Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Agnieszka6464

dieta mż -zapraszam zdecydowane po czterdziestce

Polecane posty

a ja Inkuska nie lubie mowic za bardzo że sie odchudzam szczegolnie u jakiejs dalszej rodzinki bo zaraz widze wyraz jakiejs dezaprobaty że chyba poprzestawiało mi sie w glowie wiec bede jadła normalnie skubne to i to zeby za bardzo nie nauważyli ze czegos se odmawiam chociaz nie wiem czy corkom nic sie nie wymksnie bo dzieci, rodzice, siostry to wiedza i nie maja nic przeciwko, a nawet siostra to zaczeła ze mna odchudzanie no ale juz zaprzestała, mi tez te jedzenie bokiem wychodzi ale jak dzis zobaczylam 62,3 to 2 razy musialam wejsc zeby uwierzyc, wiec mam motywacje na weekend i od poniedziałku znow pewnie jajko, serek twaróg itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu - dziekuje za dietke :-) juz skopiowana. Mowisz, ze trwa 14dni, a co potem? Ile ten kolega ja stosowal? Wiecie co, mi bardzo w podjeciu decyzji pomogl film, na ktorym obejrzalam sama siebie, jakas rodzinna uroczystosc i jak zobaczylam taka wielka babe to oniemialam, boze :-( musialam byc mistrzynia wyparcia skoro moglam tak dlugo nic z tym nie robic. Po prostu zajadalam stresy, smutki i tak w sumie co dzien. Zaczelo sie od tego, ze po macierzynskim przez rok bylam na wychowawczym i wiadomo, domowy luz, bez napinki stresogennej, do lodowki jak do Biedronki zawsze blisko, czyli podjadanie caly dzien i pozne kolacyjki z mezem, na noc chipsy i winko do filmu i tak kiloski wskakiwaly niepostrzeżenie.Potem wrocilam do pracy i jakos tak sama zaczelam chudnac, bylam zaabsorbowana praca, domem. No i zaczelo sie na maxa jak stracilam prace :-( Odkad siedze w domu to juz totalnie pozbylam sie hamulcow i wpadlam w bledne kolo - nawet w pewnym momencie nie chcialo mi sie szukac nowej pracy, zero motywacji, wstret do samej siebie, no bo jak tu prezentowac sie ludziom bedac sloniem, poszlo lawinowo. Dopiero niedawno zaczelam wszystko zmieniac na lepsze, powiedzialam dosc i ruszylam. Czuje sie lepiej psychicznie. No, to tak w skrocie cala moja historia. Od dzisiaj bede meldowac jak mi idzie, ciekawe ile zrzuce do Gwiazdki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka ...potem jest dieta na dalsze 14 dni:P Zjadłam już obiad..mniam fasolkę z jajkiem , była przepyszna a teraz będzie do wieczora woda z cytryną a na kolację kefir:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julka05 trzymamy wiec kciuki za ciebie:) Chudnij i ciesz sie z każdego kilograma w dół:) Wpadłam właśnie na pomysł by nagradzać siebie za osiągniecia, przeciez przyjemności też się człowiekowi należą, a nie tylko wyrzeczenia. Postanowiłam sobie, ze jak schudnę jeszcze kilogram, to pójdę w nagrodę na zakupy, albo do kosmetyczki, albo zabiorę się z dzieckiem do Tropikany na basen, saunę i jaccuzi:), lub zrobię coś równie przyjemnego. Trzeba siebie dopieszczać czymś innym, skoro nie można jedzonkiem, a taka nagroda bedzie dodatkową motywacją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boze, jak ja juz bym chciala miec Wasza wage. Moje marzenie. No ale nie zrobilo sie w piec minut to i zrzucanie musi potrwac. Co dzis wcielam: -2jajka na polmiekko, 2wasy, salatka z pomidorka, ogorka i cebuli -jablko, banan -kasza gryczana, piers z inyka, buraczki -kefir