Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka jedna ona załamana

DZISIAJ KONIEC DZIESIECIOLETNIEJ MILOSCI! NIE CHCE MI SIE ZYC

Polecane posty

Gość mikimi0000000
moja mama tez zachoroała na raka piersi -bęęc młodą kobietą-wspierając ją -zobaczyła pieklo (na onkologii) i niebo -kiedy bbylo dobrze,. Miałam małe dziecko-ale w tym momencie poświęciłam cały swoj czas mojej mamie-zaniedbując mężą i mojego synka. Gdby wtedy mój mąż mnie opuścił-to nie nigdy bym mu nie wybaczyła. Powoli wszstko sie uło.zyło-i za tu mu jestem wdzęćzna, że był ze mna w tych tak trudnych dla mnie chwilach-trzeba być człowiekiem wtym ,, słowie znaczeniu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnoliażółta
zapytaj sie swojej matki, czy gdyby to ona zachorowala, chcialaby zebys ja zostawila i wyjechala do chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ona załamana
Masz rację, też bym chciała taka być, ale mi sił nie wystarcza. Mama mnie ciągnie w jedną stronę, nie chcę jej stracić, samotność doskwiera, a w dodatku widzę że on wcalenwyjazdem nie jest zainteresowany. Widzę też że wolalby żebym to ja się w takim życiu na zawsze znalazła, żebym kupiła meble do jego domu i przyjeżdżała raz na miesiąc, a ja chcę więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnoliażółta
a z ta pielegniarką to sie udalas hahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimi0000000
magnola popieram az stach pomyślę jak by sie mi trafiła tak kiedys synowa-o tkich ludziach to sie tylko w horroch czyta.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ona załamana
Napiszę do niego maila i co mu powiem? Że czuję się zmuszona przez moją mamę i strasznie samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnoliażółta
no to jak chcesz wiecej to go zostaw w spokoju i zostan tam gdzie jestes, a on niech ulozy sobie zycie z kims kto go zaakceptuje, z jego problemami. Taki facet to skarb! I zasługuje na kogos wyjatkowego. Współczuje mu naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnoliażółta
a on jest z toba, czy twoja matka? zamiast pisac do niego meila, powinnas porozmawiac z matka. Ale Ty niestety tego nie rozumiesz, wiec nie osmieszaj sie i nie pisz do niego głupich pustych meili, bo on i tak do kogos takiego jak Ty nie wyjedzie i nie zostawi potrzebujacych rodziców. Nie osmieszaj sie naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnoliażółta
nie chce mi sie z toba juz dyskutowac, bo po prostu nienawidze takich osob jak Ty. ty w ogole nie masz pojecia o milosci. A co dopiero o byciu z kims, zwiazkuu, wsparciu i wszystkich rzeczach jakie sa ci obce. Wspólczuje naprawde temu biednemu chłopakowi, zostaw go czym predzej, zeby nie marnowal sobie zycia na takiego kogos jak Ty. Osobisscie uwazam, ze takich ludzi powinno sie eliminowac ze społeczenstwa. Jestes beznadziejna, bezduszna hipokrytka, a Twoja matka to skonczona idiotka i kretynka. Oby ja wpiepszyło raczysko i zeby zostala sama jak palec, tak jak i Tobie tego zycze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie zaslugujesz na te

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnoliażółta
nie chce mi sie z toba juz dyskutowac, bo po prostu nienawidze takich osob jak Ty. ty w ogole nie masz pojecia o milosci. A co dopiero o byciu z kims, zwiazkuu, wsparciu i wszystkich rzeczach jakie sa ci obce. Wspólczuje naprawde temu biednemu chłopakowi, zostaw go czym predzej, zeby nie marnowal sobie zycia na takiego kogos jak Ty. Osobisscie uwazam, ze takich ludzi powinno sie eliminowac ze społeczenstwa. Jestes beznadziejna, bezduszna hipokrytka, a Twoja matka to skonczona idiotka i kretynka. Oby ja wpiepszyło raczysko i zeby zostala sama jak palec, tak jak i Tobie tego zycze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! idx sie utop najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Nie wiem dlaczego wypowiadające się tutaj kobiety nie mają ani trochę empatii dla Autorki tematu. Przecież Ona chce mieć rodzinę i byc szczęśliwa, z kimś kogo kocha i była z nim długie 10 lat. Kwestię chorego ojca można bardzo rozsąnie rozwiązać. Nie sądze, że obecność syna jest tam bezwzglęnie potrzebna. Wszystkie sprawy związane z opieką mogą wykonywać osoby profesjonalne tzn. pielęgniarka + osoba do tego wynajęta. To tylko kwestia podejścia do tematu. Przecież gdyby jeden dom wynając byłyby pieniądze