Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co dalej?

Zdrada cz nie? Help

Polecane posty

Gość poooooooooooiiiiiiiiiiiiiiint
wiem co czujesz... bardzo Ci współczuję takich emocji.. człowiek nie wie, czy przestał być kochany, czy przestał być atrakcyjny, czy już mu się znudziło..szuka niepotrzebnie winy w sobie, mimo że to druga osoba nabroiła... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio madry
Pytasz czy można zapomnieć, czy wróci zaufanie? Odpowiedź jest - NIE. Takich rzeczy się nie zapomina. Dlatego moim zdaniem jedynym rozwiązaniem jest powiedzieć sobie, że to nie jest dla mnie takie ważne, że to był tylko seks, ale życie chce spędzić ze mną. Wspólnie rozwiązywać problemy, wychowywać dzieci, razem się z nich cieszyć, razem płakać. Ja tak zrobiłem i jest mi teraz dużo lepiej. W tej chwili nawet kolejna zdrada mnie już nie ruszy. Ale jeśli przyjdzie i powie, że kocha kogoś innego, że z nim chce być i czuć się szczęśliwa to nie będę jej tego utrudniał a nawet sam przyspieszę rozwód. Bo można wybaczyć kolejną zdradę fizyczną, chwilę zapomnienia i głupoty, ale jeśli ktoś po raz drugi dochodzi do wniosku, że to nie ty jesteś mu przeznaczony/na to taki związek nie ma sensu. Z Twojego opisu wynika, że Twój mąż jest dobrym facetem, dba o Ciebie, pomaga, kocha Cię i dziecko. Czy za chwilę jego głupoty warto tracić kogoś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facio madry A nie wspomniałam o tym, że mamy już dwójkę wspaniałych dziewczynek? Jednak lat 4 druga 5 miesięcy? I na wszystko czas ma, ma i na prace czasu, nauke i sporo dla rodziny :) trzeba tylko umieć sobie czas zorganizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facio madry I napisze Ci, że do każdej córki mój facet wstawał nocami. I to nie to, że mnie się nie chciało, czasem i razem wstawaliśmy. On chciał kąpać, on chciał karmić. Jeśli dla mniego była to przyjemnośc to niech ją ma. Za to on nie miał przyjemności poczuć pierwszych ruchów dziecka, za to ja ją miałam więc chłop się cieszył i miał :) do dziś się nic nie zmieniło, tylko tyle że w nocy nie trzeba wstawać. Mała je o 24 godzinie ( my jeszcze nie śpimy) a potem on wstaje do pracy na 9 godzine, ja wstaje by do szkoły moją córkę odprowadzić, a zanim ja wstane, to córka moja juz ubrana i po śniadaniu, a on mnie nawet nie budzi, bo wie, ze w dzien jest duzo do zrobienia w domu. Praca fizyczna jest ciężką pracą. On ma prace lekką, bo siedzi przy kompie w biurze i tylko klika lub telefony odbiera. Pomagamy sobie na wzajem i czasu dla siebie tez mnóstwo mamy. Więc daruj sobie komentarze typu " zobaczysz jak sie wam dziecko urodzi"... juz zobaczyłam i co? Źle? nie... jest wspaniale, ale Ciebie to nie usatysfakcjonuje bo w dalszym ciągu bedziesz szukać czegoś co sprawi, że jednak moj facet będzie chciał od nas odejść. Każdy jak sie mu cos nie spodoba to odejdzie. Ja odeszlam od pewnego faceta bo był zbyt mdły, ciepla klucha. Nie ograniczał mnie, zawsze bylo " kochanie wybieraj, kochanie jak wolisz" wqrwiające. Zadnego swojego zdania chlop nie miał, a troche iskry w zwiazku być musi by sie miało co rozpalić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
W miarenormalna - w kwestii dzieci (dziecka), jakbym o moim czytała... Po jakim czaasie u ciebie/was zaczeło byc w miare normalnie? ile zajeło ci zeby doszło do zblizenia?jesli moge wiedziec oczywiscie facio - skoro nie ma zaufania toż to żadny związek...raczej układ. Chyba, nie wiem zreszta juz nic... Z dnia na dzien zamiast lżej jest mi ciężej...To normalne? Powinno mi chyba byc odwrotnie... popier**** to wszystko, naprawed o kant doopy za przeproszeniem z taka miłoscia i kochaniem, bo to chyba juz tylko puste słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio madry
