Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co dalej?

Zdrada cz nie? Help

Polecane posty

Gość wqrqrq
Letycja: "pytać" to nie jest czasownik zwrotny, więc powinno być: "i ona jeszcze pyta, czy to zdrada" a nie "i ona się jeszcze pyta, czy to zdrada"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
chyba mi się pierdzieli w oczach bo ja nie widzę żebyś poprawiła Letycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mały odkrywca
teraz już widzę:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Twoim zdaniem zdrada jak wygląda, że do tej pory się wahasz ??? On Cie nadal zdradzać będzie, tylko będzie to robić bardziej ostroznie, bo wie już że go złapałaś na smsach itp. Dla ściemy może jej nawet odpisywać txt typu " odwal sie ode mnie". Jak bedzie uciekac na noc to wiadomo gdzie. Praca na noc... Ja kiedys postawiłam swojemu jedno jasne zdanie. Że albo z nocek przechodzi na dniowki, albo z nas na inną rodzinkę. Do dziś już od 3 lat jest jak najwierniejszy piesek. Oczywiscie nie bylo smsow, nie bylo nakrycia, ale unikanie moich telefon, wylaczanie ich na nocce gdy miał lunch, a potem okazalo sie ze wolał sobie pogadac z pewna kolezanką w pracy niz ze mna. Więc juz w tym skonczyl. Teraz jestem tak uwrazliwiona, ze na kazde jego wytłumaczenie mam pytanie i juz nawet wiem jak odpowie, ale się chlopak pilnuje :) nie ma juz nieodebranych tel w pracy, siedzi w pracy rzy kompie wiec jak cos potrzebuje dzwonie lub pisze mu na gmaila - czat, przyjezdza do domu odrazu, bo wiem ile droga zajmuje, nie wychodzi nigdzie beze mnie, bo juz sam nie chce. Nie ma kochana sensu zyc z nim dla dziecka. Postaw mu warunek podobnie jak ja to zrobilam. Jesli sie nie dostosuje tzn ze dalej ma zamiar robić Cie w cycka, a jesli mu na Was zalezy zrobi co kazesz byle by Was miec. moze to chore, ale gorsze jest to, ze jestes naiwna i bedzie cie w chvja robic cale zycie az sie w koncu w kims zakocha ai Was popierdzieli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż Cię ewidentnie próbuje oszukiwać a Ty łykasz jego wymówki jak młody pelikan :O. Co miał Ci powiedzieć jak wszystko wyszło na jaw?Wiadomo,że każdy facet się zaraz tłumaczy,że Kochanie to nie jest tak,jak myslisz,to tylko raz..to tylko "pocałunek".Tak naprawdę nie wiesz jak było naprawdę a dla mnie pocałunek z inna baba to też zdrada.I dziecko nie ma tu nic do rzeczy.Chyba mąż wiedział,że ma żonę i dziecko prawda?A może sobie przypomniał nagle po pocałunku czy numerku z tamtą?Bo dziecko to kobieta ma siedzieć z takim chujem? Kopnij go porządnie w doopę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14124124
nie porównujcie jednak pocałunku z seksem, jednakże coś mi się wierzyć nie chce że tylko się całowali, skoro to już któryś wybryk tej pani mężatki, więc po co miałaby się bawić w gierki że najpierw tylko buziaczki, a seks jak będzie gotowa? pewnie od razu chętnie rozchyliła cipę a on włożył kutasa, bo chyba rzadko mają okazję do spotkań, skoro przez 2 msce zobaczyli sie tylko raz, a cały czas pisali? to na pewno na spotkaniu skonsumowali praghnienie które rosło w nich tak długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba porównywać sexu do pocałunku. WYstawrczy wiedzieć lub ustalić z partnerem co jest składem zdrady. Dla mnie zdrada to fizyczne zbliżenie do siebie mężczyzny i