na opłacenie osób, które spawowały by opiekę nad chorymi rodzicami. Czy to nie jest tak, że facet chce się wycofać zasłaniając się chorym ojcem, przecież On może żyć jeszcze kilka dobrych lat. A czy syn zacznie dopiero żyć własnym zyciem po smierci obojga rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie czytalam wszytskich wypowiedzi. ale dziewczyno, czy Ty nie widzisz ze on czeka na nieuchronna smierc ojca????? i chce byc w przy nim w ostatnich jego dniach???? dlatego gra na zwloke bo pewnie tez troche zalezy mu na Tobie. Nie badz egoistką, zaczekaj.... Nie mozna stawiac takiego ultimatum !!! chcesz zeby mial do konca zycia wyrzuty sumienia ze zostawil obłoznie chorego ojca zeby "budowac dwoje zycie zTobą"????????????????? Jego ojciec maksymalie za pare miesiecy odejdzie, jak ty to widzisz??? on ma z Tobą siedziec 800km od rodzicow i zastanawiac sie czy to JUZ? czy juz umarl??? a jak nie to czy zdązy sie znim pozegnac? nie pojmuję Twojego toku myslenia. Zachowujesz sie bardzo samolubnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ona załamana
Przelotem, dzięki że jako jedyny mnie wsparłeś. Ja po prostu podzielam twój punkt widzenia, a kobiety to takie są, jedna drugiej jak się da to patrzy dowalić. Przecież jego ojciec może tak żyć jeszcze wiele lat, a ja już 10 lat czekam na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
do osoby o nicku: przelo_tem: jesli ojciec ma raka i jest leżacy i wymaga juz pielegniarki to NIE BEDZIE ZYL KILKU LAT!!!! najwyzej pare miesiecy!!! to moze byc juz koncowe stadium! oczywiscie nikt nie jest Bogiem i nie wie dokladnie kiedy to nastapi ale niech ona postawi sie w jego sytuacji! on ma tą swiadomosc ze ojciec gaśnie!! i nie chodzi mu o pieniadze czy logistyczne zorganizowanie opieki ojcu tylko o to ze jak wyjedzie do autorki i wroci za miesiac to ojciec moze juz nie życ!!! nigdy nie przezyliscie choroby i smierci bliskiej osoby???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm czego od nas oczekujesz? 98% nie darzy Cię empatią, nie zmienimy zdania i nie napiszemy masz racje, bo jej nie masz. Zal mi Ciebie - naprawde - sadzisz ze matka Cie opuści?, bedzie zla przejdzie jej. Ja też byłam przy chlopaku gdy rok po roku stracił rodzicow, batalia o dom z przyrodnia siostra, znalezliśmy rozwiazanie, jego dom wynajmujemy w moim (starym po babci, wyremontowanym) mieszkamy, ale przez mysl mi wowczas nie przeszlo by go opuscic wowczas, nawet gdy wpadl w depresje, gdzie przez 2 mies nie szlo zmin rozmawiac, jak wypowiedzial 5 slow/dziennie bylo super, stracil prace, nieszczescia chodza po ludziach. Ale ja go kocham miloscia bezwarunkowa, a ty ze swoimi warunkami zyj sobie w swoim swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ona załamana
Oliwia, masz rację, a jeśli sprawa przedłuży się o kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
raczej sie nie przedluzy, ale jesli by sie zdarzył cud to MUSISZ to zrozumiec... ktos Cie wczesniej spytal czy jesli Twoja mama zachorowalaby obłoznie to wyjechalabyc i zostawilabys ją na pastwe losu? i nie mialabym wyrzutow sumienia ze nie zdązylas dojechac jak umierala??? w samotnosci lub przy jakiejsc obcej babie-pielegniarce lub w bezdusznym szpitalu????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Istnieją telefony, można kontaktować się o kazdej porze dnia i nocy. Z Paryża do Polski nie jest daleko, można w parę godzin byc gdyby sytuacja tego wymagała. Bez przesady. Gdzie jest powiedziane, że dzieci mają byc przy śmierci swoich rodziców? Jest natomiast powiedziane, że syn opuści dom rodzinny i pójdzie za swoją żoną [ kobietą]. takie jest życie, umrzemy wszyscy. Autorko porozmawiaj z Nim na spokojnie, przedstaw swoje argumenty, niech przemysli jeszcze raz swoją decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ona załamana