Do normalnej. To super że wam się układa, może on jest typem człowieka, któremu takie podejście pasuje: "Jak kocha to zgryzie wszystko. A jak nie, to niech spada i po problemie". Ja wiem, że takiego traktowania bym zbyt długo nie zniósł, ale może troszkę przejaskrawiłaś to w jaki sposób go traktujesz. Dla mnie małżeństwo to w przede wszystkim związek partnerski gdzie każdy ma prawo do jakieś swobody. Jak chcę po pracy gdzieś wyskoczyć to nie zniósłbym jakby ktoś wyliczał mi czas dojazdu, itp. Życzę wam aby się wam zawsze dobrze układało. Z tego co piszesz to dzieci jeszcze małe, pewnie macie < 30. Ja mam znacznie dłuższy staż i trochę inne doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facio mądry, może i masz racje :) Wiesz, kiedyś było na prawde źle. Myślał, że jak ślubu nie ma, a jest dziecko to może robić wszystko a ja i tak będę czekac na niego z otwartymi rękoma. Nie... tak nie było, było, ale przez jakiś czas, a zamiast doceniać moją dobroć on ją wykorzystywał. Nauczylismy się ze sobą żyć przy pierwszj córce. Szczere długie rozmowy tez dużo dały. Gdybysmy nie rozmawiali w ogóle, to można powiedziec ze bysmy sie nie znali, nie znali swoich wymagań, swoich pasji to, co lubimy a czego nie tolerujemy. Rozmowa załatwiła wszystko, ja dziś odwdzięczam mu sie za to co robi, jaki jest i tak samo jest w drugą stronę. To czego ja nie potrafie, robi on, a to czego on nie potrafi robię ja. JEdyne słowa mojego faceta to - Kochanie, współpraca. Jak sie wspolpracuje, wszystko dobrze gra, nie ma zadnych problemow i jest sie szczesliwym. On wie czego ja nie lubie i tego nie robi, tak samo wiem, ze on nie lubie np jak pale, ale robie to bo to choroba - nałóg, dlatego już wczoraj zdecydował mi sie kupic e-fajke :) hehehe może bede w stanie dogodzić mu w 100%, oszczednosc a przy tym co dla niego najwazniejsze... zdrowie jak i swoje tak i otoczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On ma 32 l. ja 26l. Wiesz... nigdy mu przed tem nie rozliczałam czasu, ale kiedys jak napomnialam, byly problemy. Z pracy jak wracał to było to gora 20 minut a tu nagle godzina... popracował torche i wie ze powinien jechac prosto do domu, chocby nawet dlatego, bym sie nie denerwowała. Jezdzi motorem a z tym to roznie bywa, sama wiem, bo sama motorem jeżdże. Jesli mi powie jak ostatnio dzwonil z pracy, że jedzie do forda po pracy po lakier , mowie ok, tylko zebym sie nie martwila, bo wiem, ze ford jest obok i wiem ile czasu to zajmuej, a ze czasem orientacje czasu trace jak jestem mocno zajeta w ten czas zapominam, a jak przypomne sobie i jest juz poznom to zaczynam sie martwic. raz nie dojechal do pracy, caly dzien sie nic nie odzywał, okazalo sie ze mial wypadek, niegrozny ale był, komorka zmiazdżona przez motocykl i dlatego sie dodzwonic nie mogłam, a w pracy nie wiedzieli dlaczego nie dojechał. Sama z malym dzieckiem w domu wychodzilam z siebie, nie mogłam się sobą zająć porzadnie a co dopiero dzieckiem.... niemila sytuacja i uczucie, dlatego dzis informujemy siebie gdzie jestesmy i dokąd jedziemy, mnie to nie przeszkadza jak sie wypytuje, wiem ze sie martwi i dlatego tak pyta. Jak jemu to nie przeszkadza i mi tez, myślę ze nic zlego nie robimy. On ma ochote podziubdziać w samochodzie, czy motorze, idzie do garazu i to robi, na piwo z kolegami raczej nie wychodzi, bo woli napic sie w domu jak ma ochote, a jak piwo czy jakikolwiek alkohol wypije, to raz na rok :) lub jak jest okazja jakas, tak to nie pije nie pali, wraca do domu i spedza czas z rodzinka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
