Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bambolinia

okres oczekiwania.

Polecane posty

Gość candesia...
Cieszę się, że to co przeszliśmy może być pożytkiem dla innych.Ja jeszcze nie mam przekonania jak dziś zobaczę wynik bety i w przyszły czwartek będzie wizyta i zobaczę na usg już coś to wtedy mogę zacząć się cieszyć.Więm, że łatwo powiedzieć komuś żeby odpuścił ja też nie chciałam słuchać jak ktoś mi to mówił, ale rzeczywiście w ostatnim cyklu odpuściłam wyjechaliśmy na urlop zapomnieliśmy o wszystkim (myśleliśmy że może następna insyminacja albo po operacji jakiś czas dopiero będą efekty) prima_verka chyba nie doczytałam ile czasu się starasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prima_verka
my z mezem staramy sie 4 cykle (na razie bez zadnych badan i leczenia)... wiem ze to jeszcze niewiele ale nigdy nie myslalam ze moglabym miec z tym problem, poprostu troche to na mnie spadlo jakby mnie ktos walnal obuchem w glowe. Wiem ze to nie jest totalna katastrofa i sa naprawde gorsze rzeczy na swiecie ale za kazdym razem gdy sie nie udaje jest mi cholernie przykro i bardzo to przezywam, chyba wlasnie za bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prima_verka
candesia Ty jestes na dobrej drodze wiec glowa do gory:) zycze Ci bardzo bardzo zebys zapoczatkowala w tym temacie dla nas dobre wiesci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambolinia
ja też testuje w piątek ewentualnie w sobote :D... już sie nie moge doczekać ehhhhhhh prima_verka to my jesteśmy na podobnym etapie starań bo my się staramy od 5 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kobietki Nie wiem czy się mogę przyłączyć...jeśli tak to bardzo się cieszę Ja również staram się o dziecko, ale jakoś tak nie bardzo sprawnie mi to wychodzi.Może coś o sobie.Mam 22 lata,mój narzeczony 25.Staramy się od 4 miesięcy.Gin. powiedział pół roku temu,że jak sobie zaplanuję to bez problemu zajdę,bo wszystko jest w porządeczku...a tu jak na razie nic. Pozdrawiam Was i miłego dnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze chciałam coś napisać:)Moje cykle są bardzo regularne zawsze co 31 dni.No i z moich wyliczeń wychodzi,że owulacja powinna być 17 dc.I tak zawsze zaczynaliśmy staranka, zazwyczaj z 15 na 16 dc.Nie mogliśmy wcześniej,bo praca nam to uniemożliwiała.No i tak przez 4 miesiące zaczynaliśmy mniej więcej tego 15 dc i nic nie wychodziło.W tym miesiącu narzeczony miał urlop i zaczeliśmy od 11 do 15 dc.Czyli całkiem inaczej niż w poprzednich cyklach.W 13 i 14 dc zauważyłam śluz płodny i miałam ból jajników.Może źle się zabraliśmy do "roboty":)Czy możliwe,że przy moich cyklach mam wcześniej owulację niż mi się to wydawało?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takie glupoty wierzyc
Niunia taka sobie nie mysl tyle i nie przesaduj na forum to zajdziesz daj na luz to dopiero początek wiem ze to trudne jak sie chce ale nie ma chyba wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......,,,,,,
Niunia taka sobie nie mysl tyle i nie przesiaduj na forum to zajdziesz daj na luz to dopiero początek wiem ze to trudne jak sie chce ale nie ma chyba wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......,,,,,,
swoj organizm nalezy obesrowac sprawdzac sluz i miierzyc temp, zeby moc stwierdzic kiedy dokladnie wypada owulacja mozna miec cykle regularne itd a i tak nie wychodzi przyjdzie na ciebie pora a jak tak bardzo chcesz to idz na monitoring cyklu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambolinia
Moim zdaniem owulacja czasami może się przesówać zależy od tego czy nie byłaś chora czy przeziębiona riożnie to z tym bywa ;) A przyłączyć się oczywiście możesz ;) Jest nas tu pare które staramy się mniejwiecej tyle co Ty ale rónież są kobiety które starają sie od lat :) zapraszamy do nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambolinia
ej Ty z kropkami i przecinkami !! |Jak kobietka ma taką potrzebę wygadania się to ma do tego prawo a jak Ci coś nie pasuje to sam nie siedz na forum i nie krytykój innych !! Ona tu przyszła z kims pogadać a nie słychac oskarżen że siedzi tylko na forum... ;/ od tego ono chyba jest prawda??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......,,,,,,
bambolinia i nie ej do mnie ty ok? pisalam do Niunia taka sobie a nie do ciebie!!! wiem jak to jest gdy czlowiek sie stara a tu nie wychodzi równiez staraalm sie tylko 8 miesiecy dalam sobie na luz gdy przestaalm mierzyc liczyc itd i udalo sie i jest to tylko moja dobra rada a nie zlosliwosc a bambolinia a jak jak masz nerwy to wez sobie cos na uspokojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......,,,,,,
Niunia taka sobie jeszcze jedno dzieki monitoringowi cyklu udalo mi sie zajsc w ciazy bo tez nam nie wychodzilo gdy sama sobie obliczalam owulacje powodzenia i mialam ja pozniej niz mi wychodzilo przy regularnych cyklach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam:)Napisałam tutaj bo naprawdę nie mam z kim o tym porozmawiac.Facet jak to Facet....:)Nie mam obsesji na tym punkcie.Wiem jak długie mam cykle,wszystko sobie zapisuje.Nie myślę o tym non stop,nie kocham się z myślą tylko o dziecku a dla przyjemności.Po prostu coś mi zaczęło nie pasować z tą owulacją.Myślałam,że przy moich cyklach jest później niż w 14 dc.Nie staraliśmy się jeszcze przed i w trakcie 14dc,dopiero w tym miesiącu.Nie mam za dużo śluzu płodnego,ale przy szyjce macicy zawsze go tam znajdę:)I właśnie w tym miesiącu zobaczyłam go dużo wcześniej niż powinien być.W 16 dc już go nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO_wa
Witam wszystkich, i ja dołączam, my się staramy 2 i pół roku :( Pierwsze kilka miesięcy były poprostu spontaniczne - jak będzie to będzie. Zaczełam się jednak niepokoić więc zaczeliśmy działać konkretnie - i okazało się ze nic się nie zmienia! W końcu poszłam do ginekologa (wiedziałam, gdzieś wczesniej słytszałam, że jeśli starasz się krócej niż rok, to lekarz nie potraktuje twojego problemu poważnie) Dostałam skierowanie na badanie prolaktyny, okazało się że była trochę zbyt wysoka, brałam miesiąć bromergon i zeszło.. jednak ciąży dalej nie było, kolejna "świetna" rada od gin "proszę się dalej starać". Zmieniłam gin, następna dała mi skierowanie na inne badania ale podstawowe (TSH, LH, progesteron, estradiol i cos tam jeszcze) Okazało się, że wszystko ok. Mąż dostał skierowanie na badanie nasienia. Ta też nic więcej nie poradziła jak "starać się" :/ Zmieniłam ginekologa - trzeba jednak iść prywatnie, żeby ktoś potraktował Cie poważnie. To tego gin trafiłam jak już były 2 lata starań - dostałam masę badań, na przeróżne bakterie, męża wyniki nie były zbyt dobre ale powiedział, że nie są tragiczne, że wg niego nie powinniśmy mieć problemu z zajściem. W końcu zostałam skierowania na laparoskopię w celu sprawdzenia drożności jajowodów. Też się okazało, że są drożne Nie wiem, co dalej (mam wizytę jutro i cieszę się, bo mój gin jest naprawde zainteresowany moim problemem, byłam zaledwie 3 razy u niego a tu już tyle do przodu (badania - chyba z 20 ich było!) laparoskopia Mąż brał chwile