kobiety gdy ta lub ten ma już partnera czyli pocałunek, sex, obmacywanki w miejscach intymnych, obejmowanie się. Mój wie ze takie coś dla mnie to zdrada i jeśli tak zrobi między nami definitywny koniec. Dla kazdego zdradą moze byc co innego, ale dla mnie zdrada jest to samo co oszustwo. Jak oszuka, nie zaufamy więcej, przynajmniej ja, a jak nie zaufamy zwiazku nie ma, bo związek w 50% opiera sie na zaufaniu a w drugich 50% na milosci. Jesli zaufania nie ma nie ma związku proste. Zdrada też tyczy się pewnego zaufania. Jeśli zdradzi to oszukał, bo wiadome ze jak sie z kims jest to druga połowę nie powinno się zdradzać więc oszukał. Szczytem podziwu jest to, ze facet sam przychodzi do Ciebie i Ci o tym mowi i widac ze załuje i okazuje skruche, ale w ten czas stawiasz mu warunki i jak sie ich bedzie przestrzega to bedzie dobrze, jesli nie - krótka piłka i wyjazd w bramke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppuup
On jej nawet dobrze nie zna z tego co sie zorientowałam, a gdzie kochać...Ona jemu pisala po tej kawie ze ma opory tzn jakas blokada jej sie załączyła wiec wtedy tak czy tak do niczego wiecej (tzn do seksu) niby nie doszlo, on powiedział mi tylko ze pocałowali sie przy pozegnaniu, ogolnie to spotkanie tez nie było jakies nie wiadomo jak długie bo jednak był w tej pracy na nocce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAK ZDRADA!!
Odpowiedź jest jedna. Zdrada! Całowałbyś się z obcym facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppuup
Nie wiem jakie? Dotyczace czy powinni sie spotykać/bzykać? Cos w tym stylu. I to była rozmowa miedzy nimi jeszcze zanim sie dowiedziałam o wszystkim...Takze nie zadna sciema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppuup
Owszem, niestety mi sie zdarzylo...To nie tlumaczenie, wiem ale byłam pijana jak bąk...Tyle ze o tym na drugi dzien powiedzialam, przeprosiłam i sprawy nie bylo...Tylo ze ja nawet nie miałam i9 nie mialam zamiaru brac nr nie mówiac o spotykaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio madry
Do normalnej. Jak będziesz tak traktować faceta to prędzej czy później cię zostawi bo nie wytrzyma. A wy dziewuchy z tą zdradą to już wam odbiło. Całował się z inną dziewczyną, zatańczył wolnego, trzymał za rękę to już zdrada. Co wy sobie pieska kupiłyście aby go na smyczy trzymać? A jak chce seksu to główka boli, czyż nie? Rozsądny facet jak ma dobrą żonę to jej nie zostawi, a że zamoczy na boku? Poflirtuje, rozerwie się, itd. Ale do domu wróci i jeszcze żonie prezent kupi. A wy? Jak wam motylki w brzuszku zaczną latać, to zatracacie się do tego stopnia, że gotowe jesteście poświęcić małżeństwo, dzieci i odejść dla jakiegoś palanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne...już ja to widzę jak 'tylko' się całowali...Skoro pisze obcej Babie,że ma chcice to znaczy,że już z nią próbował rozładować to napięcie. Kurcze...nie rozumiem jak można dać sobą tak pomiatać? Masz małe dziecko, facet się nie zmieni...odciągasz tylko całą sprawę w czasie. Niestety, ale rozstanie jest nieuniknione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
