Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skonfundowana...

CZY FAJNIE JEST BYC NAUCZYCIELEM J.ANG? CHCIELIBYSCIE?

Polecane posty

Gość skonfundowana...

chodzi mi o prace w szkole jezykowej z malymi dziecmi. takimi w wieku od 6-9 lat. zastanawiam sie czy to fajnie tak pół dnia skakac sobie z malymi dziecmi, spiewac pioseneczki, kolorowac zadanka uczyc sie wierszykow i w kolko te same zwroty i slowa w ciagu dnia mowic. w sumie to wydaje mi sie mało rozwojowa praca.. i meczaca.. te dzieci to teraz sa takie rozkapryszone i na glowe wchodzą przyslowiowo. jak bedziesz za ostry dla nich to sie obrazaja i nie chca chodzic. jak za miły to cie zaczynaja lekcewazyc.. ciezko je ujarzmic.. i nie wiem.. jestem po miesiacu pracy w takiej szkole i poniewaz nie mam innej pracy to sobie tam siedze.. ale zastanawiam sie jak dlugo wytrzymam.. nie wiem moze to kryzys? szczerze to jestem w lekkim szoku jak ciezka i troche nudna to praca.. ale moze mi sie tylko tak wydaje.. jest tu moze ktos komu sie wydaje ze to fajna praca? ze ma to sens? moze ktos tak pracuje i jest zadowolony? moze to tylko mi sie tak wydaje przez zmeczenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ydsddfdf
powinnas miec jaką kolwiek wiedze pedagogiczną lub wiedze z psych rozwojowej jelsi masz kontakt z takimi dziecmi w tym przedziale wiekowym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens ma
a czy fajna praca ? To zalezy kto co lubi. Mam kolezanki przedszkolanki. Urocze osoby , kochające swoją pracę, ale nawet i one (coraz częściej ) bywają wyczerpane i mają dosyć. Troche się dziwie. Czekasz aż ktoś napisze,że to super praca i wtedy i ty ją polubisz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana...
nie wiem co mam myslec o tym.. bo mi sie wydajeze jestem troche zalosna.. tak sobie siedze zamnkieta pol dnia z dziecmi. i tylko ich słucham i uspokajam i proobuje czegos nauczyc czyli w kolko to samo.. a inni w tym czasie robia ciekawe powazne rzeczy, rozwijają sie, nawiazuja ciekawe kontakty miedzyludzkie.. a ja moge sie pchwalic nową bandą szesciolentich kumpli. super. mam wiedze z psychologii .. skonczylam anglistyke o profilu nauczycielskim. tylko myslalam ze bede uczyc doroslych a z braku pracy innej wyladowlam z dziecmi. plakac mi sie chce. moze po porstu sie nie nadaje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens ma
no może "po prostu sie nie nadajesz" Żadna tragedia. Będziesz dalej szukać. 6letni stresujacy "kumple" czasami są lepsi niż stresujacy współpracownicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana...
eh nie wiem. to jeszcze wieksza tragedia dowiedziec sie ze sie nie nadajesz gdy skonczylo sie studia z mysla ze bedzie sie uczyc.. a potem okazuje sie ze to takie ciezkie.. a wy.. czy ktos tu chcialby byc nauczycielem malych dzieci??? czy tego w oogle mozna chciec? czy ktos o zdrowych zmyslach rzucilby normalna prace z doroslymi ludzmi na rzecz zamkniecia sie na pol dnia z malymi rozkapryszonymi dziecmi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana...
a szukac dalej juz nie mam gdzie,, tu u mnie nie ma pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sens ma
ale naprawde nie ma takich ludzi, którzy lubia uczyć wszystkie przedziały wiekowe. A to,że aktualnie nie ma innej pracy to nie powód do ogólnej załamki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiuhgui
powiem szczerze, ze ja bym do glowy dostala muszac przebywac cale dnie z takimi maylumi dziecmi i uczych ich jakichs debilnych rymowanek:O Daczego nie mozesz uczyc starszych osob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uczę w podstawówce angielskiego. Po szkole pracuję z ludźmi w różnym wieku. Raz jest lepiej raz gorzej, ale ogólnie nie ma co narzekać. I nie nazwałabym tego powołaniem. Po prostu przykładam się do wszystkiego co robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana...
nie moge uczyc ztsrasyzch bo nie ma wolnych miejsc dla mnie.. starsze grupy maja juz wlasnych lektorow. a dla mnie znalazlo sie akurat tylko to bawienie dzieci.. ja wiem ze to jest wazne.. ze buduje sie motywacje dzieci do nauki, pierwsze nawyki, wymowe mozna niesamowicie wycwiczyc w tym wieku itd. ale z drugiej str to jest takie nudne dla mnie .. dzieci chyba to czuja bo .. jakos mam wrazenie ze nie bardzo chce im sie mnie sluchac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko to jest szkoła prywatna? ile tam masz godzin? może oprócz tego pomyślisz np o jakichś korepetycjach dla starszych? Wiesz, mi się z dziećmi nawet całkiem dobrze pracuje, chociaż np zdecydowanie wolę klasy starsze niż pierwszaków:O No ale co zrobić, ważne moim zdanem że jest praca. Możesz po etacie robić różne inne rzeczy, jakieś tłumaczenia, korepetycje i nie będziesz dzięki temu otoczona tylko dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana...
tlumaczenia odpadaja bo to czasochlonne a ja co dzien po co najmniej 2-3 godz po pracy siedze i wymyslam lekcje i zabawy dla tych malych potworasów zeby sie nie nudzily a i tak moge na glowie stanac a i zawsze znajdzie sie maruda co narzeka ze sie nudzi i wtedy odechciewa sie juz wogole wszytskiego.. godzin mam dosyc duzo. co dzien siedze po 7-8 godzin bez przerwy mam lekcje. kasy troszke jest, nie ukrywam z tym ze to nie umowa o prace wiadomo wiec w sumie jak sie poodciaga kase na ubezpieczenia itd to tez kokosy nie zostają.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×