Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czytomojawina

kryzys? zdrada? brak uczucia? prosze o pomoc

Polecane posty

Jestem z chłopakiem ponad 2 lata, bywało różnie, wzloty, upadki, wiadomo. Jednak od kilku dni czuję, że naprawde źle się dzieje. Pomijając fakt, że w ciągu całego dnia nie zadzwoni nawet ani nie napisze do mnie, ma mnie kompletnie gdzieś, to zaczynam się zastanawiać czy on kogoś nie ma albo nie chce tego skończyć...otóż dziś znów mnie kompletnie olał, no ale stwierdziłam, że nie będę się unosić honorem, zadzwoniłam, powiedziałam, że przyjadę, ale byłam troszkę zła ( wczoraj też usłyszałam ciekawe rzeczy np. ze nie powie mi, że mu się podobam, bo mam żyć w niepewności) próbowałam z nim jakoś rozmawiać, wytłumaczyć co czuję, zero reakcji, pytając czy ma w dupie to wszystko co mówię, odpowiedział cytuję "mniej więcej tak", dodał, że czuje się zaszczuty i ja go atakuję. No cóż, oglądamy film, ja chciałam się przytulić jak zwykle, on zaczął na mnie krzyczeć, że nie ma ochoty, mam mu dać spokój...więc zebrałam się i poszłam do domu, po czym zaczełam otzymywać wiadomości, że zostawiam go w jego najgorszym czasie, że on wyjedzie jutro, że zajebiście, że jutro jest dzień chłopaka, dokładnie za godzinę a mnie u niego nie ma...co robić? czy on mną manipuluje? próbowałam dzwonić, wyłączył telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewidentnie widać, że coś jest nie tak..moim zdaniem powinnaś rozważyć rozstanie, facet to niezły manipulant, zawsze masz czuć się winna? Nie mieć prawa do swoich uczuć? Przerabiałam to i uwierz, że czeka na Ciebie ktoś, kto będzie Cię na rękach nosił...zrób tylko krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, nie wiem jak mam się teraz zachowywać, nie chcę końca naszego związku, ale dziś czułam się strasznie, mówiłam do niego, a on nawet nie zaszczycił mnie spojrzeniem, płakałam, krzyczał na mnie, wyszłam od niego taka wypompowana, odechciało mi się wszystkiego....jak dać mu nauczkę? albo inaczej jak nauczyć się bycia mniej emocjonalną? wkurza mnie to, że to ja wiecznie płaczę, a on ma to gdzieś...jak zebrać się w sobie? olać go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini 86
To na pewno nie jest normalne żeby się tak zachowywał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mini 86
ale co to znaczy : w jego najgorszym czasie? Dokąd wyjeżdża,na długo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko tyle, że ma poprostu gorszy dzień, ale zawsze słowa są na wyrost...a wyjazd, heh, chce mi zrobić na złość i pojechać na weekend do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mardżolenka
ale po co zadajesz sobie w życiu tyle pytań:O powinnaś szaleć bawić się i zaliczać orgazm za orgazmem ,widocznie ten facet to jedna wielka pomyłka ,odejdź od niego i korzystaj z życia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SXYH
moze on nie jedzie na weekend do domu tylko gdzies, z kims? jego zachowanie swiadczy moim zdaniem o tym, ze chce cie od siebie odseparowac albo sprawic, zeby sama na tyle zle sie poczula w koncu, zeby z nim zerwac. na pewno tak nie zachowuje sie facet, ktoremu zalezy na utrzymaniu zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×