Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka se po prostu kobitka...

moje zycie to ciągłe odchudzanie sie i objadanie na zmiane

Polecane posty

Gość taka se po prostu kobitka...

Po prostu porażka, nie wiem juz jak mam z tym walczyć, odchudzam sie...dochodzę do wagi ktorą chcę osiągnąć ( z tym nie mam aż takiego problemu ) gorzej jest potem. Jak juz osiagam moją wymarzona wagę to brak mi motywacji zeby nadal zdrowo się odżywiac i prowadzic aktywny tryb życia i zdarzaja sie dni ze objadam sie bez pamięci...a potem znowu jak zauwazam ze waga wzrosla 2-3 kg to dieta, ćwiczenia, zdrowy tryb życia i tak w kółlko. Jestem juz tym zmęczona, to tak trwa juz od kilku lat, nie radzę sobie z tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest to zjawisko normalne dla osob, ktore nie umieja sie odchudzac. Tak to dziala przy stosowaniu diet cud = o niskiej kalorycznosci, pozniej organizm stara sie nadrobic to, co zostalo szybko utracone, by miec zapasy na kolejna, ewentualna, tego typu meczarnie. A w jaki sposob organizm to robi = ogromne, niezaspokojone, uczucie glodu, zatem to jest walka Twoja vs. Twoj organizm, ktory zostal uksztaltowany w taki sposob, by sobie zawsze poradzic, zatem jesli nie jestes ogrooooomnie silna i nie stosujesz wyrafinowanych metod, ktore maja na celu oszukiwanie wlasnego organizmu ... to polegniesz. Polecam zainteresowac sie dietetyka, by moc przeprowadzac odpowiednie diety, dzieki ktorym jojo nie nastapi. Zmiana nawykow zywieniowych rowniez zalecana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wybierz się na
jakąś terapię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se po prostu kobitka...
Właśnie sęk w tym, że ja nigdy nie bylam zwolenniczką diet cud, nawet będąc na diecie nie głoduję, nie liczę kalorii, staram się nie jesc slodyczy i niezdrowych przekąsek, oraz zdrowo gotować. Problem w tym, że slodycze są dla mnie jak nałóg...jak długo ich sobie odmawiam to w końcu pękam i lecę do sklepu robić słodyczowe zakupy. Nie potrafie zjeść jedego batonika, muszę od razu całą czekoladę, ciastka, wafelki...i tak jem dopluki nie poczuję że wiecej juz nie zmieszczę...ehh :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez tak kiedys mialem = zasada wszystko, albo nic, ale ona jest zgubna. Obecnie jadam 40g gorzkiej czekolady 70% dziennie i to mi wystarcza, przekonaj siebie, ze slodycze to puste kalorie, nic Tobie nie daja. Zreszta jesli codziennie zjesz cos slodkiego o wartosci np. 200kcal i zmiescisz sie w bilansie kalorycznym to zadnej krzywdy sobie nie wyrzadzisz. Odpowiednie nawyki zywieniowe to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×