Dzisiaj znowu musi isc na nocke...nie wiem- mam nr stacjonarny do niego do pracy na warsztat- ale czy błaznic sie, dzwonic?nie usmiecha mi sie to...:( oszaleje chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co dalej? Ja z moim jestesmy juz 6 lat razem pod jednym dachem. Jak sie dziecko urodziło tez było w miare, złapałam go na niewielkim kłamstwie, ale kazde kłamstwo nim jest dlatego zaczęłam dokladniej mu sie przyglądać, zaczeły sie problemy ale "wieża jeszcze stała pionem" Tak po 2,5 roku zaczelo sie psuc totalnie, zaczął wymuszać na mnie wszystko, robic to, co mnie nie odpowiadało, prosilam, ryczałam a on mial gdzies. Powiedzialam mu, ze zaczal byc taki, jak zaczał pracowac na nocki. Ok... powiedzialam mu, że ma wybor, albo pracuje na nockach ( zwlaszcza ze tam ponoc czesto z jakas kolezanka na przerwie rozmawial, a wolał z nią niż ze mna ) i daje mi spokoj, wypierdziela z domu, albo przechodzi na dni. Przeszedł na dni. Do zblizenia doszło ponownie po jakis 4 miesiącach. Jak zaczął pracowac na wyższym stanowisku, zaczął przeginac pałe do tego stopnia, ze to ja nie mialam ochoty na zblizenia :), a dziś to i czasem w pyszczek dostanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co? masz jakies podejrzenia? Ja powiedzialam, ze juz nigdy on na nocki robic nie bedzie, chyba ze sobie pojdzie i bedzie miec kobiete ktora będzie głupia i tępa i bedzie mu pozwalać na wszystko, bo jesli facet nie umie dbac o zaufanie i dobroc kobiety tylko wykorzystuje to niestety.... dac mu palec, chce całą ręke, a tak byc nie moze. Nocka odpada... na nocce facet dziczeje hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dalej?
Tylko on ma taka prace ze nie moze nie isc...tym bardziej ze szykuja sie u niego grupowe zwolnienia...Jakby sie nie zgodzil to pierwszy do wylotu i w tym mu akurat wierze bo gro ludzi juz tak wylecialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facio madry
Do co dalej? U mnie to długo trwało, ale ja miałem trudniej bo nie chodziło tylko o zdradę (nota bene - gość w łóżku był kiepski, bo mu na niej nie zależało. To ona mu właziła do łóżka. Po prostu była w nim zakochana i wierzyła, że w ten sposób go zdobędzie.) Najgorsze było, kiedy musiałem słuchać jaki jestem beznadziejny, że jej nigdy nie rozumiałem, w niczym nie pomagałem, itd. To wszystko po kilku latach małżeństwa, w które włożyłem dużo wysiłku i serca. To najbardziej bolało. Na początku starałem się walczyć, organizowałem wspólne wyjścia, kwiaty, itd, ale to wogóle nie działało. Cała ta historia trwała pewnie z 1/2 roku bo ona się łudziła, że on ją jednak zechce. Ja zastanawiałem się już jak sobie ułożyć życie. Zmieniłem swoje podejście do wielu spraw. Przestałem być na jej każde skinienie, bo skoro nic nigdy nie zrobiłem dobrze to najwyższy czas żeby sama się wykazała. Przez jakiś czas próbowała radzić sobie sama, ale kiedy on w końcu ją całkowicie zlał, a ja wróciłem do tematu rozwodu, otrzeźwiała i zrozumiała jaka była głupia. Przeprosiła mnie, a ja obiecałem, że nie będę jej tego nigdy wytykał. Jeśli chodzi o sex to był cały czas tyle, że sporadyczny. Zresztą ze mną częściej a z nim tylko jak trafiła