Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bemkag

zafarbowałam włosy i jestem zła :(

Polecane posty

Gość Nie Monika tylko Iwona:)
Bemkag, ja też mam ochotę obciąć, ale chyba bym wyglądała jak facet i się boję:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaa zaczesany to dylu kucyk bez grzywki XDDD jedyna fryzura chyba gdzie wlosy nie odstaja jak kosmicie tzn u mnie bynajmniej jak nie wyprostuje xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 2x w tygodniu kładę na włosy olej, jak już pisałam, i przynajmniej 1x w tygodniu maskę uzdatnioną półproduktami typu jedwab hydrolizowany, keratyna, panthenol, arginina, piperyna, i takie różne wzmacniające i odbudowujące - wlewam do miseczki trochę maski albo odżywki, i dodaję na oko po kilka kropli specyfików, nakładam przed myciem i trzymam ile mogę najdłużej, a czasem po myciu, i tak z 4-5h potrafię siedzieć. Robię żel do włosów z siemienia lnianego, też działa nawilżająco, a trzyma loki w ryzach No i jak myję to rozczesuję palcami, potem grzebieniem drewnianym jak mam odżywkę do spłukiwania na włosach trzymając głowę w dół, przy zmywaniu odżywki znowu palcami. Nakładam na mokre włosy z których woda leci odżywkę bez spłukiwania, tak troszkę żeby nie obciążyć, no i odciskam z nich rękami wodę - też z głową w dół, bez rozczesywania palcami, tylko od dołu ugniatam. Potem daję krem do loków, w ten sam sposób, i jak mam to jedwab z chi, a ostatnio serum do końcówek z avonu (sama chemia i silikony, jakieś olejki w nim, ale na moich włosach się fajnie spisuje). I znowu w taki sam sposób od dołu nakładam albo żel lniany albo piankę do loków z nivei, i zawijam włosy w bawełniany podkoszulek (lepszy dużo niż ręczniki, nawet te z mikrofibry) - rozkładam go na klapie od wc, i trzymając głowę w dół zbliżam czubek głowy do podkoszulka, ale tak żeby nie docisnąć włosów do czubka głowy, tylko luźno, no i zawijam i spinam gumką do włosów. Trzymam tak z 20 minut, potem ściągam tshirt, i zostawiam aż same wyschną, a jak mi się spieszy to suszarką z dyfuzorem, ale wcześniej psikam po nich sprayem termoochronnym. Jak wyschną odciskam z nich żel czy piankę, też z głową w dół, i znowu troszkę jedwabiu z chi albo serum avonowskiego nakładam, odrzucam głowę w tył i mam gotową fryzurę. No a kiedyś to miałam dopiero świetną pielęgnację, mycie odżywką, zero silikonów, zero alkoholi w składzie, zero slesów, a teraz brak czasu na coś takiego, po prostu mniej mi schodzi z włosami jak stosuję chemię :/ Przy czym i tak staram się jak najmniej inwazyjnie, i szampon który zmywa silikony, i maski i oleje. W sumie wcale nie są w strasznym stanie, nie muszę końcówek nawet podcinać bo są zamknięte łuski, ale lepsze były przy myciu odżywkami :) Jak się używa kosmetyków z alkoholem, to ważne jest mocne nawilżanie, więc musiałam złoty środek znaleźć :P No i jak znajduję odpowiednik bez alkoholu to jego używam, a jak nie ma to niestety skazuję włosy na %, ale staram się to nadrobić dobrą pielęgnacją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Monika tylko Iwona:)
O matko...:D Ty mnóstwo czasu poświęcasz tym włosom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mniej więcej dzisiaj pisałam w innym temacie :) No a kosmetyka to hobby, uważam że na studia to tak średnio ambitne skoro tak naprawdę wszystkiego można się samemu dowiedzieć bez większego wysiłku i stresów :) Poza tym można dużo zaoszczędzić, żeby nie wydawać grubszej kasy u fryzjera czy u kosmetyczki, skoro można odpowiedniki zabiegów (z mniejszą ilością chemii dodatkowo) zrobić samemu w domu :) Poza jednym - obcinać lepiej u fryzjera ;) A kręcone włosy to już zwłaszcza, nie wolno na tym oszczędzać, a dobre cięcie kręconych raz na rok robi z włosami cuda i długo widać efekty- nie można ich ciąć tak jak prostych, bo potem loki wyglądają dramatycznie, nierówno... No i nie wolno absolutnie obcinać degażówkami, tylko i wyłącznie nożyczki z prostymi ostrzami :) I najlepiej to obcinać lok po loku, w odpowiednim miejscu - ale to dość ciężkie przy włosach w typie skrętu innym niż afro :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Monika tylko Iwona:)
