Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobita której już zabrakło sił

Potrzebuję opinii silnych Kobiet

Polecane posty

Kobitko to dzis mecza Cie pluca a nie watroba :D Moja propozycja, kapiel w wannie jak masz z babelkami i siup do lozeczka. Kilka stron ksiazki dla relaksu i spac :) Nie wyganiam oczywiscie, mozesz pobyc rowniez z nami :) A dla relaksu kawal: Matka pyta syna: - Synku czy ty masz problem z narkotykami? - Nie mamo, nie mam. Jak chce to dzwonie i mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he.... kawał oddający prawdę naszych czasów. Oj kąpiel nie bo obawiam się że w cieplutkiej wodzie zasnęłabym i to mogłaby być ostatnia kąpiel w moim życiu. :D Czekam jeszcze czy Gość mi da jakąś mantrę do przemyślenia i uciekam. Tasko taka jestem zmordowana że nawet nie chce mi się iść do łóżka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl czy jest coś o co zawsze chciałaś zapytać, ale nie miałaś odwagi. Albo czy jest coś o czym zawsze chciałaś porozmawiać, czy podzielić się z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciu hmmmm trudne pytanie. Moge Ci odpowiedziec z mojego punktu widzenia, jak i z obserwacji znajomych. Moj punkt widzenia - jak juz sam zauwazyles sa rozne rodzaje, ze tak sie wyraze kobiet. My tutaj jestesmy kobietami, ktore chca czegos wiecej od zycia a zatem te trudne. Ale jak juz zaufamy i pojdziemy na calosc, oddajemy cale siebie. Wiec czego bym mogla pragnac. Nie zyc sama, zeby ktos byl kolo mnie i ze mna oczywiscie. Stabilizacji zyciowej, poczucia bezpieczenstwa, zrozumienia, przyjazni i milosci. Wymagania wysokie wiem, w tych pragnieniach to czuc sie spelniona ale nie poddana. Oczywiscie zawiera sie w tym plaszczyzna seksu a raczej kochania a nie udawania ze jest ok czy orgazmu, jak i poglaszczenia po glowce gdy leca lzy lub dania porzadnie po glowie gdy zajdzie taka potrzeba. Zycia z osoba, ktora rozumie mnie a ja ja i kompromis nie jest slowem tabu. Tego ja pragne. Plaszczyzna posiadania nie, chociaz musze sie przyznac, ze byc moze zbladzilam wlasnie w tym temacie :) Pragne zyc pelnia zycia i moc dzielic sie tym zyciem z kims. Z obserwacji - sa kobiety, ktore pragna bogactwa i zrobia wszystko byle je miec, czyli zlowic bogatego faceta i spelniac jego zachcianki zeby to bogactwo nie odeszlo. - sa kobiety, ktore pragna byc kurami domowymi, jak moja kolezanka, sluzyc facetowi, bo to bylo jej celem, zlapac takiego dla ktorego bedzie gotowac, prac, sprzatac, spelniac zachcianki itd. - sa i takie ktore chca miec wladze nad facetem i o dziwo widze, ze tacy tez sa i to lubia. Uogolniajac kobiety pragna byc z kims i ja nie wierze, ze te singielki wyrastajace jak grzyby po deszczu czuja sie tak wysmienicie w swojej skorze. Dla mnie to maska i ucieczka przed zyciem - oczywiscie sa wyjatki. pragna byc z kims a na jakiej plaszczyznie to juz zalezy od kobiety. To chyba najwieksze pragnienie, nie byc samej. Dalsze pragnienia to juz zalezy od charakteru. Nie wiem czy o taka odpowiedz Ci chodzilo Gosciu :) Jak cos zadawaj bardziej szczegolowe pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Plaszczyzna posiadania nie, chociaz musze sie przyznac, ze byc moze zbladzilam wlasnie w tym temacie" Co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mysl, ze doszlam do takiego stanu, ze nie chcialam widziec rozbieznosci miedzy mna a baranem i pasowalo mi wszystko. Moj wiek, moje pragnienia, ze za bardzo chcialam, po prostu chcialam juz miec tego kogos, posiadac faceta i juz - o takie posiadanie mi chodzilo. Napisalam, ze byc moze, poniewaz rachunek sumienia tak nie do konca to potwierdza ale jednak takie symptomy tez wystapily. Stad moje wahanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. Byłaś tak zadowolona z tego, że kogoś masz, że przestałaś zwracać uwagę. Zamiatałaś pewne rzeczy pod dywan i machałaś ręką na sygnały które do Ciebie docierały. Tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie tak, ja nie zamiatam rzeczy pod dywan tylko rozmawiam o nich - tak juz mam :( Ale nie zauwazylam, ze z czasem te rozmowy byly dla niego trudne. Coraz trudniej nam bylo znalezc kompromis a czasami znow bardzo szybko, czyli godzil sie bez zajakniecia - teraz to odbieram jako jak najszybciej pozbyc sie problemu. Wtedy to inaczej odbieralam. Z perspektywy czasu widze, jakby cos szlo nie tak, chociaz to nie byly jakies wielkie zgrzyty. Tak jakby mu nie pasowalo rozwiazywanie spraw przez rozmowy, tak bylo wlasnie pod koniec naszego zwiazku. Przyczyny nie znam, moge sie tylko domyslac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×