Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mollllliii

dwulatka nie umie walczyć o swoje..co zrobić...nie reagować?

Polecane posty

Gość mollllliii

szkoda mi córci gdy inne dzieci wyrywają jej zabawki nawet te młodsze, ona nie umie się bronić...:-( przeważnie za którymś razem zaczyna płakać...patrzę na dzieci koleżanek i one są takie przebojowe, walczą o swoje....nie wiem co o tym myśleć....córka sama chętnie daje zabawki dzieciom nawet nie proszona i nie rozumie czemu inne dzieci robią inaczej.... co zrobić, jak córce pomóc, uczyć ją walki o swoje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojej siostry synek tez nie potrafil walczyc o swoje.jednak kiedy poszedl do piaskownicy i dzieci mu zabieraly zabawki po czasie robil tak jak one.nie wiem czy moja siostra go uczyla walczyc o swoje.mysle,ze twoja cora szybko pojmie o co chodzi.moze skoro jakis dzieciak jej cos zabiera wez zabawke tego dziecka ,zeby twoje moglo sie tez pobawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mollllliii
dziękuję za radę, tak tez próbowałam robić....ale młodsza o parę miesięcy kuzynka zabiera jej zabawkę a gdy moja córka bierze do ręki inną także jej wyrywa....po prostu wszystkie zabawki muszą być jej.... nawet te mojej córki....już pomijam zachowanie tego dziecka bo to nie jej mój problem....problem jest taki że moja córka zaczyna płakać bo nie wie jak sobie z ta sytuacją poradzić...a ja nie wiem czego ją uczyć bo przecież nie powiem jej że też ma wyrywać innym zabawki :-( pomocy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddffddd
mozliwe ze ZABARDZO ją strofujesz wq domu (tego nie rusz, nie rob tak, itd..) i wlasnie na taką fajtlape ja wychowasz, a w tych zcasach to ejst nieoplacalne byc takim miekkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mollllliii
martwię się że córka jest taka delikatna......wrażliwa, nikogo nie uderzy, krzywdy nie zrobi bo wie że to boli itd.....a sama obrywa...chyba źle ją wychowuje.....:-( ale nie chciałam wychować nieczułego dziecka, rozwydrzonego....i teraz mam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddffddd
odpiszesz na moje przypuszczenie czy tak jest jak pisze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudno tak wlasnie
wyposrodkowac, z jednej strony dziecko zbyt miekkie zginie w dzisiejszym swiecie, z drugiej nie mozna pozwolic przeciez aby dziecko uwazalo, ze nalezy mu sie absolutnie wszystko... Ja tez miewam takie dylematy jak zrobic, aby dziecko nie wyroslo na fajtlape, bo dzisiaj po prostu takie dzieci przegrywaja, a nie chce aby moje dziecko bylo przegrane. CHetnie poczytam o radach innych mam. Dodam, ze moje dziecko nie jest zbytnio strofowane w domu i ciagle podbudowuje jego pewnosc siebie, a i tak dziecko robi sie coraz bardziej ciche i niesmiale.......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mollllliii
ciężko mi ocenić, może i trochę strofuję ale raczej nie przesadzam, córka zawsze była raczej grzeczna...nie umiem ocenić siebie z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zawsze inna