z siemieniem lnianym Na kolacje planuje twarog z cebulka i pomidorkami. Nie wie, a co jecie w kryzysie wieczornym? moze jablko albo 3 kostki gorzkiej czeko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) juleczko wieczorem ani czekolada, ani jabłko, ja Cię prosze,nieeeeee:) jedno i drugie to węglowodany jak byk:)Odłozy sie na pewno.Spróbuj juz nic nie jesc po kolacji, a jesli juz naprawde musisz, jest Ci słabo, niedobrze i nie dajesz rady zjedz torchę serka wiejskiego, jogurtu naturlanego lub twarozku.A więc białkowy posiłek, a nie słodki.Owoce po południu nie są wskazane.Moze spróbowałabys na jakis czas pozegnac sie z bananami.Są bardzo tuczące. To tyle na teraz, tak na szybko wpadłam, zeby nasza Juleńka nie pojadła węgli na wieczór:):):) Pózniej napisze więcej, bo super naprodukowałyscie dziewczynki i musze spokojnie poczytac:)ostatecznie jutro, jesli wróce bardzo pózno, bo najpierw ide na angielski(taka rozrywka), a potem na masaz, moze znajde jakąs ulgę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przeczytałam ze julka chce całego banana jesc to tez od razu chcialąm pisac NIE, ale izus juz mnie ubiegła, banana raz w tygodniu zjedz sobie polowę, a na wieczorny glód ja proponuje szklaneke soku pomidorowego np z waflem ryzowym - razem to ma ok. 70 kal i troszke cie zapcha a po jakims czasie nawet mocno zapycha a jak nie pomoze to garsc płatków kukurydzianych, jak zaczniesz gubic kiloski to sama nie bedziesz chciala nic wpychac na wieczorny glod moze duzo wody i tak to ma dzialac ze chudniemy a nie sie opychamy:). Julka dodam na marginesie ze ja jestem pewnie jak wiekszosc z nas lasuchem na wszystko i slodkie i kielbasiane a pieczywo cieple to lepiej nie mowic ale jak spada to po prostu nie chce sie jesc, ciekawa jestem tylko czy bede taka mądra po weekendzie ktory mam przedłuzony bo poniedzialek wolny i zjezdza siostra z malym - tyle ze ona we mnie wpychac cale szczescie nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juleczko...nie będę się już wypowiadać na temat jedzenia owoców,bo to już zrobiły dziewczęta ;-) owoce jemy do godz.12.00 ,zapomniałam Ci napisać,że dietetyk zapisał jeszcze błonnik w tabletkach i należy brać go przed każdym jedzeniem:) zdziwiona jednak byłam kobietki,gdy przeczytałam dietę mojego przyjaciela i co mnie zdziwiło,że pojawiają się owoce właśnie na wieczór:P więc ja już nie wiem o co chodzi... Inkuska...bardzo dobry pomysł z tym nagradzaniem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasia ja mysle ze w tych dietach wolą zeby pewnie osoba odchudzjaca zjadla na wieczor te jablko niz miala sie rzucic na jakas pajde chleba ale na czas dietkowania raczej zjedzmy ten owoc no powiedzmy do 14:), ja po lataniu po miescie zjadlam resztki mojej kapuchy tygodniowej i zawzielam sie dzis na niejedzenie, zaraz zrobie se herbatke zjem tego wafla ryzowego i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny :-) jestescie kochane. To juz mam co trawic na wieczor - musze sobie to wszystko zebrac i uporzadkowac. Tak szukalam jakiegos wieczornego zapychacza, przynajmniej na poczatek, niby zoladek mam juz skurczony, ale czasem cos tam mnie ciagnie, zwlaszcza, ze maz lubi zjesc druga kolacje ok 22-23. Myslalam, ze jablko bedzie bezpieczne. Banana wywalam, jutro juz go nie zjem, po prostu