się okazja. Najlepsze z tego jest to, że podobno jak robiła to ze mną to wyobrażała sobie że ja to on. Dzięki temu szybciej dochodziła, bo w realu z nim nie mogła :-) Jeśli chodzi o Twoją sytuację, to musisz być cierpliwa, możesz trzymać go na dystans, ale nie możesz go zupełnie odrzucić. Musi wierzyć, że ma jeszcze szansę. Musisz też ułożyć to sobie w głowie. Tak jak pisałem wcześniej. Myśl o tym jako o wygłupie, a z czasem dojdziesz do wniosku, że każdy popełnia w życiu błędy i ważne jakim jest człowiekiem a nie co zdarzyło mu się zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" 10:35 [zgłoś do usunięcia] wqrqrq Letycja: "pytać" to nie jest czasownik zwrotny, więc powinno być: "i ona jeszcze pyta, czy to zdrada" a nie "i ona się jeszcze pyta, czy to zdrada"" CZYŻBY? http://sjp.pwn.pl/slownik/2513578/pyta%C4%87_w_zn._1. http://megaslownik.pl/slownik/synonimy_antonimy/18291,pyta%C4%87+si%C4%99 najpierw dokształć się idiotko z języka polskiego, a potem możesz próbować mnie poprawiać. póki co tylko się ośmieszasz. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagenia
Takie sytuacje nigdy nie są proste. Zdrada to chyba najgorsze są może przytrafić się w związku. Ostatnio znalazłam ciekawą książkę na ten temat "Jego Zdrada". Można się z niej dowiedzieć o motywach zdrady oraz o tym jak mężczyźni patrzą na cały ten aspekt. Może być przydatna w momencie, kiedy trzeba sobie jakoś poradzić z tym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem z doswiadczenia ze jesli znajdziesz u faceta jakies smsy to zawsze jest w tym ziarenko prawdy,chłopy to swinie niedawno przezyłam taką sytuację tylko że ja bylam tą" kochanką"......Mam 28 lat ,od 10 lat jestem nieszczęsliwą mężatką ,mąż ciągle pił ciągłe kłótnie, awantury, ponizał mnie zmuszał do seksu ,miałam tego juz dosyć.Pewnego dnia poznałam przez znajomych fajnego chłopaka był młodszy odemnie o 2 lata. Zakochałam się w nim od pierwszego wejżenia z wzajemnoscią?Pewnego dnia przypadkiem spotkalismy sie na zabawie i od tej pory wszystko sie zaczęło.... Znalazł moje dane w internecie i napisał do mnie smsa ,że bardzo mu się podobam itd.Zaczęło się od niewinnych smsów póżniej zaczął dzwonić .Tak dobrze nam się rozmawiało że postanowilismy się spotkać.Jedno spotkanie pózniej drugie i tak to się ciągnęło przez 3 miesiące.Niestety oboje mielismy rodziny ,mój mąż był swinia ,ale jego żona niezasłużyła sobie na takie traktowanie.Bylismy w sobie tak zakochani,ale nie mogłam mu dać tego czgo oczekiwał .Bardzo go kochalam ale nie umiałam pójsc z nim do łóżka, choć bardzo chciałam,tak się zachowują dziwki a ja taka nie jestem.Serce nie sługa ,ale nad emocjami umie zapanować.Zerwałam z nim ,a od męża zażądałam rozwodu.Mąż na widok papierów rozwodowych przestraszył się i się zmienił ,ale ja ciągle kocham tamtego.A mój ukochany choc podobno był tak we mnie zakochany dalej oszukuje swoją żone i umawia się z innymi.Okazało się że też jest swinią , a ja głupia wciąż go kocham.Zastanawiam się co mój mąż zrobi jak się dowie że miałam innego ,nie spałam z nim, ale pokochałam, mysle ze to jest gorsze.Jak widziałam jak mój ukochany na moich oczach wymienia sie numerem tel. z inna dziewczyna pomyslałam ze go zniszcze że zakkpił sobie z mojej miłosci.Napisalam list do jego żony, aby sie dowiedziala jaki on jest naprawde, bo jest mi jej żal,ale nie miałam odwagi go wysłac.Powinnam go wysłać?Ile dziewczyn będzie jeszcze przez niego cierpieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×