Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ranyboskieniewiemcozrobić

Jak kota udobruchać i... jak potraktować koleżankę :( Proszę o pomoc!

Polecane posty

Gość ranyboskieniewiemcozrobić

Proszę o pomoc i potraktowanie tego nietypowego problemu poważnie. Otóż koleżanka ma dziecko, mała ma już pierwsze ząbki ma chyba coś koło 2-3 lat. Umówiłyśmy się jak zwykle w środy, bo obie stiudiujemy i o14 kończymy. Jednak tym razem nie mogła zostawić dziecka z mężem, bo mąż wybył na szkolenie na 5 dni i spytała, czy może z dzieckiem. Mówiłam że wolałabym nie, bo mam kotkę strachliwą - jest u mnie 3 tygodnie i się boi ludzi, jednak do mnie już wychodzi, czasem śpi obok i daje głaskać, ale wciąż się chowa po kątach, ewidentnie ktoś ją skrzywdził. No ale koleżanka że to, że tamto i w końcu się zgodziłam, bo najwyżej kotka się schowa w pościeli. No ale nie. Siedziała u mnie trochę, jej córkę zajęłam mazakami i nagle miauk - i to taki, że chyba w czałej Warszawie słyszeli . Przerażone wpadamy a tu mała płacze i dusi kotkę bo "ona miera, miera" - no i krew na jej dziobie. Ona UGRYZŁA kotkę do krwi, bo pluszaki tak gryzie - jak Myszę złapała to nie wiem, ale kotka oswobodzona nie dała mi się już wziąć, z piskiem wypadła i siedzi między kominkiem a ścianą - nie umiem jej wydobyć aby iść do weterynarza. Krwi nie było dużo, ale jednak/ Mam taką wnękę w ścianie i komin taki żeliwny, nieużywany. Nie sięgam nijak do kici, chłopak też nie może - z metra brakuje. Nawet nie wiemy jak tam wskoczyła. Kusimy ją szynką, surowym mięsem, śmietaną ciepłą (uwielbia taką "letnią"), kiciamy... Próbowałam ją wystraszyć wodą, ale nie uciekłą, się bardziej tylko skuliła w kącie :( Odkurzacza też się boi, ale nie ma tam jak sięgnąć. A kominek wbudowany, żeliwny, ciężki, nie ma jak odsunąć. Boże święty, dopiero co się oswaja ze mnąi chłopakiem a tu takie coś. Tak się martwię... Koleżanka na mnie nakrzyczała, że teraz mogła się jej córka czymś zarazić bo wzięłam wsiura ze schorniska ;/ Przyjaciółka od przedszkola a teraz takie coś... Mamy po 23 lata więc nie dzieci już chyba z nas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżance powiedz wprost że skrzywdziła Ci kotke. Bez awantur i kłutni jedno zdanie, może wbije jej coś do łba. A kotke za wszelką cene SIŁĄ z tamtąd wyciągnijscie. Spróbujcie czym kolwiek jakimś kijkiem musi wyjść, może mieć rane która, wejdzie zakażenie itp. Jednym słowem, twoja koleżanka ma jebniętą córke :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha ii ach
właśnie, ze nie wyciągaj jej siłą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zostaw w spokoju, postaw miskę z wodą i zarcie, jak zgłodnieje wyjdzie sama. Dosc się nacierpiała, zebyś miała ja wyciagać. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boze jak ja nienawidze durnych
ludzi i jeszcze durniejszych dzieci!!!bachora bym chyba zabila jakby mojemu zwierzeciu cos zrobil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl
przyjaciółka od przedszkola a Ty nie wiesz ile dziecko przyjaciółki ma lat coś ok 2,3? Może jest jeszcze młodsza i nie ma w domu zadnego pchlaka to i nie zdawała sobie sprawy co robi.Zreszta na miejscu przyjaciółki nigdy nie przyszłabym z dzieckiem do mieszkania gdzie jest pies a jeszcze gorzej kot.Kudły o smrod tylko w takiej chałupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci wspolczuje takiej sytuacji z kotka. Mam nadzieje,ze w koncu wyjdzie i bedziesz mogla z nia pojechac do weterynarza. Skoro jest ze schroniska to na pewno nie miala ciezkiego zycia a tu taka nieprzyjemna sytuacja. Ja tez nie cierpie ludzi, ktorzy uwazaja,ze ich dzieci moga wszystko, nawet krzywdzic niewinne zwierzeta. Juz takiej kolezanki bym na pewno nigdy nie zaprosila tym bardziej z takim okropnym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ranyboskieniewiemcozrobić
Generalnie kotkę zastawiliśmy smakołykami i już 2 godzinę siedzi cicho. Tylko co chwilę szura. Na razie tylko nakrzyczałam na koleżankę i wyprosiłam, nie wiem jeszcze co zrobić, w końcu dziecko małe ale jakby nie patrzeć teraz mam trzęsikulkę. Okazało się, że koleżanka pracuje w recepcji w gabinecie cąłodobowym weterynaryjnym i mi dała do telefonu jedną z miłych pań wetów. Poprosiłam panią weterynarz, która jeździ do pacjentów zwierzęcych aby wpadła... zmianę kończy o 22 i opisując jej sytuację zgodziła się bezpłatnie podjechać (wezwanie 50zł) i w razie czego pomóc albo odwieźć do kliniki, bo samochodu nie mamy. No alej eszcze 3 godziny prawie, na razie poleciła teżnie wyciągać kotki i najlepiej zostawić pokój pusty i zamknąć drzwi i tylko co chwila sprawdzac czy jedzenia albo wody nie ubyło. Ech... przecież to jak z jakiejś ponuerj komedii sytuacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ranyboskieniewiemcozrobić