jablko poleje jogurtem naturalnym i posypie otrebami. No i dobra wiadomosc, w sumie to ona dala mi najwieksza motywacje i zmobilizowala do intensywnego odchudzania, ona mnie podniosla, miesiac temu bylam na rozmowie kwalifikacyjnej i od 2 tygodni wiem, ze MAM PRACE!!! Co prawda zaczynam dopiero latem, bo wtedy pewna babka odchodzi na emeryture, ale juz sie ciesze niesamowicie. Dla mnie brak pracy byl masakrycznym doswiadczeniem, czego nikomu nie zycze. Od skonczenia studiow pracowalam i po prostu jakbym dostala obuchem w glowe, ciezko mi bylo. Gdyby nie to pewnie nadal bym siedziala i tyla, stad ten topik, stad moje odchudzanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej sie ciesze na te wszystkie moje lumpki spakowane w pudla sprzed ciazy :-) czasem je wyjmuje i sobie na nie patrze :-) w kazdym razie na lato chcialabym osiagnac ok 60kg jak mi sie uda to bede mistrz! :-) pierwszy cel to zobaczyc 8 z przodu, potem 7 a potem 6.Powolutku do celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julka masz dużą motywację żeby do lata zrzucic jak najwiecej, przypomniało to moje odchudzanie jak urodziłam pierwsza corke i z 48kilowej dziewczyny zrobiła sie 80kg baba a po porodzie 70kg, bylam rok na urlopie wychowawczym ale dopiero po poł roku kolezanka mnie zmobilizowala do odchudzania bo sama przytyła tez 30 kg po ciąży i jak wrocilam do pracy to juz w miare dobrz wygladalam, co prawda 48kg juz nigdy nie widzialam ale 55 wtedy to tez byl sukces a teraz sie nie pogniewam za 58:), ale mój pierwszy cel to wymarzone 60, jestem niska wiec kazde deko wiecej jest widoczne a to mnie deprymuje i stad taka decyzja a nie inna. Aha na wieczór polecam pokroic parę marchewek i miec gdzies pod ręką i sobie wsuwamy jak przechodzimy kolo niej a nie łapiemy za chipsy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobitki! :) Julka , cos w tym musi byc , ze jak sie czlowiek w lustrze widzi (to znaczy sie przyglada) , to tak jakos okiem pozytywnym patrzy -brzuch troche wciagnie , podprostuje sie , a jak sie tak z nienacka przylapanym obejrzy , to go wstrzacha , bo nagle prawda w oczy kole , ja tez tak zawsze mam ! Albo jak probuje cos przymierzyc w kabinie , rozbiore sie i o Boze , a coz to tam za potwora w lustrze mi sie odbija , ha ,ha ,ha :) Powodzenia na dalszej drodze ! judyta ale te szybkie odchudzanie po ciazy to dawno Ci sie udalo? Ile ma to Twoje dziecko , bo ja po porodzie -14,5 roku temu -to tez expressem zrzucilam , tylko teraz jakos bieda! kasia 68 no wlasnie blonnik nie zle , w zoladzie pieknie sie rozepchnie , to i glodu sie nie poczuje ! Inkuska , mnie sie nawet nie wydaje , by taka ilosc cytryn mogla byc zdrowa, a moze o to chodzi by tak sobie obrzydzic wchlanianie czego kolwiek otworem gebowym??? Bluber -ja z tym samym chlopem 22lata , i tez mi sie tak wydaje :) :) :) dziewczyny , ja tam nie bede sie co tydzien wazyc , patrze tylko na luznosc ubran , bo waga to u mnie zawsze smiesznie skacze , przed @ 2 kg wody wiecej , po basenie 1,5 mniej , czasem pije jak smok i tez ciezeje , mimo , ze obwody takie same, dla m,nie tylko stres i demotywacja :( ja to z chlopem skaranie mam , bo on lubi okragle ksztalty i tak dogaduje , zebym nie probowala kg tracic :( :) :( :) , z drugiej strony dobrze tak, bo przy nim kompleksow nie mam ! :) A teraz wrazliwsze poddenerwuje -mam urlop dzien pierwszy urodziny kolegi -szampanek , swinska pieczen , kapucha okraszana -co glodowac mialam -wsunelam choc z umiarem!:) dzien trzeci -caly dzien na basenie , dla rozgrzewki po 4 godzinach kakalko ze zbita smietana -no ale caly czas bylam w wodzie 7 godzin , a wczoraj caly dzien w drodze i wsunelam 2 hot-dogi no nic mi nie przybylo , ale jestem cale dnie na nogach , zreszta sadze , ze nie mozemy sie dac zwariowac, bo niektore jedzenia po nocach beda nam sie snily -byle wszystko z umiarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justinchen, to było moje pierwsze odchudzanie - 18lat temu, ale gdybym wtedy nie dostala szturchańca od mojej kolezanki, to mysle ze moglabym leciutko teraz kolo 100 wazyc, pochodze z rodziny mocno tucznej - chociaz do tych 24 latek to geny nie dawały mi znac a mojemu męzowi nie przeszkadzalo wiecej ciala wiec bym tyła i tyła, apetyt mialam i mam wiec tylko nabierac kształtow, najgorzej ze po tej pierwszej ciazy wszystko mi sie w organizmie pozmienialo i zeby utrzymac jakas stała wage musze stale sie ograniczac a jak juz nabiore to odchudzac i tak na okragło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
judyta no nasz pech moja rodzina tez z tendencje do rozszerzania sie , jako dziecko bylam klops , jako nastolatka dalam rade wybrnac , nigdy chuda nie bylam , ale z pauza na ciaze (19 kg -po porodzie -tylko 6 -wiec woda) nigdy gruba- poki mi zolad nie wysiadl na tle nerwicowym! A teraz kg-my sie mnie trzymaja -jak zepy psiego ogona ot starosc nie radosc :) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane:) Wpadłam na chwilę,bo oczywiście tak jak każda z nas w weekendy ma dużo prac domowych;-)właśnie zrobiłam sobie przerwę malutką w sprzątaniu;-) Wczorajszy dzień pod względem diety do godz.20.00 był ok;-) ale muszę się przyznać do małego grzechu:( zadzwoniła do mnie siostra abym przyszła do niej i wypiłyśmy po dwa drinki:P dzisiaj mam wyrzuty sumienia ale od rana wypiłam już kefirek i mam zamiar trzymać się diety a jak uporam się z pracami domowymi,to wsiądę na rowerek albo poskacze na skakance ;-) Buziaki dla Was kochane dziewczęta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kasiul :-) to jakas telepatia chyba, bo ja tez wskoczylam na chwilke miedzy sprzataniem - myje okna, wiem, ze nie wypada, ale musze, nie ma wyjscia. No i zawsze to jakies spalanko ;-) Drinkami sie nie przejmuj, poskacz na skakance i zalatwione. A mi dzis sie nie chce jesc, wiec sie nie zmuszam, rano tylko kefir z migdalami i jabluszko potem. Milego odpoczynku babeczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Juleczko:D widać,że my tylko jesteśmy w weekend aktywne;-) dlaczego nie wypada myć okien? przecież dzisiaj nie jest święto...ja tam w soboty robię wszystko nawet dzisiaj wyprałam firanki;-) No kobietki po długim czasie wsiadłam na mój rowerek ...ale to tylko dzięki Julce,zmobilizowała mnie ..bo jak bym mogła wieczorem tu napisać,że nie zrobiłam nic aby spalić wczorajsze drinki:P Pojeździłam aż 45 min i teraz jestem z siebie dumna :D dzisiejszy dzień pod względem diety minął bardzo dobrze z rana piłam kefirki na zmianę z wodą z cytryną,potem zjadłam fasolkę szparagową z jajkiem i do wieczora pije kefirki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojeje kasia z julka tylko wam pozazdroscic tego trzymania dietki w sobotke, ja moze sie nie obżarłam jak zwykle ale był i chleb swojskiej roboty i miesko w sosie i serek żołty ale wszystko w rozsądnych ilościach jeszcze jutro przezyc wizyte u rodzinki i moge znowu dietkowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór dziewczynki:) Jak się macie w ten piękny, ciepły weekend?:) Ja ciągle na prochach, nic nie moge zrobic, ale przynajmniej diete trzymam jak nalezy:)Wczoraj b yłam u masazystki mojej i się zwazyłam, jej waga pokazała 59,4:)Dawno juz nie widziałam 5 z przodu:)Az tak sie jeszcze nie zachwycam, bo po pierwsze byłam nago:)a po drugie waze sie zawsze w szkole i tamta waga jest dla mnie miarodajna.bede miała problem z poniedziałkowym wazeniem, bo mam wolne, we wtorek rzecz jasna tez i zwaze sie dopiero w srode.Pomyslałam więc, ze Wam zdradze, a w stpokę dopisze wage z kolejnego poniedziałku:)Oby było sie czym pochwalic, bo centymetry ostatnio staneły w miejscu...czyzby to dotąd spadała tylko woda, a tłuszcz w ogóle jeszcze nie ruszył??? Kasiu nie tez brakuje tego wszystkiego, o czym pisałas na poprzedniej stronie i naprawde doskonale Cięrozumiem, bo tez sobie to wszystko kompensowałam słodyczami.Zjadałam ich naprawde kilogramy dzienni:(Ale póki co powiedziałąm sobie dosc, to ja rządzęmoim apetyetem, a nie apetyt mną, a im atrakcyjniej bede wyglądac, tym bede sie lepiej czuła w swojej skórze, co z pewnoscią nie ujedzie uwadze jakiegos wspaniałego faceta;):):) I ja bardzo Ci dziękuję, ze wkleiłas tą diete, na pewni z niej skorzystam.:) julenko nie unikaj męza,seksu, postaraj sie przełamac, najwyzej zgas swiatło;)Ostatecznie przy zgaszonbym tez moze byc fajnie;);):) Boje sie, zebys sobie przy tych wszystkich zmaganiach ze sobą jeszcze w mąłzenstwie zaszkodzisz, wiesz doskonale jak mezczyzni rwagująna brak miłosci fizyczne, ile siętakich historii chocby na kafe czyta....Straconego czasu juz nie nadrobisz i powiem Ci jeszcze cos Kochana.Pewnie o tym wiesz,wszystkie wiemy, ja odczuwam to na sobie od kilku lat.Po 30 ma sie cudowny apetyt na namiętnosc, własnie wtedy :)jestesmy nacudowniejsze w łózku, marzenie wielu męzczyzn:)Nie odbieraj tego sobie i swojemu męzowi tylko dlatego, ze masz kilka kg więcej niz chciałabys.Lata szybko miną, nie odzyskamy ich.Nie trac tak pięknych chwil, szkoda ich:)Zycze Ci, zebys pod swoimi kg odkryła pokłady najbardziej intensywnej kobiecosci, jaką teraz własnie emanujesz i potrafiła nią uszczęsliwiac siebie i męza:)Pisze Ci to wszystko z własnego doswiadczenia, choc nie jestem męzatką, ale mniej więcej w Twoim wieku i to, co teraz odkryłam nie jestem w stanie z niczym porównac:)Do boju, dziewczyno!!!:) Widzisz, pierwszy sukces juz jest-praca:)Sercecznie Ci gratuluje i mocno trzymam za Ciebie kciuki, zebys nie traciła juz najfajniejszych lat:) Dziewczyny, a co to za wstyd, ze kobieta po 40 odchudza się?????To po 40 nalezy sie zapuscic i do trumny kłasc?????Skoro tak, to ja sie odpowiednio wczesnie wystrzele w kosmos, bo skoro po 40 panujątakie zasady co wypada, a czego nie, to ja sie z takich zasad wypisuje.Mam 40 za 3 lata, nadal zamierzam korzystac z zycia ile sie da, podrywac facetów i dac sie podrywac, uprawiac boski seks, pic akohol, tanczyc, podrózowac i byc szczupła:):):)I