leki tak wspomagająco - na odporność, to niby ma pomóc wynikom nasienia, robił badanie drugi raz i się poprawiło nieznacznie ale dalej nic... Jeśli chodzi o nastroje :) teraz nie jest źle, mimo, że nic się nie zmieniło - cieszę się przede wszystkim z tego, że działamy, że ginekolog chce pomóc, że wykluczamy kolejnymi badaniami przyczyny, w końcu może dojdziemy do tej konkretnej, jak nie - czeka nas inseminacja Miałam straszne okresy przez ten czas, depresję jakiej nigdy nie miałam, okres buntu, kiedy indziej strasznego zniechęcenia, niewiary (dosłownie, obraziłam się na Pana Boga) złości, zawiści (względem tych co maja dzieci) - ale teraz jest już lepiej :) wyciszyłam się, wiem, że stres nie wpływa dobrze na płodność, nic nie zyskam denerwując się, dlatego teraz (przyszło tak po laparoskopii, przezyłam to też na swój sposób i po tym zmieniło się moje nastawienie) A jak u Was z nastrojami? i konkretnym działaniem, tzn badaniami, diagnozowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prima_verka
no to my z mezem jestesmy na etapie intensywnego dzialania:) ale juz zaczynam sie zastanawiac nad lekarzem... co do nastrojow to u mnie ejst tak ze caly miesiac jest wielka nadzieja i przeczucie ze tym razem bedzie inaczej, a kiedy przychodzi @ to jest wielki placz i rozczarowanie, najchetniej wtedy zamknelabym sie w domu na cale dnie i z nikim nie spotykala tylko ryczala w poduszke, a potem znow biore sie w garsc i zaczynamy od poczatku:) tylko ile jeszcze... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO_wa
prima_verka :) przerabiałam to samo, ale w końcu zmęczyło mnie to, że niedość że źle się czuję fizycznie przy okresie, to jeszcze płaczę, łapie mnie dół, w końcu zaczełam podchodzić do tego tak "o okres, ah tak bo to już 28 dzien" i starałam się nie myśleć w tej chwili o tym, że okres oznacza, że cięzy nie ma. Zreszta tyle razy czekałam i dostawałam w końcu że już chyba przestałam wierzyć ze kiedyś nie dostanę, ta znienawidzona @ pojawiała się zawsze złośliwie jak w zegarku - dosłownei bo nawet mniejwięcej w tych samych godzinach, nie tylko dniach ! Mam wrecz wrażenie, że jesli kiedykolwiek zajdę w ciąże, to będę jedną z tych nielicznych które mimo ciąży mają @ przez krótki początkowy okres Naprawdę, najważniejsze to działać - w sensie iść do dobrego lekarza, czasami naprawde niewiele trzeba, żeby usunąć przyczynę nieplodności (np właśnie obniżyć prolaktynę, która podwyższona uniemożliwia zajście) W moim przypadku co prawda ustalamy caly czas przyczynę i narazie nic nie wiadomo ale w innych przypadkach wystarczy tak niewiele - moze i Ty jestes takim przypadkiem :) wiec lec do lekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też właśnie tak mam :P ehhhh w sumie nie nakręcam się aż tak bardzo ale ... z niecierpliwością czekam do soboty żeby się dowiedzieć co i jak ehhh ... już sie nie mogę doczekać ... Grrrrr a a te dziewczynki kochane co sie tak dlugo juz staraja to glowki do gory jakos to bedzie ... ;*** Ja tez nie wiem ile nam zejdzie ... Koś mi ukradł nik... i dodał do niego hasło więc od teraz będę: bambolinia22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NO_wa