Mam 2,5 letniego syna. Duuuuuuuuuużo go strofuję a on i tak ma "swoje zdanie". Co do zabawek, to nie pozwalam mu zabierać rzeczy innych dzieci, a co do jego skarbów, to mówię, żeby dał się koledze/koleżance pobawić, jeśli chce się bawić ich zabawkami/tudzież innych dzieci. To tak jak z dorosłymi - pożyczysz komórkę, żeby ktoś sobie zadzwonił, ale auta już nie dasz. Tego samego próbuję uczyć syna. Jeśli jest coś, czym może się podzielić, niech się dzieli, jeśli ma coś bliskiego sercu, niech nie odpuszcza, ale niech szanuje rzeczy innych dzieci. Nie zawsze wychodzi, czasem jest płacz, ale staram się wpajać moje zasady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może spróbuj
Uczyć ja że nie ładnie sobie zabierać i żeby ona tego nie robiła pierwsza ale gdy ktoś jej zabierze to wtedy nie musi się na to godzić i też ma zabrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Na razie moze jeszcze nic nie rob, tylko obserwuj i badz obok i jak np. widzisz, ze dziecko probuje jej wyrwac zabawke to powiedz, ze jest w porzadku nie dac sobie wyrwac, ze moze mocno ja trzymac i nie dawac tamtemu dziecku - czasem dzieci potrzebuja wiecej czasu , by zalapac, ze o swoje trzeba walczyc. MOja w wieku 2 lat byla podobna - sama nie wyrywala, inni jej wyrywali , ale powoli zalapal o co chodzi w tej grze i teraz jest asertywna 2 i pol latka - duza zasluga w tym kuzyna, ktory w wakacje niezle ja nauczyl grac w "to moje" - przez pierwsze kilka dni mala zawsze przez niego plakala, az w koncu odwazyla sie zawalczyc o swoje i po 3 tygodniach uczen pobil mistrza . Teraz jest tak, ze sama z siebie innym dzieciom zabawek nadal nie wyrywa z rak, pierwsza nie popchnie, nie bije innych dzieci - ale jak trzeba to o swoje walczy - jak chce to sie ladnie potrafi dzielic , ale na chama nie da sobie zabrac i wtedy jest jak mala tygrysica:) . Daj swojej coreczce czas - moze tez sie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj ma 3 i pol i tez taki ciamajdowaty jest :O :D jest juz lepiej niz bylo ale on nie ma tego we krwi po prostu :) kiedys inne dzieci wyrywaly mu zabawki, popychaly, przepychaly sie, wpychaly sie przed niego np. na zjezdzalni itp. a on tylko potrafil przyleciec do mnie z placzem. teraz nadal troche strachliwy jest i sie woli odsunac niz stanac innem u dziecku na drodze ale jak mu jakies dziecko zabiera cos to trzyma i czesto uda mu sie nie oddac. :) przy tym mowi ze to jego, albo ze mial to pierwszy. ucze go ze nie wolno wyrywac zabawek, ale jesli ktos jemu chce wyrwac bez pytania czy moze sie tym pobawic to ma nie dac. chcialabym aby potrafil jeszcze bardziej sie postawic, nie dac sie odepchnac itd. ale nie wiem jak . teraz chodzi juz codziennie do przedszkola i mam nadzieje ze tam sie troche wyrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Wiesz co, moj synek byl dokladnie taki sam dopoki nie poszedl do przedszkola (ma 2 latka i prawie 2 miesiace). Tam sila rzeczy nauczyl sie walczyc o swoje, takze moze chodz z nia na jakies regularne zajecia np. raz czy 2 razy w tygodniu do klubu malucha, gdzie jest duzo dzieci i gdzie zacznie uczyc sie innych zasad niz z mama w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj synek..............