zadna, absolutnie niczyja opinia co wypada, a co nie na mnie wpływu nie ma, póki nie robie nikomu krzywdy, do niczego sie nie zmusza, to jest ok:):):) Dziewczynki moje kochane, troszkę mniej konwenansó i więzów, taki mój apel na weekend:) Kiedys czytałam, ze kiedy zaczynamy sie odchudzac nalezy wszystkim dookoła o tym gadac i opowiadac.A to dlatego, ze wtedy trudniej jest zarzucuc diete, skoro sie tylu ludziom powiedziało i oni czekają na efekty i nas obserwują, a co niektórzy złosliwcy nawet czekają, kiedy tylko się poddamy:)Kazdy sposób motywacji dobry, moze i ten tez:)U mnie tam wszyscy dookoła wiedzą, ze walcze:) Inkuska ja tez tak robie, nagradzam sie:)Dzis nagrodziłąm sie pięknym szalikiem i swietną granatowątorebką:)A jak osiągne 52 kg, to pojade dalej gdzies na wieeelkie zakupy:)Oby sie tylko nie nagradzac słodyczami, bo takie ciągotki tez mam:) Drineczek czy dwa to, kilka lampek wina czy piwko raz w tyg.to zaden grzech:) Miejmy cos od zycia na tej naszej diecie.jesli fajnie spedziłysmy czas i nie obzarłysmy sie, to jest super i nie ma w tym nic złego i juz:):):) I na koniec-a dlaczego nie wypada dzis myc okien????Było jakies swięto, o którym nie wiem??/Bo szczerze mówiąc w południe przeczytała i cały dzien zachodzę w głowe:):):) No, to sie pomądrowałam, koncze Kobietki walczące i ide cos pooglądac w telewizji:)Jutro tez ma byc duzo słoneczka, czego Wam zycze, na niebie i w sercach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haj kobitki:) Nie odzywałam się , ale nieco podupadłam na zdrowiu i nie miałam ochoty ani na dietę ani na pisanie :( teraz jest juz lepiej, ale najpierw muszę was poczytać żeby coś odpisać:P Diety nie trzymałam więc waga pewnie bedzie do dooopy, ale i tak się zważę i wpiszę co będzie - trudno. Na razie was pozdrawiam i idę czytać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Laseczki! izuś ...bardzo fajnie ,to wszystko ujęłaś o życiu...też tak myślę i to co napisałaś motywuje do lepszego patrzenia na życie i żadna z nas na pewno nie odbiera jako wymądrzanie:) mam 43 lata i pragnę życie przeżyć jak najpiękniej,to jest moje marzenie być szczęśliwą i dać komuś szczęście,może i do mnie uśmiechnie się jeszcze słońce;-) Co do podanej diety nie ma za co dziękować ,bo jesteśmy tu razem aby się wspierać i służyć radą:D aaa kobietki co do warzenia,to ważymy się rano po wc. a izuś jak się warzysz w rzeczach,to dietetyk zawsze odejmuje 1kg.;-) izuś...bardzo ładnie tracisz na wadze i z całego serca gratuluję:D Judytko...mi najfajniej dieta wychodzi w weekendy..no chyba że mam wyjście na jakiegoś drinka ale nie można dać się zwariować ,tak jak pisała izuś..chociaż u mnie alkohol w bardzo szybkim tempie podnosi wagę do góry a potem ciężko ją stracić ale jeszcze jest na to wyjście po imprezce wsiada się na rowerek i zbija się kal:D Agnieszko...głowa do góry i życzę ci powrotu do zdrowia:D Dzisiaj jestem na produktach białkowych,kefir,warzywka i o dziwo piję bardzo dużo wody z cytryną;-) pod wieczór na pewno zmobilizuję się do ćwiczeń ,bo jutro planowe warzenie a chciałabym się też pochwalić,choć minimalnym spadkiem;-) Buziaczki dla Was kobietki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IZUŚTOJA!!!! podpisuję pod wszystkim co napisałaś:) rewelacja, przecież Nam się też coś od życia należy. Ja