Koleżanka nie ma zwierząt faktycznie futrzanych. Sądziłam - jak pisałam - że kotka się będzie ukrywać przed dzieckiem, nie wiem nawet jak córka znajomej ją złapała, bo jak u nas była pierwsze kilka dni to tylko czasem śmigającą smugę widywaliśmy i tylko w nocy jadła, zanim zaczęła nad akceptować powoli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocia rada
kotkę zostaw w spokoju (też jej krzywdę robisz niemałą - nieświadomie) zostawiaj jej w jednym miejscu jedzenie i wodę kiedyś zejdzie, dzień, góra dwa po następne: pozatykaj wszystkie dziury (te pod łóżkiem też) aby kot nie miał się gdzie schować dajcie jej trochę odpocząć a później przystąpcie do socjalizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocia rada
mam jeszcze jedno pytanie' czy masz pewność, że kotka nie jest dzika, że mieszkała z człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soczyste
Spokojnie , spokojnie.Kotka sama wyjdzie zza pieca.Dajcie jej czas.Z wezwaniem weterynarza chyba przesadzasz:)Jaką wielka rane mogło jej zrobic dziecko?.Panikujesz trochę. Ps.Jestem posiadaczką 4 kotów. Rozpieszczonych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocia rada
Soczyste popieram wszystkimi członkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ranyboskieniewiemcozrobić
No kotka akurat z domu była i dosyć długo zajęło opiece schroniska dogojenie ran, jakei stamtąd przyniosła. Ogólnie chcieliśmy kota jakiegokolwiek, ale nam się żal zrobiło jej - spędziła tam ttylko (aż?) miesiąc w schronisku i dała się dotykać jednej osobie. Więc dzika to chyba nie, ale nieźle wymęczona. Tak się cieszyliśmy jak przestała uciekać wciąż i nawet spala z nami na kanapie obok łóżka od 3 dni. Pewnie panikuję, ale jednak kotkę bym chciała wydobyć i jakoś to zastawić, nie wpadliśmy że kot moze taki manewr wykonać i wskoczyć za kominek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wskoczyła, to i wyskoczy, jak zgłodnieje, albo szybciej - jak jej się zachce do kuwety (też ją postawcie w pobliżu) a odpowiadając na pytanie- co małe dziecko może zrobić małemu kotu strasznego? wszystko, np. odgryźć glowe albo wydłubać oczy albo połamac kości dziecko nie ma wyczucia , nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły i nie ma uczucia empatii to wszystko razem czyni z niego potwora w stosunku do zwierząt dlatego NIGDY nie wolno zostawiac dzieci i zwierząt bez nadzoru NIGDY :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie, zgadzam się z Ewa
Dzieci nie powinno zostawiać się ze zwierzętami bo nigdy nie wiadomo co im do głowy strzeli. Chyba, że dzieci od początku były nauczone, że nie wolno robić krzywdy zwierzakom ale wiem, że są mamuśki, które jeszcze nakręcają dzieci żeby nie dotykały psa czy kota bo zarazki, bo śmierdzi bo ogólnie ble i wtedy dzieci myślą, że faktycznie zwierzęta są takie złe i trzeba robić im krzywdę :o Toja koleżanka nieładnie się zachowała, powinna sama zaproponować wizytę u weterynarza a nie jeszcze mieć pretensje, że dziecko się czymś zarazi :o Mogła dzieciaka pilnować albo w ogóle nie brać go ze sobą :o Z pewnością już bym jej nie zaprosiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc nie ujawnie sie
Mamuśki nienawidzące zwierząt, albo obrończynie zwierząt nienawidzące dzieci. Jak już się zgodziłaś autorko na wpuszczenie koleżanki z dzieckiem, to ona powinna pilnować dziecka, a ty kota. I żaden pojebny bchor, bo wy wszystkie byłyście wstrętnymi bachorami jak i te co zieją nienawiścią do futrzaków. Dzieci i zwierzęta mogą żyć w symbiozie. Miałam podobną kotkę. Chowała się pod wannę. Myślę, że tak jak ktoś napisał lepiej jej nie męczyć próbami wydostania jej, bo się wystraszy jeszcze bardziej. Dawaj świeże jedzenie, może w końcu się skusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhrhytf
I co autorko, wyszła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ranyboskieniewiemcozrobić
