przez to przechodziłam. I wtedy p.dr mną potrzasla mówiąc ze jak sobie życia nie poukładam to z dziecka nic nie wyjdzie. Wtedy gdy kolejna insemi się nie udała postanowiłam przy in vitro powiedzieć szefowej. U nas tez nie cierpią urlopów na żądanie a o zaległy do wykorzystania kiedy pracownikowi pasuje można zapomnieć... wzięłam ja na osobnista rozmowe...powiedziałam ze mam problem ze zdrowiem ze walczymy juz długo i ze to teraz lekarz z dnia na dzień decyduje kiedy wizyta bo to zależy od organizmu. Zrozumiała jako kobieta. Powiedziałam tez ze robiłam co mogłam by nie kolidowało to z praca ale już nie mam na to wpływu. A chyba rozumie co dla mnie jako kobiety jest teraz najważniejsze. Informowałam ja na bieżąco zaraz po lekarzu kiedy następna wizyta a ona tak zmieniała mi grafik bym mogła w te 2 godz dojechać do Katowic. Ani razu nie musiałam brać na żądanie ale automatycznie byłam na każde jej zawołanie. Za to odetchnelam i to okropne zmartwienie odeszło. Poza tym już długo nie popracujeaż bo zaraz na zwolnienie pójdziesz wiec czym się martwisz ;) spróbuj sobie to poukładać. ... rozważ możliwość rozmowy. Dobrze wiesz ze wizyty będą teraz coraz częstsze a Ty nie możesz się zupełnie stresować. Tym bardziej ze dwa pęcherzyki juz czekają ;)

Pęcherzyki musi mieć minimum 18 mm na dobę rośnie 2mm. Wiec nie za późno. Jeśli wizytę będziesz miała popołudniu w pon to po wzięciu Ovitrela na pęknięcie pęcherzyka masz 36 h także insemi powinnaś mieć we wtorek juz popołudniu. Sądzę że ew środa rano będzie juz za późno.

catarina dobrze zrobiłaś czasmi trzeba wybrać lepsze zło :) rozmowa jednak pomogła i super :) a który to lekarz tak tobą potrząsnął jakiś z gyn?

dzięki dziewczyny:* Jutro będę walczyć o wizytę popołudniu.... Najlepszym rozwiązaniem by była rozmowa,ale jak na razie nie chcę nikomu o tym mówić...może później...narazie chce sprawdzić jaki będzie wynik tej pierwszej inseminacji. Już sobie powiedziałam,że dziecko dla mnie najważniejsze i nie mam zamiaru marnować szansy.W pracy byłam zawsze na każde zawołanie,ani żadnego l4 nic.... Grania,Positive WY zaniedługo będziecie już znały wynik:D Czekam na same dobre wiadomości:)

Nie w Gyn. Leczyłam się wtedy w Zięba Clinik, powiedziałam jej raz drugi ze godz wizyty mi nie pasuje. Zdziwila się, zaproponowała zwolnienie. Ale ja cała chodziłam w środku na tych wizytach... bojąc się kolejnego terminu...ona to widziała i kiedyś ze mną po rozmawiała tak na spokojnie. W sumie jestem jej wdzięczna. Słowa mojego męża niby te same nie docierały do mnie tak jak lekarza. Powiedziała ze zrobi wszystko by mi pomóc, czasem mimo tego że miała wolne , nawet w dresach z jakiegoś treningu wpadła na chwile do kliniki by zrobić mi monitoring. Ale mówię Wam naprawdę się uspokoiłam dopiero potem rozamowie z szefowa. W sumie nie wiem czego się tak bałam, musiał by byc niezłym tyran em by nie zrozumieć a wtedy to bym nie chciała takiego człowieka więcej na oczy widzieć. Ja mam trochę inne podejście do in vitro niż dziewczyny. Ja tego nigdy nie ukrywałam. Koleżanki zawsze dopytywały -kiedy dziecko? Mówiłam zw się staramy juz długo i ze się leczę. Niektóre na osobnisci próbowały dodać otuchy mimo że tego nie oczekiwałam. Za to wszystkie bardzo cieszyły się z dobryco wiadomości. Teraz też nie ukrywam ze będę mieć dziecko dzięki in vitro. Takie są czasy, co 4 czwarta para ma ten problem a dla ludzi to wciąż temat tabu . Niech wiedzą że jest taka możliwość, że pomaga , niech jak najwięcej par się nie boi spróbować....A nie jakieś pieprznie ze ja teraz komunii świętej przyjmować nie mogę a moje dzięć ko będzie mieć znak na czole. Sama mam bliskich znajomuch którzy maja ten problem ale ewidentnie wstydzą się zacząć działać, szukać informacji w temacie. A jak widzę jak ta dziewczyna cierpi to serce mi się kraja... "Ale jak to jechać do kliniki niepłodności? Badanie nasienia? Przecież byłam w ciazy to nie może być problemu."Pytanie tylko czemu od trzech lat się nie udaje a doszło do jednej ciąży która poronila... :(