Heh facio - ja do niego miałam na tyle zaufania, ze jak chciał isc do pubu na piwo z kumplem (do takiego gdzie zazwyczaj potem tez jest jakis balet) to dawałam wolny wybór. Nie mowiłam 'idz" ale i nie zakazywalam, moze to własnie był błąd bo tak sie poznali. Nie stawiałam ograniczen, bo i nie było po co - po pracy czas spedzał ze mna i dzieckiem, jak gdzies jezdzilismy to zawsze razem, on nawet sam z wlasnej woli wykonywal ( i robi to dalej) rzeczy które dla niektórych facetów sa domeną kur domowych. On nie wie dlaczego zrobił jak zrobił, to mnie najbardziej boli - bo jak ewentualnie naprawic/poprawic/zaradzic czemus czegio sie nie wie? tak sie nie da. Błaga zebym dała mu sznase, została. Nawet jego rodzice są w to zaangazowani - o dziwo trzymaja moje strone. Na własne szy slyszałam jak ojciego go zwyzywal od takich ze uuu, pierwszy raz slyszałam takie slowa w ustach teścia. Mowi ze kocha ale dla mnie to juz jest puste słowo. Ryczec mi sie chce i nic wiecej, ale nawet na ten "luksus" nie moge sobie pozwolic... Co jest śmieszniejsze ona z wyglądu jest troche podobna do mnie - wiec to nie jest jakas fascynacja checia odmiany. Niby jest "po staremu" tzn trzeba było zrobic zakupy, ogarnąć dom, zajac sie dzieckiem bo jak pisalam jedna osoba sobie nie da rady z nim i dlatego tez chocbym chciała nie bardzo moge własnie ze wzgledu na dziecko. Do zlobka nikt mi go nie przyjmie, nanki nie wynajme bo mi sie dzieciak zacznie dusic ( a tak jest czesto w ciagu dnia, mniejsza z tym dlaczego) a ta np stanie jak wryta a robic i zarabiac na utrzymanie trzeba, z kolei on nie zarabia na tyle zeby i jemu starczyło i zeby płacił jakies kolosalne alimenty takie zebym ja z dzieckiem sie utrzymała. zreszta z jakiej racji niby, obojetnie co by nie bylo alimenty sa na utrzymanie dziecka a nie dziecka z mamusią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
No ale z tych ich esek wynikalo ze na całowaniu sie konczyło, bo ona niby jakas blokade miala. Moze, nie moze - na pewno miało byc cos na rzeczy - ale koniec koncow, przynajmniej wtedy nic nie bylo, bo po co by go przepraszała ze ni chu chu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio madry
Moja żona zdradzała mnie przez 2 miesiące. Potem powiedziała, że chce rozwodu, bo już mnie nie kocha. Pogadałem sobie z jej kochasiem i okazało się, że on jej wcale nie chce tylko ona sobie ubzdurała, że zasługuje na lepszego niż ja ( ja przez wiele lat małżeństwa nawet z kolegami na piwo nie wychodziłem, robiłem wszystko co chciała, pomagałem w domu, etc.) ale ona chciała mieć księcia z bajki. Nie myślała nawet o dzieciach jaka to dla nich będzie tragedia. Musiałem czekać 1/2 roku aż jej przejdzie, chociaż wiedziałem, że ciągle szukała okazji żeby mnie z nim zdradzić. Dopiero kiedy na moją prośbę kochaś ją zwymyślał i kazał jej się odpieprzyć, a ja powiedziałem, że zgadzam się na rozwód, a nawet sam to załatwię, wtedy nagle zrozumiała, co może stracić. I co? Nie zostawiłem jej, nie wyrzuciłem z mieszkania. Po tym wszystkim jest mi wdzięczna, bo zrozumiała, że księcia z bajki nie ma. Teraz mamy trochę inne relacje. Ja nie pytam się jej już czy mogę wyjść z domu i nie obchodzi mnie czy pójdzie z kimś do łóżka jak ja wyjadę albo ona jest na wyjeździe służbowym. Dla mnie znacznie ważniejsze jest to, że mam szczęśliwe dzieci, spokój w domu, wspólne wyjazdy, etc. A że człowiek od czasu do czasu potrzebuje adrenaliny, zmiany to często robi głupie rzeczy. W tej chwili jesteśmy bardziej przyjaciółmi niż małżonkami. Rozumiemy się