jak zaczynam dietkę to mówię komu tylko mogę,bo wtedy głupio mi zrezygnować - polecam. Dzisiaj mój student ma urodziny 20-te, boże jak to zleciało...biczem strzelił ech... Co do dietki to na horyzoncie pojawily się kłopoty i wcale się nie chce jeśc, więc u mnie narazie bardziej glodowanie niż utrzymywanie wagi:( na stresie nie moę patrzeć na jedzenie. Dlaczego w zyciu nic nie może iść gładko???Najgorsze, że 3 dni wolnego i ciągle będę myślala o problemach. W pracy jakoś nie ma czasu. Agnieszko, mam nadzieje,że z twoim zdrówkiem nie jest bardzo żle - powrotu do zdrówka życzę:), dalej czytamy Krzyżaków ha ha...dietką się nie martw poczujesz się lepiej i dasz radę... To tyle z mojej strony ,bo jakoś nie mam natchnienia, powodzenia Dziewczynki w dietkowaniu - już się robią z Nas nie złe laseczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam przy kawce :-) Izustoja - jestes swietna!!! 100% racji Twoje slowa. Zeby tak czlowiek mogl od czasu do czasu obejrzec siebie z dystansu, z boku to by bardziej docenil co ma w zyciu i z czego moze korzystac :-) Kasiu- to co, zaczynamy diteke Twojego kolegi? czy jestes na bialkowej? czy to tylko taki jeden dzien bialkowy sobie robisz? Ja wyjezdzam jutro, ale wracam w czwrtek to moze w piatek? trzymajcie sie cieplo, musze leciec, trzeba sie spakowac, wykapac malutka, dokonczyc sprzatanie. A w ogole to jestem rozstrojona ta zmiana czasu, po co to komu, tylko sie zmeczonym chodzi, no bez sensu. buziaki i do czwartku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juleczko ..spokojnie zaczniemy dietkę mojego kolegi jak wrócisz:D buziaki nie tylko dla Ciebie ale Wszystkich dzielnych kobietek na diecie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki ja juz po gosciach, najchetniej to bym sie ważyla we wtorek albo w srode ale tak jak agnieszka mowi (zdrówka aga) co bedzie to bedzie, a moze byc nie wesolo, coz takie uroki gosciny i to mialy byc 2 domy a wyszlo ze w 3 sie goscilam,co prawda jutro przed waga godzinke pocwicze ale czy to cos da? Teraz ide juz spac jutro poczytam dokładniej co tam ostatnio mamy i tez swoje 3 groszy wtrace:), fajnie jutro tym dziewczynom co weekend dietkowały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judytko, lepiej jednak odczekaj z tym wazeniem ,po co sie denerwowac, pare dni diety i znow sie wyrowna! U mnie troche trudno ,corunia na wyjezdzie , gotuje tylko do meza ,nie chce mi sie dla siebie wszystkiego osobno przygotowywac, no w zasadzie biedny maz , bo jedzenie ostatnio dietowe musi znosic,dzis naprodukowalam na obiad salaty z tunczykiem i jajem :) Jestem przed @,w zasadzie wcale nie mam apetytu, oprocz sniadania moglabym niczego nie jejsc, a to tez nie dobrze ,organizm sie przyzwyczai do zmniejszonych kalori i potem zaczne nabierac ciala. :( Oj 20 lat temu bylo latwiej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izustoja :) Sex,taniec i podroze chetnie, ale z tym alkoholem to nie przesadzaj , tez tak kiedys uwazalam , ale okazalo sie ,ze ostatnio wlasnie nawet po niewielkich ilosciach przybieram (a do 40 brakuje mi jeszcze prawie rok). Ot puste kalorie. Fajnie masz ,je nie sadze bym kiedys 5 na poczatku zobaczyla -ostatnio tyle wazylam ,jak mialam chyba ze 12 lat ,ha,ha no gratuluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×