Malami ja miałam również problem z urlopem. Pracuje z koleżanką i jestesmy po jednej na zmianie, nigdy mi sie to nie układało, gdy miałam na rano do lekarza to wypadala mi pierwsza zmiana i na odwrót. O tyle dobrze że czasem była w stanie się ze mną zamieniać. Ale gdy miala zaplanowany urlop od dawna na przyjazd rodziny z zagranicy i czekała na to miesiac a ja sie dowiedziałam że wtedy mam transwer to już musiałam tez jej powiedziec o in vitro bo chyba innej wersji by nie zaakceptowała. Trochę była zła, ale już za godzine jej przeszło i zamieniala się potem juz ze mną kiedy chciałam:) ale w moim przypadku rozmowa z szefami odpada, po pierwsze wiem że zaraz by to poszło dalej a po drugie nie wiedziałam czy wyjdzie i nie chcialam ryzykowac potem utratą pracy. Nawet L4 z Gyn nie chciałam tylko bralam urlop a teraz biore tutaj od siebie od lekarza. Myślę że przełoża Ci godzinę jak poprosisz i wyjasnisz że to los zadecydowal i strasznie C zalezy. Ritta o ktorej masz trans? Bimbalka ananaska wcinasz?:) dziewczyny trzymam jutro kciuki za transwerybi bety:)

catarina podziwiam :) jesteś strasznie silną babką :) iwcia jak tam materac kupiony ?

Ja o in vitro wcześniej też zamierzałam mówić, poczekać az się uda i poinformować że dzieki temu mam dziecko, tyle że w okół mam tylu kretynów, ktorzy nawet jak powiedzialam już o samej ciąży komentowali to tekstami typu...no w końcu bo juz za stara jestes na dziecko, no w koncu teraz Ci da ktoś popalić, no w koncu żeście sie przyłożyli itp ...nie mam nawet o czym z nimi dyskutować a o tym ze dzieki in vitro mam dziecko tym bardziej. Zreszta nie wiem czy ktoś by mi o tym też powiedział...wiedzą rodzice, siostra z mezem i nikt więcej. .kiedyś dowie sie o tym moje dziecko bo sama mu powiem i może reszta, ale nie teraz gdy w naszym kraju jeszcze tyle osób tego nie akceptuje.

Materac nie kupiony, jeszcze muszę się pomęczyć na zapadajacym się kilka dni;) chyba zamówię na allegro pierwszy jaki wybiore bo w sklepach nie można sie zdecydować tyle tego jest. Moj M się kładł na każdy i testował leżąc chwilę, widząc miny sprzedawców udawałam że go nie znam ;) może jutro cos zamówię, chociaz jutro to bede miała od rana trzesawke i nie wiem czy dam radę;) o ktorej idziecie na betę?

Ananasa zjadam jest pychowy :) ja w pracy nie mówiłam nic o ivf tylko tyle że staramy się o bubu i nic nie wychodzi. I szefostwo oczywiście nic o tym nie wie i nie czuje potrzeby żeby im coś mówić.

MALINKA ! gdzie ta zguba się podziewa? ;) pisz i to szybko w ktorym ganinecie miałaś badanie? rozbieralas się czy tylko brzusio odkrywalas? Ta juz pewnie pokoik zaczyna urządzać;)

Bimbalka trzymam jak najmocniej kciuki oby Wam sie udalo!:) i jestem pełna podziwu Waszej determinacji, tego ze walczycie i sie nie poddajecie:) nie wiem czy bym tak potrafila...tylko brać przykład.

ja jadę na betę o 7 jak laboratorium otwierają a po wynik po pracy przed 17 :) mam nadzieję że już będzie zresztą powiem że ma być