tez byl taki. Wszystkim zawsze dawal zabawki i nie mial z tym problemu, az wyjechalismy z kraju i zamieszkalismy z bratanica mojego m, ktora jest 2mce starsza (ona skonczyla 2latka, a on mial niecale 2). Ona nauczona, ze wszystko jest jej ciagle mu wszystko zabierala - kazda zabawke jaka on wzial, ona krzyczala moje moje i wyrywala, a po chwili juz tej zabawki nie chciala. On plakal, bo ciagle mu wszystko zabierala, a do tego potrafila go jeszcze uderzyc. Pewnego dnia jak jej rodzice byli w pracy, a my jej pilnowalismy ona znowu wyrywala mojemu synkowi wszystkie zabawki. Jak chciala mu w pewnym momencie zabrac ktoras zabawke z kolei - ja przytrzymalam jego reke, mowiac trzymaj zabawke - nie puszczaj, on bal sie, ze ona go uderzy, wiec tlumaczylam, ze jestem obok i nic ona mu nie zrobi. Kazalam trzymac ta zabawke, az ona sie poddala. Oczywiscie wiem, ze nie bylo to zbyt dobre zachowanie, ale nie moglam pozwolic, zeby moj synus byl taki ciapa i zeby ona wszystko mu ciagle zabierala. Od tego momentu jest spokoj - raz ona mu cos zabierze, raz on zabierze cos jej i sa to normalne relacje - tak poprostu jest wsrod dzieci. Oczywiscie zaraz sie pewnie wypowiedza niektore mamusie, jak to ja wychowuje dziecko, a ja uwazam, ze postapilam dobrze, bo od tego momentu moj synek tez umie walczyc o swoje, choc tez potrafi ustapic. I przynajmniej nie jest zadnym ciapa, ktoremu kazdy ciagle wszystko zabiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co, mam/mialam
podobny "problem". Moja dwuletnia coreczka tez oddawala zabawki innym dzieciom - czasem wystraczylo, ze inne dziecko popatrzylo na to co ona miala w raczce a ona chyba myslac, ze beda sie razem bawic dzielila sie zabawka ( a innym maluch odwracal sie na piecie i nie chcial sie dzielic), malo tego chciala od kogos zabawke to po prostu grzecznie pytala"Czy moge sie pobawic?" , jak jej ktos wyrywal zabawke to miala taka smutna mine. A ja zauwazylam, ze...inne matki jesli ich dziecko wyrwya komus zabwke nie zwraca na to uwage ( a ja tlumaczylam, swojemu dziecku, ze trzeba zapytac). I zaczelismy z mezem troche ja prowokowac do tego, zeby walczyla o swoje. Moj maz nawet mowil,z jesli ktos ja popchnie to ona ma zrobic to samo. Sami zabieralismy jej zabawki (oczywiscie delikatnie)i mowilismy ze to nasze i nie oddamy, a Mała zaczęła je nam wyrywac. W piaskownicy tez zaczela bardziej walczyc oswoje. A ja dopoki widze,ze reaguje tak na dzieci, ktore sie karygodnie zachowuja nie reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatatatatata
ale bzdury. prawo dzungli jest w dzungli. dziecku trzeba tlumaczyc ze nie ma zabierac innym ale jezeli ktos zabiera mu to wp...ol gnojką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z moim synkiem było dokładnie tak samo. ma 2, 5 roku. oddawał zabawki a potem płacz, było tak jeszcze miesiąc temu, teraz jest ODWROTNIE (jest troszkę chytry), ale wolę żeby potrafił zadbać o swoje niż płakał. zrobiłam tak: przez kilka dni mu tłumaczyłam że ta zabawka jest jego i jeśli nie chce nie musi jej oddawać, niech się bawi. tłumaczyłam tak kilka dni " twoja zabawka jak nie chcesz to nie dawaj innym dzieciom" i błyskawicznie załapał. teraz mówi że nie da i już. wiem to nie jest dobre, ale wolę żeby tak powiedział nich cierpiał bo ktoś mu coś zabrał, ale jest bardzo wrażliwy i niestety muszę rozbudzić w nim pewność siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma niecałe 2 latka i nie tylko nie chce pożyczać swoich zabawek, ale jak ktoś mu próbuje wyrwać, to synek zaczyna bić. Tłumaczenie nic nie pomaga. Kiedy to robi, to najcześciej zabieram go na bok, albo w ostateczności wychodzimy z placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie sie wydaje ze największy wplyw ma reakcja i zachowanie rodzicow. Zbyt duzo tlumaczenia dziecku nie jest raczej dobre, to je potem ogranicza, dziecko mysli, analizuje, boi sie. A dwa: jesli mama nie ma silnego charakteru w stosunku do innych ludzi,jest ugodowa, nie walczy o swoje to dlaczego dziecko ma walczyc? Przeciez uczy sie przez obserwowanie doroslych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×