lepiej, nie mamy takiego zaborczego podejścia, że on/ona musi ci się całkowicie podporządkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facio madry Jak by chciał zostawić to by zostawił. I tez można by bylo powiedzieć, ze ja bym go mogła zostawić, bo bym nie wytrzymała, a jednak.... on jak by chcial mnie zostawic to by zostawił już dawno. jesteśmy narzeczenstwem i zamierzamy sie pobrac. On tego bardzo chce... nie ja, więc nie bądź taki hop do przodu bo w tyle Ci zabraknie. Nie znasz sytuacji, więc sie nie udzielaj. Jak kocha to zgryzie wszystko. A jak nie, to niech spada i po problemie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio madry
Do normalnej Kocha? Mówisz o miłości czy zauroczeniu? Zobaczymy jak wam się urodzi dziecko, jak będzie trzeba wstawać w nocy, przebierać, karmić, itd. Po kilku latach wspólnego życia, z furą obowiązków, miłość wygląda inaczej. Trzeba o nią dbać i pracować nad związkiem. Jeszcze wspomnisz moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
No wiec własnie, jak jest zobowiazanie w postaci "najciezszej" (bo są tez kredyty i inne, kt mnie na szczescie nie dotycza) ;p jakim jest dziecko to sytuacja wyglada zupełnie inaczej. Trudniej, duzo trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio madry
Jeśli stanowicie dobraną parę to warto o taki związek walczyć, a zdradę wybaczyć. Zastanów się czemu do tego doszło, może czegoś mu zabrakło, może poczuł, że już się o niego nie starasz. Często ludzie po ślubie zaczynają się inaczej zachowywać. Faceci przestają być szarmancy, a kobiety już tak o siebie nie dbają. To powoduje, że ludzie zaczynają patrzeć na około i wydaje im się, że z kimś innym będzie lepiej (tak jak wcześniej). Niestety to zazwyczaj jest ułuda. Moja rada jest taka - nawet jeśli jest w tym sporo Twojej winy nie możesz mu tego pokazać, bo będzie się czuł usprawiedliwiony. Powiedz, że mu wybaczasz, a jednocześnie zastanów się, co możesz zrobić aby się to nie powtórzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
Facio madry on sam nie wie dlaczego, ale powiedzial ze to nie moja wina, ze był/jest szczesliwy...ale nie rozumiem, mozna tak na raz/wypowiedz sie jako facet, bo dla mnie to albo woz albo przewoz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysle ze powinnas pociagnac
Tak Jak mowi facio Tyle ze on pewnie jest juz dluzej ze swoją żona Myśle ze dla swojej wygody powinnas spróbować Postawić ostre warunki jak osoba wyżej " normalna" I przede wszystkim: kaz mu się bardzo dużo zajmować dzieckiem Jak się zmeczy odechce się pan na boku No i przywiaze do dziecka. Będzie miał wiecej do stracenia jeśli by go znów chvj zaswedzial i może zastanowilby się czy warto dawać innej do podrapania czy podrapac samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio madry
Jeśli zrobisz tak jak radzi koleżanka powyżej to lepiej od razu z tym skończyć. W całej sprawie są 2 elementy: 1. Czy on Cię kocha a to był taki wybryk, głupota (testosteron, udowodnienie swojej wartości) czy też po prostu już jesteś mu obojętna 2. Jeśli jest to to pierwsze to wszystko jeszcze może być dobrze, ale pod jednym warunkiem - że Ty potraktujesz to właśnie jak wygłup, błąd i nic więcej. To bardzo trudne bo zawsze się kołacze w głowie, ale jeśli zaczniesz go sprawdzać, podejrzewać, wypominać to wasza relacja nigdy