Dziękuje Ci przelotem, jestem Ci tak wdzięczna że zaraz mi serce pęknie. Postaram się z nim porozmawiać, ale myśle że on nie będzie chciał, przecież go rzuciłam. AZrobiłam to bo na prawdę mi jest ciężko żyć w tej sytuacji. Aty mnie zrozumiałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie jest nigdzie napisane ze dzieci musza byc przy smierci rodzicow, ale jesli są z nimi zwiazane emocjonalnie to z reguly pragną aby do ostatniego dnia zycia rodzic jka najmniej cierpial. Jesli one o to nei zadbają to NIKT nie zadba... Nie pisalam za wiele o sobie wczesniej na forum. Ale powiem Ci ze jestem poczatkujacym lekarzem i jak widze co sie dzieje w szpitalach to mi sie odechciewa tego zawodu i tego wszytskiego. MOj dziadek jak lezal umierajacy to wchodzac na sale sie slyszalo ze ma zapalenie pluc a zaden pieprzony lekarz nie podal nawet antybioyku! ani nic przeciwbolowego. DOpeiro po mojej interwencji podano odpowiednie leki. Jak nie zadbasz o swoja rodzine NIKT o nią nie zadba!!!!!!! dlatego rozumiem chlopaka autorki. Są rozne oddzialy i roznie lekarz i rozne pielegniarki, ale skąd masz pewnosc ze Twoja rodzina tarfi na tych z prawdziwego zdarzenia?? Z reguly na onkologii pracują lekarze z powołania wiec pod tym wzgledem jest lepiej, ale zaden lekarz nie zna pacjenta jka rodzina!! i to rodzina widzi ze sie pogarsza pacjentowi i jest bardziej czujna. To rodzina widzi ze pacjent cierpi nawet jak nie jeczy i nic nie mowi !!! dlatego mysle ze nie mozna zostawic czlowieka samego i liczyc ze ktos obcy mu zapewni to co rodzina!!!! telefon tego nie zalatwi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
sorki za literowki, jak szybko pisze troche nieskladnie czasem wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez jego ojciec moze tak
zyc wiele lat.. jestes na prawde az tak glupia czy tylko udajesz? jestes totalna zimna suka, facetowi ojciec umiera, rak to potworna choroba! to jest JEGO OJCIEC, ktory go splodzil, wychowal.. a ty? a ty myslisz o sobie.. mamusia ci powie a ty robisz to, nic nie myslac o jego uczuciach!!!!!!!!! super ma facet, ojciec ciezko chory a laska pieprzona egoistka. zrobilas mu przysluge odchodzac od niego. jestes gowno warta. ty i ta twoja mamuska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a osoba o nicku przelot_em chyba nigdy nie miala do czynienia z ciezka chorobą i wielkim cierpieniem umierajacego czlonka rodziny .. i nie zycze CI zebys tego zaznala.... Ale widac ze nie rozumiesz o co tu chodzi tak naprawde.. bo co innego być przy kims i uczynic mu smierc lzejsza a co innego dzownic i pytac sie pielegniare "jka tam tatuś" i wsiadac do samolotu mając nadzieje ze zdażysz powiedziec ostatnie słowa osobie ktorej nigdy juz nie zobaczysz... Ja bym nie chciala umierac wsrod obcych ludzi... i jesli bede miala kiedys dzieci, bym chciala zeby chociaz ktos mnie potrzymal za reke w ostatnich chwilach zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ona załamana
Jeszcze jedna sprawa, mama mówi że on nigdy nie wyjedzie ze swojego miasteczka, bo jest nieporadny żeby żyć gdzie indziej i że ta choroba ojca to tylko wymówka żeby nie wyjeżdżać, a mnie to kłamie i mi czas kradnie. Dowodem na to ma być że nie chce domu sorzedać. On za to mówi że przyjedzie, tylko że musi dobrą pracę znaleźć najpierw. Ale mimochodem mi powiedział że za rok MY kupimy meble do domu w małym miasteczku.To znaczy że chce żebym kupowała meble do jego domu a tymczasem tu gdzie pracuje, mieszkam na stancji i mam dużo niedogodności. Czy to może być prawda że on ztamtąd nigdy nie wyjedzie i że mną manewruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ona załamana
Tak Oliwia, ale pielęgniarki można doglądać i sprawdzać je, niekoniecznie trzeba samemu wszystko robic. Ojciec mojego chłopaka ma trzech synów, wszyscy są z żonami, noi co? Ojca nie kochają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie 100% z
oliwiaaaaaaaaaaaaa autorko twoja mama jest kobietą wpierdalającą się za bardzo.. typowa "teściowa" z dowcipów ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
oczywiscie ze moze to byc prawda, ale my CI nie powiemy jak jest naprawde i co on mysli. Jesli Ty nie znasz go po 10 latach na tyle zeby moc sobie odpowiedziec na to pytanie to o czym my tu rozmawiamy. Skoro jest to "ten jedyny" to nie powinno byc blokady miedzy Wami w kwestii rozmow na tematy o Waszej przyszlosci. ALbo nie jest do konca z Toba szczery, albo sam nie wie czego chce. Widac ze macie problem nie tylko z ojcem czy odlegloscia miedzy Wami ale tez problem z KOMUNIKACJĄ . Jelsi najblizsza osoba nie mowi CI otwarcie o swoich planach czy postanowieniach to nie wiem czy ten zwiazek jest az tak przyszlosciowy czy wspanialy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna ona załamana
Wpadają codziennie ale potem wracają do domu, do swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×