Odżywki robisz też sama? To podrzuć nam jakieś przepisy na te wstrętne zniszczone, suche i puszące się włosy:) może i jakby tej chemii było mniej to włosy by lepiej wyglądały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to i tak pół czasu z tego co mi schodziło wcześniej ;) ale wbrew pozorom to nie zajmuje aż tak długo czasu, a efekty są, no i nie ma szopy na głowie tylko faktycznie fajne loczki :) Jak odstawiłam te wszystkie detergenty, silikony, chemię, to po ok. 3-4 miesiącach włosy były nie do poznania... Musiałam je wtedy na szybko umyć i wyprostować, bo miałam 40 minut na zebranie się - i nie mogłam uwierzyć w jak dobrym stanie są (miałam lepsze porównanie do prostych - bo wcześniej co mycie to prostowanie). I to też bez kosmetyków nabłyszczających czy jedwabiu sklepowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś pamiętam kupowałam szampon Fructis czy jakoś tak prostujący włosy. Jak nim umyłam głowę, to go jeszcze trzymałam tak z 5 minut na głowie i było lepiej. Chyba znów się za nim rozglądnę. Teraz mam Loreal do zniszczonych ale kiepski jest jakiś :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Degażówki to te nożyczki które mają jakby grzebyczek, do cieniowania, i fryzjerzy namiętnie ich do loków używają niestety... Przez co zakończenie skrętu jest nierówne i się rozchodzi, co wygląda komicznie przy kręconych włosach i sprawia że się puszą jeszcze bardziej ;) Przepisy wrzucę tutaj wieczorem, oki? Teraz mam parę rzeczy do zrobienia a nie zdążę żeby wszystko opisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghjkjhgfddfghj
dziewcyzny a farba palette nie schodzi ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achaaaa no to ja powiem ze nigdy mnie moj fryzjer takimi nozyczkami nie uraczyl stad moje zacowanie :) a tak z innej beczki mam pytanie, jest jakas roznica kiedy sie czesze wlosy szczotka ta najzwyklejsza z miekkiego plastiku a drewniana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Monika tylko Iwona:)
Wrzuć jak będziesz miała czas, ja dodałam temat do ulubionych:) sorki za wyrażenie, ale Ty to masz łeb:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Monika tylko Iwona:)
Ja się ostatnio przerzuciłam na drewniany grzebień, to dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Monika tylko Iwona:)
No wiesz co, chyba tak, wcześniej rozczesywałam włosy zwykłym plastikowym grzebieniem, to rwał włosy, łamał, po rozczesaniu pełny kibel włosów był:) a jak rozczesuję tym to w ogóle włosów mi nie łamie, tyle tylko włosów po myciu, co wyjdą (bo mi włosy wypadają masowo:O). I fajniej się układają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość florecita
czikiczikitkat co zrobic zeby wlosy po wyprostowaniu byly uniesione u nasady jak je suszyc a moze zakladac duze wałki ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Monika tylko Iwona:)
Kurde, wymyślcie mi jakiś nick, zaczerniłabym się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"just perfect".. w koncu dazysz do doskonalosci wlosow xD a tak powaznie tos nam misje dala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanistka
Myj włosy szamponem przeciwłupieżowym to farba się szybko zmyje (rada fryzjerki). Ja używałam head&shoulders (cytrynowego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Monika tylko Iwona:)
Just perfect- podoba mi się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najprostszy sposób na maskę/odżywkę: 3 łyżki odżywki jak najprostszej składowo, bazowej 1 żółtko 2 łyżki oleju (rycynowy jest najpopularniejszy, ale moim zdaniem najmniej daje - i tutaj polecam olej kokosowy, ze słodkich migdałów, lub amla) Dodatki: kilka kropel keratyny, jedwabiu hydrolizowanego, d-panthenolu, kwasu hialuronowego, gotowych ekstraktów do włosów które można kupić w necie w sklepach z półproduktami) Ewentualnie: 2 łyżki nafty kosmetycznej, ale jeżeli dodamy naftę to można na włosach trzymać góra 20 minut - zwłaszcza jeżeli maskę nakładamy na całe włosy, nafta drażni skalp i mogą wyjść podrażnienia, poparzenia, a nawet mogą włosy lecieć!) Tę wersję nakładamy przed myciem (olej trzeba zmyć z włosów czy to szamponem, czy odżywką, no a naftę trzeba zmyć bezdyskusyjnie). Jeżeli drażni zapach jajka to nie trzeba go dawać ;) Kwestia tego żeby kupić składniki, które nawilżają, odbudowują i wzmacniają włosy, i ich dodawać do odżywki, to dużo lepsze dla włosów niż sklepowe odżywki, które tych składników mają mało, a do tego jak są na włosach silikony to się te składniki nie przedostają do włosa wcale. Jak nakładamy po myciu to nie dodajemy oleju ani nafty, żółtka też nie trzeba de facto ;) Wystarczą składniki które się wkrapla. Nakładamy na włosy, owijamy folią (ja nawet aluminiową