Przejzałam ten temat i widzę, że tam niektórym nerwy puszczają :) miałam tak samo, wystarczyło, że ktoś powie "ciąża" w moim towarzystwie a psułmi się humor, a jak ktoś zapytał "czy macie dziecko" to myslałam, że rozszarpię (a wystarczyło "nie") ;) ....,,,, > masz racje, trzeba wyluzować, gratuluje że Tobie się udało, też słyszałam wiele razy, że właśnie jak wtedy się kobietom udało, tylko, że ja nawet jesli jestem teraz spokojna w tym temacie, przeszło mi najgrsze to jednak gdzies tam podswiadomie chce tego dziecka i widocznie ta chęć, mimo z ukrywana jest silna na tyle, że udziela mi sie ten stres Potrafię sbie wmowic ze "ok, nie teraz to pozniej" i zyc spokojnie ale nie potrafię tego zrobic tak, zeby gdzies tam podsaiwdomie nie liczyc na cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prima_verka
dobrze ze mozna sobie tutaj tak swobodnie porozmawiac, bez tlumaczenia sie i spuszczania wzroku:) NO_wa chyba masz racje, jeżeli moje plamienie okaze sie wstretna @ ( a chyba wszystko na to wskazuje) to nie bede wiecej dreczyc sie niewiedza i ide do lekarza, trzeba cos z tym zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jeszcze do tego wszystkiego sikam co chwile ... niby nigdzie nie zmarzłam ani nic ;/... ehhhh masakra chciałabym już nie dostać @ i móc zrobić test ... ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
My z mężem postanowiliśmy próbować na luzie do końca roku, jeżeli się dalej nie uda, to też wybierzemy się do lekarza. Niby jestem spokojna i powinno być wszystko ok i nie powinnam myśleć o tym, ale ta cholerna podświadomość :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak podświadomość jest najgorsza :((... Ja też niby nie mam z tym wszystkim aż tak wielkiego problemu ale jednak gdzieś ciągle ta nadzieja tkwi i takk wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzia-25
moge sie przylaczyc? my staramy sie juz 10 cykl i nic za miesac wybieram sie do lekarza z mezem a tak poza tym ile macie lat/ co porabiacie w zyciu? ja mam 25 lat i jestem kosmetyczka w tej chwili jestem na l4 mam grype a co do staran ciezko jest niestety jest ciezko gdy sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesne ze możesz ;) Do nas każdyy się może dołączyć i wypowiedzieć się i wyżalić wyżucić z siebie to okropieństwo co Cię dręczy a tu wszystkie mamy ten sam problem ... opowiedz nam o swoich staraniach i cyklach ja jak już pisałam wcześniej mam 26dniowe cykle staramy się od 5 miesięcy jesli ten będzie nie udany to już 6 :P ... ehhhh i jak narazie nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja candessia.. ale nie chciałam już być pomarańczowa.Słuchajcie dostałam wyniki otóż wyglądają tak 288,5 jest ciąża na pewno ale teraz czekamy do przyszłego czwartku żeby zobaczyć czy wszystko ok.Zapomniałam wam napisać że przed operacją mój mąż też przyjmował witaminy androvit,salfazin,wit c,rutinoscorbin,magnez,l-karnitynę chyba wszystkie.Obydwoje rzuciliśmy palenie już 4 mc minęło.Kurdę jakiś katar i ból gardła mnie dopadło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wydam się starą dewotką ale ja naprawdę uważam, że to tylko dzięki modleniu się.Wpiszcie w google pasek Św.Dominika są siostry które podają swój adres mailowy można do nich napisać maila o co chodzi one w zamian wysyłają pasek Świętego, obrazek i medalik nie trzeba nic płacić bo jak one to mówią dziecko trzeba wymodlić a nie zapłacić za nie.Jeśli ktoś ma naprawdę dłuższe problemy niewiadomego pochodzenia lub też zdiagnozowane to módlcie się jeśli jesteście wieżące mi to pomogło żadna insyminacja żadne zastrzyki mn z pregnylu,leki np clo częste wizyty witaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k_i_k_a
jagodax2 - gratulacje!! teraz tylko dbać o siebie i wszystko będzie dobrze :) Poczytałam o tym pasku św. Dominika i rzeczywiście robi wrażenie. Bardzo się cieszę, że Tobie też pomógł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×