SONDA!!! dla kafeterianek będących w stałym związku

Witajcie :) Mam do Was pytanie, wynikające z ciekawości, a mianowicie - ile czasu dziennie, w tygodniu spędzacie ze swoimi połówkami? jak często kontaktujecie się telefonicznie lub za pomocą portali czy komunikatorów gdy się nie widujecie? jaki okres czasu to dla Was dłuższa rozłąka? zapraszam też do odpowiedzi na te pytania Pań będących w tzw. związkach na odległość. Pozdrawiam

praktycznie w ogole bo on nie lubi

nie lubi się spotykać? troche dziwne w związku

ja z momim widze sie prawie codziennie chociaz mieszkamy 16 km od siebie teraz jak są studia to rzadziej, codziennie gadamy na gg, dzownimy w ciagu dnia, smsujemy długa rozłąka? kiedys na pare dni jakos tak wyszło że sie nie moglismy spotkac

Ja z moim spędzam na ogół dziennie (pn- pt) około 4 godzin (chyba, że on/ja jesteśmy dłużej w pracy) No i całe soboty i niedziele. Ale my razem mieszkamy.

to wszytko zalezy od....stylu zycia, a ten wyznacza praca;/ nie wchodzac w szczegoly powiem tak ze obydwoje mamy prace ktora jest zwiazana z wyjazdami, i w gre wchodza wyjazdy na inne kontynenty - czasem na kila dni , a czsem na projekt do kilku tyg. zdarza sie ze nie widzimy sie kilka tyg. pod rzad, ze sie widujemy malo w tyg, albo ze przez kilka tyg pod rzad mieszkamy przykladnie razem;-) opierajac sie na tym ostatnim - dzownimy do siebie czesto - ale to glownie zeby przekazac sobie jakies biezace sprawy - piszemy maile i zawzse jestesmy w kontakcie (nmalile piszemy tez osobiste;-) najgorzej jest jak w gre wchodza roznice czasowe, jak w tygodniu jestesmy zalatani - to probujemy sobie w weekend to odbic - czasami jestem ja sama wieczorami, czsaem druga strona chyba na wszystkie pyt juz odpowiedzialm;-)

dodam tez ze kazde m,a swoje hobby - odzdzielne - i zdarzaja sie wyjazdy tylko meskie - lub jade sama ja z moim towarzystwem (sa tez mieszane) przez tych dobrych kilka lat nauczylismy sie tym sterowac i balansowac - i jest ok;-) obydwoje lubimy niezaleznosc

"...lubimy niezależność" - jakie to nowoczesne :D Normalnie współlokatorzy z funkcją seksu :D

@the way is shut taka straszna jesteś, że nie potrafisz zainteresować sobą swojego faceta?

"[zgłoś do usunięcia] Damascenka "...lubimy niezależność" - jakie to nowoczesne" a co masz jakis problem z tym, sloneczko?;-) " Normalnie współlokatorzy z funkcją seksu " mowisz o sobie czy odnosisz sie do mojego zwiazku?;-) oczywiscie sa tez kobiety ktore bez swojegoi "misia" nie potrafia przekrecic klucza w zamku - whatever you like;-)))

@Damascenka to samo sobie pomyślałem. Do pewnego czasu to może jest wygodne ale na dłuższą metę zawsze któreś ma tego dość.

Z mężem spędzam sporo czasu. Mamy swoją firmę przy domu, oboje ją prowadzimy. On wychodzi do niej jak mu pasuje, ok 9:30 najczęściej a ja jestem w domu z dzieckiem, mam laptop i co mi powie przez krótkofalówkę to robię jak mam chwilę. Takie pierdoły typu zamówienia, faktury, meile, rachunki, raty..... No i tak, jak chcemy to idziemy z dzieckiem do niego do budynku przy domu. Jak jesteśmy na podwórku to też się widzimy :) A jak nie chcę, to go i cały dzień do zamknięcia firmy nie widzę :D Ale my ogólnie uwielbiamy być razem i specjalnie do siebie latamy w czasie dnia :D Od 8 lat jesteśmy parą, małżeństwem od pięciu. Przed ślubem też prosto po pracy codziennie wracał do mnie, a tylko na noc jechał do domu, ale mieszkaliśmy od siebie 800 metrów. Ogólnie jesteśmy z sobą bardzo zżyci, spędzamy razem duuuużo czasu, nawet niektórym mogło by to nie pasować :D Ale myśmy o takim układzie marzyli i jest świetnie.

do 8mej rano-pijemy razem kawe albo jemy sniadanie,pozniej mnie odwozi do pracy o 17-18 odbiera i rower albo spacer,kino,basen,lody,lozko do 22giej ja ide spac a on albo sie kladzie albo wychodzi sobota podobnie niedziela zazwyczaj razem-czasami rano cos posprzatamy a pozniej gotujemy obiad i mamy czas dla siebie

tak jak ROR-osobno wyjezdzamy ja moze czesciej zostaje w domu a on wtedy wyjezdza na caly weekend,kilka dni latem zdazylo sie caly miesiac urlopu beze mniie

najdluzej to sie miesiac wlasnie nie qwwidzielismy-on sam urlopowal ja bylam na wyjezdzie-2 tygodnie-wtedy on chaty pilnowal

"[zgłoś do usunięcia] saqes @Damascenka to samo sobie pomyślałem. Do pewnego czasu to może jest wygodne ale na dłuższą metę zawsze któreś ma tego dość" to zlaezy od ludzi oraz warunkow w jakich zostali wychowani - nie kazdy lubi kapcie, tv oraz wspolne ogladanie seriali popijajac herbatke;-)))

akidac wpis blacka - tylko potwierdza ze sporo par tak zyje;-)

Mieszkamy razem , więc sporo. No, ale my to sie nadal bardzo lubimy :))

my sie tez lubimy ale nie zameczamy;) on ma hobby a ja niekoniecznie lubie takie wypady do dzungli i poranne mycie sie w kaluzy;) 14rok tak funkconujemy i dobrze nam chyba poczatki byly najtrudniejsze

my siedem lat - a i hobby jakdac podobne;-)))