taką kuchenną nieraz owijałam) i ręcznikiem. Jak się bardzo nudzi to można sobie to przez folię podgrzewać suszarką :P Ja do robienia takie maskoodżywki używam odżywki Gloria albo takiej którą można w Rossmanie kupić - Isana z olejkiem babassu, ale jak macie inne to też można wykorzystać, zwłaszcza jeżeli się myje włosy szamponem (odżywki do mycia nie zmywają silikonów, parabenów, i innych syfów które są w składach). Teraz kończę różne odżywki które mi pozostawały i zużywam je do takich masek właśnie, dobry sposób i czysta ekonomia ;) Na błyszczące włosy - do 3 łyżek odżywki w miseczce wyciskamy sok z połówki cytryny, i po myciu nakładamy na jakieś 5 minut - błysk, ale też cytryna wysusza, więc nie wolno za często i nie wolno za długo trzymać ;) Podobne właściwości ma płukanka z octem jabłkowym. Żel z siemienia lnianego - kupujemy całe ziarna siemienia, nie mielone, zalewamy 1 łyżkę ziaren 1 szklanką wrzątku, i gotujemy mieszając jakieś 15 minut. Potem szybciutko przelewamy przez sitko do pojemnika, bo to błyskawicznie tężeje i nie idzie potem przez sitko odcedzić ziarenek od żelu. I to może służyć i jako nabłyszczająca odżywka (jest trochę oleiste więc włosy są przyjemne w dotyku) i jako żel do włosów :) Można dodać kilka kropli naturalnego olejku eterycznego o zapachu jaki się nam podoba najbardziej :) Żel trzymać w lodówce, trwałość 2 tygodnie, potem skiśnie ;) Grzebień - drewniany jest zdecydowanie najlepszy, nie wiem dlaczego, ale mniej włosów wyciąga, mniej ciągnie przy czesaniu, i nie szarpie. Dla kręconych włosów szczotka to morderca ;) A grzebień z szerokim rozstawem jak rozczesuje to zostawia duże odstępy między pasmami włosów, i ładniejsze loki wychodzą :) Każdą odżywkę do spłukiwania trzeba trzymać na włosach minimum 10 minut, podobnie maskę - tyle czasu potrzebują składniki żeby we włosa się wchłonąć i cokolwiek zdziałać, trzymanie poniżej tego czasu daje tylko łatwiejsze rozczesywanie, i nic nie pielęgnuje. florecita - na prostowaniu się kompletnie nie znam, u mnie polegało na wysuszeniu włosów suszarką a potem jeżdżeniu po nich prostownicą, same jakoś od głowy odstawały, nie wiem jakie są techniki żeby nie odstawały. Poza tym staram się odzwyczaić i od prostownicy, i od suszarki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurde, sporo tych składników...:) a nafta zamiast czego? Czy dodatkowo? Słyszałam coś o tej nafcie, pomaga włosom? I z tym grzebieniem drewnianym naprawdę tak jest, może to kwestia tego, że ma szeroko rozstawione zęby?;) Nie potrafię tego określić, ale lepiej wszelkie plastiki zamienić na drewno:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodatkowo, jak bez nafty to możesz kilka h trzymać, ale jak z naftą to krótko :) Nie trzeba jej dodawać, ale raz na jakiś czas dobrze jest dodać, albo nawet samą naftą smarnąć włosy - ma właściwości nawilżające i nabłyszczające :) 20 mint maks! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Składników faktycznie sporo, ale to jest zakup na długo - kupujesz buteleczkę za 5-6 zł, i masz na bardzo długo (ja mam od 8 miesięcy jak ostatnio robiłam większe zakupy), bo dodajesz po kilka kropelek :) Pierwsze zakupy składnikowe to tak 50-60 zł, ale potem spokój na dłuuuuuuuugo, i nie trzeba wydawać majątku na kosmetyki, wystarczy prosta odżywka (gloria kosztuje coś koło 5 zł, Isana tyle samo jakoś) i prosty szampon, albo nawet odżywka do mycia (też ta isana) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, to trzeba się zaopatrzyć w naftę, keratynę, jedwab, d-panthenol i kwas hialuronowy:) sporo tego, ale jak ma pomóc to cóż robić;) kusi mnie ta cytryna, bo moje włosy są paskudnie matowe, ale wolę ich już nie przesuszać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.zrobsobiekrem.pl/?liposomy,145 Tutaj są też gotowe ekstrakty, no i pojedyncze składniki też: http://www.zrobsobiekrem.pl/?120,75-d-pantenol-w-roztworze-wodnym http://www.zrobsobiekrem.pl/?225,kwas-hialuronowy-1- http://www.zrobsobiekrem.pl/?365,hydrolizowane-bialka-jedwabiu Ale samej keratyny nie ma, można jeszcze z mazideł kupić, ale tam jest drożej :( Wiem że w którymś z ekstraktów do włosów jest składnikiem na pewno. Na zsk jest najtaniej szczerze mówiąc, z tych sklepów 'naturalnych' dlatego stąd wklejam. Ale np. olej kup w sklepie zielarskim, wyjdzie taniej niż na necie :) Naftę w aptece, siemię lniane też w aptece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×