Napiszcie coś o swoich mężach.

Dziekuje i sorry, ze sie wtracilam w temat, przeczytalam tylko pierwszy post.

chyba ktoś inny wtrącil sie w temat, na pewno nie Ty :-) to bedziesz miała czerwcową dzidzię, tez tak mam :-) ale dbaj o mężusia!

uliana - gratuluję i wiem jaka jestęś szczęsliwa :) przykład ? rosze bardzo dzindzisiejszy - on istarszy syn są umówieni do dentysty , syn nie mozę wyrawąć siez pracy ,wiec małżonek i ojciec zmiast na niego poczekać zaczyna sie wydzierać na mnie ,ze to moja wina ,bo ja zmieniam plany --? -- w ostaniej chwilki a jak on powiedział ,ze będzie na 16 .00 , to będzie nawet jaby syn nie miał tego dentysty zaliczyć , a ma leczenie kanalowe juz rozoczęte

kradne gołębie

no i oczywiście jedzie sam = do tego dentysty zostaiwajac syna , który przylatuje z wywieszonym jezorem 10 min po dobjezie ojca

dalio -wlasnie moze napisz nam kilka przykladow takich fochow :-) ja nigdy sie nie poklocilam z mezem .Ba , nawet jednej sprzeczki .Nigdy .Ale sobie tak mysle, ze gdyby mi robil jakies wyrzuty , nie wchodzilabym absolutnie w zadny dialog z nim .Po prostu wychodzilabym do drugiego pokoju i milczala jak grob.By nie slyszec go wlozylabym stopery w uszy. Chyba glupi w pien nie jest i zobaczylby , ze cos z nim nie hallo .

jestem tak zmeczona jego krytykanctwem , jego ciagłym niezadowlieniem , jego brakiem jakichkolwiek samodzilnych pomysłów ,,,.Natomiastm oje ś ciagle krytykowane

łatwij jest kiedy jestęś sama , kiedy nie ogladajatego dzieci . ale ja juz dałam za wygranajeśli chodzi o jego stosunki z dziećmi . Jeśli nie chce , albo nie potrafi nawiazać z nim prawdziwych wiezi , to juz nie mój problem

kurde -malkontent . A probowalas nic nie robic w domu.Lezec jak lania .Dzieci moga jesc na miescie . Nie rob nic poza soba.Musi byc sposob , by zmiekczyc takiego malkontenta.

dalio -dziecmi sie nie przejmuj.Sa dorosle.Mysl o sobie .

to nawet nie jest malkontent , to jest o wiele bardziej skomplikowane . chodzi raczej o kontrolowanie emocji szczególnie tycvh złych . Ale w dobrych też nie umiaru , jak jest zadowolony - to do rany przyłóż , ale jak zły to niemozliwy do życia . On pracuje zawodowo , ja w domu , mmy duży iękny dom , kawał ogrodu , jesteśmy zdrowi , dizeci końcżą szkoły i nawet pracę mają ,,,,szlag ..

dziwne ze tak dobrze mowicie o swoich mezach :) wydaje mi sie ze jestescie troche naiwne ze ich widzicie w az takim dobrym swietle...no ale to wlasnie zakochanie robiz z ludzmi. oby bylo tak jak mowicie

jakimi śa ludzmi wyjdzie po kilku latach , to pewne ,k iedy przyjdą pierwsze kłopoty , ale kto wie ? może właśnie tacy są ?

moj jest lunatykiem :)

poddaje sie dalio :-( Nie wiem juz co wymyslec wiecej , brakuje mi pomyslow :-( Pozdrawiam Cie goraco i sprobuj zasnac.Moja babcia mawiala, ze wieczorem nie mysli sie o problemach . Ranek jest madrzejszy od wieczora. I tym akcentem pozegnam sie .

a moj chrapie:) jest wspanialym ojcem,a do mnie--troche brakuje mu romantycznosci,ale i tak go kocham

dzięki ojojojo mam nadziję ,zę jutrzejszy dzień będzie leszy nizdzisiejszy wieczór

face2faces -przez 8 lat nie zalowalam ani jednej sekundy mojego wyboru. Wyjatkowy i cudowny mezczyzna.

dalia przytulam////,,,

a mój jest alkoholikiem.... i znów się popłakałam.przez gnoja

dalia zjebala topic...

dzięki kochana . chyba trochę sie upiłam z tego wszystkiego , nie na tyle jednak ,zęby nie uzuć jak to wszystko boli .

jużnoc i co ja mam ci powiedzieć dizwczyno ? szlag , szlag ...

rozwodzę siemeżem , który nawet nie pije ,ale jest niemożliwy do życia . to moze też pora o takim rozwiazaniu pomyśleć ?

juz nie rozpaczam bo nie jest tego wart i brak mi juz na to sil juz tylko rozmyslam... byl calym moim swiatem teraz jest poza nim

pewnie,że myślę....ale jeszcze kurwa wciąż mam nadzieję...bo przecież był miłością mojego życia i też kiedyś tak o nim myslałam jak dziewczyny tutaj,piszą o swoich...

też dzis przeczytałam ,zeby zająć śie przede wszystkim sobą ,żeby odciać sieod niego , całkowicie ale jakoś nie potrafie tego zrobić . Zawsze był jednak moim przyjacielem , choć swoje chamstwo też demonstrował .sama juz nie wiem . Ale siły juz nie mam to pewne .

oczywiscie ze jest mozliwe ze trafilyscie na fajnych facetow (czego wam gratuluje bo to rzadkosc...wiekszosc to za przeproszeniem chooooje :) ) i zycze zeby wasi mezowie mysleli o was to samo, do samego konca

no tak , nadizeja umiera ostania . ale jak pije i leczyć sienie che to równia pochyła

face2faces-hahahah.Nie trafil sie , tylko zostal wybrany z bardzo wielu. Poszukiwania byly dlugieeeeeeeeeeeeee. Mial byc idealny dla mnie.Dokladnie taki, jaki jest moim wyobrazeniem o mezczyznie do malzenstwa.