Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość osaczoona

Moja przyszla tesciowa traktuje mnie jak dziecko :/

Polecane posty

Gość cscs

Nie wiem skąd się biorą tacy ludzie niemądrzy, którzy krytykują autorkę, bo teściowa rzekomo taaaaaka dobra. Bzdura! Niestety, teściowa jest osobą toksyczną i przejawia się to w jej zaborczości. Traktuje swoich synów (i nie tylko) jak osoby niedorosłe, bo z jednej strony nie potrafi się pogodzić z tym, co nieuniknione, a z drugiej strony chce przez swoje zachowanie kontrolować i zarządzać życiem innych. No i rzeczony Damianek jest tego idealnym przykładem. Zamiast wyznaczyć granice matce to co robi? Pali przysłowiowego buraka niczym małe dziecko. Idealnie wszedł w swoją rolę, taki dorosły-niedorosły. Niestety Damianek nie dorósł, co więcej nie robi nic z tym, by matka przestała go traktować jak małe dziecko. Zamiast być aktywny w kontaktach z matką, bardziej partnerski, biorący odpowiedzialność za ich wzajemne relacje  to on wciąż jest podległy. Wątek jest stary, ale mam nadzieję, że autorka nie wyszła za tego faceta. Jeśli tak zapewne ma ciężki żywot, bo ostatecznie jak mamusia z czymś wystrzeli to Damianek będzie jej bronił, no bo ona taaaka dobra i czego w zasadzie się jej żona czepia. Niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

W prawdzie wątek już stary, ale urzekł mnie totalnie bo jakbym o sobie czytała. I racja, nie należy się cieszyć że teściowa taaaka dobra tylko niestety to toksyczna osoba. Jestem z mężem już 10 lat, i niestety teściowa się jeszcze mną ani synem (najmlodszym) nie nacieszyła. Dokładanie obiadu, bo tak słabo wyglądam, wciskanie zapasów przetworów dla nas, chce dobrze ale ja odbieram to tak, jakbym nie potrafiła zadbać o małżeństwo i rodzinę? Nie potrafiła gotować? Jak tylko się pokłócimy z mężem, to ona już nie może w nocy spać, zamartwia się, o czym nas oczywiście informuje i proboje godzić na siłę. I te telefony, non stop teksty typu: no wcale do nas nie dzwonicie, przyjdźccie na obiad w niedzielę (najlepiej co niedzielę). Na powitanie zawsze proboje mnie uściskać, a ja mam już dość. Bo traktuje nas jak dzieci, mimo że jesteśmy już oboje po 30. Nie jest dla mnie osobą do dyskusji, rozmów, i szczerze nie mamy ochoty w ogóle teściów odwiedzać, bo zawsze to odchorowuję. Dochodzi już do tego że nie odbieram od niej telefonów, bo wiem że dzwoni tylko po to żeby powiedzieć że w ogóle nie dzwonimy, i nie przychodzimy. Jestem osobą po przejściach, mocnych, walczę o siebie terapią, zmianą zachowania, ale to jest dla mnie patowa sytuacja. Jak powiedzieć takiej osobie że nie chce żeby mnie tak traktowała? Jak mała dziewczynkę? Obawiam się że poruszenie tego tematu z nią ją zrani, jest tak delikatną psychicznie... Wiec za każdym razem kipię w środku☹️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×