Kotka wyszła skuszona... kocimiętką. Chciała zagalopwoać z powrotem, ale pani ją złapała. Kicia poszła na szycie, bo niestety ranka była nieduża ale głęboka, dzisiaj ją odebrałam rano bo była obserwowana czy się nie wdało zakażenie. Mysza mi przy odbiorze wpakowała się na ręce, więc już jej nie wkładałam do carrierka. Teraz już 2 godzinę siedzi na kolanach i wbija pazurki na głośne dźwięki zza okna, ale jednak się daje głaskać i tulić, czasem mruknie, co jest nowością. Szczęśliwie dzisiaj tylko wykład miałam, to siedzę z kotką. Koleżanka się nie odzywa a mi głupio wobec kotki i trochę przykro, że koleżanka chociaż nie zainteresowała się kotką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe, jak ta ranka powstała... teraz masz nauczke - małe zwierzęta i małe dzieci to jest fatalne połaczenie dobrze, że kocina doszła do siebie głasku głasku dla niej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
głasku,głasku dla niej .No jebłam! Nawiedzone kociary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa, 33 to największa kociara
na świecie :O. Głupia pisda :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfd
moja kicie kiedys dziecko baardzo draznilo jak przyszla kolezanka z synuniem 4 letnim, co rusz ją zaczepial, az wreszcie kot sdie wkurzyl drapnal smarka do krwi a znajoma do mnie ze kota powinnam trzymam w kagancu :D :D:D hahaa nie wiedzialam ze jak kot drapie pazurami wtedy trzeba nakladac mu kaganiec na pysk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki bahorrrrr durny
daj sobie na luz z ta glupia kolezanka co ma nienormalnego agresywnego bahora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos tu napisał jeszcze...?
nie wiedziałam że lubienie kotów to coś złego ani że ktoś napisze - ja koty lubię i nie widze w tym nic nawiedzonego, milo mi, że ktoś życzył mojej kici dobrze. zwłaszcza że nie mamy pojęcia jak dziecko mogło wyrwać ząbkami kawał skóry... kotka się bardzo blisko trzyma mnie albo chłopaka jak mnie nie ma w domu (trzeba ją wpuszczać do toalety i czekać aż zje) ale powoli robi sama niektore rzeczy, za to jak ktoś dzwoni do drzwi to się chowa w szafie. Mam nadzieję że jej przejdzie a dzieci dłuuugo nie planujemy więc może jej do tej pory przejdzie, przynajmniej już nie podskakuje jak się włącza telewizor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwierzęta, to czułe i wrażliwe istoty. Jeden fałszywy ruch, jedna nieświadoma krzywda i zwierzę zachowuję się jak dzikie, mimo że jest przyzwyczajone do ludzi. Koleżanką się nie przejmuj, jest tak samo głupia jak ten dzieciak, a z tym się człowiek rodzi. W życiu nie zadawałabym się z człowiekiem, który niewinnego kotka nazywa " wsiurem ze schroniska". Tacy ludzie nie są warci, żeby na nich splunąć, a co dopiero rozmawiać. Trzymaj kotkę z dala od dzieci, a będzie dobrze. Mój królik dość nieufnie podchodzi do dorosłych, a małe dzieci wielokrotnie zaatakował, mimo że jest udomowiony i spokojny. To tzw. instynkt obronny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chachachachachacha
moim zdaniem obie jesteście tak samo winne, trzeba było mieć na oku i dziecko i kota.. ale ja w sumie nie o tym chciałam, tylko chciałam napisać, że kot niekoniecznie będzie przychodził na kolana,łasił się i w ogóle będzie chciał mieć tak bliski kontakt z człowiekiem mam dwa koty, jeden 13-sto letni od początku był przylepą, druga kotka, wzięta z podwórka,mimo ze jest u nas 7 lat-nie lubi brania na rece,nigdy nie wskoczyła na kolana,sporadycznie położy się koło człowieka-ale wystarczy tylko lekkie poruszenie i natychmiast wstaje i ucieka-taki charakter przy każdym braniu na ręce-miauczy z pretensją nie nauczysz kota obcowania z człowiekiem, jeśli nie chce, tak więc nie zdziw się, jesli Twój kot będzie właśnie taki "niedotykalski" i na siłę go nie uspołeczniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OkoOko
Nasz kociak, zanim się do nas przyzwyczaił, siedział całe dnie pod szafką w kuchni:) kiedyś przyjechała do nas jakaś znajoma mamy z córką, nie wiem ile toto miało lat, ale ledwo chodziło. No i oczywiście musiało dojrzeć kota. Złapało go za szyję i nosiło. Wkurzona niemiłosiernie zabrałam jej kota, niech się pluszakami bawi. Ale ten dzieciak łaził po całym domu, dopóki nie znalazł pokoju, w którym siedziałam z kotem, wparował do środka i zaczął kota męczyć. Wywaliłam bachora za drzwi i zamknęłam na klucz. Popłakało się że kotka nie ma;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×