już nie będzie normalna i związek się i tak rozpadnie. Podobnie będzie jeśli zaczniesz go gnębić, zabraniać wszystkiego, itd. Pytanie czy umiesz wybaczyć i zapomnieć. Ja swojej żonie wybaczyłem bo uznałem że więcej nas łączy niż dzieli. A zaczynać od nowa to naprawdę trudna sprawa i dzieci będą cierpieć. Poza tym ja akurat uważam, że jest wiele innych płaszczyzn gdzie mogą powstawać kryzysy (finance, rodzina, teściowie, itd) a do tego jestem facetem i nie przywiązuję tak wielkiej wagi emocjonalnej do aktu seksualnego, więc powiedziałem sobie, że jeśli mój związek na innych płaszczyznach jest ok to jakiś przygodny sex go nie rozbije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
Facio mądry - dzieki. Wydaje mi sie ale mówie wydaje-nie jestem pewna ze mnie kocha, nie dał mi dotad powodów zeby myslec inaczej. Do dziecka jest tak czy tak przywiazany, pomaga, robi wszystko zwiazane z jego "obsługą". Wybaczyć mówisz? Hmm nie wiem czy potrafie... Chciałabym ale nie potrafie, przynajmniej teraz. Myslisz ze to minie???? On chcialby sie przytulić, a ja sztywnieje...Tez chciałabym odwzajemnic taki gest ale jakby mnie ktos sznurkiem zwiazał...Juz nie mówiac o czyms wiecej...W rzeczywistosci wyglada to poprostu troche smiesnie - on mnie przytula a ja stoje jak kołek i czekam az skonczy...Nigdy dotad mi sie takie cos nie zdarzyło, nie byłam typem mniszki, nie jestem pruderyjna, różne "dziwne" dla niektórych w sferze łóżkowej nie sa mi obce, byłam zawsze otwarta na rózne propozycje, a tu takie coś...Ciesze sie jak jest w pracy te pare godz ale z drugiej strony boje - czy faktycznie nie ma do niej nr jak mówi? Nigdy mu niczego nie dronilam, chciał gdzies wyjsc, mówił o tym - ja zawsze odp :jestes dorosly i decydujesz sam", oczywiscie bez przesady tekstu w stulu "ide do burdelu" nie bylo heh taki głupi przyklad, ale wiece chodzi mi o takie prozaiczne rzezcy i ze nie trzymałam a tym bardziej teraz nie bede trzymała "na krótkiej smyczy" bo nie tedy droga... Nie potrafie zaufać :( czy to sie moze zmienic?ja nie mówie dzis czy jutro ale kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poooooooooooiiiiiiiiiiiiiiint
No wiesz... nie możesz tak od razu się rzucić do przytulania z nim i on powinien to zrozumieć, że potrzebujesz czasu... Musi ponieść jakieś konsekwencje, niech nie uważa, że było -minęło i wszystko powinno być ok. Powiedz mu, ze traktujesz to jak zdradę, nieważne czy był akt fizyczny czy nie - spotykaniem się i pisaniem z nią przecież prowadził do tego, by w końcu się z nią bzyknąć :o to chyba oczywiste.. Powiedz, że jest na cenzurowanym i to od niego zależy, jak będą wyglądać wasze relacje. Musi odbudować zaufanie. Powiedz, że od tego momentu jeszcze jeden sygnał o jakiś kobietach - to koniec z Waszym małżeństwem. Przemyślałaś to dobrze i tak będzie. Wystraszysz go i zmotywujesz do starania. Ja coś podobnego zrobiłam i działa! Tylko, że chodziło o narzucającą się byłą, z którą nie potrafił sobie poradzić. Ale to stare dzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
Point - dziekuje, widze ze rozumiesz co mniej wiecej w tej chwili czuje. Milo miec wsparcie, chocby to był tylko wirtual, bo w swiecie realnym nie mam kompletnie nikogo z kim moge pogadac o tej sytuacji. Dosłownie nikogusku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×